Komentarz do artykułu Czy trening z pulsometrem ma sens? Tak!

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

W czasie biegu raczej trudno a po biegu tętno szybko spada, spoczynkowe da się bez problemu.
PKO
foma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 761
Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05

Nieprzeczytany post

Nie muszę biegać z pulsometrem, ale po prostu się nim bawię
Co mi daje pulsometr- dla mnie jest dodatkowa wskazówką wytrenowania.
Porównuje tego samego rodzaju treningi, na tych samych trasach- pod względem średniego tętna z całego treningu oraz maksymalnego tętna.Niezależnie czy jest to trening ciągły czy interwałowy.Pozostałe elementy to czas ,samopoczucie , oczywiście biorę tez pod uwagę warunki pogodowe( trudno porównywać trening w 30 stopniach z treningiem np w 12 stopniach)
przykłady z treningów
10km ciągły, czas 48.15, śr.tętno 143,t. max 153
tydzień póżniej te same 10km
czas 48.02, śr tętno 140 max 147
oczywiście jakieś tam wnioski wyciągam dla siebie.
W trakcie treningu nie patrzę na pulsometr bo kieruję się wyczuciem tempa i samopoczuciem i nie staram się "lepiej wypaść" w stosunku do poprzedniego treningu
Podobnie robię porównując treningi interwałowe, a do średniej oczywiście wchodzi czas odpoczynku,czy truchtu.
W treningu interwałowym robię przerwy oparte o czas lub dystans, a nie o spadek tętna do zakładanej %wartości Hrmax. bo byłyby to "przejaja"
Na pulsometr też zdarza mi się spojrzeć w trakcie startu czy nie przekraczam za wcześnie określonej przez siebie wielkości tętna.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Zawsze ogarnia mnie jakiś sentymentalny dreszcz kiedy foma się wypowiada. :)
Awatar użytkownika
piciek
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 18 wrz 2012, 15:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnica

Nieprzeczytany post

To może ja dorzucę swoje trzy grosze do tematu. Nie uważam się za "wyjadacza" i "starego wygę". Mam co prawda jeden maraton i kilka "połówek" za sobą i przygotowywałem się do nich bez pulsometru. I dało radę, bez problemu, na tzw. czuja. Ale jednak kiedy się chce poprawiać dotychczasowe rezultaty to pulsometr wydaje się nieodłączny. Na czuja nie ustalisz odpowiedniego tempa przy interwałach. W takich wypadkach bieganie na określony zakres HRmax jest nieoceniony.
Awatar użytkownika
Svolken
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2267
Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:51:50
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

To ja z drugiej strony. Bieganie na zakresy nie ma sensu. Na krótkie zrywy kompletnie, a na długie podobnie :usmiech: Biegam z pulsometrem dla ogólnej informacji jak z formą, jak z regeneracją, ale tereningi tylko i wyłącznie na tempo. Dlaczego? Dlatego, że na tym samym dystansie i tempie raz będę miał tętno wyższe, a raz niższe i czasami nawet o 10 uderzeń. Dlaczego? A bo pogoda, a bo sen krótki lub dobry, bo nerwy, bo cośtamjeszcze. Dużo by mozna o tym pisać :usmiech:
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Svolken pisze:To ja z drugiej strony. Bieganie na zakresy nie ma sensu. Na krótkie zrywy kompletnie, a na długie podobnie :usmiech: Biegam z pulsometrem dla ogólnej informacji jak z formą, jak z regeneracją, ale tereningi tylko i wyłącznie na tempo. Dlaczego? Dlatego, że na tym samym dystansie i tempie raz będę miał tętno wyższe, a raz niższe i czasami nawet o 10 uderzeń. Dlaczego? A bo pogoda, a bo sen krótki lub dobry, bo nerwy, bo cośtamjeszcze. Dużo by mozna o tym pisać :usmiech:
Podąrzając tym tokiem myślenia można powiedzieć, że tempo zupełnie nie nadaje się do sterowania intensywnością treningu. W końcu na tym samym tętnie tempo może różnić się o 10s/km Dlaczego? A bo pogoda, a bo sen krótki lub dobry, bo nerwy, bo cośtamjeszcze. Dużo by mozna o tym pisać :oczko:

