Pulchniak komentarze
Moderator: infernal
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Tak na chłodno to jestem zadowolony. Prawie 60 miejsc lepiej niż rok wcześniej w kategorii open w tropikalnych warunkach to jest coś. Zwłaszcza że biegam od dwóch miesięcy. I po tygodniu przechorowanym było nie było.
-
- Stary Wyga
- Posty: 239
- Rejestracja: 06 paź 2011, 22:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:43:20
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Nie ciesz się, Michał mnie usadził, że w tym roku konkurencja była słabsza.pulchniak pisze:Tak na chłodno to jestem zadowolony. Prawie 60 miejsc lepiej niż rok wcześniej w kategorii open w tropikalnych warunkach to jest coś. .
you got to lose to know how to win
Moje wypociny...
... i wasz odzew.
10 km 44:56 (Liverpool Spring 10k 2016) półmaraton 1:40:41 maraton 3:32:53 (Dębno 2013) Ultra 100+ 16:08:02 (B7D 2014)
Moje wypociny...
... i wasz odzew.
10 km 44:56 (Liverpool Spring 10k 2016) półmaraton 1:40:41 maraton 3:32:53 (Dębno 2013) Ultra 100+ 16:08:02 (B7D 2014)
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Po miejscach ich poznacie Jak sobie nie strzelisz półmaratonu w lepszych warunkach, to się nie dowiesz jak naprawdę stoisz z formą
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Wiadomo. Coś sobie strzelę przed Gdynią jeszcze. Może dyszkę jakąś. Tylko o tej porze roku trudno o bieg w komfortowej temperaturze
A co do konkurencji na Rudawie to skąd Mihumor ma takie informacje???
A co do konkurencji na Rudawie to skąd Mihumor ma takie informacje???
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Z porównania - ja rok temu 1.37.25 m-ce prawie takie samo jak w tym roku gdy truchtałem z żoną na czas 1,45,25 (miejsce ok 260te - w tym roku mój zeszłoroczny czas dałby miejsce koło 100-nego) - ten tegoroczny czas na m-ce 260 te rok temu dałby m-ce powyżej 500-tnej pozycji - różnica w warunkach dawała na oko czas gorszy o 1-2 minuty, nie o 8 minut - tak myślę, ilość biegaczy porównywalna stad wniosek.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Stary Wyga
- Posty: 239
- Rejestracja: 06 paź 2011, 22:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:43:20
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Bo w odpowiedzi na moje:
napisał mi tak:wiking1234 pisze:Kiedy jednak w domu porównałem miejsca w klasyfikacji -341 w tym roku vs 527 rok temu
mihumor pisze:Miejscem bym się nie pocieszał, w tym roku był dosyć niski poziom być może po części wynikający z marnych warunków niemniej ja z czasem z zeszłego roku byłbym w pierwszej setce a wtedy byłem chyba koło 300tnego miejsca czyli gorzej niż jak biegłem teraz jako zając na 1,45
you got to lose to know how to win
Moje wypociny...
... i wasz odzew.
10 km 44:56 (Liverpool Spring 10k 2016) półmaraton 1:40:41 maraton 3:32:53 (Dębno 2013) Ultra 100+ 16:08:02 (B7D 2014)
Moje wypociny...
... i wasz odzew.
10 km 44:56 (Liverpool Spring 10k 2016) półmaraton 1:40:41 maraton 3:32:53 (Dębno 2013) Ultra 100+ 16:08:02 (B7D 2014)
-
- Stary Wyga
- Posty: 239
- Rejestracja: 06 paź 2011, 22:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:43:20
- Lokalizacja: okolice Krakowa
mihumor pisze:różnica w warunkach dawała na oko czas gorszy o 1-2 minuty,
Czasy mojej znajomej w Rudawie:
2012 1:39:21
2013 1:41:18
you got to lose to know how to win
Moje wypociny...
... i wasz odzew.
10 km 44:56 (Liverpool Spring 10k 2016) półmaraton 1:40:41 maraton 3:32:53 (Dębno 2013) Ultra 100+ 16:08:02 (B7D 2014)
Moje wypociny...
... i wasz odzew.
10 km 44:56 (Liverpool Spring 10k 2016) półmaraton 1:40:41 maraton 3:32:53 (Dębno 2013) Ultra 100+ 16:08:02 (B7D 2014)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
ogólnie rzecz biorąc to miejscami bym się w ogóle nie przejmował na żadnych zawodach, bo przykładowo wole czas np na połówce 1:30 i być na 1000miejscu aniżeli być w pierwszej setce z czasem 1:40!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Mihumor w zeszłym roku było 25 stopni a w tym 33 i to przekłada się na więcej niż 2 min. Jak policzyłem to przez to 100 minut wypociłem prawie 5 l płynów (na trasie wypiłem max 1 litr, po biegu 2,25 l + 0,25 ml grochówki, w samochodzie jeszcze 0,75 l) a w domu byłem kilo lżejszy niż przed wyjściem. Czyli pod koniec byłem odwodniony. Myślę że tu jest odpowiedź co do różnicy w tempie tych biegów.
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
A może było inaczej, ja sobie tu próbuję podbudować ego po kontuzji a tu koledzy się znaleźli...
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Zapominasz o progresie wynikającym z rocznego treninguwiking1234 pisze:mihumor pisze:różnica w warunkach dawała na oko czas gorszy o 1-2 minuty,
Czasy mojej znajomej w Rudawie:
2012 1:39:21
2013 1:41:18
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Z tablicy w exelu do przeliczania temp wynika że różnica między 25 a 33 stopnie może wynieść ok. 3 minuty. Tablice dostałem od Krzycha. Jego spytajcie skąd je ma
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
pulchniak pisze:A może było inaczej, ja sobie tu próbuję podbudować ego po kontuzji a tu koledzy się znaleźli...
Na kolegów zawsze można liczyć Ja tam uważam, że jak na tak poważną kontuzję i długą przerwę od biegania, to błyskawicznie doszedłeś do fajnej formy i ten bieg wyszedł Ci super!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Tomek - przecież nie idzie o to by deprymować, pisać złośliwości albo odwrotnie wypisywać frazesy lub tanio poklepywać się po plecach - ważne by właściwe wnioski wyciągać i na ich podstawie jechać dalej. Uważam, że fajnie pobiegłeś i że po tak ciężkiej i długotrwałej kontuzji szybko zrobiłeś bardzo dobry wynik w trudnych warunkach. Porównywać się do czasu sprzed roku sensu nie ma bo byłeś wtedy w dużym gazie, po cyklu do maratonu nie rozmienionym startem i dalszej budowie na tej bazie. Ja mam szacunek do pewnych rzeczy ale też innych nie postrzegam ponad miarę bo trzeba właściwie oceniać stan by na tej podstawie dobierać dalszy program. Odejmij od wyniku 3 minuty i porównaj - prawie już jak rok temu czyli nieźle, jakbyś pobiegł z dołu, ostrożniej pewnie wyszłoby lepiej - kwestia może trzeźwej oceny, nie wiem, tak gdybam.
Co do warunków - odczyt z Balic 11 godzina rok temu 21 st w cieniu w tym 24 st, inna sprawa, że w tym było cienia mniej, rok temu też było słonecznie i gorąco- na burzę szło, co do wyników osób znajomych, które biegły Marzannę i Rudawę to różnice in minus są 4-6 minut - to są osoby gdzie trudno o progresie na tym odcinku czasu wyraźnym mówić, żona moja - 6 minut i jurajski kiepsko po prostu pobiegła, to nie był jej dzień, teraz różnica na trudność trasy i na warunki (kumpel 1,34-1,39). Jak dla mnie 1-2 może i 3 minuty ale nie więcej w zależności jak kto w dany dzień na słońce zareaguje i jak oceni warunki i dobierze strategie - w tych warunkach większe ryzyko, nie dojechanie do końca z tempem i wytrzymałką to większe straty niż w lepszych warunkach, każdy błąd czy brak kosztuje więcej itp. Ale np Paweł-Sosik, który biegł z nami pobiegł życiówkę czyli lepiej niż na Marzannie, oczywiście tu jest winda progresu ale tez się dało tylko trzeba było pobiec to z partyzanta, ostrożnie i realni- no i mieć dzień i trochę farta.
