..no zaczęłam, zaczęłam tylko teraz mam problem...

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
majak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1392
Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja właśnie wróciłem z treningu i po wyjściu z wanny jeszcze po mnie cieknie :/
Tak więc nie przejmuj się bo pot to każdego biegacza problem ;), mało tego wiesz,że żyjesz ;)
Nie mniej jednak zainwestuj z jakieś spodenki. Nie muszą to być od razu jakieś nike za 200 zł , ja biegam w bezfirmówkach za 18 zeta i jestem happy ;)
Kup taką odzież na jaką Cię stać(tylko nie dresy ;) ) i biegaj ! :)
powodzonka :)
PKO
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

Pocenie się to naturalna reakcja obronna organizmu na przegrzewanie się. Skoro pocisz się nadmiernie, to znaczy, że jest Ci za ciepło. Skoro jest Ci za ciepło, to co należy zrobić? Bingo! Mamy lato, jest upalnie, bieganie w długich, w dodatku zapewne bawełnianych drechach to jakieś nieporozumienie. Ubierz się na krótko.

Nie gadaj, że ludzie na ulicy będą jakoś reagować. Najprawdopodobniej kompletnie nikt nie zwróci na Ciebie uwagi. Jeśli myślisz, że jest inaczej, to masz zbyt wysokie mniemanie o sobie ;) Kogo może interesować jakaś obca, biegająca osoba? Teraz biegaczy są tysiące. Nikt już nie zwraca na nas uwagi :)
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
hassy pisze:Jeśli techniczną, syntetyczną, przylegającą (a taka powinna być żeby dobrze działać) koszulką odprowadzasz szybko pot ze skóry to nie może on na tej skórze parować i termoregulacja jest zakłócona
ale paruje na koszulce obniżając jej temperaturę.
a skoro koszulka jest przylegająca to chłodzi się i ciało.
podrzuć lepiej linkę to tych bajdurzeń
Może i bajdurzenia, ale obniżająca się temperatura koszulki jako dobry sposób na (pośrednie przecież) obniżenie temperatury skóry - przy całym szacunku - jakoś też mnie nie bardzo przekonuje. Tylko o krok dalej jest sławny pean Reeboka o koszulce sprzyjającej recyklingowi energii :)

A odnośnik/i proszę bardzo (fakt, że do jednego Don Kiszota dotarłem, ale facet ma trochę na koncie aby go zupełnie nie olać). Ten pierwszy najbardziej kompleksowy i obszerny, autor odnosi się w nim także do wspomnianej przez Ciebie kwestii parującej koszulki obniżającej z kolei temperaturę skóry:
http://barefootrunninguniversity.com/20 ... -exercise/
I jeszcze dwa - w sumie krótsze, uzupełniające i powtarzające tezy pierwszego:
http://barefootrunninguniversity.com/20 ... ch-shirts/
http://barefootrunninguniversity.com/20 ... nning-fad/
Ostatnio zmieniony 25 cze 2013, 23:08 przez hassy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli pocenie się jest rzeczywiście nadmierne, to może warto jednak zwrócić na nie uwagę bo czasami jest objawem chorób. Np. cukrzycy lub zaburzeń hormonalnych- warto sprawdzić stan tarczycy.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2013, 21:47 przez cava, łącznie zmieniany 1 raz.
lilian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 23 cze 2013, 20:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cava pisze:Jeśli pocenie się jest rzeczywiście nadmierne, to może warto jednak zwrócić na niego uwagę bo czasami jest objawem chorób. Np. cukrzycy lub zaburzeń hormonalnych- warto sprawdzić stan tarczycy.

Zgadzam się, a skoro zaczęłaś biegać, to może i tak wizyta kontrolna się przyda.

A co do kasy - w Katowicach, po przeciwnej stronie drogi niż Ikea, jest Koodza. Mają tam mały wybór, ale ceny w porównaniu do Decathlonu niższe (sprawdziłam na sobie).
komarrek
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 22 maja 2013, 16:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dlaczego wspomniałem o nadwadze? Otóż kiedyś biegałem w towarzystwie gościa, który jest dużo bardziej doświadczony ode mnie. Ja biegam po 7-8km, a on ma już za sobą półmaratony. Tyle że przytyło mu się.

