eksterminacja oponki
-
kundel56
- Rozgrzewający Się

- Posty: 3
- Rejestracja: 22 cze 2013, 18:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam!
Mam w tej chwili 16 lat i biegam mniej więcej 4-7 km. dziennie + dwa razy w tygodniu trenuję piłkę nożnej po 1,5 h. Jako dziecko nie zalegałem przed telewizorem. Normalnie grałem w piłkę, uprawiałem sport i byłem aktywny fizycznie. Mimo to zawsze miałem łatkę "tego grubego". Gdzieś w wieku 14 lat, przy skoku wzrostowym, wyraźnie schudłem. Od tej pory nikt nie powiedziałby że jestem gruby, natomiast zastanawia mnie co innego. Większość moich kolegów mimo że obżerają się w fast-foodach, nie ćwiczą i nie uprawiają regularnie żadnego sportu, są posiadaczami tzw. 6-paków i ogólnie mają płaskie brzuchy. A ja trenując i trzymając lekką i niskokaloryczną dietę w miejscu pożądanego kaloryfera mam "oponkę". Czy regularnie i intensywnie biegając osiągnę swój cel i na plaży nie będę musiał wstydzić się swojego brzuszka? Czy do tego niezbędne są ćwiczenia na siłowni, brzuszki (tego nienawidzę!!), czy może wyłącznie joggingując jestem w stanie dorobić się zgrabnej sylwetki? Dodam że nie mam w planie suplementowania się żadnymi odżywkami.
Mam w tej chwili 16 lat i biegam mniej więcej 4-7 km. dziennie + dwa razy w tygodniu trenuję piłkę nożnej po 1,5 h. Jako dziecko nie zalegałem przed telewizorem. Normalnie grałem w piłkę, uprawiałem sport i byłem aktywny fizycznie. Mimo to zawsze miałem łatkę "tego grubego". Gdzieś w wieku 14 lat, przy skoku wzrostowym, wyraźnie schudłem. Od tej pory nikt nie powiedziałby że jestem gruby, natomiast zastanawia mnie co innego. Większość moich kolegów mimo że obżerają się w fast-foodach, nie ćwiczą i nie uprawiają regularnie żadnego sportu, są posiadaczami tzw. 6-paków i ogólnie mają płaskie brzuchy. A ja trenując i trzymając lekką i niskokaloryczną dietę w miejscu pożądanego kaloryfera mam "oponkę". Czy regularnie i intensywnie biegając osiągnę swój cel i na plaży nie będę musiał wstydzić się swojego brzuszka? Czy do tego niezbędne są ćwiczenia na siłowni, brzuszki (tego nienawidzę!!), czy może wyłącznie joggingując jestem w stanie dorobić się zgrabnej sylwetki? Dodam że nie mam w planie suplementowania się żadnymi odżywkami.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bawi mnie określenie 6-pak w stosunku do po prostu chudego brzucha z odsłoniętymi mięśniami.
IMHO rasowy 6-pak to mięśnie brzucha nie tylko widoczne, ale też potężne, niemałe i wyodrębnione.
Jeśli będziesz biegał, spokojnie osiągniesz swój cel i spalisz z brzucha zbędny tłuszcz. Zdaje mi się, że masz do sprawy rozsądne podejście, tak trzymaj. Nie biegaj tylko codziennie, raczej nie przekraczaj pięciu treningów tygodniowo (regeneracja), jeden dzień w tygodniu koniecznie musi być w 100% wolny.
Brzuszki to - zabawne - bardzo słabe ćwiczenie na brzuch. Jeśli chcesz zwiększyć umięśnienie tej części ciała, rób mostki na przedramionach i różne rodzaje spięć. Do zrzucenia tłuszczu nie jest to jednak potrzebne.
Czy lekka dieta oznacza też zdrową dietę?
IMHO rasowy 6-pak to mięśnie brzucha nie tylko widoczne, ale też potężne, niemałe i wyodrębnione.
Jeśli będziesz biegał, spokojnie osiągniesz swój cel i spalisz z brzucha zbędny tłuszcz. Zdaje mi się, że masz do sprawy rozsądne podejście, tak trzymaj. Nie biegaj tylko codziennie, raczej nie przekraczaj pięciu treningów tygodniowo (regeneracja), jeden dzień w tygodniu koniecznie musi być w 100% wolny.
