sosik - bez ładu i składu :)
Moderator: infernal
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Niedziela ( 02.06.2013 )
Źle, źle, źle wszytko poszło źle. Zaczęło się od tego, że wczoraj poszedłem spać bez kolacji - ostatni posiłek zjadłem o 16. Dzisiaj rano 'zaspałem'. Tak jak zawsze wstaję ok 6 rano, robię sobie kawę z mleczkiem i przekąszam banana, tak dzisiaj wstałem dopiero ok 8.30. Zanim ogarnąłem się i zrobiłem dzieciakom śniadanie to starczyło czasu tylko na kawę. O 9.30 poszedłem pobiegać w sumie na czczo. Dzisiaj piękne słońce, jak wychodziłem to termometr wskazywał ok 18 stopni w cieniu. Jednak na zewnątrz przekonałem się, że do słońca to będzie duuużo więcej. Pobiegłem spokojnie nad zalew, gdzie okazało się, że znów są zawody wędkarskie, ale na szczęście tylko po jednej stronie więc po małej modyfikacji okrążenia ruszyłem. Pierwsze okrążenie bardzo spokojnie. Puls ok 150 bpm, tak, żeby rozgrzać ciało. Na drugim przyspieszyłem i tu niestety mój pulsometr zaczął świrować. Pokazywał jakieś dziwne wartości typu 208 bpm. Nie wiem dlaczego to się działo, może czas na wymianę baterii. W każdym razie biegłem trochę po omacku. Na międzyczasie stoper pokazał 6:07 co było zdecydowanie za szybko - mimo, że nie wiedziałem ile ma to zmodyfikowane okrążenie. Więc zwolniłem. Następne okrążenie wyszło 6:23 to już było chyba dobrze. Nie mogłem tego zweryfikować z pulsometrem bo ten już do końca pokazywał bzdury. Nie wiedząc do końca na czym stoję stwierdziłem, że jeszcze trochę zwolnię. Następne 3 okrążenia wyszły w miarę równo. Jednak zacząłem odczuwać pragnienie i zaczęło mi dość mocno burczeć w brzuchu :/. Oczywiście żadnego picia nie zabrałem. Mając na uwadze, że dzisiaj jestem nieprzygotowany do tego treningu stwierdziłem, że zrobię jeszcze 2 spokojne okrążenia i wrócę do domu.
Po narysowaniu trasy okazało się, że okrążenie ma ok 1346 metrów. Wprowadziłem międzyczasy ze stopera i wyszło to co przypuszczałem, że to pierwsze okrążenie to było dużo za szybko. Trzeba było zacząć w tempie drugiego okrążenia bo tu już wyglądało lepiej. Jednak jeszcze nie mam wyczucia tempa. Znaczy inaczej. Jak sobie jakieś ustalę to potrafię je długo utrzymać czego przykładem są następne 3 okrążenia, jednak nie wiem do końca jakie to tempo jest. Nie mam czucia, że to jest np 4:53. Jeszcze jedna ważna informacja, w czasie treningu straciłem ok 2.6 kg to dość dużo jak na 1:20:00 biegania. Słoneczko jednak zrobiło swoje, a ja jednak jestem zimnolubny i jak jest gorąco to tracę dużo wody .
Reasumując dalej nie wiem, gdzie jestem i na czym stoję. Jurajski to będzie jedna wielka niewiadoma.
2km 553m 00:14:29 05:40 rozgrzewka
1km 346m 00:07:10 05:19 tempo
1km 346m 00:06:07 04:33 za szybkie tempo
1km 346m 00:06:23 04:45 szybkie tempo
1km 346m 00:06:32 04:51
1km 346m 00:06:35 04:53
1km 346m 00:06:37 04:55
1km 346m 00:07:06 05:16 tempo
1km 346m 00:06:55 05:08
2km 500m 00:14:28 05:47 schłodzenie
Dystans: 15.874 km
Czas: 01:22:22 tempo 05'11''/km
Waga: 86.5 kg
Tętno - pulsometr ześwirował
Źle, źle, źle wszytko poszło źle. Zaczęło się od tego, że wczoraj poszedłem spać bez kolacji - ostatni posiłek zjadłem o 16. Dzisiaj rano 'zaspałem'. Tak jak zawsze wstaję ok 6 rano, robię sobie kawę z mleczkiem i przekąszam banana, tak dzisiaj wstałem dopiero ok 8.30. Zanim ogarnąłem się i zrobiłem dzieciakom śniadanie to starczyło czasu tylko na kawę. O 9.30 poszedłem pobiegać w sumie na czczo. Dzisiaj piękne słońce, jak wychodziłem to termometr wskazywał ok 18 stopni w cieniu. Jednak na zewnątrz przekonałem się, że do słońca to będzie duuużo więcej. Pobiegłem spokojnie nad zalew, gdzie okazało się, że znów są zawody wędkarskie, ale na szczęście tylko po jednej stronie więc po małej modyfikacji okrążenia ruszyłem. Pierwsze okrążenie bardzo spokojnie. Puls ok 150 bpm, tak, żeby rozgrzać ciało. Na drugim przyspieszyłem i tu niestety mój pulsometr zaczął świrować. Pokazywał jakieś dziwne wartości typu 208 bpm. Nie wiem dlaczego to się działo, może czas na wymianę baterii. W każdym razie biegłem trochę po omacku. Na międzyczasie stoper pokazał 6:07 co było zdecydowanie za szybko - mimo, że nie wiedziałem ile ma to zmodyfikowane okrążenie. Więc zwolniłem. Następne okrążenie wyszło 6:23 to już było chyba dobrze. Nie mogłem tego zweryfikować z pulsometrem bo ten już do końca pokazywał bzdury. Nie wiedząc do końca na czym stoję stwierdziłem, że jeszcze trochę zwolnię. Następne 3 okrążenia wyszły w miarę równo. Jednak zacząłem odczuwać pragnienie i zaczęło mi dość mocno burczeć w brzuchu :/. Oczywiście żadnego picia nie zabrałem. Mając na uwadze, że dzisiaj jestem nieprzygotowany do tego treningu stwierdziłem, że zrobię jeszcze 2 spokojne okrążenia i wrócę do domu.
Po narysowaniu trasy okazało się, że okrążenie ma ok 1346 metrów. Wprowadziłem międzyczasy ze stopera i wyszło to co przypuszczałem, że to pierwsze okrążenie to było dużo za szybko. Trzeba było zacząć w tempie drugiego okrążenia bo tu już wyglądało lepiej. Jednak jeszcze nie mam wyczucia tempa. Znaczy inaczej. Jak sobie jakieś ustalę to potrafię je długo utrzymać czego przykładem są następne 3 okrążenia, jednak nie wiem do końca jakie to tempo jest. Nie mam czucia, że to jest np 4:53. Jeszcze jedna ważna informacja, w czasie treningu straciłem ok 2.6 kg to dość dużo jak na 1:20:00 biegania. Słoneczko jednak zrobiło swoje, a ja jednak jestem zimnolubny i jak jest gorąco to tracę dużo wody .
Reasumując dalej nie wiem, gdzie jestem i na czym stoję. Jurajski to będzie jedna wielka niewiadoma.
2km 553m 00:14:29 05:40 rozgrzewka
1km 346m 00:07:10 05:19 tempo
1km 346m 00:06:07 04:33 za szybkie tempo
1km 346m 00:06:23 04:45 szybkie tempo
1km 346m 00:06:32 04:51
1km 346m 00:06:35 04:53
1km 346m 00:06:37 04:55
1km 346m 00:07:06 05:16 tempo
1km 346m 00:06:55 05:08
2km 500m 00:14:28 05:47 schłodzenie
Dystans: 15.874 km
Czas: 01:22:22 tempo 05'11''/km
Waga: 86.5 kg
Tętno - pulsometr ześwirował
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Tak jak pisałem w komentarzach po lekturze Danielsa postanowiłem wg niego przygotować się do jesiennego maratonu. W planie jest Bieg Kukuczki w Katowicach. Bardzo liczę na wszelkie uwagi i sugestie. Plan traktuję bardzo elastycznie i rozpiska dniowa jest też po to aby całość ogarnąć i zobaczyć jak dany kilometraż się w poszczególnych tygodniach układa.
PLAN <-
Podstawowe założenia:
- maksymalny tygodniowy dystans to 85 km
- biegam 5 razy w tygodniu
- główny akcent jest w niedzielę
- drugi bieg specjalistyczny w czwartek - w razie różnych zdarzeń zamieniam go z sobotą
- w II fazie biegam interwały i progi
- w III i w IV fazie progi i biegi w tempie maratońskim
- plan minimum to pobiec poniżej 3:30
Po Jurajskim co najmniej tydzień przerwy od biegania. Potem myślę, że 3-4 razy w tygodniu totalnie easy. Chcę w tym czasie skupić się na kadencji i oddechu.
PLAN <-
Podstawowe założenia:
- maksymalny tygodniowy dystans to 85 km
- biegam 5 razy w tygodniu
- główny akcent jest w niedzielę
- drugi bieg specjalistyczny w czwartek - w razie różnych zdarzeń zamieniam go z sobotą
- w II fazie biegam interwały i progi
- w III i w IV fazie progi i biegi w tempie maratońskim
- plan minimum to pobiec poniżej 3:30
Po Jurajskim co najmniej tydzień przerwy od biegania. Potem myślę, że 3-4 razy w tygodniu totalnie easy. Chcę w tym czasie skupić się na kadencji i oddechu.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Wtorek ( 04.06.2013 )
Ostatni delikatny akcencik przed Jurajskim czyli bieg z narastającą prędkością. Bateria w pasku od pulsometru wymieniona, chyba pomogło bo dzisiaj bez większych zakłóceń. Przed treningiem czekałem na powrót małżonki to znów sprawdziłem sobie tętno spoczynkowe i pokazało się 49. To dobry prognostyk przed sobotą.
Dzisiaj postanowiłem sobie za cel trzymanie się grzecznie pulsometru. Już na rozgrzewce było widać efekty puls 130 bpm i od razu tempo spadło > 06:00 / km. Potem 4 kółeczka miały być na pulsie 150 / 160 / 170 / 175. Wyszło prawie idealnie. Nogi dzisiaj świetnie niosły, dużo lepiej niż w niedzielę. Chyba będę trzymał kciuki za deszcz w czasie zawodów, bo przy takiej pogodzie świetnie mi się biega. Powrót do domku też wg pulsu. Starałem się utrzymywać w okolicach 140 bpm i mimo, że mam pod górkę, to udało się to bardzo dobrze. Teraz jeszcze w czwartek planuję powtórzyć dzisiejszą trasę, ale w jednostajnym tempie ok 5:40-5:50 i potem już start w półmaratonie.
Taka ciekawostka: zależność tempa od pulsu na dzisiejszym treningu:
Wyszło prawie idealnie liniowo
dystans / czas / tempo / HR Avg / opis
2km 553m 00:15:38 06:07 132 rozgrzewka
1km 248m 00:06:30 05:13 152 narastająco
1km 248m 00:05:50 04:40 162
1km 248m 00:05:28 04:23 169
1km 248m 00:05:15 04:12 175
2km 545m 00:15:13 05:59 140 schłodzenie
Dystans: 10.097 km
Czas: 00:53:54 tempo 05'20''/km
Waga: 89.5 kg
Tętno 148 / 180
Ostatni delikatny akcencik przed Jurajskim czyli bieg z narastającą prędkością. Bateria w pasku od pulsometru wymieniona, chyba pomogło bo dzisiaj bez większych zakłóceń. Przed treningiem czekałem na powrót małżonki to znów sprawdziłem sobie tętno spoczynkowe i pokazało się 49. To dobry prognostyk przed sobotą.
Dzisiaj postanowiłem sobie za cel trzymanie się grzecznie pulsometru. Już na rozgrzewce było widać efekty puls 130 bpm i od razu tempo spadło > 06:00 / km. Potem 4 kółeczka miały być na pulsie 150 / 160 / 170 / 175. Wyszło prawie idealnie. Nogi dzisiaj świetnie niosły, dużo lepiej niż w niedzielę. Chyba będę trzymał kciuki za deszcz w czasie zawodów, bo przy takiej pogodzie świetnie mi się biega. Powrót do domku też wg pulsu. Starałem się utrzymywać w okolicach 140 bpm i mimo, że mam pod górkę, to udało się to bardzo dobrze. Teraz jeszcze w czwartek planuję powtórzyć dzisiejszą trasę, ale w jednostajnym tempie ok 5:40-5:50 i potem już start w półmaratonie.
Taka ciekawostka: zależność tempa od pulsu na dzisiejszym treningu:
Wyszło prawie idealnie liniowo
dystans / czas / tempo / HR Avg / opis
2km 553m 00:15:38 06:07 132 rozgrzewka
1km 248m 00:06:30 05:13 152 narastająco
1km 248m 00:05:50 04:40 162
1km 248m 00:05:28 04:23 169
1km 248m 00:05:15 04:12 175
2km 545m 00:15:13 05:59 140 schłodzenie
Dystans: 10.097 km
Czas: 00:53:54 tempo 05'20''/km
Waga: 89.5 kg
Tętno 148 / 180
Ostatnio zmieniony 06 cze 2013, 21:13 przez sosik, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Czwartek ( 06.06.2013 )
Dzisiaj trening dopiero o 19.30, bo cały dzień byłem zabiegany ( kupiliśmy z żoną nowe mieszkanie ). Ostatni trening przed Jurajskim czyli 10 km na totalnym easy. Mimo sporej ilości podbiegów tętno średnie wyszło 134 bpm, a maksymalne osiągnąłem na jedynej dzisiaj przebieżce.