Ja ważyłem wtedy ok 85kg, a on choć jest odrobinę niższy ważył 95kg. No i kiedy ja dopiero zaczynałem się rozgrzewać z niego już się obwicie lało. Stąd taki pomysł. Nie przejmowałbym się tym za bardzo. Jeśli zarazisz się bieganiem na poważnie to utratę kilku kg masz jak w banku.

Co do spodenek to jeśli się wstydzisz możesz kupić takie dłuższe, np do połowy uda. To nie muszą koniecznie być obcisłe majty na sam tyłek.

Chciałem jeszcze o tempie biegu. Po sobie widzę że czasem można się pomylić. Mnie zazwyczaj wydaje się że biegnę tak wolno że za chwilę zacznę się cofać i dziwie się dlaczego tak mi się ciężko biegnie. Potem okazuje się że zrobiłem np 8km w 49min czyli całkiem znośnym czasie jak na początkującego (2 miesiące biegania). Biegam ok 10km/h ale można też i wolniej.

Najważniejsze to nie złapać kontuzji czy jakiegoś paskudnego bólu bo wtedy już sobie nie pobiegasz. Jak np zaczyna mnie boleć kostka to nie bawię się w twardziela tylko kończę trening wcześniej. Na udowadnianie sobie czegoś jeszcze przyjdzie czas.
wiktor ia pisze:
1 - może rzeczywiście niewłaściwa odzież ale póki co muszę w tym dawać sobie jakoś radę
:) Ja biegam w zwykłym T-shircie, dżinsach, które jakieś 3 lata temu były przerobione na spodenki, tzn odcięte nogawki, i butach za 100zł kupionych w humanicu. Czasami nie ma środków na jakieś bajery.
Awatar użytkownika
wiktor ia
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 188
Rejestracja: 22 cze 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 1:01:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko Biała

Nieprzeczytany post

cava pisze:Jeśli pocenie się jest rzeczywiście nadmierne, to może warto jednak zwrócić na nie uwagę bo czasami jest objawem chorób. Np. cukrzycy lub zaburzeń hormonalnych- warto sprawdzić stan tarczycy.
Robiłam cukier jakieś 4 miesiące temu i jest ok, oraz to badanie na tarczycę, które jako jedyne może zlecić lekarz pierwszego kontaktu, też i wyszło dobrze. W przyszłym tygodniu wybieram się po recepty na nadciśnienie i przeciwbólowe na RZS to spytam o te moje poty.
lilian pisze:A co do kasy - w Katowicach, po przeciwnej stronie drogi niż Ikea, jest Koodza. Mają tam mały wybór, ale ceny w porównaniu do Decathlonu niższe (sprawdziłam na sobie).
Do Katowic jednak mam kawałek z Bielska, a mój jedyny środek lokomocji to rower, nie ukrywam że dałabym radę może dojechać ale z powrotem mógłby być problem - chociaż kto wie... rozejrzę się w Decathlonie czy chociażby Lidlu i przeanalizuję temat.
Być może będę miała koszulkę od forumowiczki cava, która zaproponowała odstąpić jej niepotrzebną - na razie jest kwestia dogadania czy się w nią wbiję :niewiem: ale już za sam fakt pomyślenia o mnie bardzo dziękuję.
komarrek pisze:Dlaczego wspomniałem o nadwadze? Otóż kiedyś biegałem w towarzystwie gościa, który jest dużo bardziej doświadczony ode mnie. Ja biegam po 7-8km, a on ma już za sobą półmaratony. Tyle że przytyło mu się.

Ja ważyłem wtedy ok 85kg, a on choć jest odrobinę niższy ważył 95kg. No i kiedy ja dopiero zaczynałem się rozgrzewać z niego już się obwicie lało. Stąd taki pomysł. Nie przejmowałbym się tym za bardzo. Jeśli zarazisz się bieganiem na poważnie to utratę kilku kg masz jak w banku.

Co do spodenek to jeśli się wstydzisz możesz kupić takie dłuższe, np do połowy uda. To nie muszą koniecznie być obcisłe majty na sam tyłek.

Chciałem jeszcze o tempie biegu. Po sobie widzę że czasem można się pomylić. Mnie zazwyczaj wydaje się że biegnę tak wolno że za chwilę zacznę się cofać i dziwie się dlaczego tak mi się ciężko biegnie. Potem okazuje się że zrobiłem np 8km w 49min czyli całkiem znośnym czasie jak na początkującego (2 miesiące biegania). Biegam ok 10km/h ale można też i wolniej.

