Samsung Irena Women's Run
Moderator: beata
-
- Wyga
- Posty: 94
- Rejestracja: 07 kwie 2013, 21:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
impreza fajna,osobiscie do orgow nie mam nic do zarzucenia.
jedynie pogoda...rano deszcz, mysle swietnie, nie bedzie upalu.
lecz chwile przed 12 wyszlo slonce.bieglo sie w ten skwar tragicznie, przynajmniej mnie.cienia wlasciwie 0.
ale zyciowa jest
jedynie pogoda...rano deszcz, mysle swietnie, nie bedzie upalu.
lecz chwile przed 12 wyszlo slonce.bieglo sie w ten skwar tragicznie, przynajmniej mnie.cienia wlasciwie 0.
ale zyciowa jest
- racjona
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 23 sty 2013, 11:42
- Życiówka na 10k: 00:57:37
- Życiówka w maratonie: przede mną
I po zawodach
Mnie z kolei biegło się ciężko. Przyzwyczajona jestem jednak do biegania zimą i jesienią, a w upały bardzo rano, albo pod wieczór - nie w skwar. No i podbieg nieco mnie załatwił - ciężko mi się przebierało golonkami. Ale mimo tego czuję, że mogłam podkręcić, pobiec mocniej, ale motywacja ku temu nie była jakaś taka wybitnie silna. Życiówki nie ukręciłam - następnym razem
Przewertowałam wyniki i jak zobaczyłam, że kobitka lat 66 śmignęła szybciej ode mnie o ponad 2 minuty, a dziewczyna z mojej kategorii wiekowej wygrała imprezę z imponującym (jak dla mnie czasem), to stwierdzam że najwyższy czas brać się za siłę nóg
Gratulacje zwycieżczyniom i wszystkim przebiegniętym i uśmiechniętym - do następnej imprezy biegowej
Mnie z kolei biegło się ciężko. Przyzwyczajona jestem jednak do biegania zimą i jesienią, a w upały bardzo rano, albo pod wieczór - nie w skwar. No i podbieg nieco mnie załatwił - ciężko mi się przebierało golonkami. Ale mimo tego czuję, że mogłam podkręcić, pobiec mocniej, ale motywacja ku temu nie była jakaś taka wybitnie silna. Życiówki nie ukręciłam - następnym razem
Przewertowałam wyniki i jak zobaczyłam, że kobitka lat 66 śmignęła szybciej ode mnie o ponad 2 minuty, a dziewczyna z mojej kategorii wiekowej wygrała imprezę z imponującym (jak dla mnie czasem), to stwierdzam że najwyższy czas brać się za siłę nóg
Gratulacje zwycieżczyniom i wszystkim przebiegniętym i uśmiechniętym - do następnej imprezy biegowej
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 wrz 2012, 12:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Życiówkę mam - jak by nie patrzeć, bo to był mój pierwszy bieg :D Nie sądzę,żeby było mi trudno pobić te 37 minut :D Ale biorąc pod uwagę, że pod koniec marca zeszłam w ogóle z kanapy to jest super -że w ogóle dobiegłam
Myślę, że skoro jako zupełnie zielona się połapałam, to organizacja była ok. Trasa ładna (podbieg Belwederską chyba, okazał się dla jakichś 70 % uczestniczek - podchodem )- pogoda koszmarna. PA-TEL-NIA. Medal bardzo ładny :D (ma kwiatki, a w sumie na takim biegu to mógłby mieć z jednej strony lusterko )
Myślę, że skoro jako zupełnie zielona się połapałam, to organizacja była ok. Trasa ładna (podbieg Belwederską chyba, okazał się dla jakichś 70 % uczestniczek - podchodem )- pogoda koszmarna. PA-TEL-NIA. Medal bardzo ładny :D (ma kwiatki, a w sumie na takim biegu to mógłby mieć z jednej strony lusterko )
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 15 cze 2013, 19:03
- Życiówka na 10k: 1h 11min.
Mam życiówkę, spalone łydki i kark ale było super, świetnie się bawiłam. Kiedy przyjechałam pod Agrykolę akurat przestało lać i zaczęło kiedy doszłam do przystanku, żeby wrócić do domu:-) Jednak ten upał był lepszy niż ulewa
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 wrz 2012, 12:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
http://www.youtube.com/watch?v=kk7KACd7 ... uxOTUU9J9Q
FILMIK
(osobiście występuję w nim chyba 3 razy :D)
FILMIK
(osobiście występuję w nim chyba 3 razy :D)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 23 cze 2013, 16:50
- Lokalizacja: Warszawa
To i ja moimi wrażeniami się podzielę.
Przestało padać dokładnie na bieg. Ba, zrobiła się patelnia
Zrobiłam życiówkę, mimo że: był upał, mam zakwasy i pierwszy dzień okresu i wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że będę biec powolutku.
Organizacyjnie mam mieszane uczucia: fajnie że były umywalki i duuuuużo wody po biegu. Trochę za mało toi toików i najgorsze: brak podziału na strefy przy starcie. Stanęłam w pierwszej połowie stawki, a i tak pierwsze 3 km wyprzedzałam i manewrowałam jak przecisnąć się do przodu. Trochę nie rozumiem kobiet, które zaczęły iść już po 1km, ale ustawiły się jak najbliżej linii startu, zamiast udać się na koniec.
Mega plusem był doping! Cała trasa obstawiona ludźmi, którzy naprawdę kibicowali - rzadko mi się to zdarza na biegach ulicznych.