Od jutra ładowanie węgli przed zawodami i totalna regeneracja. Co do zawodów to zadecyduje pogoda. Mam nadzieję, że jak będzie chłodno to pokuszę się o życiówkę. Jak będzie grzało to na zaliczenie bo niestety strasznie szybko się odwadniam.
Dystans: 10.135 km
Czas: 01:00:05 tempo 05'56''/km
Waga: 88.5 kg
Tętno 134 / 160
Dzisiaj trening dopiero o 19.30, bo cały dzień byłem zabiegany ( kupiliśmy z żoną nowe mieszkanie ). Ostatni trening przed Jurajskim czyli 10 km na totalnym easy. Mimo sporej ilości podbiegów tętno średnie wyszło 134 bpm, a maksymalne osiągnąłem na jedynej dzisiaj przebieżce.
Od jutra ładowanie węgli przed zawodami i totalna regeneracja. Co do zawodów to zadecyduje pogoda. Mam nadzieję, że jak będzie chłodno to pokuszę się o życiówkę. Jak będzie grzało to na zaliczenie bo niestety strasznie szybko się odwadniam.
Dystans: 10.135 km
Czas: 01:00:05 tempo 05'56''/km
Waga: 88.5 kg
Tętno 134 / 160
Ostatnio zmieniony 09 cze 2013, 21:53 przez sosik, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Niedziela ( 09.06.2013 )
IX Półmaraton Jurajski
Rano ruszyliśmy z Grześkiem (grim80) do Rudawy. Auto zostawiliśmy na parkingu w Zabierzowie skąd, busem, zostaliśmy zawiezieni na miejsce zawodów. Na miejscu odebraliśmy pakiety i poszliśmy pozwiedzać okolicę startu i mety. Potem przebieranie, smarowanie i oddanie depozytu. Pogoda przepiękna, ale do opalania się na plaży, a nie biegania i to jeszcze po sporych pagórkach. W cieniu powyżej 25 stopni w słońcu grubo powyżej 30. Długo zastanawiałem się czy biec na 1:40, ale stwierdziłem, że w takich warunkach jak poprawię życiówkę to będę bardzo zadowolony.
Przed startem spotkaliśmy Michała (mihumor) i jego żonę Lidię. Chcieli biec na ok 1:41-1:42 czyli na tyle ile po cichu chciałem też biec. Więc stwierdziłem, że zabiorę się z nimi i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Grześ dzisiaj z 'partyzanta' szedł, bo najmłodszy członek rodzinki jest bardzo absorbujący, ale z nastawieniem na łamanie 2 godzin.
Ruszyliśmy równo o 10. Michał i Lidia ustalili tempo na ok 1:41 i równo biegli. Ja grzecznie za nimi. Słońce cały czas bardzo mocno grzeje i kurtyny wodne, które strażacy postawili, bardzo pomagają. Po 8 km zaczynają się podbiegi. Wchodzą w miarę łatwo. Pierwsze 10 km przebiegliśmy w ok 48:20 czyli bardzo ładnie. W okolicach 11 km Lidia poczuła się trochę gorzej i na chwilę stanęła. Od tego momentu biegłem sam. Zaczął się najtrudniejszy odcinek trasy. Dwa mocne podbiegi i zbiegi. O ile na podbiegach szło mi świetnie. Wyprzedzałem sporo osób to na zbieganiu wręcz odwrotnie. Kolana dostały trochę 'po dupie'. Ciężko było mi utrzymać równe tempo, bo cały czas strasznie mnie ciągnęło w dół. Musiałem trochę przyhamowywać, aby nie stracić kontroli. Na szczęście w okolicach 16 km skończyły się te strome zbiegi. Potem doświadczyłem Runner's High. Przez następne 4 km biegło się super. Morda mi się cieszyła. Wszystko wydawało się lekkie, łatwe i przyjemne. Dopiero jak zobaczyłem tabliczkę z 20 km to przyspieszyłem. Tętno doszło do 192 bpm. Oddychałem 1 na 1. Tak wpadłem na metę. Czas 1:43:08 czyli życiówka poprawiona o ponad dwie i pół minuty. Co przy tych warunkach i profilu trasy uznaję za duży sukces.
Michał i Lidia dobiegli niedługo później. Na szczęście u Lidii to była tylko chwila słabości. Zajęła 2 miejsce w swojej kategorii - wielkie gratulacje jeszcze raz ode mnie i dziękuję za wspólną pierwszą połowę biegu - bardzo mi pomogła w uzyskaniu dobrego rezultatu.
Grześ przybiegł w czasie 2:20 i o dziwo był bardzo zadowolony. Potraktował ten start lajtowo i wyszło mu to na dobre. Dzięki Grześ za wspólną wyprawę.
Potem posiłek regeneracyjny, piwko, chwilę porozmawialiśmy i po dekoracjach ruszyliśmy w drogę powrotną. Zawody bardzo udane. Cieszy życiówka i pozytywnie nastraja do dalszych treningów. Teraz 2-3 tygodnie lajtowe, a potem jak wszystko będzie ok to zaczynamy przygotowania z Danielsem do jesiennego maratonu.
Cyferki:
km / tempo
1 00:04:49
2 00:04:47
3 00:04:21
4 00:04:57
5 00:04:52
6 00:04:43
7 00:04:41
8 00:04:50
9 00:05:04
10 00:05:13
11 00:05:42
12 00:05:26
13 00:04:26
14 00:05:11
15 00:04:55
16 00:04:57
17 00:04:35
18 00:04:39
19 00:05:03
20 00:04:54
21,1 00:05:03
razem: 01:43:08
223 miejsce open i 84 w M30
Dystans: 21.095 km
Czas: 01:43:08 tempo 04'53''/km
Waga: 87 kg
Tętno 172 / 192
IX Półmaraton Jurajski
Rano ruszyliśmy z Grześkiem (grim80) do Rudawy. Auto zostawiliśmy na parkingu w Zabierzowie skąd, busem, zostaliśmy zawiezieni na miejsce zawodów. Na miejscu odebraliśmy pakiety i poszliśmy pozwiedzać okolicę startu i mety. Potem przebieranie, smarowanie i oddanie depozytu. Pogoda przepiękna, ale do opalania się na plaży, a nie biegania i to jeszcze po sporych pagórkach. W cieniu powyżej 25 stopni w słońcu grubo powyżej 30. Długo zastanawiałem się czy biec na 1:40, ale stwierdziłem, że w takich warunkach jak poprawię życiówkę to będę bardzo zadowolony.
Przed startem spotkaliśmy Michała (mihumor) i jego żonę Lidię. Chcieli biec na ok 1:41-1:42 czyli na tyle ile po cichu chciałem też biec. Więc stwierdziłem, że zabiorę się z nimi i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Grześ dzisiaj z 'partyzanta' szedł, bo najmłodszy członek rodzinki jest bardzo absorbujący, ale z nastawieniem na łamanie 2 godzin.
Ruszyliśmy równo o 10. Michał i Lidia ustalili tempo na ok 1:41 i równo biegli. Ja grzecznie za nimi. Słońce cały czas bardzo mocno grzeje i kurtyny wodne, które strażacy postawili, bardzo pomagają. Po 8 km zaczynają się podbiegi. Wchodzą w miarę łatwo. Pierwsze 10 km przebiegliśmy w ok 48:20 czyli bardzo ładnie. W okolicach 11 km Lidia poczuła się trochę gorzej i na chwilę stanęła. Od tego momentu biegłem sam. Zaczął się najtrudniejszy odcinek trasy. Dwa mocne podbiegi i zbiegi. O ile na podbiegach szło mi świetnie. Wyprzedzałem sporo osób to na zbieganiu wręcz odwrotnie. Kolana dostały trochę 'po dupie'. Ciężko było mi utrzymać równe tempo, bo cały czas strasznie mnie ciągnęło w dół. Musiałem trochę przyhamowywać, aby nie stracić kontroli. Na szczęście w okolicach 16 km skończyły się te strome zbiegi. Potem doświadczyłem Runner's High. Przez następne 4 km biegło się super. Morda mi się cieszyła. Wszystko wydawało się lekkie, łatwe i przyjemne. Dopiero jak zobaczyłem tabliczkę z 20 km to przyspieszyłem. Tętno doszło do 192 bpm. Oddychałem 1 na 1. Tak wpadłem na metę. Czas 1:43:08 czyli życiówka poprawiona o ponad dwie i pół minuty. Co przy tych warunkach i profilu trasy uznaję za duży sukces.
Michał i Lidia dobiegli niedługo później. Na szczęście u Lidii to była tylko chwila słabości. Zajęła 2 miejsce w swojej kategorii - wielkie gratulacje jeszcze raz ode mnie i dziękuję za wspólną pierwszą połowę biegu - bardzo mi pomogła w uzyskaniu dobrego rezultatu.
Grześ przybiegł w czasie 2:20 i o dziwo był bardzo zadowolony. Potraktował ten start lajtowo i wyszło mu to na dobre. Dzięki Grześ za wspólną wyprawę.
Potem posiłek regeneracyjny, piwko, chwilę porozmawialiśmy i po dekoracjach ruszyliśmy w drogę powrotną. Zawody bardzo udane. Cieszy życiówka i pozytywnie nastraja do dalszych treningów. Teraz 2-3 tygodnie lajtowe, a potem jak wszystko będzie ok to zaczynamy przygotowania z Danielsem do jesiennego maratonu.
Cyferki:
km / tempo
1 00:04:49
2 00:04:47
3 00:04:21
4 00:04:57
5 00:04:52
6 00:04:43
7 00:04:41
8 00:04:50
9 00:05:04
10 00:05:13
11 00:05:42
12 00:05:26
13 00:04:26
14 00:05:11
15 00:04:55
16 00:04:57
17 00:04:35
18 00:04:39
19 00:05:03
20 00:04:54
21,1 00:05:03
razem: 01:43:08
223 miejsce open i 84 w M30
Dystans: 21.095 km
Czas: 01:43:08 tempo 04'53''/km
Waga: 87 kg
Tętno 172 / 192
Ostatnio zmieniony 13 cze 2013, 06:26 przez sosik, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Zdjęcia z Fotomaraton.pl - Jurajski Półmaraton
Runner's High
meta:
Runner's High
meta:
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Czwartek( 13.06.2013 )
Dzisiaj poszedłem pobiegać. Trochę mnie już wczoraj nosiło, ale nie miałem czasu. Na razie w ramach regeneracji uskuteczniam rower do i z pracy.
Niecałe 10 km w tempie regeneracyjnym na stałej trasie do Zalewu Nowohuckiego, gdzie zrobiłem 4 okrążenia i z powrotem. Starałem się utrzymywać tętno w okolicach 140 bpm.
Pogoda całkiem przyjemna. Mimo 24 stopni ciepła lekki wietrzyk umilał pokonywanie kolejnych kilometrów.
Dystans / Czas odcinka / Dł. odcinka / Tempo odcinka
1,02 05:44 1,02 05:39
2,02 05:29 1,01 05:27
3,03 05:46 1,01 05:43
4,04 05:46 1,01 05:43
5,05 05:42 1,01 05:40
6,06 05:44 1,01 05:40
7,07 05:42 1,01 05:39
8,08 05:33 1,01 05:29
9,10 05:42 1,01 05:38
9,91 04:45 0,82 05:50
Dystans: 9.91 km
Czas: 00:55:54 tempo 05'39''/km
Waga: 88.8 kg
Tętno 141 / 151
Dzisiaj poszedłem pobiegać. Trochę mnie już wczoraj nosiło, ale nie miałem czasu. Na razie w ramach regeneracji uskuteczniam rower do i z pracy.
Niecałe 10 km w tempie regeneracyjnym na stałej trasie do Zalewu Nowohuckiego, gdzie zrobiłem 4 okrążenia i z powrotem. Starałem się utrzymywać tętno w okolicach 140 bpm.
Pogoda całkiem przyjemna. Mimo 24 stopni ciepła lekki wietrzyk umilał pokonywanie kolejnych kilometrów.
Dystans / Czas odcinka / Dł. odcinka / Tempo odcinka
1,02 05:44 1,02 05:39
2,02 05:29 1,01 05:27
3,03 05:46 1,01 05:43
4,04 05:46 1,01 05:43
5,05 05:42 1,01 05:40
6,06 05:44 1,01 05:40
7,07 05:42 1,01 05:39
8,08 05:33 1,01 05:29
9,10 05:42 1,01 05:38
9,91 04:45 0,82 05:50
Dystans: 9.91 km
Czas: 00:55:54 tempo 05'39''/km
Waga: 88.8 kg
Tętno 141 / 151
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Niedziela ( 16.06.2013 )
Wczoraj byłem na balu. Firma żony obchodziła 10 lecie istnienia. Więc dzisiaj wstałem po 8 zamiast tradycyjnie przed 6. Dostałem godzinkę przed 10 od żony. Darowanemu czasowi w porę się nie zagląda więc ruszyłem trochę z partyzanta będąc tylko o kawie z mlekiem . Dobiegłem nad zalew i w planie były wolne kółeczka. Jednak po pierwszym nie wytrzymałem i stwierdziłem, że polatam trochę szybciej. O ile dzisiaj wydolność była, to nogi po 3 okrążeniach stwierdziły, że ciężko im i już tak szybko nie chcą biec. Więc 5 okrążenie zrobiłem bardzo spokojnie i wróciłem do domu.
