Jest zima, a ja jestem leniwa i lubie szukac wytlumaczen. Od paru dni mam albo lekko zaczerwienione gardlo ( po 2-3 dniach przechodzi), albo kicham co pare minut i mam stan "przedkatarowy", co tez pewnie przejdzie. (Nie jestem hipochondryczka, tylko jezdze codziennie metrem i lapie najrozmaitsze wirusy i je przerabiam w domowym zaciszu).
Moje pytanie - czy w takim stanie lepiej sie zmusic i pobiegac, czy zostac w domu, gdzie milo i cieplo (jak pisala slusznie Rudzik)? Boje sie, ze sie po takim biegu zupelnie rozwale i wyladuje z przeziebieniem pare dni. Co robic?
czy biegac w stanie lekko podziebionym?
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
Ja także miałem zawalone gardło flegmą i czym tam się dało,
od soboty do poniedziałku brałem 3x na dzień Aspirin C, dużo łykałem wit C, nie byłem o lekarza, i z troche zakatarzonym nosem wczoraj poszedłem biegać, bo uwielbiam biegać po śniegu, jeszcze teraz wieczorem gdy domki tak ładnie ustrojone![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
efekt, dziś jestem już całkiem zdrowy!!
od soboty do poniedziałku brałem 3x na dzień Aspirin C, dużo łykałem wit C, nie byłem o lekarza, i z troche zakatarzonym nosem wczoraj poszedłem biegać, bo uwielbiam biegać po śniegu, jeszcze teraz wieczorem gdy domki tak ładnie ustrojone
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
efekt, dziś jestem już całkiem zdrowy!!
www.kolarstwo.z.pl