Właśnie to domniemane prawo, fałszywe przekonanie, że zostałeś namaszczony do tego żeby mieć rację, powoduje że prestiż Twojego zawodu jest gdzieś pomiędzy koszem na szkło a koszem na papier. Bardzo chciałbym zobaczyć kiedy stajesz się niekulturalny skoro twierdzisz że teraz taki jesteś. A merytorycznie się nie doczekamy bo nie masz nic do powiedzenia w tej sprawie, zwykły brak kompetencji. Jak czegoś się nie ogarnia to jest akademickie albo chwilowo modne.mam prawo do takich uwag bo jestem lekarzem
Kostka :(
- Marietto
- Stary Wyga
- Posty: 237
- Rejestracja: 07 sty 2007, 10:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 337
- Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
- Życiówka na 10k: 42:10
- Życiówka w maratonie: 3:36:19
NO to teraz przynajmniej wiemy " kto jest kto"...no cóz kolego słusznie wiele osób uwazą sze wyksztalcenie i dyplom to nie wszystko...a kto jest burakiem burakiem będzie.....i wybacz kończę z tobą wszelka dyskusje. Mozesz sie rzucic na mnie na róznych wątkach i leczyć swoje kompleksy.....w koncu zawodowo doszedłeś juz tak blisko....juz prawie , prawie....mozesz leczyc...a nie mozesz. I naprawde naucz sie czytac ze zrozumieniem. Bo kompleksy przysłaniają ci zdolnosć logicznego myslenia. Napisalem ze mam prawo stwierdzac kto moze leczyc a kto nie powinien a nie ze skoro jestem lekarzem to obligatoryjnie mam racje. Zapewniam cie ze mam dystans do siebie i wiem czego nie wiem.....a tobie jeszcze daleko do tego...niestety. NIE LECZ LUDZI PRZEZ INTERENT i NIE ZMIENIAJ ZALECEN INNYCH KTORZY WIDZIELI PACJNETA...i tyle:):):):):) geniuszu.Marietto pisze:Właśnie to domniemane prawo, fałszywe przekonanie, że zostałeś namaszczony do tego żeby mieć rację, powoduje że prestiż Twojego zawodu jest gdzieś pomiędzy koszem na szkło a koszem na papier. Bardzo chciałbym zobaczyć kiedy stajesz się niekulturalny skoro twierdzisz że teraz taki jesteś. A merytorycznie się nie doczekamy bo nie masz nic do powiedzenia w tej sprawie, zwykły brak kompetencji. Jak czegoś się nie ogarnia to jest akademickie albo chwilowo modne.mam prawo do takich uwag bo jestem lekarzem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 10 cze 2013, 22:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
cześć. jastem nowa, mam na imię Aneta i biegam od miesiąca...nie wiem czy piszę w dobrym miejscu(jeżeli nie to sorki) mam problem z kostka. ale zacznę od początku..tak jak pisałam "biegam ", staram sie, od miesiąca, robię plan treningowy 6-tygodni, wszystko było świetnie do ostatniego czwartku, biegłam 3 m, marsz 2 i zaczęła mnie boleć lewa kostka, zewnętrzna. zrobiłam kilka dni przerwy, ból ustąpił i dzis wyszłam pobiegać i w połowie znów ten ból kostki. nic mi nie puchnie, ból nie jest straszny ale utrudnia bieg, raczej trucht...dodam że biegam w butach reeboka esytone.i tu moje pytanie, czy to może być wina butów??? biegam po asfalcie, kostce, betonie, głownie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam