co sie moglo stac??

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Krystian88
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 18 sty 2004, 11:09

Nieprzeczytany post

Witam. Mam pytanie. W związku z aktualnym roztrenowaniem bylem dzisiaj pokopac pilke. Grając niefortunnie wpadlem  na innego zawodnika gdy probowalem odebrac pilke. Caly problem polega na tym ze podczas tego wejscia noga w kolanie jakby odgiela sie w przeciwna strone niz powinna tzn. tak jakby mozna bylo zginac noge w kolanie do przodu. Padlem na ziemie i po chwili bol ustapil ale jak staje mocniej na tej nodze zaczyna bolec. Co mogło mi się stać??? Czy potrzebna jest wizyta u lekarza??
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Daleki jestem do wysyłania ludzi, zaraz do felczera. Ale ponieważ jestem po przejściach, to przyjąłem zasadę: jak uraz jest taki,że nie można, zaraz po nim biec bez bólu, to trzeba maszerować do felczera.Dotyczy to zwłaszcza stawów.
Jeśli masz możliwość udania się w przyszłym tygodniu do kopytologa, najlepiej speca od medycyny sportowej to to zrób.
Do tego czasu schładzaj kolano co 2-3h przez 10-15min.

Co może być, to nie wiem. Wiem,że miałem kolegę, któremu coś takiego się przytrafiło ale od tego czasu medycyna trochę poszła do przodu więc masz szanse, że Cię wyleczą nawet jeśli masz to samo.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
Krystian88
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 18 sty 2004, 11:09

Nieprzeczytany post

Zastanawiam sie czy jest sens. Bo minąl jeden dzien i juz moge normalnie chodzic tylko musze uwazac zeby nie przeciazyc nogi.
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Sensu by nie było jakbyś mógł normalnie biegać.
To nie był efekt przeciążenia, przegięcia w treningach, złych butów.
To był uraz, coś zostało naderwane, naciągnięte.Oby tylko to. Przez net trudno to ocenić.
Ryzykujesz  pojście do felczera, który w najgorszym wypadku  Ciebie wyśmieje a ty poklniesz sobie na outsidera albo będziesz liczył, że przejdzie samo.
W najlepszym scenariuszu może i tak ale to będzie trwało i tak dłużej niż wtedy gdy będziesz łykał jakieś przeciwzapalne pastylki, które przepisze Tobie na odczepnego  kopytolog, który uzna Ciebie za jakiegoś hipochondryka i lekomana.

Mówiąc wprost samo przejdzie może za 3-6 tygodni ,  jak samo nie przejdzie to i tak podreptasz do felczera. Jeżeli pójdziesz teraz i okaże się,że pierduła to jak wyciągniesz od niego receptę na jakiś receptowy lek to możesz przyspieszyć okres rekonwalescencji.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
Krystian88
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 18 sty 2004, 11:09

Nieprzeczytany post

Witam wczoraj przetruchtalem 6km. bez najmnieszegobolu boli wtedy, gdy mam np. wyprostowana noge i probuje ja mocno dociazyc
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Oczywiście, że możesz sobie truchtać, biegać, skakać nawet jak Ciebie boli.
Tylko nie zdziw się jak  w najgorszym wypadku i tak trafisz niedługo do felczera lub w najlepszym takie niezaleczone miejsce będzie się Tobie odzywać w przyszłości przy większych obciążeniach.
Tkanka potrzebuje czasu na regenerację. Te 3-6tygodni, które podałem Tobie we wcześniejszym poście, nie były wzięte z sufitu, ale opinie ludzi, którzy mnie leczyli.
I mówimy tu o drobniejszych urazach do zaleczenia,których potrzebny jest przede wszystkim czas.Czy to będzie 3 czy 6 tyg to zależne jest od wieku, wytrenowania a także charakteru urazu.
Leczenie, czy farmakologiczne czy fizykoterapia wspiera organizm w jego naturalnych zdolnościach do regeneracji.
Przy większych urazach  takie leczenie jest niezbędne
Generalnie należy przyjąć zasadę, że jak boli, czyli uszkodzona tkanka jeszcze się nie zregenerowała to się nie biega.
Ty oczywiście możesz zrobić odwrotnie ale nie zdziw się: patrz wyżej.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
Krystian88
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 18 sty 2004, 11:09