Tak więc nie odbieraj opacznie moich słów bo nikomu tu źle nie życzę a już na pewno nie Tobie Dalej będę Ci kibicować niemniej pewne rzeczy swoim zwyczajem będę starał się widzieć jak szklankę do połowy pustą
Co do warunków - odczyt z Balic 11 godzina rok temu 21 st w cieniu w tym 24 st, inna sprawa, że w tym było cienia mniej, rok temu też było słonecznie i gorąco- na burzę szło, co do wyników osób znajomych, które biegły Marzannę i Rudawę to różnice in minus są 4-6 minut - to są osoby gdzie trudno o progresie na tym odcinku czasu wyraźnym mówić, żona moja - 6 minut i jurajski kiepsko po prostu pobiegła, to nie był jej dzień, teraz różnica na trudność trasy i na warunki (kumpel 1,34-1,39). Jak dla mnie 1-2 może i 3 minuty ale nie więcej w zależności jak kto w dany dzień na słońce zareaguje i jak oceni warunki i dobierze strategie - w tych warunkach większe ryzyko, nie dojechanie do końca z tempem i wytrzymałką to większe straty niż w lepszych warunkach, każdy błąd czy brak kosztuje więcej itp. Ale np Paweł-Sosik, który biegł z nami pobiegł życiówkę czyli lepiej niż na Marzannie, oczywiście tu jest winda progresu ale tez się dało tylko trzeba było pobiec to z partyzanta, ostrożnie i realni- no i mieć dzień i trochę farta.
Tak więc nie odbieraj opacznie moich słów bo nikomu tu źle nie życzę a już na pewno nie Tobie Dalej będę Ci kibicować niemniej pewne rzeczy swoim zwyczajem będę starał się widzieć jak szklankę do połowy pustą
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Myślę że kluczowe dla tegorocznych wyników jest to że dwa dni wcześniej temperatura była do biegania idealna czyli max 15 stopni w ciągu dnia i nikt nie miał czasu się zaaklimatyzować. To nie tylko tabelkowe przeliczenie ileś stopni na wolniejszy bieg. Osobiście byłem mocno zaskoczony poziomem odwodnienia jakiego jeszcze biegając nie doświadczyłem. Po biegu miałem skurcze mięśni brzucha (nie mylić z kolką), stóp i wynikające z nich problemy ze zmianą butów. Dzięki koleżance posmarowałem się kremem z filtrem bo pewnie było by gorzej. A nie należę do ludzi którzy mają duży problem z aklimatyzacją w upale. Pod względem temperatury porównuję Jurajski z tego do zeszłorocznego Żubra albo Bukowna. Inna sprawa że były to krótsze biegi i łatwiej było je znieść.
Nie do końca rozumiem Twoje szacunki ale nieufność wzbudza we mnie Twoje twierdzenie że był to bieg o słabym poziomie. Dla mnie był raczej ekstremalny o czym świadczy na przykład czas twojej szanownej małżonki którą tym samym pozdrawiam (przekaż proszę bo zawodniczka z niej pierwsza klasa, no ale ta rodzina tak ma).
Nie do końca rozumiem Twoje szacunki ale nieufność wzbudza we mnie Twoje twierdzenie że był to bieg o słabym poziomie. Dla mnie był raczej ekstremalny o czym świadczy na przykład czas twojej szanownej małżonki którą tym samym pozdrawiam (przekaż proszę bo zawodniczka z niej pierwsza klasa, no ale ta rodzina tak ma).