Pulsometr słabo sprawdza się przy bieganiu odcinków, ale do ciągłych biegów może być. Jak biegałem z pulsometrem (niestety się posuł parę lat temu) to i tak interwały biegałem na tempo, ale przy ciągłych sugerowałem się tętnem.
Krzysiek
Awatar użytkownika
Svolken
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2267
Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:51:50
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Buniek pisze:
Svolken pisze:Pulsometr słabo sprawdza się przy bieganiu odcinków, ale do ciągłych biegów może być. Jak biegałem z pulsometrem (niestety się posuł parę lat temu) to i tak interwały biegałem na tempo, ale przy ciągłych sugerowałem się tętnem.
To o ile wolniej biegniesz pod koniec biegu, żeby utrzymać założone tętno? :hahaha: No, chyba że po 2h nadal jest świeży jak pączek :oczko:
Awatar użytkownika
nestork
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 705
Rejestracja: 01 paź 2012, 01:26

Nieprzeczytany post

Mam pytanie ws. restytucji tętna:

Jasne dla mnie jest, że w doborze długości przerwy można się kierować:
a.) stałym czasem - ale wtedy ryzykujemy zbyt wysokim tętnem podczas interwału i nieukończeniem go w zamierzonym czasie w razie złego doboru czasu przerwy,
b.) spadkiem tętna - ale wtedy czas przerwy najpewniej będzie zmienny.

Intuicyjnie wyczuwam, że mogą istnieć wartości poziomu HRmax, do którego powinno spaść tętno między odcinkami - czy można dojść do konsensusu w tej kwestii? Czy może jest to bez znaczenia albo zmienne i zależnie również od rodzaju interwału (np. 8x400m v 4x1200m).

Przykład. Robię 8x400m po 1:20 i 2 min na przerwie. W tym treningu tętno wzrastało mi do 187 (96% HRmax) spadało mi do 153-143 (78%-73% HRmax). Docelowo mierzę w złamanie 40 min w dyszce.

Obrazek

Przejrzałem artykuły i wpisy na forum i nie znalazłem satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Dzięki z góry za pomoc!
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017)
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

To że tętno nie spadnie ci w przerwie do pewnej określonej wartości nie oznacza, że w czasie interwału będzie wyższe. Tętno jest wyznacznikiem pracy wykonywanej przez mięśnie - jeśli następny interwał zrobisz z taką samą intensywnością, to tętno wzrośnie mniej więcej do takiej samej wartości jak w poprzednim, nawet jeśli w przerwie stosunkowo niewiele spadło.
Trochę upraszczam - pomijam pierwszy, rozruchowy interwał, gdy osiągane tętno jest z reguły nieco niższe - hormony sterujące pulsem muszą mieć czas na osiągnięcie właściwego stężenia.

W treningu rowerowym przerwy zależą od rodzaju treningu - długie interwały wytrzymałości siłowej robi się na przerwie 1/3 albo 1/4 czasu wysiłku (wysiłek ma 10-30 minut), a np krótkie intensywne interwały zwiększające VO2max robi się na długich przerwach długości wysiłku (wysiłek ma 30-180s). Nie patrzy się w ogóle czy tętno spadnie do jakiejś wartości czy nie.
The faster you are, the slower life goes by.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

nestork pisze: Przykład. Robię 8x400m po 1:20 i 2 min na przerwie. W tym treningu tętno wzrastało mi do 187 (96% HRmax) spadało mi do 153-143 (78%-73% HRmax). Docelowo mierzę w złamanie 40 min w dyszce.
Wybacz, że się wtrącam, ale moim zdaniem robisz te interwały zbyt intensywnie. 1:20 na 400 metrów to jest tempo dla osób, które celują w złamanie 35 minut, a nie 40 :oczko:
Poza tym lepiej chyba zrobić więcej powtórzeń, ale ciut wolniej. Na Twoim miejscu biegałbym te interwały po 1:30-1:35 :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
nestork
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 705
Rejestracja: 01 paź 2012, 01:26

Nieprzeczytany post

Ależ wtrącaj się :-) Wiem, że szybko (jedno weszło nawet w 1:16), ale dobrze się z tym czuję - po ośmiu czułem, że jeszcze 2 bym dał radę. Mam generalne odczucie, że na krótszych dystansach jestem szybszy i wytrzymalszy, niż teoretycznie powinienem (patrząc po wynikach z dłuższych dystansów). Może to dlatego, że pierwsze 2 lata biegania nie robiłem interwałów w ogóle i bazowałem na treningach tlenowych. Z doświadczenia widzę, że zbyt mocne interwały nie grożą mi przetrenowaniem, ale może faktycznie więcej interwałów, ale wolniej, przyniosłoby lepsze efekty?
Na Twoim miejscu biegałbym te interwały po 1:30-1:35
No tak wolno nie wytrzymam :ble: Chociaż 1:25 ;-)
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017)
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W przypadku interwałów 400m, to robie ich mniej więcej 15-20 w tempie docelowym zawodów na 10 km :oczko:
1:30 to nie jest wcale tak wolno, ale to jest Twoja sprawa jakim tempem biegasz :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
nestork
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 705
Rejestracja: 01 paź 2012, 01:26

Nieprzeczytany post

Idę tym planem: http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=423 i to ten trening z 7. tygodnia.