Nie spodziewałem się cudów. Jednak cieszę się, że pobiegałem bo potem cały dzień czułem się bardzo dobrze.
Teraz ciężki czas bo przeprowadzka i zaczyna się pakowanie całego dobytku. Jak się uda zrobić 2-3 treningi to będę zadowolony.
Dystans / Czas odcinka / Dł. odcinka / Tempo odcinka
2,49 14:13 2,49 5:42
3,72 6:32 1,22 5:21
4,95 5:24 1,23 4:22
6,17 5:28 1,22 4:29
7,38 5:37 1,20 4:40
8,59 7:12 1,21 5:56
11,09 14:03 2,49 5:38
Dystans 11.09 km
Czas: 00:58:31 tempo 05'18''/km
Waga: 88.0 kg
Wczoraj byłem na balu. Firma żony obchodziła 10 lecie istnienia. Więc dzisiaj wstałem po 8 zamiast tradycyjnie przed 6. Dostałem godzinkę przed 10 od żony. Darowanemu czasowi w porę się nie zagląda więc ruszyłem trochę z partyzanta będąc tylko o kawie z mlekiem . Dobiegłem nad zalew i w planie były wolne kółeczka. Jednak po pierwszym nie wytrzymałem i stwierdziłem, że polatam trochę szybciej. O ile dzisiaj wydolność była, to nogi po 3 okrążeniach stwierdziły, że ciężko im i już tak szybko nie chcą biec. Więc 5 okrążenie zrobiłem bardzo spokojnie i wróciłem do domu.
Nie spodziewałem się cudów. Jednak cieszę się, że pobiegałem bo potem cały dzień czułem się bardzo dobrze.
Teraz ciężki czas bo przeprowadzka i zaczyna się pakowanie całego dobytku. Jak się uda zrobić 2-3 treningi to będę zadowolony.
Dystans / Czas odcinka / Dł. odcinka / Tempo odcinka
2,49 14:13 2,49 5:42
3,72 6:32 1,22 5:21
4,95 5:24 1,23 4:22
6,17 5:28 1,22 4:29
7,38 5:37 1,20 4:40
8,59 7:12 1,21 5:56
11,09 14:03 2,49 5:38
Dystans 11.09 km
Czas: 00:58:31 tempo 05'18''/km
Waga: 88.0 kg
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Czwartek ( 20.06.2013 )
Dzisiaj musiałem załatwić sprawę w sądzie ( czynny od 8 ) więc postanowiłem pobiegać przed pracą. Kilka minut po 5 wybiegłem, tradycyjnie w kierunku zalewu. Po 3 km rozgrzewki postanowiłem pobiegać trochę szybciej. Zacząłem od tempa 5:00, a skończyłem na 4:14 / km. Potem jeszcze 4 km spokojnym tempem w ramach schłodzenia. Jak na taką wczesną porę biegało się całkiem przyjemnie i kto wie czy od września (jak zacznie się szkoła dzieciaków) nie będę właśnie o tej porze biegał.
Po za tym cały czas trwa pakowanie dobytku w przyszłym tygodniu transport tego do nowego mieszkania. Mam nadzieję, że uda się jeszcze z 1-2 treningi w tym tygodniu zrobić.
Dystans / Czas odcinka / Dł. odcinka / Tempo odcinka
1,04 6:08 1,04 5:56
2,04 5:46 1,01 5:44
3,06 5:54 1,01 5:50
4,07 5:02 1,01 5:00
5,07 4:56 1,01 4:55
6,08 4:33 1,01 4:31
7,09 4:15 1,01 4:14
8,09 5:39 1,01 5:38
9,10 5:37 1,01 5:35
10,11 5:45 1,01 5:42
11,12 5:46 1,01 5:43
Dystans 11.044 km
Czas: 00:59:34 tempo 05'24''/km
Waga: 89.5 kg
Tętno 150 / 175
Dzisiaj musiałem załatwić sprawę w sądzie ( czynny od 8 ) więc postanowiłem pobiegać przed pracą. Kilka minut po 5 wybiegłem, tradycyjnie w kierunku zalewu. Po 3 km rozgrzewki postanowiłem pobiegać trochę szybciej. Zacząłem od tempa 5:00, a skończyłem na 4:14 / km. Potem jeszcze 4 km spokojnym tempem w ramach schłodzenia. Jak na taką wczesną porę biegało się całkiem przyjemnie i kto wie czy od września (jak zacznie się szkoła dzieciaków) nie będę właśnie o tej porze biegał.
Po za tym cały czas trwa pakowanie dobytku w przyszłym tygodniu transport tego do nowego mieszkania. Mam nadzieję, że uda się jeszcze z 1-2 treningi w tym tygodniu zrobić.
Dystans / Czas odcinka / Dł. odcinka / Tempo odcinka
1,04 6:08 1,04 5:56
2,04 5:46 1,01 5:44
3,06 5:54 1,01 5:50
4,07 5:02 1,01 5:00
5,07 4:56 1,01 4:55
6,08 4:33 1,01 4:31
7,09 4:15 1,01 4:14
8,09 5:39 1,01 5:38
9,10 5:37 1,01 5:35
10,11 5:45 1,01 5:42
11,12 5:46 1,01 5:43
Dystans 11.044 km
Czas: 00:59:34 tempo 05'24''/km
Waga: 89.5 kg
Tętno 150 / 175
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Piątek ( 21.06.2013 )
Dzisiaj powtórka z miejskiego krosa czyli powrót z pracy do domu. Ostatnio było ok 14 km. Dzisiaj trochę zmniejszyłem dystans, bo warunki były ciężkie. Pełne słońce i temperatura > 30 stopni. Tempo wyszło w miarę równo przez cały bieg. Puls rósł szybko wraz z dystansem, ale to przez upał. Biegło się o dziwo bardzo dobrze. Ćwiczyłem oddech: raz-dwa-trzy wdech i raz-dwa-trzy wydech. Starałem się utrzymywać wysoką kadencję kroków. Zauważyłem też, że lewa ręka 'macha' trochę do środka zamiast wzdłuż tułowia. Starałem się to pilnować. Ogólnie fajny trening z naciskiem na techniczne aspekty biegania. Ostatnie 250 metrów to siła biegowa czyli szybszy podbieg w tempie 5:02. Tu tętno przekroczyło 180, ale mogłem sobie na to pozwolić wiedząc, że to koniec treningu.
Potem rozciąganie, na którym miałem problem z potem. Mimo opaski na głowie jak stanąłem to pot zalał mi czoło i dostał się do oczu. Strasznie zaczęło piec. Więc dzisiaj rozciąganie wyszło połowicznie.
