Mój problem zaczął się w kwietniu. Biegam regularnie od lipca 2012 kiedy wróciłem po kontuzji kolana. I tak od lipca do kwietnia biegałem bez problemu. Na treningu na tydzień przed startem w półmaratonie zaczęły mnie boleć nogi. Trening zrobiłem do końca, ale ciężko było. Zrobiłem sobie parę dni przerwy, następnie lekki rozruch na dzień przed startem było ok i w trakcie zawodów też bez problemu. Po zawodach planowałem biegać normalnie i 2 treningi były ok, an trzecim (sobota) pojawił sie lekki ból a w niedzielę na długim wybiegu po około 5 km musiałem dać sobie spokój, bo biec dalej z takim bólem to był by masochizm.
Zrobiłem sobie dłuższą przerwę od biegania, jakieś 3-4 tygodnie, bólu nie było, więc w poniedziałek zrobiłem pierwszy lekki trening i wszystko ok. Wtorek, czwartek też bez problemu. Po wczorajszym bieganiu lekki ból powrócił a dziś podczas długiego wybiegu dałem radę jakieś 3 km i dalej ból nie pozwalał mi biec. Wracałem spacerem i nogi cała drogę bolały.
Ból pojawia się w miejscach zaznaczonych na zdjęciach, na obu nogach w tych samych miejscach. (Nie sa to zdjęcia moich nóg, ale poglądowe znalezione w internecie)
Macie jakieś pomysły czym to moze być spowodowane i jak sobie z tym poradzić?? Chciałbym wystartować na jesień w maratonie, a ten ból nie da mi sie przygotować.
Z informacji o mnie to nie mam nadwagi (176 cm /73 kg) mam odpowiednie buty do biegania.
