Dylemat
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 06 cze 2013, 15:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich serdecznie jestem świerzakim na forum. Mam pytanie od zawodowców mianowicie moim głównym celem jest zrzucenie kilku kg. Mam 26 lat 168cm wzrostu ważę 65,5kg. Biegam od 2 lat niestety z dłuższymi przerwami ( z powodów zdrowotnych). Obecnie kończę 5 tydzień systematycznego biegania mój trening odbywa się 4x w tygodniu po 45 minut nie jest jakiś intensywny przebiegam od 6 do 7 km (zależy od samopoczucia). Dodam ze biegam na czczo o 5 rano. Na czczo dlatego że nawet najmniejszy posiłek powoduje u mnie mdłości (kiedyś biegałam wieczorami koło 21 ostatni posiłek w postaci obiadu jadłam o 14 a mimo to pojawiała się zgaga, refluks, mdłości bóle brzucha z trawieniem u mnie bardzo kiepsko ;d ) o 5 rano dlatego, że w natłoku obowiązków o innej porze nie dałabym rady. Ze względu na to że moja waga stoi w miejscu szukając informacji na ten temat w internecie natknęłam się na opinię że o ile 30 min biegu na czczo daje świetne rezultaty o tyle dłuższy bieg sieje spustoszenie w organizmie który odczuwa dodatkowy ogromy stres z powodu braku zasobów energetycznych spala mięśnie spala białko. W efekcie rezultat jest odwrotny od zamierzonego czyli zamiast chudnąc zaczyna się przybierać na wadzę gdyż organizm obawiając się niedoboru energii odkłada sobie każdy zjedzony posiłek. Stąd moje pytanie czy pozostać przy systemie 4x45 czy może zmienić go na 5 treningów w tygodniu po 30 min ? Co przyniesie lepsze efekty? Dodam że nie odczuwam dyskomfortu po dotychczasowym treningu nie jest mi słabo nie mdleje czuję się ok. Jeszcze 1 ważna sprawa jestem trochę ograniczona z powodu ubytku przegrody między przedsionkowej serca przez co moja wydolność jest mniejsza, lekarz pozwolił mi biegać jednak rekreacyjnie nie przesadzać z kilometrami ;D A dodam może jeszcze coś o diecie jem niewiele po treningu zjadam niewielkie śniadanie nie trzymam się określonej diety zazwyczaj jest to chleb razowy z szynka i warzywem lub jakiś biały ser czy jako, na drugie śniadanie zjadam owoc bądź jogurt, obiad jest rożny nie zależny ode mnie przekrój od zupy ogórkowej do schaboszczaka z ziemniakami jem umiarkowanie staram się nie przejadać, po obiedzie nie jem już nic piję szklankę świeżo wyciśniętego soku z marchwi. Nie jem słodyczy nie słodzę kocham za to fastfudy pozwalam sobie na te przyjemność raz w tygodniu przeważnie w weekend. No to tyle proszę doradźcie ;]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Tylko z tego krótkiego fragmentu widać już, że popełniasz trzy duże błędyPleszka pisze: A dodam może jeszcze coś o diecie jem niewiele po treningu zjadam niewielkie śniadanie nie trzymam się określonej diety zazwyczaj jest to chleb razowy z szynka i warzywem lub jakiś biały ser czy jako, na drugie śniadanie zjadam owoc bądź jogurt, obiad jest rożny nie zależny ode mnie przekrój od zupy ogórkowej do schaboszczaka z ziemniakami jem umiarkowanie staram się nie przejadać, po obiedzie nie jem już nic piję szklankę świeżo wyciśniętego soku z marchwi. Nie jem słodyczy nie słodzę kocham za to fastfudy pozwalam sobie na te przyjemność raz w tygodniu przeważnie w weekend. No to tyle proszę doradźcie ;]