Reasumując mimo ciężkich warunków ( upał ) biegło się bardzo dobrze. Puls szybko szedł do góry mimo stałego tempa. Straciłem ok 3 kg więc sporo jednak przy 91 kg to ok 3% więc jeszcze w normie. Po treningu czułem, że jeszcze parę km był spokojnie zrobił więc może nie taki straszny diabeł (upał) jak go malują.
Czas / Dystans / Czas odcinka / Dł. odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
0:05:57 1,00 5:57 1,00 5:58 133 (69%) 146 (76%)
0:11:20 2,00 5:22 1,00 5:23 146 (76%) 156 (81%)
0:16:35 3,00 5:14 1,00 5:15 148 (77%) 153 (80%)
0:21:52 4,00 5:17 1,00 5:17 150 (78%) 154 (80%)
0:27:13 5,00 5:20 1,00 5:21 152 (79%) 158 (82%)
0:32:38 6,00 5:24 1,00 5:24 155 (81%) 160 (83%)
0:38:12 7,00 5:34 1,00 5:34 159 (83%) 164 (86%)
0:43:43 8,00 5:30 1,00 5:31 161 (84%) 166 (87%)
0:49:09 9,00 5:26 1,00 5:26 161 (84%) 165 (86%)
0:54:36 10,00 5:26 1,00 5:27 167 (87%) 170 (89%)
0:59:48 11,00 5:12 1,00 5:12 167 (87%) 170 (89%)
1:05:13 12,00 5:24 1,00 5:25 171 (89%) 172 (90%)
1:10:44 13,00 5:31 1,00 5:32 173 (90%) 177 (92%)
1:12:08 13,28 1:23 0,28 5:02 181 (94%) 183 (95%)
Dystans 13.28 km
Czas: 01:12:08 tempo 05'32''/km
Waga: 88.5 kg
Tętno 157 / 183
Dzisiaj powtórka z miejskiego krosa czyli powrót z pracy do domu. Ostatnio było ok 14 km. Dzisiaj trochę zmniejszyłem dystans, bo warunki były ciężkie. Pełne słońce i temperatura > 30 stopni. Tempo wyszło w miarę równo przez cały bieg. Puls rósł szybko wraz z dystansem, ale to przez upał. Biegło się o dziwo bardzo dobrze. Ćwiczyłem oddech: raz-dwa-trzy wdech i raz-dwa-trzy wydech. Starałem się utrzymywać wysoką kadencję kroków. Zauważyłem też, że lewa ręka 'macha' trochę do środka zamiast wzdłuż tułowia. Starałem się to pilnować. Ogólnie fajny trening z naciskiem na techniczne aspekty biegania. Ostatnie 250 metrów to siła biegowa czyli szybszy podbieg w tempie 5:02. Tu tętno przekroczyło 180, ale mogłem sobie na to pozwolić wiedząc, że to koniec treningu.
Potem rozciąganie, na którym miałem problem z potem. Mimo opaski na głowie jak stanąłem to pot zalał mi czoło i dostał się do oczu. Strasznie zaczęło piec. Więc dzisiaj rozciąganie wyszło połowicznie.
Reasumując mimo ciężkich warunków ( upał ) biegło się bardzo dobrze. Puls szybko szedł do góry mimo stałego tempa. Straciłem ok 3 kg więc sporo jednak przy 91 kg to ok 3% więc jeszcze w normie. Po treningu czułem, że jeszcze parę km był spokojnie zrobił więc może nie taki straszny diabeł (upał) jak go malują.
Czas / Dystans / Czas odcinka / Dł. odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
0:05:57 1,00 5:57 1,00 5:58 133 (69%) 146 (76%)
0:11:20 2,00 5:22 1,00 5:23 146 (76%) 156 (81%)
0:16:35 3,00 5:14 1,00 5:15 148 (77%) 153 (80%)
0:21:52 4,00 5:17 1,00 5:17 150 (78%) 154 (80%)
0:27:13 5,00 5:20 1,00 5:21 152 (79%) 158 (82%)
0:32:38 6,00 5:24 1,00 5:24 155 (81%) 160 (83%)
0:38:12 7,00 5:34 1,00 5:34 159 (83%) 164 (86%)
0:43:43 8,00 5:30 1,00 5:31 161 (84%) 166 (87%)
0:49:09 9,00 5:26 1,00 5:26 161 (84%) 165 (86%)
0:54:36 10,00 5:26 1,00 5:27 167 (87%) 170 (89%)
0:59:48 11,00 5:12 1,00 5:12 167 (87%) 170 (89%)
1:05:13 12,00 5:24 1,00 5:25 171 (89%) 172 (90%)
1:10:44 13,00 5:31 1,00 5:32 173 (90%) 177 (92%)
1:12:08 13,28 1:23 0,28 5:02 181 (94%) 183 (95%)
Dystans 13.28 km
Czas: 01:12:08 tempo 05'32''/km
Waga: 88.5 kg
Tętno 157 / 183
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
EDIT:
Wczoraj przyszedł pasek Garmin premium do pulsu. Świetnie współpracuje z ONmove 500. Polecam zestaw, bo ten pasek garmina faktycznie całkiem fajny. Odczepiana część plastikowa i pasek można wyprać w pralce.
Co do Onmove 500 to przyznaję, że GPS bardzo dobrze działa. Łapie w ok 30-60 sekund i trzyma dobrze. Dzisiaj przebiegałem pod torami w Płaszowie - ok 3.5 km treningu i nie stracił namiaru. Na prawdę polecam za tą cenę ( ja wygrałem w konkursie samą ONmove 500 ) to naprawdę świetny zegarek.
Wczoraj przyszedł pasek Garmin premium do pulsu. Świetnie współpracuje z ONmove 500. Polecam zestaw, bo ten pasek garmina faktycznie całkiem fajny. Odczepiana część plastikowa i pasek można wyprać w pralce.
Co do Onmove 500 to przyznaję, że GPS bardzo dobrze działa. Łapie w ok 30-60 sekund i trzyma dobrze. Dzisiaj przebiegałem pod torami w Płaszowie - ok 3.5 km treningu i nie stracił namiaru. Na prawdę polecam za tą cenę ( ja wygrałem w konkursie samą ONmove 500 ) to naprawdę świetny zegarek.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Niedziela ( 23.06.2013 )
Dzisiaj 3 km BS potem 12 km P/M i na koniec 2 km schłodzenia. Wyszedł bardzo fajny trening. Tempo cały czas w miarę stałe - trochę wiatr przeszkadzał, ale prawie cały czas równo szło. Puls nie przekroczył 170 bpm. Po tych 12 km spokojnie mógłbym dalej biec takim tempem. Cieszy mnie forma bo od wtorku zaczynam przygotowania do jesiennego maratonu. Ten tydzień może być trochę na wariackich papierach ( przeprowadzka ) ale potem już powinno pójść bez problemów.
