
Dzienny Jadłospis Biegacza
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Skoro fruktoza taka zła to ciekawe co powiesz o takich gościach jak Frutarian: http://www.youtube.com/user/TheFruitarian albo Durianrider: http://www.youtube.com/user/durianriders 

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Bogil pisze:Skoro fruktoza taka zła to ciekawe co powiesz o takich gościach jak Frutarian: http://www.youtube.com/user/TheFruitarian albo Durianrider: http://www.youtube.com/user/durianriders
Ja uważam, że to kolejny odchył od normy. Ale czy słuszny i godny naśladowania? Nie mam zdania. Na chwilę obecną bym się na coś takiego nie zdecydował.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Taki sam jak dieta tłuszczowa. Po prostu niektóre składniki w połączeniu z drugimi np. cukier+tłuszcz są niekorzystne. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że jakiś składnik odżywczy jest przyczyną tycia, chorób itp. To nadal jest składnik ODŻYWCZY! Nie ma złych i dobrych składników odżywczych. Zła może być dieta, bo dieta to ogół tego co spożywamy i robimy. Tego się nie da rozdzielić.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Z dietą tłuszczową też nie mam nic wspólnego i też na chwilę obecną nie zamierzam jej stosować
A co do reszty wypowiedzi to nie ulega wątpliwości, że niekorzystne są niektóre połączenia. Aczkolwiek nigdy tego nie negowałem 


- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie ulega wątpliwości, że najbardziej korzystna jest dieta jak najmniej przetworzona, niezależnie od proporcji makroskładników. Aczkolwiek o ile można sobie wyobrazić dietę nieprzetworzoną - wysokotłuszczową i były populacje tak żyjące, to raczej ciężko by znaleźć populacje pierwotne czerpiące więcej niż 40-50%kcal z węgli, a jeśli nawet, to nie była to mąka czy cukier, tylko stosunkowo niskoglikemiczne korzenie, owoce i warzywa.
Bogil ->
.
To że jedzenie tłuszczy obniża insulinę, trójglicerydy i podwyższa hdl to też jest fakt potwierdzony wieloma badaniami.
Pierwsze zwiększa ryzyko chorób serca, a drugie zmniejsza. QED.
Sportowcy mogą sobie pozwolić na sporą ilość węglowodanów, bo mają znacznie lepszy metabolizm tego makroskładnika, ale dla kanapowca większa ilość węgli szkodzi i powoduje tycie.
Bogil ->
A to dlaczego? Fakt, że wysokoglikemiczne węglowodany podwyższają poziom insuliny, trójglicerydów i cholesterolu ldl jest powszechnie znany. Nikt się z tym nie kłóci, tylko niektórzy skrzętnie przemilczająNie można jednoznacznie stwierdzić, że jakiś składnik odżywczy jest przyczyną tycia, chorób itp.

To że jedzenie tłuszczy obniża insulinę, trójglicerydy i podwyższa hdl to też jest fakt potwierdzony wieloma badaniami.
Pierwsze zwiększa ryzyko chorób serca, a drugie zmniejsza. QED.
Sportowcy mogą sobie pozwolić na sporą ilość węglowodanów, bo mają znacznie lepszy metabolizm tego makroskładnika, ale dla kanapowca większa ilość węgli szkodzi i powoduje tycie.
The faster you are, the slower life goes by.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
ja na 35-40 km musze jesc prawie 3000 i jestem kobietajaszczomb pisze:3300kalorii i tylko 40km/tydz ? to chyba jakieś nieporozumienie, chyba że to zestaw dla dwojga.Proponowany schemat dnia:
7.00 Śniadanie (opcjonalnie 8.30 w pracy) 700 kcal
11.00 II Śniadanie 500 kcal
14.00 - 14.30 Lunch (opcjonalnie obiad) 900 kcal
17.00 - 18.00 TRENING
18.30 Posiłek po treningu 500 kcal
20.00 - 20.30 Kolacja 700 kcal

- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Mowisz o elicie Kenijskiej ? Znana mi odzywia sie w sposob dosc znaczaco odbiegajacy od tego, ktory sugerujesz jednak. To, ja je przecientny Kenijczyk nie ma zbyt wiele wspolnego z tym, jak odzywiaja sie zawodowcy. Nawte sredni biegacze Kenijscy osiagaja wyniki zawodowe PO jakims czasie treningow, diet i fizjo, taka jest prawda. Jakby dalej jedli, jak Tobie sie wydaje, to by nie byli elita.cava pisze:klosiu pisze:No ugotuj sobie kaszkę kukurydzianą na wodzie bez soli to się przekonasz że faktycznie nie ma smaku. Może dlatego ciężko jej zjeść za dużo. Jak już naśladujesz kenijczyków, to i shematy żywieniowe też powinieneś przejąć. Na śniadanie tylko herbata z masą cukru, mięso bardzo rzadko, no i główny posiłek na wieczór, broń boże z rana.
Podstawa to kaszka kukurydziana z warzywkami i jakimiś małymi ilościami mięsa od czasu do czasu. I nie zapominaj nie pić na treningach i niewiele po.
Jak dodasz do kaszki kukurydzianej mleka, rodzynek, bakalii czy cukru, to to już ugali na pewno nie będzie.
No pacz pan, cuda na ziemi.
I jakim sposobem oni jeszcze nie mają arteriosklerozy, zaniku mięśni z powodu niedobiałczenia i braku pełnego kompletu aminokwasów w każdym posiłku, cukrzycy i nie pamiętam co tam niby jeszcze było od węglowodanów?
A! Choroby cywilizacyjne- dlaczego nie mają chorób cywilizacyjnych od tej kukurydzy?
A tłuszcze? Jakim sposobem oni nie tyją z braku masła i smalcu w diecie?![]()
I ciekawe czy Kenijczycy umieją przeliczać BTW i bilans kaloryczny?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
No to jemy tyle samo, a kilometraż mam 2-3 razy większy. No i ja nie jestem kobietąUxmal pisze:ja na 35-40 km musze jesc prawie 3000 i jestem kobieta


- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Kwestia przemiany materii. Ja nic nie robiąc przy 2500-2800kcal dziennie nie tyję, bliżej 2500 wręcz chudnę. Jak jechałem na diecie niskowęglowodanowej, to chudłem nawet przy ponad 3000kcal dziennie, i to w okresie roztrenowania, gdy mało co trenowałem.
Ale są ludzie którzy sobie tak wyhamowali metabolizm, że potrafią tyć już przy 2000kcal dziennie.
Ale są ludzie którzy sobie tak wyhamowali metabolizm, że potrafią tyć już przy 2000kcal dziennie.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 15 lut 2013, 22:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znowu ja mam taka przemianę, ze tyje już przy 2500kcal
Przy mojej prawie niedowadze dziennie dostarczam 1700 kcal i czuje sie wyśmienicie
Przy mojej prawie niedowadze dziennie dostarczam 1700 kcal i czuje sie wyśmienicie

- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Ano, kilmetrarz rozkrecam, teraz mam tyly bo achilles :/ . A jesc bym musiala duzo, bo poza bieganiem jezdze na rowerze itd. Do tego dochodzi fakt, ze masa miesniowa spalamaly89 pisze:No to jemy tyle samo, a kilometraż mam 2-3 razy większy. No i ja nie jestem kobietąUxmal pisze:ja na 35-40 km musze jesc prawie 3000 i jestem kobietaIle można spalić podczas tych 30-40 kilometrów? 3000kcal? Lekko ponad? Jak to podzielimy na 7 dni to daje nam jakieś 400 kcal więcej. Wynika z tego, że gdybyś nie biegała potrzebowałabyś 2600kcal dziennie? To już chyba tak całkiem solidnie

PS JA bym nie dzielila kcal na kilometry, bo 8km jednostajneg bieg, to nie to samo co 8 km w 10x 800m, albo 20x 400m.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
To takie rzeczy warto napisać od razu. Bo co innego - "Biegam 35-40km tygodniowo i jem 3000kcal dziennie", a co innego "Biegam 35-40km tygodniowo do tego dużo jeżdżę na rowerze i uprawiam masę innych sportów - jem 3000kcal dziennie".
Inaczej ktoś nieświadomy wejdzie, przeczyta, uzna, że skoro on biega z 45km tygodniowo to może pchać w siebie jeszcze więcej
A co do przeliczania kcal/km u większości biegających bieg spokojny stanowi jakieś 80-90% kilometrażu. Zdarzają się wyjątki, ale dla ogółu można spokojnie przyjąć, że z tych wspominanych przez nas 40km tygodniowo jakieś 35 to bieg ciągły.
Inaczej ktoś nieświadomy wejdzie, przeczyta, uzna, że skoro on biega z 45km tygodniowo to może pchać w siebie jeszcze więcej