Brzuszki to - zabawne - bardzo słabe ćwiczenie na brzuch. Jeśli chcesz zwiększyć umięśnienie tej części ciała, rób mostki na przedramionach i różne rodzaje spięć. Do zrzucenia tłuszczu nie jest to jednak potrzebne.
Czy lekka dieta oznacza też zdrową dietę?
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
kundel56
- Rozgrzewający Się

- Posty: 3
- Rejestracja: 22 cze 2013, 18:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiście
5-6 posiłków dziennie, co 2-3 godziny, ograniczyłem mięso z wyjątkiem ryb praktycznie do 0, nie mówiąc już o słodkościach itp. Opieram się głównie na nabiale, rybach, owocach i warzywach, do tego węglowodany w małej ilości w ramach uzupełnienia.
5-6 posiłków dziennie, co 2-3 godziny, ograniczyłem mięso z wyjątkiem ryb praktycznie do 0, nie mówiąc już o słodkościach itp. Opieram się głównie na nabiale, rybach, owocach i warzywach, do tego węglowodany w małej ilości w ramach uzupełnienia.
-
piotrek90
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
Mam podobny aczkolwiek zupełnie innej materii problem. Wskoczyłem ostatnio na wagę z wieczora, i pokazała 70kg przy 181cm wzrostu. Musiałem przez ostatnie 2 miechy stracić około 3kg. W sumie było to widoczne bo, wraz z utratą wagi nastąpiła wyraźna redukcja mięśni. Nie wiem czy mam taką urodę, ale organizm w 1 kolejności jedzie mi po mięśniach. Czy jest jakiś sposób aby temu zapobiec? Nie wiem, jakaś dieta, może jakieś tabletki? Dodam, że tłuszcz jak był tak jest, w okolicach pępka. Nie wiem czemu mój organizm nie redukuje w 1 kolejności tkanki tłuszczowej. Może przez to że jem dużo węglowodanów i to w godzinach późno wieczornych.
-
kundel56
- Rozgrzewający Się

- Posty: 3
- Rejestracja: 22 cze 2013, 18:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z tego co wiem, w takiej sytuacji powinno się zwiększyć ilość białka, bo to na nim opiera się przyrost masy mięśniowej. Może powinieneś zastanowić się nad koktajlami z białkiem serwatkowym? Sam nie próbowałem ale wiem że ludzie idą w tym kierunku 
-
piotrek90
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
Ja nie jestem pakerem, tylko biegaczem długodystanowym. Jeszcze nie słyszałem żeby ktoś w tej dyscyplinie łykał białko. Mi chodziło raczej jak zapobiec takiemu działaniu przez organizm, że sięga po paliwo rozkładając mięśnie.
-
mppietia
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 363
- Rejestracja: 22 mar 2012, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
- Kontakt:
Nie słyszałeś? To dziwne, bo moim zdaniem sporo osób bierze Białko, BCAA, Aminokwasy i nie jest to wcale domena "Pakerów" z siłowni. Te suplementy, mają na celu ochronić Twoje mięśnie, i to że zaczniesz je brać, nie znaczy że nagle urosną Ci buły jak chłopakom po siłowni. Nie zmienia to jednak faktu, że przy dobrze skomponowanej diecie, i na poziomie amatorskim, tego typu suplementy nie są potrzebnepiotrek90 pisze:Ja nie jestem pakerem, tylko biegaczem długodystanowym. Jeszcze nie słyszałem żeby ktoś w tej dyscyplinie łykał białko. Mi chodziło raczej jak zapobiec takiemu działaniu przez organizm, że sięga po paliwo rozkładając mięśnie.