Jakoś lepiej czuję krótkie interwały w tempie znacznie szybszym (3:20) od docelowego (4:00). W tempie docelowym latam jedno- i dwukilometrówki. Ale zgoda - co plan, to założenie; co organizm, to reakcja ;-)
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017)
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

A ile jesteś w stanie przebiec po 3:20?
Podejrzewam, że niewiele więcej niż 1000m.
Czyli tempo 3:20 (czyli 1:20 / 400m) to jest dla Ciebie trening słabo wytrzymałościowo korespondujący z zawodami na 10 km (gdzie nie możesz utrzymać jeszcze tempa 4:00).
Co innego - siłowo. Ale na tak długich odcinkach sensownie nie jesteś w stanie kontrolować dobrej jakości ruchu, więc siłowo też kiepsko.
Wg mnie ten trening nawet jeśli Cie nie cofa to i nie rozwija. Rób treningi trudne ale które mają jakiś związek z tym co chcesz poprawić.

A w kwestii restytucji. Restytucja (i w ogóle tętno) ma najlepsze zastosowanie jeśli je regularnie obserwujemy.
Oczywiście najpierw trzeba mieć jakaś wizję tego co robimy na treningu. W Planie masz: 8x400m po 1:25 co wg mnie nadal jest za mocno (ale to Plan Michała, jak by nie było zawodnika i trenera bardzo doświadczonego, więc przyjmijmy te 1:25).
Po co w ogóle jest ta cała restytucja? Po to, żeby dać Ci niesubiektywną odpowiedź, czy jesteś dzisiaj w lepszej formie (do takiego treningu) niż byłeś tydzień temu (dlatego jest ważne, że "do takiego treningu" - bo Ty się szykujesz do 10 km a nie do półtoraka).
Załóż sobie, że tętno spada Ci do 140, ale w marszu (bo to jest wtedy porównywalne, jeśli truchtasz to jednak jakoś na to wpływasz, możesz truchtać wolniej lub szybciej, a spokojnie maszerujesz podobnie). I jak dochodzi do 140 robisz kolejny odcinek, ale patrzysz ile Ci to zajęło czasu. Za tydzień robisz taki sam trening i patrzysz, czy maszerując szybciej schodzisz do 140. Tylko że zastosowanie restytucji na takim treningu w przygotowaniach do 10 km wg mnie nic nie daje, a nawet może dawać błędne wskazania, bo możesz się rozwijać właściwie, ale na ten beztlenowy wysiłek to może nie mieć bezpośredniego przełożenia.
Restytucja świetnie się sprawdzi jeśli robisz trening dedykowany do dystansu docelowego - bo wtedy jest przełożenie 1:1 - jeśli im bliżej zawodów, na tym samym tempie nie masz szybszej restytucji to zapomnij o planowanym wyniku, to świetny wyznacznik tego jak realne są Twoje cele i jak dobrze pasuje Ci trening który robisz. Nie trzeba robić restytucji na każdym treningu.
Awatar użytkownika
nestork
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 705
Rejestracja: 01 paź 2012, 01:26

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:A ile jesteś w stanie przebiec po 3:20?
Podejrzewam, że niewiele więcej niż 1000m.
To by się zgadzało.
Adam Klein pisze: Czyli tempo 3:20 (czyli 1:20 / 400m) to jest dla Ciebie trening słabo wytrzymałościowo korespondujący z zawodami na 10 km (gdzie nie możesz utrzymać jeszcze tempa 4:00).
Co innego - siłowo. Ale na tak długich odcinkach sensownie nie jesteś w stanie kontrolować dobrej jakości ruchu, więc siłowo też kiepsko.
Wg mnie ten trening nawet jeśli Cie nie cofa to i nie rozwija. Rób treningi trudne ale które mają jakiś związek z tym co chcesz poprawić.
Ale skoro 8x400m w tempie 1:20 robię z wysiłkiem, ale bez "wyrzygu", to podejrzewam, że wolniej będzie dość łatwo. Czy zatem modyfikować ten trening, np. robiąc 12x400 w wolniejszym tempie, czy też zostawić jak jest z założeniem, że ta jednostka ma mnie tylko pobudzić, a nie wypluć?

Dzięki za wyjaśnienie w kwestii restytucji - to wiele pomaga.
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017)
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