1. Śniadanie jest bardzo ważne i nie powinno być aż takie skromne, zwłaszcza po treningu. Nie chodzi oczywiscie o obiadanie się, ale konkretne jedzenie.
2. Brak kolacji to błąd. Oczywiście na noc nie powinno się jeść wiele, ale coś tam trzeba przekąsić. Nie wiem o której jadasz obiad, ale jeżeli standardowo między 13, a 16 to gratuluje silnej woli, ja pół dnia funkcjonować bym nie dał rady, chyba że miałbym się cały dzień "byczyć"

3. Fast foody - Twój największy problem. Pomijam już kwestie zdrowotności, ale ile to ma kalorii...to co spalisz w tygodniu na treningach zapewne jednorazowo wchłoniesz w weekend. Ma to wedlug Ciebie jakiś sens

Co do biegania to najlepsze rezultaty daje dlugi bieg


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 06 cze 2013, 15:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Śniadania większego nie daje rady wcisnąć, co do obiadu jem o 14 i nie bycze się mam ful rzeczy do ogarnięcia poza pracą mam gospodarstwo ogród pole do ogarnięcia zawsze jest co robic ;D i to nie kwestia silnej woli przyzwyczajenie. Fast fooda nie wyobrażaj sobie odrau jakiegoś gigantycznego to nie jest 2 metrowa wchłonięta pizza zresztą gdyby nie te małe przyjemności to juz chyba nic z życia by mi nie zostało ;D A co do treningu to wiem że 45 min 4 razy w tygodniu jest do ogarnięcia bo tak biegam. Chodzi mi to o to że odbywa się to nad czczo a to podobno jest niezdrowe ! Wieczorami biegać nie dam rady o 21 to padam na przysłowiową mordę ! A zapomniałam jeszcze że coś tam sobie pocwiczę również wieczorem jakieś 30 / 40 min głownie brzuch aktualnie kończę a6v.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 06 cze 2013, 15:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czyli rozumiem że bieganie na pusty żołądek 45 min dziennie nie wyrządzi mojemu organizmowi żadnej szkody nie odwróci efektu a wręcz wpłynie korzystniej na moje odchudzanie niż 30 minutowy bieg 5 razy w tygodniu ok w zasadzie o to mi chodziło nie chciałabym jeszcze utyć od tego biegania hahah ;D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Ten problem był już kilkakrotnie poruszany na forum. Glodzenie się, to nie jest dobra droga do schudnięcia. Sorry, ale po prostu nie wierze, że jedząc ostatni posiłek o godzinie 14 wieczorem nie jesteś głodna
Co do przyjemności, to o wiele zdrowszy, pożywniejszy, mniej kaloryczny, a moim zdaniem nawet smaczniejszy byłby np deser złożony z truskawek, jogurtu i kiślu 


