ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Popatrz na plecaki z Dec'a, mają w swoim e-sklepie spory wybór. I to w rozsądnych cenach. Ja biegam z takim i chwalę sobie bardzo. Kupiłem też odpowiednik mniejszy 10l i jako damski też jest fajny. Masz spory wybór i samym leciutkim plecakiem z bukłakiem spokojnie zamkniesz się w stówie...
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
normalnie padaczki dostaje jak Was czytam...macie cele,chcecie zbijac swoje dotychczasowe czasy...a ja nie
tzn fajnie by było ale nie mam jakos weny wziac sie za treningi,za cwiczenia...
Chce biegac.Jakkolwiek.Ruszac sie.Ale nie gonić siebie.
I zauwazyłam ze sie nakrecam jak czytam forum...echhh... nie takie było załozenie...
No nic.
W piatek na Swietojanskim BIEGNE.
Tylko biegne.

Chce biegac.Jakkolwiek.Ruszac sie.Ale nie gonić siebie.
I zauwazyłam ze sie nakrecam jak czytam forum...echhh... nie takie było załozenie...
No nic.
W piatek na Swietojanskim BIEGNE.
Tylko biegne.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Doroteczka z butelką w ręku daleko nie dobiegniesz - chyba, że na długich wybieganiach tak robisz i dajesz radę
franklina rozbawiła mnie Twoja pokrętna logika;-) Oczywiście trzymam kciuki za Świętojański.
Ząb sam z siebie przestał boleć
To chyba nie powinnam już narzekać na inne dolegliwości, co?
franklina rozbawiła mnie Twoja pokrętna logika;-) Oczywiście trzymam kciuki za Świętojański.
Ząb sam z siebie przestał boleć

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bolec moze przestal, ale napewno cudownie nie ozdrowial. DO DENTYSTY MARSZ!!!ania102 pisze:Ząb sam z siebie przestał bolećTo chyba nie powinnam już narzekać na inne dolegliwości, co?
- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Wilma oficjalnie po 5 miesiącach w Lublinie, na Drugiej Dyszce do Maratonu, czas: 59 minut. Ale wcześniej już na treningach pękła dyszka.
Ania ogólnie obawiam się, że trzymanie butelki to nie dla mnie. Próbowałam parę razy. Zobaczymy co będzie. Zgadzam się! Do dentysty szybko!! Raz raz!!
Paweł dzięki za linki
Ania ogólnie obawiam się, że trzymanie butelki to nie dla mnie. Próbowałam parę razy. Zobaczymy co będzie. Zgadzam się! Do dentysty szybko!! Raz raz!!
Paweł dzięki za linki

Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Pojecia nie mam. Ja przez dlugi czas biegalam dla samego biegania (coś a la FranklinaWilma pisze:Dziewczyny, po jakim czasie od rozpoczęcia biegania złamałyście dychę i z jakim czasem?


Wilma, daj spokój tym analizom i porównaniom - przebiegniesz kiedy bedziesz gotowa. Chyba że wdrożysz sobie jakiś konkretny plan i bedziesz go konsekwentnie realizować.
- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Dokładnie nie ma co tu porównywać. Każdy jest inny, potrzeba mu czego innego. Planów na pierwsze 10km jest mnóstwo...dodatkowo zawsze dziewczyny coś doradząMa_tika pisze:Pojecia nie mam. Ja przez dlugi czas biegalam dla samego biegania (coś a la FranklinaWilma pisze:Dziewczyny, po jakim czasie od rozpoczęcia biegania złamałyście dychę i z jakim czasem?), ruszania się i bycia w formie, ktora to forma byla mi potrzebna do wyjazdow gorskich. Samo bieganie bylo drugoplanowe. Dalo sie nawet biegac bez forum
Rejestrowalam sobie tylko czas (na zwyklym zegarku) i pilnowalam się, aby biegać min. 3 razy w tygodniu. W 2009 r. kupilam sobie Garmina i zaczelam myslec o bieganiu w kategoriach bardziej zadaniowych. Wczesniej z 2 lata biegałam mniej lub bardziej regularnie bez rejestrowania czegokolwiek i bez zadnych refleksji na temat swojego biegania.
Wilma, daj spokój tym analizom i porównaniom - przebiegniesz kiedy bedziesz gotowa. Chyba że wdrożysz sobie jakiś konkretny plan i bedziesz go konsekwentnie realizować.

Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl 

- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ale ja z ciekawości pytam
U siebie w tej kwestii i tak nic nie przyspieszę. A plan to sobie sama muszę opracować. Właśnie stanęłam przed pierwszym problemem, czyli brak długiej trasy. Mam las pod nosem ale sama wieczorami tam się boję biegać.

o
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podejdz sobie tam na spacer i zobacz czy aby wieczorem nie ma tam tłumu innych biegaczy.Wilma pisze:Ale ja z ciekawości pytamU siebie w tej kwestii i tak nic nie przyspieszę. A plan to sobie sama muszę opracować. Właśnie stanęłam przed pierwszym problemem, czyli brak długiej trasy. Mam las pod nosem ale sama wieczorami tam się boję biegać.
U mnie w lesie to się czasami ciezko wyminąć takie stada galopują. :/
Moje pierwsze 10k poszło w szałowym czasie 1.16h.

Pierwszy bieg w zawodach na 10k też zrobiłam z 'dozywianiem"
Chyba jestem jedyną osobą, która musiała jeśc w trakcie , zeby 10 km przebiec a nie paść po 8.
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 30 sie 2012, 10:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wilma
U mnie prawie rok minęło zanim przekroczyłam barierę 10 km na treningu. Przebiegłam wówczas 11,6 km w 01:16:24. Biegałam wtedy bez żadnych planów, wtedy kiedy miałam ochotę. Długo barierą nie do przekroczenia wydawało mi się 5 km ciągłego biegu. To zajęło mi ok. 5 miesiecy. Ale mnie się nigdzie nie śpieszy. Powoli do przodu.
Już raz miałam nauczkę, chciałam za szybko wydłużać dystanse, to kontuzje leczyłam przez dwa miesiące
Oficjalnie na zawodach pierwsza "dyszka" była w maju tego roku(54:40)
U mnie prawie rok minęło zanim przekroczyłam barierę 10 km na treningu. Przebiegłam wówczas 11,6 km w 01:16:24. Biegałam wtedy bez żadnych planów, wtedy kiedy miałam ochotę. Długo barierą nie do przekroczenia wydawało mi się 5 km ciągłego biegu. To zajęło mi ok. 5 miesiecy. Ale mnie się nigdzie nie śpieszy. Powoli do przodu.
Już raz miałam nauczkę, chciałam za szybko wydłużać dystanse, to kontuzje leczyłam przez dwa miesiące
Oficjalnie na zawodach pierwsza "dyszka" była w maju tego roku(54:40)

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja mam taki sam problem - do lasu muszę kawałek podjechać, co samo w sobie nie jest problemem, tyle że biegam pod wieczór (a teraz gdy jest ciepło, to nawet bardzo pod wieczór - wczoraj wróciłam z biegania o 21.30) i nie dość że mi się nie chce tracić cennych minut na dojazd, to jeszcze czuję się niepewnie w lesie o tej porze. Rozwiązuję to tak, że eksploruję coraz to inne okolice swojej dzielnicy, biegając sobie co mniej uczęszczanymi ulicami czy chodnikami, w rożnych kierunkach, zahaczając a to o okoliczny park, a to o jakieś bezdroża, a to drogę wylotową z miasta, a to o miejscowe boiska itp. Ostatnio byłam nawet, zupełnie przypadkiem .... na cmentarzuWilma pisze:Właśnie stanęłam przed pierwszym problemem, czyli brak długiej trasy. Mam las pod nosem ale sama wieczorami tam się boję biegać.

Swoją drogą, to gdy tak biegam, to zawsze się dziwię jak w sumie nieduże jest moje miasto, bo żeby zrobić marne 12 km muszę naprawdę sporo oddalić się od domu

- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Wczoraj próbowałam wyznaczyć sobie 10 km trasę ale jestem zaskoczona, jak duża jest to odległość. Narysowalam sobie wielkie koło wokół parku i osiedla, a tam ledwo 6 km
Dzisiaj jak pogoda pozwoli, zaczynam wcielać plan zwiększenia kilometrażu

Dzisiaj jak pogoda pozwoli, zaczynam wcielać plan zwiększenia kilometrażu

o