Ja na początku truchtałam wedle samopoczucia - jak czułam, że mi serce wyskoczy uszami, to przechodziłam do marszu Oczywiście w kostce lekki dyskomfort był, ale jak tylko ból się nasilał, przerywałam trucht i wracałam do domu, nawet jeśli zaplanowałam sobie dłuższy odcinek na dany dzień. Nie ma co szaleć, w końcu chodzi o to, żeby móc cieszyć się bieganiem jak najdłużej, a to wymaga cierpliwości przy wychodzeniu z kontuzji
Witam, jeżeli chodzi o kontuzje to miałem ich kilka w swoim życiu, zerwane więzadła krzyżowe w lewym kolanie, zapalenie achillesa. Ostatnimi czasy skręciłem dosyć mocno kostkę też w lewej nodze, przechodziłem rehabilitacje miałem zabiegi w prywatnych ośrodkach i w szpitalach państwowych, niby wszystko było ok ale kostka nadal mnie bolała, nikt nie mógł z tym nic zrobić, dopiero pózniej się dowiedziałem od kolegi o gabinecie w Lublinie w którym mają urządzenie z usa bardzo skuteczne do różnych kontuzji. Dopiero po tej rehabilitacji poczułem się znakomicie, ale same zabiegi nie są łatwe.
Po dwóch zabiegach nie miałem już bólu w stawie i mogłem biegać. Teraz z każdą kontuzją będę rehabilitować za pomocą tego urządzenia, tylko szkoda że w Lublinie tylko to jest.
Odświeżam, w tym tygodniu po ślubie (przetańczona cała noc, bez problemów) rozpocząłem oficjalny powrót do biegania. W zeszłym tygodniu potruchtałem już troszeczkę, odpowiednio 2 km, 3,5 km, 4,5 km, ale obiecałem sobie że zaczynam na serio teraz.
Mam za sobą 2x krótkie wybiegania (5 km w tempie 6:30) i wczorajsze 6 km w tempie 6:15. Niestety po ok 2 km odczuwam delikatny dyskomfort w kolanie nad uszkodzoną kostką, pod koniec biegu w miarę to przechodzi ale wiadomo najważniejsze to wsłuchać się w swój organizm. Dziś delikatnie czuję to kolano, staw skokowy też jakiś taki nie swój. Staram się rozluźnić podczas biegu, ale jak widać po kontuzji nie jest to łatwe i podświadomie pewnie przeciążenia bardziej koncertują się na tym kolanie powyżej. Problem może też w tym że, jak to zwykle bywa za dużo i za szybko! Myślicie że ten powrót to za wcześnie? Czy po prostu układ ruchu musi się przyzwyczaić do biegania ponownie. Wcześniej czułem przeciwległe biodro, ale się uspokoiło więc może z tym kolanem będzie podobnie? Nie chcę sobie zrobić kuku.
Również miałem bóle kolan po skręceniu stawu skokowego, z tego co mi mówili w lublinie to więzadło piszczelowo- strzałkowe ma wpływ na mechanikę goleni i jak jest rozciągnięte to często pojawiają się bóle w okolicy kolan. Ale tak jak wcześniej pisałem po rehabilitacji na arpwave już nie miałem problemów z tą nogą.
Odświeżam, w kostką już wszystko w porządku, nie odczuwam dyskomfortu, jedynie ograniczoną ruchomość w stawie podczas rozciągania łydek. Delikatnie zwiększam kilometraż (aktualnie ok 25 km tygodniowo). Ale zauważyłem inną ciekawą rzecz (wiem średnio odkrywcze). Pogoda ma duży wpływ na tempo biegu, w ostatnich dniach mam problem z utrzymaniem tempa na 6 min/km jest tak gorąco. Kolego z postu powyżej, daruj sobie to botowanie, nikt nie pojedzie i nie skorzysta z twojej cudownej maszyny.