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 06 cze 2013, 15:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hahahha no nie jestem głodna fakt mam samozaparcie jak osioł ale kilka lat praktyki i głodu nie odczuwam. Deser na pewno byłby dużo zdrowszy ale jest słodki fujjjj ;D Co do diety zdaje sobie sprawę, że jem za rzadko pewnie dlatego nie mogę zrzucić wagi ale nie w tym rzecz. Chodzi mi o to poranne bieganie biegam o 5 20 minut po wypełznięciu z łóżka (wiem ze to błąd ale nie ale wstawanie o 4 żeby się rozbudzic i odczekac 1h paranoja już teraz chadzam spać koło 21) nie mam czasu zjeść nic przed bieganiem jak już pisałam 45 min potem wpadam do domu szybki prysznic i po 15 min po treningu kanapka pewnie dlatego nie mogę więcej bo jest za wcześnie potem wiadomo szykuję się do pracy chodzę na 7 wskakuję na rower ( jakieś 20 min pedałowania) i do 12 nie mam czasu na żaden posiłek więc o 12 jem 2 śniadanie i tak to wygląda. Wiem że wszystko jest nie tak jak powinno być ale inaczej nie da rady. I stąd moje obawy nie chce sobie zrobić krzywdy bieganiem bo już raz się sparzyłam nie wiedząc że mam chore serce a trenując jak wariatka (mikro udar niedotlenienie mózgu lekki niedowład lewej strony ciała ). Czytając co dzieje się po 30 minucie z organizmem biegając nad czczo przeraziłam się. Chce dobrze wyglądać ale na pewno nie kosztem zdrowia :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Kurcze...to niezbyt dobrze...Po Twoim ostatnim wpisie, raczej nikt Ci nie udzieli wskazówek, bo to jednak spora odpowiedzialność. Konsultowałaś w ogóle z lekarzem swoje bieganie?
A tak ogólnie to napiszę jak to wygląda z mojej strony. Czasami biegam z rana, zazwyczaj wtedy przed wyjściem na trening jem banana albo małego batonika, ewentualnie rzadek gorzkiej czekolady - nie powoduje to żadnych negatywnych komplikacji żołądkowych w moim przypadku
A tak ogólnie to napiszę jak to wygląda z mojej strony. Czasami biegam z rana, zazwyczaj wtedy przed wyjściem na trening jem banana albo małego batonika, ewentualnie rzadek gorzkiej czekolady - nie powoduje to żadnych negatywnych komplikacji żołądkowych w moim przypadku

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 08 cze 2012, 20:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Waga stoi bo dieta jest słaba, metabolizm zwolnił i cały czas uczysz organizm, że głodujesz i trzeba oszczędzać. Zapomnij o głównym, dużym posiłku. Zaplanuj zbilansowaną dietę z 4-5 posiłkami o stałych godzinach. O stałej godzinie, np. 30 minut po przebudzeniu zmuszaj się do zjedzenia śniadania, polecam owsiankę. Zobaczysz, że po miesiącu nie będzie żadnych sensacji żołądkowych, wręcz przeciwnie, Twój organizm będzie się domagał śniadania o tej określonej porze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Dokładnie
Z drugiej strony może warto byłoby tez odwiedzić gastrologa, bo po 6 czy 7 godzinach od jedzenia nie powinno być już żadnych problemów ze zgagą czy refluksem.

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 06 cze 2013, 15:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Gastrolog pomysł nie najgorszy ;D nad dietą zaczynam pracować od dziś. Zostanę przy tym rannym bieganiu wyczytałam gdzieś ze woda z miodem jest spoko opcją zastosuję sprawdzę. Co do lekarza kardiolog pozwolił mi uprawiać sporty pod warunkiem, że nie będę się forsowała maratonu nie zrobię ale delikatnie pobiegać mogę a lubię relaksuje mnie to nie ma mowy żebym odpuściła. Dobra pożyjemy zobaczymy ;] Dzięki za zainteresowanie 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Nie chce konkretnie wypowiadać się odnośnie Twojego przypadku, ale generalnie rzecz biorąc 45-minutowy spokojny jogging z rana nie musi być poprzedzony żadnym posiłkiem
Nie jest to w końcu maraton, tylko kilka kilometrów spokojnego biegu
Co do problemów z sercem, to niedawno jeszcze piłkę nożną uprawiał Ruben de la Red. Wykryto u niego jakąś wadę serca, więc z profesjonalnego sportu musiał zrezygnować po tym jak zasłabł na jednym z meczów, ale czasami widuje go jak gra w meczach pokazowych
W kazdym razie ważne jest moim zdaniem, aby w takim przypadku być pod stałą kontrolą kardiologa, bo ze zdrowiem nie ma żartów 


Co do problemów z sercem, to niedawno jeszcze piłkę nożną uprawiał Ruben de la Red. Wykryto u niego jakąś wadę serca, więc z profesjonalnego sportu musiał zrezygnować po tym jak zasłabł na jednym z meczów, ale czasami widuje go jak gra w meczach pokazowych


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.