jakie buty? 195cm - 116kg

hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dirtybutclean pisze:A sugeruje jednak przemysleć ...
Zaraz usłyszysz rady żeby biegać za śródstopia..jak antylopka..116 kg ale antylopka..Quba doradzici five fingers i pofikasz od razu 40 km/tyg bez zadnej kontuzji..powodzenia..
Biegaj ze śródstopia. Jak człowiek :) Niezależnie od wagi, a może właśnie także dlatego, że jest duża. Chyba że chcesz z wiadomych sobie mrocznych powodów przećwiczyć alternatywę "mam 116 kilo i walę nimi z pięty aż ziemia dudni" :)

Qba nie doradził jednak 5F... Ja też nie doradzam. Nie widzę też powodu dlaczego kolegę miałoby czekać pofikanie od razu 40 km/tygodniowo. Wręcz przeciwnie, widzę ważne powody dla których stanowczo nie powinien tego robić. Ale do jako tako poprawnej techniki mógłby się wdrażać początku i właśnie dlatego, że to początek.

P.S. Oczywiście zakładam, że podobnie rozumiemy skrót myślowy i hasło "bieganie ze śródstopia" :)
PKO
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

smopi pisze: A co jest złego w jedzeniu po 18-tej? :lalala: Jak idę spać o 23-ciej to mam się głodzić przez 5 godzin?
nooooooo, straaaszny głód. przez 5 godzin nie jeść. to straszne. muszę obetrzeć łzy.
milloz pisze:niestety zarcia po 18:00 nie da rady usunac.
ja pracuje na 2 zmiany 16-0 i 0-8 takze jesc musze :)
się nie przejmuj. to nie ma znaczenia. zwyczajnie noc jest dla Ciebie dniem. ważne, żebyś nie jadł przez całą dobę. a także, istotne jest ile i co jesz.
milloz pisze:jestem z podkarpacia i tutaj szczerze mowiac nie ma sklepu sportowego z prawdziwego zdarzenia - przynajmniej o tym nie slyszalem, zeby jakis robil footscan.
a co do mojej wagi to zawsze wazylem 97-99kg (5 lat silowni z naciskiem na mase). Jakos tak w tamtym roku masa sama przyszla tam gdzie nie powinna.
kup więc sobie jakieś buty małego ryzyka. z umiarkowanym dropem 4-8. chociaż przy tej wadze wszystkie buty szybko uklepiesz. może więc lepiej jakieś budżetowe i sprawdzone rozwiązanie typu Ekiden.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
smopi
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 16 wrz 2010, 08:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:
smopi pisze: A co jest złego w jedzeniu po 18-tej? :lalala: Jak idę spać o 23-ciej to mam się głodzić przez 5 godzin?
nooooooo, straaaszny głód. przez 5 godzin nie jeść. to straszne. muszę obetrzeć łzy.
Zwróć jednak uwagę, że do tych 5-ciu godzin musisz jeszcze doliczyć kolejne kilka godzina na sen. Podczas snu zachodzą bardzo ważne dla funkcjonowania organizmu procesy związane z regeneracją. Jest to ważne, zwłaszcza dla osób uprawiających sport, aby w tym okresie organizm był prawidłowo odżywiony. Głodzenie na pewno nie jest w takim przypadku dobrym pomysłem.

Jeszcze jedno: ironię i sarkazm możesz sobie podarować. Jeśli masz jakąś wiedzę w temacie odżywiania w sporcie to chętnie przeczytam co masz na ten temat do powiedzenia (argumenty merytoryczne mile widziane).
maly_adas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 197
Rejestracja: 07 maja 2013, 08:55

Nieprzeczytany post

smopi pisze:
WojtekM pisze:
smopi pisze: A co jest złego w jedzeniu po 18-tej? :lalala: Jak idę spać o 23-ciej to mam się głodzić przez 5 godzin?
nooooooo, straaaszny głód. przez 5 godzin nie jeść. to straszne. muszę obetrzeć łzy.
Zwróć jednak uwagę, że do tych 5-ciu godzin musisz jeszcze doliczyć kolejne kilka godzina na sen. Podczas snu zachodzą bardzo ważne dla funkcjonowania organizmu procesy związane z regeneracją. Jest to ważne, zwłaszcza dla osób uprawiających sport, aby w tym okresie organizm był prawidłowo odżywiony. Głodzenie na pewno nie jest w takim przypadku dobrym pomysłem.