Najważniejsze to nie złapać kontuzji czy jakiegoś paskudnego bólu bo wtedy już sobie nie pobiegasz. Jak np zaczyna mnie boleć kostka to nie bawię się w twardziela tylko kończę trening wcześniej. Na udowadnianie sobie czegoś jeszcze przyjdzie czas.
wiktor ia pisze:
1 - może rzeczywiście niewłaściwa odzież ale póki co muszę w tym dawać sobie jakoś radę
:) Ja biegam w zwykłym T-shircie, dżinsach, które jakieś 3 lata temu były przerobione na spodenki, tzn odcięte nogawki, i butach za 100zł kupionych w humanicu. Czasami nie ma środków na jakieś bajery.
...o, a wcześniej już wspominałam o tym, że nawet widziałam biegaczy w dżinsach - jak ktoś chce biegać to nie będzie ściemniał że nie ma w czym, bo nawet w baletkach pobiegnie. Ja mam takie podejście, dla mnie teraz ważniejsze jest żeby kontynuować bieganie które już zaczęłam, a to że biegam w tym co mam to mi nie przeszkadza, w sensie wolę się w tym oblewać potem niż wydać 200zł na coś w czym tego potu widać nie będzie - a jak zauważyłam w waszych wypowiedziach nie jest to jakiś błąd, grzech, gafa czy tym podobne - więc nie będę się napinać żeby coś kupić już teraz, bo teraz mam inne ważniejsze priorytety jeżeli chodzi o wydawanie pieniędzy. W temacie siedzę od niedawna, śledzę watki mnie interesujące na forum, czytam artykuły. Na dzień dzisiejszy moje bieganie - człapanie widzę że to takie minimum, wolniej się chyba już nie da, ale jeśli chce Ci się zajrzeć na mój profil endomondo to tam te poszczególne parametry coś powinny powiedzieć o tym moim "bieganiu". No na pewno jest to wolniej, dużo wolniej niż 10km/h.
Mam na zbyciu dwa kody orange25, które nie przydadzą mi się już - sprzedam za 22zł/szt - pewnie i bez kantów, zafoliowane zdrapki, w okolicy BB można osobiście odebrać.
=================================================
Obrazek
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

hassy (że tak pozwolę sobie na boku tematu podyskutować),
konkluzja gościa mówi o tym co by eksperymentować. i dobrze,
ja swoje wyeksperymentowałem.
spierać się mogę jedynie o krój materiałów technologicznych, nie zaś o ich sensowność w ogóle
te materiały są lżejsze, nie trzymają tak wody i o wiele bardziej ułatwiają jej parowanie. żadna bawełna tego nie da.

tak, nagie jest najzimniejsze, ALE...
- nie w przypadku wstydliwych osób (niektórzy tu maja problem z bieganiem w krótkich spodenkach :) )
- nie wtedy gdy biegamy w słońcu (a to dość częste w upalne dni).

w słońce polecałbym krój luźny koszulek, by ochronić od promieniowania (analogicznie do beduinów o których facet pisze). w inne warunki co kto lubi.
z tym że nie każdy lubi biegać na golasa :bleble:

koszulka technologiczna nie przewodzi ciepła? ależ jak jest mokra to przewodzi.
próbowałeś zimą biegać w jednej obcisłej warstwie? ta świetna zimowa izolacja tkanin syntetycznych bierze się w głównej mierze z wielowarstwowego ubrania, nie ze struktury pojedynczych ultracienkich warstw. decyduje powietrze miedzy tkaninami, a nie w nich.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
przyszły maratończyk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 01 gru 2011, 19:28
Życiówka na 10k: 51:52
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: KIELCE - woj. świętokrzyskie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

krótko, krótko, krótko - ubieraj się na krótko, w długich zdążysz polatać w listopadzie albo i w grudniu! Olać wszystkich podglądaczy! Nikt na Ciebie się patrzył nie będzie! Olej to i miej to w ... - dokładnie tam! Zapomnij całkowicie o bawełnianych ciuchach, totalne niemilstwo!
Pamiętaj też, skoro się mocno pocisz, o uzupełnianiu płynów. Jeśli to krótkie biegania - 40-60 minut to wystarczy po bieganiu w domu, jeśli dłuższe to koniecznie w trakcie. To co wypacasz, powinno się uzupełnić. Pamiętaj o tym! I szuraj do woli...
powodzenia
zapraszam na bloga (zwykłego): www.szuranie.pl

