Za pochopnie przyjmujecie leki , lekarze zbyt często przepisują lekarstwa uważając ,że nie powinni zbytnio zaszkodzić ,a w przypadku prawdziwego schorzenia zapobiegną chorobie. Często przepisują leki na podstawie wywiadu bez specjalistycznych badań,robią tak przeważnie w państwowych przychodniach ,prywatnie zachowują się już bardziej profesjonalnie,ale i tak nie wszyscy, Nie należy wszystkich wsadzać do jednego worka,aczkolwiek w naszych przychodniach nawet pediatrzy znają się na chorobach układu krążeniowego

i ochoczo przepisują leki nasercowe. Otóż zanim zdecydujecie się brać takie leki poddajcie się bardzo dokładnym badaniom specjalistycznym,często mylimy arytmie z napadem nerwicowym. Obecnie mam arytmię ,wcześniej cierpiałem na nerwicę ,wyżarłem tony tabletek na nadciśnienie i arytmie one prawdopodobnie spowodowały u mnie rzeczywistą arytmie po 20 stu latach łykania farmaceutycznego świństwa.Teraz biegam od 2 ch lat niezbyt dużo, bo około 40 km tygodniowo wiek 54 lata , niestety jako były piłkarz nie potrafię człapać i km w 5 min to moje jedyne tempo męcze się w wyższym i niższym ,biorę jeszcze garść tabletek ,które niestety będę brał już do końca życia. Jestem jeszcze uzależniony od tabletek nasennych [ bez nich nie zasnę ] to efekt mojej byłej pracy ,to też jest powodem mojej nadwagi 90 kg przy 178 cm ,ale bardzo duża masa mięśniowa,w ogóle nie dbam o dietę wręcz się obżeram,po dniu biegania robię pompki i brzuszki po 200 w seriach po 50.Teraz napiszę coś co może i wpłynie demoralizująco na młodzież ,a może przewrotnie akurat ich wychowa , przynajmniej raz w tygodniu zachlam się browarem [ przynajmniej nie muszę wtedy łykać tabletki nasennej] póżniej to okropnie odchorowuje wiem ,że to błąd ,ale mam słabiutki charakter ,od 2 lat przynajmniej nie palę .dzisiaj był wspaniały dzień do biegania dyszkę zrobiłem 44 minuty miałem długi szybki finisz.Wiem, że robię bardzo dużo błędów ,niektórzy z pewnością złapią się za głowę po moim poście,aczkolwiek piszę je z takim przesłaniem ,abyście nie bali się biegać kiedy macie kołatania serc ,które w 99 % są z przyczyn nerwicowych i pamiętali ,że bieganie jest sprzymieżeńcem serca i wzmacnia je,od kiedy zacząłem biegać nie miał migotania przedsionków ,wcześniej co chwile trafiałem na kilka dni przez to do szpitala. Oczywiście nie chcę mięć nikogo na sumieniu i nie zwalnia to nikogo od nie przestrzegania zaleceń Waszych lekarzy .Chcę ,abyście nie stali się ofiarami bezdusznych konowałów i korzystali z usług lekarzy specjalistów,bo nawet ze zdiagnozowaniem nadciśnienia i arytmii jak widać na moim przykładzie można biegać ,mój lekarz mi zezwolił i się nie pomylił ,a ja pomimo tego,że jestem chory i nie prowadzę się najlepiej daję radę ,a co by było gdybym zachowywal się jak należy ,pewnie bym już był po maratonie