Jeszcze jedno: ironię i sarkazm możesz sobie podarować. Jeśli masz jakąś wiedzę w temacie odżywiania w sporcie to chętnie przeczytam co masz na ten temat do powiedzenia (argumenty merytoryczne mile widziane).
Zgadzam się z kolegą smopi:
1. Zaburzasz regenerację
2. Organizm rano jest "dość mocno męczony"

I od siebie:
1. Proces odchudzania jest determinowany przez rozkład BTW, a nie "jedzenie od do". Z kolei rozkład BTW wpływa na ilość dostarczonych kcal - które są kluczem w odkryciu tajemnicy procesu odchudzania ;) Zapewniając głodówkę od 18 do rana zmuszasz organizmdo przejścia w tryb oszczędzania jedzenia/tłuszczyku. Organizm jest zdezorientowany - nie wie, kiedy (i czy w ogóle) otrzyma koleją porcję jedzenia, więc profilaktycznie trochę tłuszczu odłoży. Powtarzanie tego zabiegu może i doprowadzi do utraty masy, ale nie tłuszczu. Optymalnie byłoby zjeść coś lekkostrawnego na 2 godziny przed snem. Tylko zaznaczam - lekkostrawnego ;) Żeby organy i cały organizm nie musiały przez całą noc tego rozkładać ;)

Całość odżywiania najlepiej byłoby podzielić na 4-5 posiłków, jedzonych w miarę równych odstępach czasu (wiem, że jesteśmy tylko ludźmi i czasami poślizgi mogą mieć miejsce). Przy takim sposobie dostarczania pokarmu organizm "wie", że za określony czas dostanie znowu porcję jedzenia. Przez co nie magazynuje na siłę tłuszczyku na czarną godzinę.

Jednak jak pisałem wcześniej kluczowa rolę w odchudzaniu odgrywa dostarczana ilość kcal - która nie może być ani za wysoka (co jest logiczne i nie wymaga komentarza), jak i za niska. Dając za mało kcal przechodzimy właśnie w glodówkę. O ile na początku masa poleci (jednak na początku będzie to w dużej mierze woda) to potem czeka nas zastój i możliwy efekt jojo. Zaczynając z wyższego pułapu kalorycznego dajemy sobie szansę na cięcie kcal w przypadku zastoju i kontynuowanie redukcji.

:)
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

maly_adas pisze:Zapewniając głodówkę od 18 do rana
jaka głodówka? ludzie, czy rzeczywiście jesteście głodni wieczorem, jeżeli o 18 zjecie obiad? chyba, że inaczej definiujemy głód.
no to nie dziwi mnie już ilość "racjonalnie" jedzących + 100-kilogramowców na tym forum.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
smopi
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 16 wrz 2010, 08:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:
maly_adas pisze:Zapewniając głodówkę od 18 do rana
jaka głodówka? ludzie, czy rzeczywiście jesteście głodni wieczorem, jeżeli o 18 zjecie obiad?
Wojtek, oczywiście jeżeli ktoś zje naprawdę porządny obiad o 18-tej (dwa dania a do tego jeszcze jakiś deser) to zapewne głodny nie będzie. Tyle, że dla wielu osób z tego forum taki schemat żywieniowy jest nie do przyjęcia bo np. zazwyczaj wieczorem robią trening. Poza tym, wbrew pozorom, rzadkie jedzenie dużych posiłków bardziej sprzyja otyłości niż jedzenie mniejszych porcji ale częściej.
WojtekM pisze:[...] nie dziwi mnie już ilość "racjonalnie" jedzących + 100-kilogramowców na tym forum.
Noooo, ja jem dosyć racjonalnie ale nie jestem 100-kilogramowcem. BMI zdecydowanie w normie a kolacji (po 18-tej!) też sobie nie odmawiam :oczko:

//EDIT
Żeby zupełnie nie było OT to tu jest link do artykułu dla kolegi milloz: http://naturalrunningcenter.com/2011/07 ... ned-shoes/. Przeczytaj i przemyśl a decyzję i tak musisz podjąć sam :taktak:
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

smopi pisze: jeżeli ktoś zje naprawdę porządny obiad o 18-tej (dwa dania a do tego jeszcze jakiś deser) to zapewne głodny nie będzie.
po takiej ilości pokarmu chyba bym pękł
smopi pisze: Poza tym, wbrew pozorom, rzadkie jedzenie dużych posiłków bardziej sprzyja otyłości niż jedzenie mniejszych porcji ale częściej.
to oczywiście nie jest prawdą. chyba, że duży posiłek to "dwa dania a do tego jeszcze jakiś deser". bo to nie jest duży posiłek - to jest makabra, która aplikowana 3 x dziennie przeciętnego człowieka szybko doprowadzi do nadwagi (jeżeli nie w młodym wieku, to po 30-tce na 95%).
Go Hard Or Go Home
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

