Ja mam na imię Jola, ale to pewnie już wiesz. Czuję się oficjalnie przedstawiona. Nie przepadam za używaniem pseudonimów...ale skoro tak wolisz....frelka pisze:Fakt, nie przedstawiłam się w pełni... czysty przejaw braku kultury osobistej Po części też dlatego, że dla większości moich znajomych zawsze byłam Frelką i do tego się przyzwyczaiłam. Tylko w pracy jestem Eweliną i tak też mam na imięLeemonca pisze:Frelka właściwie, nie wiem, jak masz na imię
Zgadzam się, blondynki rządzą - prawda Frelka ???roberturbanski pisze:Żaden tam oksymoron tylko szczera prawda (bo niby jaka ma być prawda jak nie szczera :uuusmiech: ); blondynki takie sprytne są. Prawda Frelka? - pardon Ewelina....sprytna blondynka....
czyli taka "siłka". Rozmowa dwóch mieszkańców pobliskiej wsi (zapis fonetyczny ): "Ardryjan, ale żeś się rozj...ł na siłce" :uuusmiech:"lekka siła biegowa"
Co do Twojej przerwy: kiedyś czytałem, że prawidłowo prowadzony trening biegacza powinien zawierać też okres odpoczynku od uprawianej dyscypliny - taj jak teraz u Ciebie. Nie obejrzysz się jak czas minie i będziesz śmigać na całego - zwłaszcza, że - jak piszesz - dbasz o formę. Z Twoją zaciętością i tym wspaniałym facetem u boku - nie ma rzeczy niemożliwych do zrobienia i przezwyciężenia.
Robert, powinno się robić przerwy, ale taka przymusowa wcale nie jest fajna, czuję raczej żal...wiesz coś na zasadzie "dlaczego ja????"
Ale nic tam, co mnie nie zabije...to mi wzmocni mięśnie. Dzięki za słowa otuchy. Od dziś siłka biegowa na stałe wchodzi do mojeo słownictwa
Musimy koniecznie spotkać się na jakimś biegu. Tylko może nie planuj wtedy maratonu i bicia życiówki....my z Frelką (bo liczę, że ona też przyjedzie) na razie nie damy rady. Ale kiedyś Wam pokażemy