szuracz - szuramCię asfalCie... - komentarze

[pawson]

- koszulkę Twoją było faktycznie widać
- wymienilismy po starcie dwa słowa i poleciałem dalej
- tez mi ledwie sił starczyło....



pozdro
pawson

[Gryzzelda]

gratuluje ukonczenia polmaratonu super relacja i fajnie ze jestes zadowolony.
Ja tez bym byla na twoim miejscu

[kapolo]

Świetna relacja. Przyjemnie się czyta.
Gratuluję postawy. Wyobrażam sobie jak musiało być Tobie ciężko pod koniec. Mimo to bez narzekań, a z radością i satysfakcją!
Miałeś problemy z treningami, a mimo to nie spękałeś przed polówką. Wypiłeś ja do końca. Jak z kacem? Bo ja dziś ledwo chodzę. Mega zakwasy.
Miło było poznać.
Do następnego razu.

[przyszły maratończyk]

Ja prawie nie chodzę. Albo łażę jak gajowy Gugała z drewnianą nigą, ewentualnie jak Grzegorz Rasiak za najlepszych czasów. Wszystko mam jak z drewna. Ale to zaaaaajebiste uczucie. Już chce jeszcze:)

[ciaptak]

Szczere gratulacje. Wykazałeś się dużą odwagą w ogóle startując po takiej chorobie. Chyba za mocno zacząłeś i dlatego końcówka tak wiele Cie kosztowała. Następnym razem na pewno połamiesz 2h!

[f.lamer]

takie lokalne biegi rzeczywiście mają swój klimat.
biegłem kiedyś wyścig w innym mieście wojewódzkim, który organizowany był przez miejscowych działaczy komitetu olimpijskiego.
startowe za darmo, w pakiecie koszulka, los na loterię w której każdy wgrywa (ja firmową torbę na laptopa), festyn na starcie, telewizja, radio, lokalni oficjele przy mikrofonach.
z drugiej strony nikt nie pomyślał o tak prozaicznych rzeczach jak reklama tego wydarzenia na portalach biegowych, pomiar czasu, atest trasy, woda dla biegaczy (a gorąco było). nigdzie też (poza zakończeniem biegu, jak sądzę) nie ujawniono wyników biegu. choćby w formie kolejności na mecie.
no, ale choć zapisać się na to wydarzenie mailem mogłem. i oczywiście w biegu głównym ogromna przewaga młodzieży szkolnej
słodko.

[przyszły maratończyk]

no tak to jest jeszcze niestety. Szczególnie chyba tam, gdzie organizacją nie zajmują się prywatne firmy/organizacje/fundacje tylko mosiry, sryry itd. Czyli robią to bo muszą. Zrobić aby się nie narobić. Szkoda, bo jest XXI wiek, a nie poprzednia epoka. A taką właśnie ten "bieg" czasami zalatywał:)

Ale koniec końców - było miło. Poszurało się

[kapolo]

Nie wiem, na którym portalu odpisywać Odkopuję, więc komentarze na bieganiu.pl.
Jeszcze raz gratulacje. Złamać dwójkę z tak małego kilometrażu to mega wyczyn.
Co do sutków. Biegasz w koszulce Kalenji. W mojej garderobie uchodzi za najbardziej drażniącą. Biegam w niej tylko krótkie treningi. Na długim biegunie jest koszulka z Orlenu. Nie zdarzyło się żeby podrażniała cycki. Nie wiem czy używasz paska do mierzenia tętna? Ja gdy czuję, że koszulka zaczyna obcierać sutki nakładam pasek centralnie na nie, pomaga.

[przyszły maratończyk]

kurde...nie pomyślałem o "wykorzystaniu" paska HR....
póki co mam inny działający patent, ale wypróbuje też i ten. Dzięki