Nieprzeczytany post

Dzieki outsaider za twoje odp. ale wydaje mi sie ze jest juz ok. bo dzisiaj gralem w kosza i nic mnie nie bolalo.
Awatar użytkownika
misio
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 13 mar 2004, 09:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Tez mi sie wydaje ze nic ci nie jest a wtedy to tylko ci sie pewnie wydawalo.Nie ma po co isc do lekarza wszak np:zerwane krzyyzowe nie bola dopoki sie nie rozwali calego kolana.
Misio
Awatar użytkownika
Krystian88
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 18 sty 2004, 11:09

Nieprzeczytany post

Dobra chyba juz pojde do tego lekarza jak mnie tak straszycie. Tylko wiecie jak to jest z nimi, wiec czego chciec USG??Bo mam dziwne przeczucie ze przepisze mi fastum albo cos
Awatar użytkownika
Krystian88
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 18 sty 2004, 11:09

Nieprzeczytany post

I bylo tak jak przypuszczalem. Bylemm u chirurga ktory stwierdzil ze bol to normalne nastepstwo po uderzeniu.
Na USG nie dostalem skierowania gdyz stwierdzono ze to nie potrzebne. Jesli bol nie ustapi do 15 to mam sie zglosic znowu.Aha jeszcze powiedziano mi zebym kupil sobie jakies masci i opaskie uciskowa.
Awatar użytkownika
misio
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 13 mar 2004, 09:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No tak widzisz jak wyglada cala prawda o polskich ortopedach przyjmujacych w publicznych placowkach.Zdecydowana wiekszosc robi to na odpierdol sie(...)oczywiscie nie wszyscy ale tak z 90%!!!
Pierwsza rada olej go i pojdz do dobrego ortopedy prawdopodobnie w prywatnym osrodku.Tam cie zbada i ewentualnie skieruje na dodatkowe badania.
Masci i opaski sa dobre ale dla emerytow nie znam nikogo komu by to pomoglo-raczej nie zaszkodzi chociaz to zalezy jaki jest problem ale tez nie duzo pomoze.
Prawde mowiac ortopeda jak oleje pacjenta niewiele ryzykuje w porownaniu do np:internisty czy kardiologa-tutaj zla diagnoza czy tak jak w twoim przypadku odeslanie do domu moze grozic smiercia a potem to juz wiadomo prokurator,pozwy do sadu itp.historie.
Ortopedzi (oczywiscie ci co przyjmuja publicznie)sa znani z tego ze lecza urazy tak aby dobrze to wygladalo na rentgenie-w razie jakby co to ma dowod ze wszystko bylo  w porzadku a ze kolano jest jeszcze bardziej rozwalone to juz wina pacjenta -np;nie sluchal zalecen ortopedy,przeciazal itp.
Tak wiec nie zostaje nam ani tobie nic innego jak leczenie prywatne!!!
Misio
Awatar użytkownika
Krystian88
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 18 sty 2004, 11:09

Nieprzeczytany post

Ale jestescie pewni ze to moze byc cos powaznego, skoro juz mnie prawie nie boli?? Bo moi rodzice tzn. mama tez uwaza ze jak sie uderzylem to ma prawo bolec wiec co robic??? Ten hirurg obejrzal to kolano poruszal i mowi ze nic nie powinno byc bo nie jest spuchniete a poza tym za czewsnie na diagnoze w razie czego, a zdazenie mialo miejsce w niedziele. Cos tam wspominal ze moze byc uszkodzone wiezadlo ale to nic nie szkodzi :(. Dzisiaj bylem na basenie jak mnie lekarz troche uspokoil i nic w zasadzie nie bolalo.Tak wiec jestem w szachu
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

