Jak zmotywować sie do biedania.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
rysiek_wolny
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 09 cze 2013, 19:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam Szacowne grono ludzi z pasją do biegania.
Od jakiegoś tygodnia czytam posty na tym forum.
Szukam,szukam i szukam ale nie mogę znaleźć motywacji do biegania.
Po prostu nie wiem w czym problem. Mam "cały" sprzęt do biegania. Trasa też by się znalazła.
Plan na bieganie 30minut też jest prosty i klarowny.
Ważę coraz więcej (110), mam ok. 30tki i już średnio się sobie podobam :)
Moja motywacja kończy się jak powinienem ubrać buty i iść pobiegać. Po prostu jakaś taka wielka niechęć, a potem
duży "kac" jak moje lenistwo i niechęć mnie pokona.
Czy miał ktoś podobny problem z sobą i pokonał leniwego siebie, a może ktoś ma pomysł jak to coś przełamać w sobie?
Nie chcę być mądry po szkodzie czytaj jakimś zawale bądź innej chorobie spowodowanej siedzącym trybem życia.
Podejrzewam, że są to problemy związane z moją głową :), ale na razie nie chcę się umawiać z psychologiem.
Jak zacząć? Nie jestem przekonany że post coś rozwiąże ale mam nadzieję że znajdą się wśród Państwa osoby, które będą wiedzieć co mi odpisać.

Pozdrawiam i udanej reszty weekendu życzę.
PKO
Awatar użytkownika
RavS
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 12 maja 2013, 15:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Erbil / Irak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zawsze najtrudniej zacząć. Ja zaczynałem kilka razy, potem coś zniechęciło i przerwa. Teraz wyprowadzilem się do miejsca gdzie trudno o inne rozrywki, więc łatwiej wyjsc z domu, ale najważniejsze było określić cel. Ja znalazłem sobie Erbil International Marathon, ważyłem tyle co Ty, wiek 28 więc podobnie, ale uważam ze cel maraton nie na wynik, a na ukończenie to cel możliwy. Na bieganie.pl wygrzebalem plan jak się do tego przygotować w 24 tygodnie i... Teraz już nie ma wymowek. Jak miałem biegać dla siebie, dla zrzucenia wagi to jakoś sie to rozplywalo. Teraz mam cel którego nie mogę przesunąć, jeśli chce go osiągnąć to muszę wykonać ten plan, nie mniej, muszę w każdym treningu dać z siebie wszystko.

I teraz po pierwszym miesiącu na wadze mniej o 5kg, głodny nie chodzę, piwko okazjonalnie dalej pije;) życie jest fajniejsze, a lektura Danielsa, forum, blogow jak biegaczzpolnocy.blogspot.com napędza mnie dalej do rozwijania treningu. Wprowadzilem konkretne rozciaganie, jakieś ćwiczenia miedzy treningach biegowymi.

Generalnie jak sie zmusisz pierwsze tygodnie to pózniej poziom endorfin sam sie utrzymuje i w zasadzie nie możesz doczekać sie następnego treningu.
W zeszle wakacje po raz kolejny probowalem zaczac biegac i po 2km kolega powiedział ze marzy aby dotrwał do momentu w którym nie odliczasz metrów do końca treningu a żałujesz ze dziś tak to szybko minęło;) wtedy nie daliśmy rady, ale teraz ja juz to chyba mam.

Fajnie tez jest mieć kogoś kto zechce biegać z Tobą. Wtedy w dni zmęczenia ta druga osoba może op***ć i pomoże w motywacji;)
Obrazek
ijon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 360
Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
Życiówka na 10k: 00:39:21
Życiówka w maratonie: 03:01:54

Nieprzeczytany post

Nie da się podać jednego uniwersalnego motywatora do biegania. Każdy będzie biegał z innego powodu: aby zrzuciś wagę, zadbać o zdrowie i sylwetkę, poprawiać rekordy, .... i pewnie z tuzin innych. U Ciebie problemem może być zbyt duża waga, która nie sprzyja czerpaniu przyjemności z biegu. Musisz wiedzieć, że od biegania wagi nie zrzucisz, bo to tylko i wyłącznie środek pomocniczy. Po prostu w okresie zrzucania wagi dostarcz mniejszą ilość kalorii niż organizm potrzebuje, czyli zmuś ciało do korzystania z zmagazynowanych zasobów enegetycznych. Bieganie na pewno Ci pomoże zwiększyć metabolizm, pomoże trzymać wagę w ryzach i zdecydowanie poprawi samopoczucie, zdrowie i wygląd!!!