smopi pisze: Żeby zupełnie nie było OT to tu jest link do artykułu dla kolegi milloz: http://naturalrunningcenter.com/2011/07 ... ned-shoes/. Przeczytaj i przemyśl a decyzję i tak musisz podjąć sam :taktak:
Zjawiska opisywane w tymże artykule (to, że ciało generalnie ląduje - w uproszczeniu mówiąc - lżej im twardziej ma pod sobą... co oznacza zarówno twarde podłoże, jak i małą amortyzację buta) jest spełnialne dla (prawie?) każdego ciała, ale oczywiście dla osoby muszącej szczególnie dbać o swój układ ruchu (bo jeszcze słaby, bo po urazie, bo nadwaga...) te wnioski mają szczególne znaczenie. Ale stwierdzenia typu "biegam po twardym/jestem ciężki/ka, więc potrzebuję dobrej amortyzacji" wciąż trzymają się mocno :) Zbyt zapatrujemy się w to, co jest "intuitive" i nie dowierzamy temu, co jest "counter-intuitive" :) Tak samo było z rozstrzygnięciem czy Słońce kręci się wokół Ziemi (co jest przecież "intuitive") czy odwrotnie ;)
Awatar użytkownika
smopi
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 16 wrz 2010, 08:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:
smopi pisze: Poza tym, wbrew pozorom, rzadkie jedzenie dużych posiłków bardziej sprzyja otyłości niż jedzenie mniejszych porcji ale częściej.
to oczywiście nie jest prawdą. chyba, że duży posiłek to "dwa dania a do tego jeszcze jakiś deser". bo to nie jest duży posiłek - to jest makabra, która aplikowana 3 x dziennie przeciętnego człowieka szybko doprowadzi do nadwagi (jeżeli nie w młodym wieku, to po 30-tce na 95%).
Dlaczego uważasz, że to nie jest prawda?

Mi się wydaje, że jedząc rzadko trudniej jest zapanować nad ilością zjadanego pokarmu. Po prostu jeżeli siadamy do stołu mocno "przegłodzeni" zjadamy zdecydowanie więcej niż w rzeczywistości potrzebujemy. Ten nadmiar energii organizm ochoczo gromadzi w postaci tłuszczu, którego wcale nie tak łatwo jest się pozbyć. Tu jest ciekawy artykuł na ten temat: http://dobrydietetyk.pl/czytelnia/5/pie ... -niz-trzy/
Jeżeli nasze zapotrzebowanie wynosi np. 2000 kcal, to korzystniej jest to rozłożyć na 5 posiłków, niż np. na 3. Na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzono, iż wydłużanie przerw między posiłkami do kilku godzin powoduje silne odkładanie się tkanki tłuszczowej. Nasz organizm jest bardzo egoistyczny i rządzi się swoimi prawami. Dla niego nie jest ważne czy jesteśmy grubi i brzydcy, czy się komuś podobamy, czy też nie. Najważniejsze jest, by przetrwać.
Awatar użytkownika
wiercipieta
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 29 lis 2011, 15:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jem trzy posiłki dziennie, o 16-ej, 19-ej i 21-ej, łącznie około 3500 kcal, a zdarza się że i powyżej 4000 w systemie warrior diet, czy jak kto woli Ellisa, z oganiczoną podażą węglowodanów, czyli najpierw posiłek mały, później średni, a na końcu duży (na około godzinę przed snem). Skuteczność diet z serii intermittent fasting całkowicie obaliła mit jedynie-słuszności koncepcji wielu małych częstych posiłków i wczesnej lekkiej kolacji.
Mój blog
Obrazek
Biegam całkowicie rekreacyjnie - dla relaksu i dla zdrowia.
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

smopi pisze: Dlaczego uważasz, że to nie jest prawda?
bo ludzie są różni. jeden woli jeść częściej, a drugi organizm domaga się rzadszych posiłków, ale treściwszych.

uwaga, przez treściwszy nie mam na myśli: "dwa dania a do tego jeszcze jakiś deser" - tak treściwie może jeść młody chłopak, który i tak spali wszystko co zje. albo ktoś z rzeczywiście dużymi wydatkami energetycznymi. albo zwyczajnie farciarz, który i tak nie utyje - niezależnie od tego ile i czego zje (są tacy).
Go Hard Or Go Home
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