Czyżby miłość od pierwszego...usmiechu?

A tak na poważnie...Zimą podniesienie ręki, czy uśmiech z naprzeciwka był zawsze jednoznaczny - "gość z Ciebie, że wyszedłeś/wyszłaś pobiegać mimo śniegu, mrozu i zadymki"...Od miesiąca na ścieżkach trwa piękny wysyp sezonowych biegaczy i biegaczek

.Ja go postrzegam bardzo pozytywnie

..no może jest więcej ryzyka potknięcia się, czy kontuzji odcinka szyjnego..

Podnoszenie jednak dłoni staje się w tym sporcie dodatkową poddyscypliną, wymagającą bardziej specjalistycznego treningu

, by podołać godzinnemu bieganiu i machaniu w pozdrowieniu. O wiele praktyczniejszy jest szczery i serdeczny uśmiech i czasem zwykłe "Hej!", które niekoniecznie musi być od razu wyrazem uwielbienia, czy podrywem

..to najczęściej zwykłe pozdrowienie "fajnie, że też biegasz, tez pracujesz nad sobą"....Może koleżanka w żółtej koszulce to właśnie miała na myśli, a może się mylę, więc szukaj wytrwale, może sama odpowie