A jesli przełamiesz sie i zaczniesz regularnie biegac, to wierz mi, że może sie to stać dla Ciebie bardzo ważną czescią życia. I to inne aktywności bedziesz ustawiał pod bieganie, a nie na odwrót :-)
Obrazek
rysiek_wolny
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 09 cze 2013, 19:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No właśnie. Wszyscy piszecie, że najgorzej zacząć i z tym muszę się zgodzić bo znam to z autopsji :).
Ale ni jak nie potrafię zrozumieć, że po kilku tygodniach będę bieg uznawał za coś fajnego, czego nie
mogę się doczekać.
Choć czuję, że do poprawy stanu psychicznego trzeba się przyczynić do poprawy samopoczucia fizycznego.
Tylko jak się do tego zmusić? :)
Awatar użytkownika
RavS
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 12 maja 2013, 15:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Erbil / Irak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przeczytaj to: http://biegaczzpolnocy.blogspot.com/201 ... lke-z.html

Generalnie nie chodzi o to żeby sie glodzic a o dostarczanie kalorii mniej niż organizm potrzebuje tak jak pisze ijon.

Ja zrobiłem tak:
1. Przyjąłem ze mając 180cm wzrostu chce ważyć 80kg.
2. Dla tej wagi wyliczylem zapotrzebowanie na kalorie (szukaj w Google bilans energetyczny), uwzglednilem treningi, odjalem od wyniku 500kcal
3. Tydzień jadłem jak wcześniej, ale licząc dokładnie wszystko. Wynik kalorii mnie przestraszył
4. Przyjąłem zasady tak jaki pisze to maly89 na blogu: 6 posilkow: porządne śniadanie 7:30, lunch 12:30, obiad 18:00 i lekka kolacja (głownie białko) 20:00, plus do tego owoce/warzywa w międzyczasie.

Podsumowując wyszło ze jem częściej = nie jestem nigdy tak głodny jak wcześniej, jem naprawdę sporo, ale unikam makaronu, pieczywa, ryżu i innych zapychaczy. Pokochalem zielona fasolke;)

Nie jestem fanem diet więc sie nie katuje, jem co lubię tylko bez tych pełnych węgli dodatków. W piątki po dłuższych wybieganiach pozwalam sobie na cos bardziej kalorycznego, a co!;)
Obrazek
rysiek_wolny
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 09 cze 2013, 19:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A czy ten plan "30min biegu ciągłego" to dobry plan na początek?
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jakikolwiek plan jest zły na początek. Takie jest przynajmniej moje zdanie.
Każdy plan wymusza w jakimś stopniu od Ciebie reżim treningowy, co na pewno nie pomaga w znalezieniu motywacji a jeszcze bardziej w czerpaniu przyjemności z biegania. Na początek idealnie jest po prostu wyjść i cieszyć się ruchem.
A jak się zmotywować? Ja ważąc tyle samo co Ty któregoś razu miałem zadyszkę po zawiązaniu sobie buta - to był przełom. Potem zacząłem też oglądać ostatnie zdjęcia, no i jednym słowem nie byłem zbyt dumny z siebie. Urodził mi się syn i powiedziałem sobie że nie będzie miał grubego ojca i koniec! Wgrałem sobie stare zdjęcie ze "starą wagą" na telefon i w chwilach słabości oglądam sobie jak wyglądałem... To pomaga!
WszystkieNazwyZajete
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 19 maja 2013, 17:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce

Nieprzeczytany post

Motywacja nie bierze sie z zewnatrz, ale inspiracja jak najbardziej!
We are but sparks in a darkened
world
And yet some things were born
to burn
Awatar użytkownika
RavS
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 12 maja 2013, 15:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Erbil / Irak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mungo pisze:jakikolwiek plan jest zły na początek. Takie jest przynajmniej moje zdanie.
Każdy plan wymusza w jakimś stopniu od Ciebie reżim treningowy, co na pewno nie pomaga w znalezieniu motywacji a jeszcze bardziej w czerpaniu przyjemności z biegania. Na początek idealnie jest po prostu wyjść i cieszyć się ruchem.
Wszystko zalezy od czlowieka. Mi takie wychodzenie dla samego siebie sie nie sprawdzilo. W dniu kiedy bolaly mnie jeszcze miesnie po ostatnim bieganiu, albo zle spalem nie dawalem rady wyjsc i zawsze jakas wymowka sie znajdywala. Czasem samozaparcia nie wystarczy. Majac plan nie masz wymowek, masz czarno na bialym: "Niedziela - 5km, wtorek -8km..." i nie ma ze boli. Jak odpuscisz to potem taka dziura w tabelce bedzie Cie przesladowac ;) W moim przypadku to zdalo egzamin i po jakims czasie wszystko odwrocilo sie o 180 stopni i teraz ja chce biegac codziennie, ale tabelka treningowa trzyma mnie zeby sie nie forsowac i uniknac kontuzji/zniechecenia.
Obrazek
rysiek_wolny
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 09 cze 2013, 19:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję za pomocne posty.
Wnioski wysuwają się proste.
Weź się leniu za siebie bo nikt inny za Ciebie tego nie zrobi.
Inni mogą Ci pomagać jedynie ze swego bogatego doświadczenia ale to Ty masz się za siebie zabrać.
Tak faktycznie zaczynam zauważać że meczy mnie związywanie butów. To straszne ale jakoś potrafię to od siebie odsunąć bez wniosków.
Kiedyś grałem w piłę na wysokim poziomie. Zawsze miałem 180cm/85kg :) to się utrzymywało. Jak skończyłem grę to waga w górę i brak motywacji bo za bieganie
dla siebie nie płacą. Cóż przykre ale prawdziwe :).
Jednak teraz widzę, są ludzie którym za bieganie nie płacą i cieszą się tym że biegają. Chciałbym do takiego poziomu dojść.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kolega - Bieganie to elitarny sport i nie dla każdego :)

A tak na poważnie to czemu akurat "chcesz biegać skoro nie chcesz biegać" jakkolwiek głupio to nie brzmi? Najważniejsze to robić coś co się lubi. Aczkolwiek przyznaję, że sam na początku nie mogłem zrozumieć jak ludzie mogą lubić bieganie. A teraz? A teraz mnie to pochłonęło :)

Mam tylko dziwne wrażenie, że ten temat na forum to kolejna wymówka przed samym sobą - "napisałem na forum biegowym to już prawie jakbym się za siebie wziął, niemalże jakbym poszedł pobiegać" :)

Proponuję po prostu dać sobie szansę - spróbować kilka razy wyjść. Powiedz sobie - Robię plan 6-tygodniowy! Jak po tych 6 tygodniach złapiesz bakcyla to będziesz biegał. A jak nie to chociaż uczciwie przed samym sobą będziesz mógł powiedzieć, że próbowałeś :)
Awatar użytkownika
Paweł100
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
Życiówka na 10k: 49:42
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli boisz się biegania, zacznij od spacerów. Załóż strój do biegania i idź się przejść. Z czasem się rozkręcisz : )
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rowniez polecam plan 6tygodniowy, poczatek jest tak lagodny, ze nawet zasiedzialy hipopotam da rade ;-) a trzymanie sie planu motywuje, przynajmniej mnie. Jest plan i trzeba go robic, nie ma, ze sie nie chce :-) Tak wiec dobry plan nie jest zly ;-)
Stanko
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 01 cze 2013, 21:54
Życiówka na 10k: 73 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć ! Też jestem tu nowy, ale miałem podobny problem. Najważniejsze jednak zeby wyjść na trase nawet gdy się bardzo nie chce. Potem juz jakoś idzie. A jak sie ciało juz rozgrzeje, to już jest z górki. Po bieganiu jestem jak nowo narodzony, dotleniony i dumny z siebie ze znowu przezwyciężyłem swoje lenistwo. Poczytaj na początek trochę o sposobach biegania by zrzucić troche kilogramów, bo napewno jest ci ciężko (niski puls i tempo) . Staraj sie biegac wolno ale długo, no i bądź konsekwentny. Uwierz mi, nie ma nic fajniejszego niż coraz chudsza morda w lustrze. Pozdrawiam !
rysiek_wolny
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 09 cze 2013, 19:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć.
Co do posta jako dobrej wymówki do tego, że uspokoję sobie dzięki niemu sumienie to myślę, że raczej nie.
Ten etap już chyba mam za sobą. Nie szukam wymówek tylko mnie "słabi" jak mam wyjść i zacząć biegać.
Dlaczego chce biegać? Pewno dlatego, że to bardzo dobry sposób na ruch, wiem, że jak się przełamię
i dodatkowo zrezygnuję z bardzo złego sposobu żywienia, to osiągnę efekt na jakim mi zależy.
Mieścić się z łatwością XL, mieć spokojne sumienie, że za chwilę nie dopadnie mnie choroba wieńcowa.
Nie myślę o zawodach, już troszkę pograłem i to mi wystarczy.
Po prostu muszę jakoś zmienić podejście do Siebie i zacząć się szanować
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