Druga rzecz jest taka, żeby sobie dobrze policzyć zapotrzebowanie kaloryczne, dobrać odpowiednie proporcje składników tj. białka, węglowodanów i tłuszczy (oczywiście nie zapominać o produktach bogatych w witaminy i minerały), obciąć trochę i gotowe, niema sposobu żeby nie chudnąć. Częstą przyczyną "tłuszczyku na brzuszku" jest zbyt radykalne obcinanie przyjmowanych kalorii, organizm wtedy spowalnia metabolizm, bo przy dużym deficycie, odkłada każdą możliwą ilość na później. I nic tu nie da, że jesz 4-5-6 posiłków dziennie co 2-3 godz. A do tego kiedyś się upomni o swoje, wtedy lodówka nie będzie się zamykać
-
Karlito
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 268
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
- Życiówka na 10k: 42:14
- Życiówka w maratonie: 3:28:34
Ja mam podobny problem. Ogólnie dość szczupły, ale ze sporą ilością tkanki tłuszczowej mimo niejedzenia słodyczy, niepiciu alkoholu i ostatnio mimo dużego ograniczenia pieczywa, do tego bieganie, ćwiczenia siłowe w domu i nic. Mi też lecą mięśnie, jeśli ograniczam jedzenie. Wiem, że brakuje mi białka i ciężko mi go dostarczać w posiłkach, choć jem sporo twarogu, jajek, piję dużo mleka, jem jednak za mało mięsa, ryb i tu jest problem. Zastanawiam się również na suplementacją tylko martwi mnie jedno. Przecież to jest chemia! Ktoś napisze, że w zwykłym jedzeniu jest również pełno chemii, ale są to białka tworzone syntetycznie, więc oprócz pomagania mięśniom, szkodzą. Może mi to, ktoś znający temat, wytłumaczyć? Syntetyczne białko szkodzi, czy pomaga?
-
rolex83
- Rozgrzewający Się

- Posty: 21
- Rejestracja: 05 cze 2013, 11:32
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiedziałem że białka się syntetyzuje. Zawsze myślałem że są "ekstrahowane" z produktów naturalnych.
Jeśli chodzi o spalanie mięśni przed tłuszczem itd. to trudno w to uwierzyć jeżeli nie ma głodówki.
Jeśli chodzi o spalanie mięśni przed tłuszczem itd. to trudno w to uwierzyć jeżeli nie ma głodówki.
-
piotrek90
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
No właśnie problem w tym że nie. Nie mam wagi specjalistycznej aby móc potwierdzić swoje obserwację. Ale utrata tłuszcz/mięśnie odbywała się w miarę proporcjonalnie aż do momentu gdy zacząłem jechać w dół jeszcze z wagą. Nie zmieniłem sposobu odżywania się, zwiększyłem kilometraż. Dosyć dobrze znam swoje ciało, w sensie obserwuję aby móc wychwycić to o czym wspomniałem.nemo_nikt pisze:Pewnie poleciał Ci tłuszczyk, zmniejszyły się obwody ale mięśnie pewnie są ciągle takie same.
Utrata tkanki mięśniowej w sportach aerobowych jest czymś w pewnym sensie normalnym. Dlatego moje pytanie brzmiało, co zrobić aby zapobiec temu procesowi i czy w ogóle jest to możliwe.
- scouser
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
Białko w proszku jest zazwyczaj produkowane m.in. z serwatki, czyli pozostałościami po serze białym czy mleku, więc jest naturalne. Druga sprawa to sporo chemii w takim białku aby dobrze ono smakowało, lecz możesz kupić o smaku naturalnym, które prawie nie ma żadnych sztucznych dodatków. Ja osobiście stosuje białko, często bezpośrednio po treningu i uważam, że jest to produkt wartościowy.Karlito pisze:Ja mam podobny problem. Ogólnie dość szczupły, ale ze sporą ilością tkanki tłuszczowej mimo niejedzenia słodyczy, niepiciu alkoholu i ostatnio mimo dużego ograniczenia pieczywa, do tego bieganie, ćwiczenia siłowe w domu i nic. Mi też lecą mięśnie, jeśli ograniczam jedzenie. Wiem, że brakuje mi białka i ciężko mi go dostarczać w posiłkach, choć jem sporo twarogu, jajek, piję dużo mleka, jem jednak za mało mięsa, ryb i tu jest problem. Zastanawiam się również na suplementacją tylko martwi mnie jedno. Przecież to jest chemia! Ktoś napisze, że w zwykłym jedzeniu jest również pełno chemii, ale są to białka tworzone syntetycznie, więc oprócz pomagania mięśniom, szkodzą. Może mi to, ktoś znający temat, wytłumaczyć? Syntetyczne białko szkodzi, czy pomaga?