BLOG na forum bieganie.pl:: TUTAJ
zapraszam do komentowania: TUTAJ

szuranie.pl na Facebooku: TUTAJ
Obrazek
komarrek
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 22 maja 2013, 16:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zerknąłem na endomondo i nie wiem co powiedzieć. W marcu tylko chodziłaś a potem nagle zaczęłaś jeździć po 60 km rowerem, 30 km na orbitreku, 12km na sztucznej bieżni i bieganie od razu po 7-8km? Czy nie za ostro? Chcesz się zajechać czy jak?

Jak się dobrze z tym czujesz to sobie biegaj ale jak poczujesz ból w kostce czy kolanie to radziłbym odpocząć. Poważnie. No i nie zapominaj o rozciąganiu.
Awatar użytkownika
wiktor ia
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 188
Rejestracja: 22 cze 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 1:01:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko Biała

Nieprzeczytany post

Wiesz, tak ogólnie to mimo swojej wagi, czuję że mam dobrą kondycję. Aplikację mam od początku tego roku, bo na poprzednim telefonie nie chciała działać, a zapewniam, że w zeszłym sezonie to było rowerowych wypraw więcej i na pewno dłuższe. A teraz coś tak mnie do tego biegania ciągnie, nie ukrywam, że ze względów finansowych też, bo wydawało mi się że to taki niskobudżetowy sport, a jednak teraz już widzę że jednak inwestycje małe, bo małe ale też muszą jakieś być.
Na razie nic mnie z tego dreptania nie bolało i nie boli, może kwestia butów z miękką pietą co na pewno dużo amortyzują, a mają co ;-)
Oczywiście na forum już doczytałam, że jak zaczyna boleć to koniec, nic na siłę, przeczekać, wyleczyć i działać dalej.
Co do rozciągania to "po" robię jakieś wygibasy ale "przed" nie.

przyszły maratończyk muszę dużo pić, 3l dziennie minimum - to przy kamicy nerkowej, więc co 2-3 okrążenia robię dwa łyki wody, tak prawie w biegu, a "po" to już wszystko co mi zostało i w domu jeszcze...
W sumie te dwa łyki to dlatego raczej, bo mi zasycha w gardle, ale ogólnie to picie to mój nałóg, zawsze z flachą w ręce lub pod ręką.
Oczywiście czysta woda 0% alkoholu :hahaha:
Mam na zbyciu dwa kody orange25, które nie przydadzą mi się już - sprzedam za 22zł/szt - pewnie i bez kantów, zafoliowane zdrapki, w okolicy BB można osobiście odebrać.
=================================================
Obrazek
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze: 1) te materiały są lżejsze, nie trzymają tak wody i o wiele bardziej ułatwiają jej parowanie. żadna bawełna tego nie da.

2) w słońce polecałbym krój luźny koszulek, by ochronić od promieniowania (analogicznie do beduinów o których facet pisze). w inne warunki co kto lubi. [...] próbowałeś zimą biegać w jednej obcisłej warstwie? ta świetna zimowa izolacja tkanin syntetycznych bierze się w głównej mierze z wielowarstwowego ubrania, nie ze struktury pojedynczych ultracienkich warstw. decyduje powietrze miedzy tkaninami, a nie w nich.
Nie czuję żebyśmy się spierali. Dyskutujemy :)

Pozwoliłem sobie dodać numerki do Twoich uwag. Więc teraz:

Ad. 1) zgoda co do charakterystyki tkanin tech... ale wydaje mi się, że istotą argumentacji Jasona jest to, że to co stanowi niewątpliwą zaletę w chłodną pogodę niekoniecznie jest zaletą w gorącą.... bo rzeczone parowanie nie zachodzi na powierzchni skóry a to skóra ma się chłodzić a nie warstwa tkaniny (choćby i cienka);