Czas Dystans / Dł. odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
0:05:43 1,00 1,00 5:44 130 (68%) 142 (74%)
0:11:06 2,00 1,00 5:23 143 (74%) 149 (78%)
0:16:41 3,00 1,00 5:35 142 (74%) 145 (76%)
0:21:35 4,00 1,00 4:53 151 (79%) 156 (81%)
0:26:35 5,00 1,00 5:00 156 (81%) 158 (82%)
0:31:29 6,00 1,00 4:55 158 (82%) 160 (84%)
0:36:26 7,00 1,00 4:57 160 (84%) 162 (85%)
0:41:15 8,00 1,00 4:49 163 (85%) 165 (86%)
0:46:10 9,00 1,00 4:55 163 (85%) 165 (86%)
0:51:03 10,00 1,00 4:52 164 (85%) 166 (86%)
0:55:55 11,00 1,00 4:53 164 (86%) 167 (87%)
1:00:42 12,00 1,00 4:47 167 (87%) 168 (88%)
1:05:30 13,00 1,00 4:48 167 (87%) 169 (88%)
1:10:26 14,00 1,00 4:56 167 (87%) 168 (88%)
1:15:14 15,00 1,00 4:48 168 (87%) 170 (88%)
1:20:54 16,00 1,00 5:39 158 (82%) 170 (88%)
1:26:40 17,00 1,00 5:46 154 (80%) 158 (82%)
1:27:34 17,14 0,14 6:17 152 (79%) 154 (80%)
TM/P - 12 km - 00:58:33 - 00:04:52
Dystans 17.14 km
Czas: 01:27:34 tempo 05'06''/km
Waga: 89 kg
Tętno 156 / 170
Dzisiaj 3 km BS potem 12 km P/M i na koniec 2 km schłodzenia. Wyszedł bardzo fajny trening. Tempo cały czas w miarę stałe - trochę wiatr przeszkadzał, ale prawie cały czas równo szło. Puls nie przekroczył 170 bpm. Po tych 12 km spokojnie mógłbym dalej biec takim tempem. Cieszy mnie forma bo od wtorku zaczynam przygotowania do jesiennego maratonu. Ten tydzień może być trochę na wariackich papierach ( przeprowadzka ) ale potem już powinno pójść bez problemów.
Czas Dystans / Dł. odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
0:05:43 1,00 1,00 5:44 130 (68%) 142 (74%)
0:11:06 2,00 1,00 5:23 143 (74%) 149 (78%)
0:16:41 3,00 1,00 5:35 142 (74%) 145 (76%)
0:21:35 4,00 1,00 4:53 151 (79%) 156 (81%)
0:26:35 5,00 1,00 5:00 156 (81%) 158 (82%)
0:31:29 6,00 1,00 4:55 158 (82%) 160 (84%)
0:36:26 7,00 1,00 4:57 160 (84%) 162 (85%)
0:41:15 8,00 1,00 4:49 163 (85%) 165 (86%)
0:46:10 9,00 1,00 4:55 163 (85%) 165 (86%)
0:51:03 10,00 1,00 4:52 164 (85%) 166 (86%)
0:55:55 11,00 1,00 4:53 164 (86%) 167 (87%)
1:00:42 12,00 1,00 4:47 167 (87%) 168 (88%)
1:05:30 13,00 1,00 4:48 167 (87%) 169 (88%)
1:10:26 14,00 1,00 4:56 167 (87%) 168 (88%)
1:15:14 15,00 1,00 4:48 168 (87%) 170 (88%)
1:20:54 16,00 1,00 5:39 158 (82%) 170 (88%)
1:26:40 17,00 1,00 5:46 154 (80%) 158 (82%)
1:27:34 17,14 0,14 6:17 152 (79%) 154 (80%)
TM/P - 12 km - 00:58:33 - 00:04:52
Dystans 17.14 km
Czas: 01:27:34 tempo 05'06''/km
Waga: 89 kg
Tętno 156 / 170
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Żyję . Zeszły tydzień bez biegania. Po przeprowadzce trzeba było się urządzić. Nie było czasu i sił na bieganie. Po pracy wracałem do mieszkania i resztę popołudnia spędzałem na malowaniu, skręcaniu i układaniu. W tym tygodniu już trochę lżej jest więc wróciłem do treningów. Przeszedłem na tryb ranny - trening zaczynam ok 5.15.
We wtorek zacząłem od 8 km beznadziejnego proga - w pełnym słońcu. Potem już normalnie. Środa i czwartek to 10 km w tempie spokojnym po ok 5:35 min / km. W planie jeszcze spokojne biegi jutro i w niedzielę. Mam nadzieję, że teraz już bez większych komplikacji grzecznie pójdzie z planem.
Wtorek ( 02.07.2013 )
Rano:
Dystans 1.92 km
Czas: 00:11:11 tempo 05'49''/km
Tętno 129 / 149
Po pracy:
Dystans 9.21 km
Czas: 00:40:36 tempo 04'25''/km
Tętno 173 / 190
Waga: 88 kg
Środa ( 03.07.2013 )
Dystans 10.1 km
Czas: 00:56:05 tempo 05'33''/km
Tętno 141 / 158
Waga: 87.5 kg
Czwartek ( 04.07.2013 )
Dystans 10.15 km
Czas: 00:56:22 tempo 05'33''/km
Tętno 141 / 154
Waga: 87.2 kg
We wtorek zacząłem od 8 km beznadziejnego proga - w pełnym słońcu. Potem już normalnie. Środa i czwartek to 10 km w tempie spokojnym po ok 5:35 min / km. W planie jeszcze spokojne biegi jutro i w niedzielę. Mam nadzieję, że teraz już bez większych komplikacji grzecznie pójdzie z planem.
Wtorek ( 02.07.2013 )
Rano:
Dystans 1.92 km
Czas: 00:11:11 tempo 05'49''/km
Tętno 129 / 149
Po pracy:
Dystans 9.21 km
Czas: 00:40:36 tempo 04'25''/km
Tętno 173 / 190
Waga: 88 kg
Środa ( 03.07.2013 )
Dystans 10.1 km
Czas: 00:56:05 tempo 05'33''/km
Tętno 141 / 158
Waga: 87.5 kg
Czwartek ( 04.07.2013 )
Dystans 10.15 km
Czas: 00:56:22 tempo 05'33''/km
Tętno 141 / 154
Waga: 87.2 kg
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Sobota ( 06.07.2013 )
Rano poszedłem pobiegać. Trasa ta sama co przez cały tydzień, czyli dwie pętelki po ok 5 km. Wszyło niecałe 56 min czyli ok 5:30 min / km. Potem sprzątałem stare mieszkanie ( znalazł się kupiec i w przyszłym tygodniu je sprzedajemy ). Na stare mieszkanie pojechałem rowerem ( auto nam padło ) sam, gdzie dołączyła żona i już razem wróciliśmy spacerowym tempem rowerami do domku. Razem wyszło 10.2 km biegania i 27.2 km rowerem.