A co do przeliczania kcal/km u większości biegających bieg spokojny stanowi jakieś 80-90% kilometrażu. Zdarzają się wyjątki, ale dla ogółu można spokojnie przyjąć, że z tych wspominanych przez nas 40km tygodniowo jakieś 35 to bieg ciągły.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
To tez jesk westia masy miesniowej. Ona nawet 'na lezaco' spala wiecej, a ja sie przerzucilam na gieanie z zelastwa wiec ... :Pmaly89 pisze:To takie rzeczy warto napisać od razu. Bo co innego - "Biegam 35-40km tygodniowo i jem 3000kcal dziennie", a co innego "Biegam 35-40km tygodniowo do tego dużo jeżdżę na rowerze i uprawiam masę innych sportów - jem 3000kcal dziennie".
Inaczej ktoś nieświadomy wejdzie, przeczyta, uzna, że skoro on biega z 45km tygodniowo to może pchać w siebie jeszcze więcej
.
No U mnie np,. nie. Szczerze mowiac, przy 40 km, to nie wiem, po co w ogole sie scierac, jakby 35 km mialoby byc ciaglym biegiem. U mnie przy 40 k, minimum 12-15 km to sa jakies interwaly, serie lub cos w ten desen. Na 5km/serii interwalow nic nie zbudujesz, to juz w ogole mozna sobie darowac. Poza tym jest roznica, czy biegne np. base run 6 min/km, czy robie tempo run. Troche dziwna dla mnie ta Twoja uwaga .maly89 pisze:
A co do przeliczania kcal/km u większości biegających bieg spokojny stanowi jakieś 80-90% kilometrażu. Zdarzają się wyjątki, ale dla ogółu można spokojnie przyjąć, że z tych wspominanych przez nas 40km tygodniowo jakieś 35 to bieg ciągły.
-
- Wyga
- Posty: 141
- Rejestracja: 26 sty 2013, 20:24
- Życiówka na 10k: 44:04
- Życiówka w maratonie: 3:21:26
- Lokalizacja: Warszawa
abel pisze:Znowu ja mam taka przemianę, ze tyje już przy 2500kcal
Przy mojej prawie niedowadze dziennie dostarczam 1700 kcal i czuje sie wyśmienicie
A czy trenowanie przy takiej ilości kalorii może jakoś źle wpłynąć na zdrowie? Bo ja na dzień dzisiejszy też jem jakieś 1500-1800 kalorii dziennie ( przynajmniej tak mi wychodzi z kalkulatorów) i biegam 50-60 km tygodniowo.
Chodzi mi o to żeby zacząć chudnąć bo jak jadłem 2500 kalorii i biegałem tyle samo co teraz to nic nie chudłem albo max 1 kg na miesiąc.
A teraz jak tak jem i biegam to zacząłem zbijać wagę. Przy wzroście 181cm ważyłem 83 km a teraz udało mi się dojść już do 78kg.
5 km: 18:15
10 km: 38:09
21 km: 01:24:54
42 km: 03:06:28
10 km: 38:09
21 km: 01:24:54
42 km: 03:06:28
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Wierciu: powiem Ci tak: wyglada, ze zaczales troszke od d.. posladow strony. Jesli tyle wazysz przy tym wzroscie, jako (mlody?) facet, to kiepsko. To znaczy masz mala mase miesniowa. Stad pewnie male zapotrzebowanie kaloryczne. Miesnie pala kcal. Male miesnie= male spalanie. Zamiast sie brac za chudniecie bieganiem powinienes byl pakowac zelazo na silce, ja tak to widze. Oczywiscie, co kto woli, ale silne i rozbudowane miesnie potem pomagaja w bieganiu, bo bez nich niestety czasem sa potem problemy robic np. wytrzymalosc. Jakbym Ci miala radzic, to bym ci doradzila zredukowanie o polowe treningow biegowych i zastapienie ich treningami silowymi.
Serio, przy 181 cm powinienes byc szczupla osoba o niskim bf przy wadze 80 km.
Serio, przy 181 cm powinienes byc szczupla osoba o niskim bf przy wadze 80 km.