Medal bez polotu, ale koszulka ładna i z fajnego materiału
Przestało padać dokładnie na bieg. Ba, zrobiła się patelnia
Zrobiłam życiówkę, mimo że: był upał, mam zakwasy i pierwszy dzień okresu i wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że będę biec powolutku.
Organizacyjnie mam mieszane uczucia: fajnie że były umywalki i duuuuużo wody po biegu. Trochę za mało toi toików i najgorsze: brak podziału na strefy przy starcie. Stanęłam w pierwszej połowie stawki, a i tak pierwsze 3 km wyprzedzałam i manewrowałam jak przecisnąć się do przodu. Trochę nie rozumiem kobiet, które zaczęły iść już po 1km, ale ustawiły się jak najbliżej linii startu, zamiast udać się na koniec.
Mega plusem był doping! Cała trasa obstawiona ludźmi, którzy naprawdę kibicowali - rzadko mi się to zdarza na biegach ulicznych.
Medal bez polotu, ale koszulka ładna i z fajnego materiału
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 01 cze 2013, 14:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
widzę, że wszyscy mają swoje życiówki :D to był też mój pierwszy bieg, upał był męczący, ale ogólnie było bardzo fajnie pod koniec niestety zwolniłam, bo obleciał mnie stres (?) chyba jestem zbyt niecierpliwa i chciałam już być na mecie a tu jeszcze jakiś odcinek do przebiegnięcia mój czas 29,44 oby następne biegi były lepsze najbliższy w niedzielę
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 24 cze 2013, 14:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To był mój debiutancki bieg.
Truchtam dopiero od siedmiu tygodni (zaczęłam wcześniej, ale miałam kilkutygodniową przerwę związaną z kontuzją pt. "za dużo, za szybko").
Upały mi nie służą, nawet podczas spacerów, więc nawet nie przypuszczałam, że pokonam tę trasę, łamiąc moje treningowe, marszobiegowe 39,41minut...
Nie uwierzyłam, kiedy otrzymałam od organizatorów smsa z moim czasem poniżej 34 minut!
Ogromne zaskoczenie i radość.
Wspaniałe przeżycie i ogromna mobilizacja do dalszych treningów.
Atmosfera świetna, duże wsparcie ze strony biegaczek doświadczonych, jak i debiutantek (dziękuję dziewczynie, która puszczała po minięciu 3KM muzykę z telefonu, i Pani, która pod trasą Łazienkowską uratowała mi życie łykiem wody;))
Organizacja bardzo dobra, nie miałam żadnych problemów z orientacją.
Jedyne, czego mi brakowało to dopingu na trasie - zaskoczył mnie post monte.
Może dziewczyny śmigające przede mną doping otrzymały. Ja natomiast minęłam kilka gapiących się beznamiętnie osób, może ze dwie nieśmiało mówiły "dawajcie, dawajcie, to już ponad połowa trasy!", za co jestem im wdzięczna.
Nie narzekam, po prostu inaczej to sobie wyobrażałam, jako osoba, która chętnie dopinguje zawodników biegów ulicznych w Warszawie i otrzymuje w zamian liczne uśmiechy i wysapane "dzięki".
Intryguje mnie kwestia muzyki, widziałyście albo słyszałyście Maseckiego z pianinem na melexie? :D
Truchtam dopiero od siedmiu tygodni (zaczęłam wcześniej, ale miałam kilkutygodniową przerwę związaną z kontuzją pt. "za dużo, za szybko").
Upały mi nie służą, nawet podczas spacerów, więc nawet nie przypuszczałam, że pokonam tę trasę, łamiąc moje treningowe, marszobiegowe 39,41minut...
Nie uwierzyłam, kiedy otrzymałam od organizatorów smsa z moim czasem poniżej 34 minut!
Ogromne zaskoczenie i radość.
Wspaniałe przeżycie i ogromna mobilizacja do dalszych treningów.
Atmosfera świetna, duże wsparcie ze strony biegaczek doświadczonych, jak i debiutantek (dziękuję dziewczynie, która puszczała po minięciu 3KM muzykę z telefonu, i Pani, która pod trasą Łazienkowską uratowała mi życie łykiem wody;))
Organizacja bardzo dobra, nie miałam żadnych problemów z orientacją.
Jedyne, czego mi brakowało to dopingu na trasie - zaskoczył mnie post monte.
Może dziewczyny śmigające przede mną doping otrzymały. Ja natomiast minęłam kilka gapiących się beznamiętnie osób, może ze dwie nieśmiało mówiły "dawajcie, dawajcie, to już ponad połowa trasy!", za co jestem im wdzięczna.
Nie narzekam, po prostu inaczej to sobie wyobrażałam, jako osoba, która chętnie dopinguje zawodników biegów ulicznych w Warszawie i otrzymuje w zamian liczne uśmiechy i wysapane "dzięki".
Intryguje mnie kwestia muzyki, widziałyście albo słyszałyście Maseckiego z pianinem na melexie? :D
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 24 cze 2013, 15:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Miałam taką nadzieję, że będzie padał deszcz A wpasowałyśmy się dokładnie w przerwę między opadami i na dokładkę zrobiła się duszna patelnia, czyli jak dla mnie coś niemal nokautującego (choć wynik ostatecznie był całkiem ok). Podziw dla pani z małym dzieckiem w wózku
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Bieg udany! Robił niesamowite wrażenie. Coś pięknego. Na pogode nie mamy wpływu. Cóż...słońce zaświeciło specjalnie dla nas Od trzeciego kilometra robiło sie bardzo przyjemnie. Nogi niosly lekko i szybko. Czulam się jak bym biegła ponad ziemia. Dziękuje za niezapomnianą atmosfere. Udalo mi sie pobiec na wynik 27:10.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo