BNP a wszelkie interwały
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 08 cze 2012, 20:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witajcie!
Generalnie chyba jestem jeszcze na etapie budowania bazy, biegam od roku, 34 lata, lekka nadwaga, w międzyczasie dwa starty w półmaratonach. Biegam 4,5 razy w tygodniu, jeden bieg długi (16-22km), jeden/dwa w drugim zakresie (10-12km) i dwa spokojne (12-14km), cele: przyjemność, zrzucić resztę tłuszczu, wyrobić bazę i pokonać maraton kiedyś.
Teraz pytanie, praktycznie każdy bieg staram się biegać z narastającą szybkością, zaczynam truchtem a kończę ostatnie kilometry w tempie startowym na 5km (te krótsze, dłuższe odpowiednio wolniej). Czy to rozsądny pomysł, dobrze mi się tak biega. Czy takie narastające tempo warto zastąpić przebieżkami, interwałami, czy różnicowanie prędkości da mi więcej niż BNP?
Dzięki z góry
Generalnie chyba jestem jeszcze na etapie budowania bazy, biegam od roku, 34 lata, lekka nadwaga, w międzyczasie dwa starty w półmaratonach. Biegam 4,5 razy w tygodniu, jeden bieg długi (16-22km), jeden/dwa w drugim zakresie (10-12km) i dwa spokojne (12-14km), cele: przyjemność, zrzucić resztę tłuszczu, wyrobić bazę i pokonać maraton kiedyś.
Teraz pytanie, praktycznie każdy bieg staram się biegać z narastającą szybkością, zaczynam truchtem a kończę ostatnie kilometry w tempie startowym na 5km (te krótsze, dłuższe odpowiednio wolniej). Czy to rozsądny pomysł, dobrze mi się tak biega. Czy takie narastające tempo warto zastąpić przebieżkami, interwałami, czy różnicowanie prędkości da mi więcej niż BNP?
Dzięki z góry
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Za każdym razem to niedobrze, BNP robisz raz w tygodniu - kończenie go tempem biegu na 5km to dla mnie rzecz nieco dyskusyjna ale to zależy ile biegniesz w tym tempie, jeśli dłużej niż 5 minut to moim zdaniem za mocne takie tempo i wchodzisz w zakresy beztlenowe nic Ci na dziś nie dające i niepotrzebne - w zasadzie na tym etapie szkodliwe - powinieneś to BNP kończyć tempem nieco wolniejszym a takie bardzo mocne to najwyżej sama końcóweczka - drobny akcencik, bieg długi w tempie spokojnym, przy pozostałych biegach spokojnych lepiej wprowadzić przebieżki i biegać je na odpoczynku po zakończeniu takiego biegu - ok 6 x 100-150m, warto te spokojne wybiegania robić w terenie pagórkowatym, o interwałach na razie zapomnij bo po co Ci to, jak dojrzejesz i będziesz wiedział czego chcesz, kiedy to chcesz, jak to chcesz robić, czego ci brak i dlaczego to zaczniesz robić trening specjalistyczny.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Sądzę, że wprowadzenie innych rodzajów treningów, nterwały, tempo itp. powinno posunąć Twoje treningi do przodu. Możesz dalej biegać wybegania z szybszą końcówą, ale nie w tempie @5k, a bliżej tempa maratońskiego (raczej wolniej niż ono). No i z raz w tygodniu - np. połączone z długom wybieganiem BNP może zostać.
Krzysiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 376
- Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja jestem nauczony żeby po treningu robić zawsze "schłodzenie" czyli jakiś truchcik, dlatego na każdym treningu niedobrze żebyś biegał z narastającą prędkością. Proponuję żebyś jeden trening poświęcił na siłę biegową bo to bardzo pomaga, włączył do treningów jakieś przebieżki "na odmulenie". No i ja lubię się bawić w coś takiego, że 1/3 trasy biegnę spokojnie, potem kolejną 1/3 biegnę np. do następnego drzewa szybko chwila truchtu itd. i ostatnia 1/3 już spokojnie do domu, nie pamiętam jak się ta środkowa część nazywała ale można się zmęczyć fajnie i jest to pewne urozmaicenie 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 08 cze 2012, 20:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chodzi o fartlek?
Schłodzenie oczywiście też robię, 500-1000 metrów truchtu na uspokojenie i potem rozciąganie.
Czyli wychodzi na to, że biegam za szybko, tempo maratońskie 05:45, a ja biegam zwykle od 06.20 i schodzę stopniowo do 04.40 na koniec.
Chyba trzeba się wziąć za jakiś plan treningowy.
Schłodzenie oczywiście też robię, 500-1000 metrów truchtu na uspokojenie i potem rozciąganie.
Czyli wychodzi na to, że biegam za szybko, tempo maratońskie 05:45, a ja biegam zwykle od 06.20 i schodzę stopniowo do 04.40 na koniec.
Chyba trzeba się wziąć za jakiś plan treningowy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
- Życiówka na 10k: 33'
- Życiówka w maratonie: 3h10
plan to dobra rzecz, jesteś nastawiony na odpowiedni cel i sumienność wykonywania tego planuAlbiones pisze:Chodzi o fartlek?
Schłodzenie oczywiście też robię, 500-1000 metrów truchtu na uspokojenie i potem rozciąganie.
Czyli wychodzi na to, że biegam za szybko, tempo maratońskie 05:45, a ja biegam zwykle od 06.20 i schodzę stopniowo do 04.40 na koniec.
Chyba trzeba się wziąć za jakiś plan treningowy.
fartlek robi się najcześciej w terenie, najpierw jakieś 10-15miut lekkiego biegu bez przyspieszenia, a potem możesz zrobić kilka przebieżek od 15-25s a następnie bawisz się prędkością dobierając czas oraz intensywnośc i ilość odcinków, musisz wyczuć jak biec dłuższy a jak krótszy odcinek oraz w jakim tempie pokonasz przerwę między szybszymi odcinkami
dobrze zrobić np siłę biegową po wybieganiu, różnego rodzaju skipy, wybierz kilka ćwiczeń i powtarzaj jest bardzo dokładnie i systematycznie, aby dany ruch się utrwalił
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Skipy? 34 lata, początkujący, lekka nadwaga, nie biega na wynik - po co skipy? Po co ćwiczenia siły biegowej, normalne bieganie po terenie pagórkowatym (trochę podbiegów) plus dodanie czasem przebieżek po wolnych wybieganiach w zupełności takiej osobie wystarczy, skipy to mogą co najwyżej się przydać by kontuzję złapać. Bardziej na takim etapie są przydatne ćwiczenia sprawności i siły ogólnej jak pompki, brzuszki, wzmacnianie mięśni grzbietu itp.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
dokładnie, jak piszą chłopaki wyżej, do pewnego poziomy wystarczy tylko mądrze biegać (unikać kontuzji), dopiero nie wiem poniżej 45min/10 albo nawet niżej trzeba już troszke kombinować
a skipy wielu nie służą...
a skipy wielu nie służą...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Ja tu widzę pewną sprzeczność. Najpierw piszesz, że robisz treningi w "drugim zakresie", biegi spokojne itp, a za kilka linijek dodajesz, że wszystkie Twoje treningi wyglądają podobnie i w zasadzie mają formułę BNP. Trochę się w tym pogubiłem
Bieg spokojny, to bieg bez żyłowania. To ma być przyjemność, a nie walka z czasem, a już na pewno nie tempo z zawodów na 5 km. To samo tyczy się biegu w drugim zakresie. To nie ma być ściganie, ale równy, dość intensywny jak na własne możliwości bieg, ale komfortowy. Jak najbardziej taki trening można zastąpić BNP, ale to tak jak Mihumor napisał - raz w tygodniu.

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.