Ad. 2) zgoda co do gorących dni.... w chłodne warunki jednak ponoć lepiej aby pierwsza warstwa (ta, która ma zabierać pot ze skóry) była przylegająca, no bo wtedy ma kontakt ze spoconą skórą i lepsze możliwości, żeby coś z niej zabrać. Co do zewnętrznych warstw to istotnie co kto lubi - podzielając Twoją opinię o ogrzewającej roli powietrza uwięzionego między warstwami (więc luźny krój czy materiał o dużej miąższości byłby tu zaletą). Ale pierwsza warstwa jest w sumie od tego, aby zarządzać wilgocią - czyli żeby człowiekowi było sucho. A ciepło to rola reszty cebulki. Zima w jednej obcisłej warstwie jest brrr, ale w całkiem spore chłody, jeśli tylko przenikliwie nie wiało, sprawdzał mi się np. system z bluzą z długim rękawem od spodu i koszulką z krótkim rękawem na wierzchu (obie warstwy syntetyk i przylegające).

No i z upałów poszliśmy do zimy. Offtop, sorry :) W sumie więc sugestia dla koleżanki jest taka: dużo odsłoniętej skóry (jeśli słońce nie pali) i nieduże luźne coś tam na resztę ciała, żeby powiewało pod spodem jakąś bryzą :)
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Jeżeli nie chcesz kupowac krótkich spodenek z braku kasy, to rozumiem, ale jeżeli wstydziesz się, bo "co powiedzą inni", to czas porzucić takie myslenie. Teraz nawet najgorsze pasztety chodzą w bluzeczkach z gołym brzuchem lub mini ledwie za tyłek. Przy bardzo dużych oporach dobre będą spodenki za kolana - są niedrogie w decathlonie. Sama w takich biegam i polecam, bo nie pocę się nadmiernie nawet przy dużych upałach.
Myślę, ze pocenie to w dużej mierze cech osobnicza. Często oglądam tenis i jedni po 5 setach wyglądaja jakby wyszli spod prysznica a inni z klimatyzowanego biura. Jeden z najlepszych tenisisów - Rafa Nadal po kilku gemach ma kompletnie mokre włosy i pot kapie mu z nosa. A przecież facet nie ma nadwagi, odziez najlepszą z możliwych, żelazną kondycję. Widać taki jego urok. :taktak:
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podstawowy "problem" - zaczęłaś. Im dłużej będziesz biegała, tym lepiej się przystosuje organizm i tym mniej będziesz się pociła.
Ja jak zaczynałem, to czasem miewałem pot w oczach. Teraz, po wielu miesiącach regularnego treningu, kiedy jestem w stanie z siebie dać znacznie więcej, pocę się znacznie mniej. Po prostu organizmowi nie jest to aż tak potrzebne. Oczywiście, bardzo dużo zależy od genów, ale zawsze sytuacja z czasem będzie się trochę poprawiać.
Oczywiście o adekwatny strój zadbać koniecznie trzeba.
Temperatura też wiele nie ułatwia - ja upałów nie cierpię, przy nich też pocę się jak... hmm... nosorożec! (Ale mniej, niż kiedyś, kiedyś przy upałach pociłem się jak... jaszczur na plaży).
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
wiktor ia
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 188
Rejestracja: 22 cze 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 1:01:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko Biała

Nieprzeczytany post

Stara Dama kasa na razie nie puszcza.
Bylon mam nadzieję, że przejdzie z czasem - wcześniej (ok 2 lata wstecz) nie zauważałam takiego problemu - pewnie dlatego że jakoś się nie przemęczałam. Rok temu zaczęłam intensywnie jeździć na rowerze i fakt że się pocę traktowałam jako dowód że coś zrobiłam dobrze i że waga na pewno pójdzie w dół i tak było. W tym sezonie rower traktuję trochę po macoszemu, nie katuję się już tak ja w zeszłym sezonie, bo teraz mnie bieganie zainteresowało. Ale biegam sobie, wydaje mi się mało intensywnie, maxHR ostatnie dwa biegi to 160uderzeń więc teoretycznie jakoś do strasznego zmachania się nie dopuszczałam, a jednak pot się lał jak na bardzo intensywnej jeździe na rowerze.
Na razie przyjmuje że tak musi być, z czasem pokombinuję z ubiorem.
Mam na zbyciu dwa kody orange25, które nie przydadzą mi się już - sprzedam za 22zł/szt - pewnie i bez kantów, zafoliowane zdrapki, w okolicy BB można osobiście odebrać.
=================================================
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