1.Prywatnie najczęściej leczą ci sami ludzie, którzy przyjmują publicznie. To,że ktoś przyjmuje także prywatnie jest najczęściej wynikiem jakiś układów towarzysko-koleżeńskich a nie jakiś konkursów, dorobku itp

2.Krystian88 jest młodym człowiekiem, więc trzeba go uświadomić co i jak.
Jakbyś był zawodnikiem klubowym, który by rocznie zarabiał kilkaset tysięcy a nawet tylko sto kilkadziesiąt, to po takim urazie zrobiono by Tobie USG, może jakiś rezonans, może rtg.
Jak by było coś naprawdę poważnego to by załatwiono Tobie leczenie w jakiejś porządnej klinice, może nawet za granicą
Jakby coś mniej, to byś dostawał jakieś zastrzyki abyś tylko dograł do końca sezonu a później by zaczęto Ciebie leczyć.
Jak jakaś pierduła ale boląca, to i tak by Ciebie leczono najlepszymi lekami, może jakąś fizykoterapię. Wszystko by zrobiono abyś mógł zagrać za 5 dni.
Problem Twój polega, że nie jesteś takimże zawodnikiem. Przynajmniej na razie.
Teraz pomówmy o kosztach.
Prywatna wizyta to 80-100zł.
Jak lekarz uzna, że jest to konieczne to wyśle Ciebie na USG,a może jeszcze jakieś inne badanie, też odpłatnie.
USG to ok 100zł.
Ile np taki rezonans to  dokładnie nie wiem ale parę razy więcej.
Mała uwaga lekarz może pacjenta wysłać na badanie, bo to konieczne,  ale może wysłać bo hmm, moim zdaniem chciałby go ponownie zobaczyć.
Za ponowne spotkanie z felczerem, po to aby zobaczył wyniki badań, płaci się tak samo(no chyba, że zrobią je zaraz na miejscu ale to można tylko rtg)
Jeśli lekarz wyśle Ciebie na fizykoterapię to też odpłatną.Najczęściej jest to 10 zabiegów i często zdarza się, że są to dwa różne zabiegi, czyli w sumie 20 zabiegów. Cenniki są różne ale zamyka się to w przedziale 13-20 zł za jeden zabieg, choć są miejsca gdzie ta górna granica jest wyższa.

3.Teraz tak. Czy to coś poważnego, czy nie, to nie wiem.. Wysłałem Ciebie do lekarza dlatego iż stosuję zasadę jak po urazie nie można biec to trzeba człapać do jakiegoś konowała.
Z twojego opisu wynika, że lekarz Ciebie zbadał, czyli powiginał nieco nogę w stawie kolanowym.
Na diagnozę nie jest za wcześnie, można ja postawić ale: patrz pkt2
Moja rada na dzień dzisiejszy.
Ponieważ chirurg stwierdził, że na amputację jest jeszcze za wcześnie, to nie panikować.
Ponieważ boli to ograniczyć ruchliwość do minimum, tak jak kazał opaska, maść, od siebie dodam schładzanie i pomyśleć w przyszłości o wzmacnianiu czworogłowego.
Zacząć się ruszać najwcześniej jakieś 5-7 dni od zaniku bólu.(Ale nie przed 15. Felczer, który Ciebie zbadał uznał, że do tego czasu ból powinien ustąpić, więc nie próbuj mu udowodnić, że nie miał racji) I w miarę powoli od jakiejś pływalni,dłuższych spacerów a nie od meczy.
Jak będzie się coś odzywało, to ponownie do felczera.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
Krystian88
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 18 sty 2004, 11:09

Nieprzeczytany post

Aha spoko dzisiaj juz prawie nie boli. Zle mnie zrozumieliscie ze jestem pilkarzem :). Trenuje triathlon, wiec czworoglowy jest chyba dobrze rozwiniety.
ODPOWIEDZ