Dystans 10.2 km
Czas: 00:55:58 tempo 05'30''/km
Tętno 142 / 153
Waga: 87.4 kg
Niedziela ( 07.07.2013 )
Dzisiaj poszedłem pobiegać wieczorem. Rano nie miałem czasu. Wyszedł taki miejski krosik. Nawet parę kilometrów w terenie ( nad Bagrami ). Niestety od ok 8 km zaczęła się walka z jelitami. Musiałem trochę przyspieszyć, aby jak najszybciej dostać się do domu. Jednak ranne bieganie jakoś wychodzi bez takich przygód. Dzięki temu miałem też trochę siły biegowej w postaci schodów nad stacją Płaszów i pod koniec na podbiegach, gdy się spieszyłem do kibelka.
Dystans 12.2 km
Czas: 01:05:13 tempo 05'20''/km
Tętno 146 / 169
Waga: 87.0 kg
Tydzień:
53.8 km bieganie
46.5 km rower
Rano poszedłem pobiegać. Trasa ta sama co przez cały tydzień, czyli dwie pętelki po ok 5 km. Wszyło niecałe 56 min czyli ok 5:30 min / km. Potem sprzątałem stare mieszkanie ( znalazł się kupiec i w przyszłym tygodniu je sprzedajemy ). Na stare mieszkanie pojechałem rowerem ( auto nam padło ) sam, gdzie dołączyła żona i już razem wróciliśmy spacerowym tempem rowerami do domku. Razem wyszło 10.2 km biegania i 27.2 km rowerem.
Dystans 10.2 km
Czas: 00:55:58 tempo 05'30''/km
Tętno 142 / 153
Waga: 87.4 kg
Niedziela ( 07.07.2013 )
Dzisiaj poszedłem pobiegać wieczorem. Rano nie miałem czasu. Wyszedł taki miejski krosik. Nawet parę kilometrów w terenie ( nad Bagrami ). Niestety od ok 8 km zaczęła się walka z jelitami. Musiałem trochę przyspieszyć, aby jak najszybciej dostać się do domu. Jednak ranne bieganie jakoś wychodzi bez takich przygód. Dzięki temu miałem też trochę siły biegowej w postaci schodów nad stacją Płaszów i pod koniec na podbiegach, gdy się spieszyłem do kibelka.
Dystans 12.2 km
Czas: 01:05:13 tempo 05'20''/km
Tętno 146 / 169
Waga: 87.0 kg
Tydzień:
53.8 km bieganie
46.5 km rower
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Wtorek ( 09.07.2013 )
Spokojny, wręcz regeneracyjny bieg. W poniedziałek opróżniałem już ostatecznie poprzednie mieszkanie i piwnicę. Skończyłem ok 22 będąc fizycznie wykończony. Dlatego to wtorkowe bieganie po 5 rano było takie wolne, ale mimo zmęczenia i ciężkich nóg biegło się przyjemnie. Co raz bardziej przekonuję się do tego rannego biegania.
Dystans 10.132 km
Czas: 00:59:21 tempo 05'51''/km
Tętno 128 / 143
Waga: 87.4 kg
*******************************************************
Środa ( 10.07.2013 )
Dzisiaj, aby urozmaicić to moje spokojne bieganie, po 5 km spokojnego biegu postanowiłem, że następne 4 km pobiegnę w tempie progowym i ostatni km zrobię schłodzenie. Wyszło bardzo dobrze 4 km w 18:03 minuty i tempo 4'31''/km co przy średnim tętnie na odcinku ok 160 bpm dobrze wróży na przyszłość.
Szczegóły:
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls / Różnica wysokości
1,00 6:10 6:10 124 (64%) 139 (73%) +23
1,00 5:46 5:47 129 (67%) 137 (71%) -19
1,00 5:40 5:40 133 (69%) 136 (71%) -3
1,00 5:46 5:47 137 (71%) 142 (74%) +16
1,00 5:36 5:37 137 (72%) 144 (75%) -5
1,00 4:26 4:26 149 (78%) 162 (84%) +10
1,00 4:25 4:26 158 (82%) 165 (86%) -26
1,00 4:33 4:34 161 (84%) 164 (86%) +4
1,00 4:37 4:37 168 (88%) 174 (90%) +11
1,00 5:37 5:38 151 (79%) 175 (91%) +3
0,15 0:50 5:38 144 (75%) 145 (75%) +6
Dystans 10.132 km
Czas: 00:53:33 tempo 05'17''/km
Tętno 143 / 175
Waga: 87.7 kg
Spokojny, wręcz regeneracyjny bieg. W poniedziałek opróżniałem już ostatecznie poprzednie mieszkanie i piwnicę. Skończyłem ok 22 będąc fizycznie wykończony. Dlatego to wtorkowe bieganie po 5 rano było takie wolne, ale mimo zmęczenia i ciężkich nóg biegło się przyjemnie. Co raz bardziej przekonuję się do tego rannego biegania.
Dystans 10.132 km
Czas: 00:59:21 tempo 05'51''/km
Tętno 128 / 143
Waga: 87.4 kg
*******************************************************
Środa ( 10.07.2013 )
Dzisiaj, aby urozmaicić to moje spokojne bieganie, po 5 km spokojnego biegu postanowiłem, że następne 4 km pobiegnę w tempie progowym i ostatni km zrobię schłodzenie. Wyszło bardzo dobrze 4 km w 18:03 minuty i tempo 4'31''/km co przy średnim tętnie na odcinku ok 160 bpm dobrze wróży na przyszłość.
Szczegóły:
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls / Różnica wysokości
1,00 6:10 6:10 124 (64%) 139 (73%) +23
1,00 5:46 5:47 129 (67%) 137 (71%) -19
1,00 5:40 5:40 133 (69%) 136 (71%) -3
1,00 5:46 5:47 137 (71%) 142 (74%) +16
1,00 5:36 5:37 137 (72%) 144 (75%) -5
1,00 4:26 4:26 149 (78%) 162 (84%) +10
1,00 4:25 4:26 158 (82%) 165 (86%) -26
1,00 4:33 4:34 161 (84%) 164 (86%) +4
1,00 4:37 4:37 168 (88%) 174 (90%) +11
1,00 5:37 5:38 151 (79%) 175 (91%) +3
0,15 0:50 5:38 144 (75%) 145 (75%) +6
Dystans 10.132 km
Czas: 00:53:33 tempo 05'17''/km
Tętno 143 / 175
Waga: 87.7 kg
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43