Przede wszystkim - witam wszystkich

Biegać, truchtać raczej, postanowiłem w zeszłym roku

Zdecydowałem się na plan 10-cio tygodniowy, ale doszedłem tylko do 4-go tygodnia i jakoś sprawa tak sama zdechła...Przez zimę trochę za dużo kochanego ciałka się odłożyło i waga na wiosnę pokazała 104kg przy wzroście 178cm i 29 wiosenkach na karku

Zdecydowałem, że chyba znów zacząć czas biegać

Jakoś około 3 tygodnie temu był pierwszy raz po tak długiej przerwie. Postanowiłem, że będę tak długo biegł, aż padnę

Jakie było moje zdziwienie jak bez przerwy 25min udało się osiągnąć

Wczoraj pękło pierwsze 5km w czasie 35min

Wszystko pięknie, wszystko ładnie ale niepokoją mnie wartości mojego tętna...Biegam z pulsometrem i wczoraj przez prawie całą trasę utrzymywało się ono w granicach 150-170 w relacji początek-koniec. Czy nie aż nazbyt wysoko ? Tłumaczę sobie to tym, iż nie mam kondycji pewnie żadnej, mięśnie też słabiutki a ciałka o wiele za dużo i stąd takie wartości, ale jednak chciałbym aby mądrzejsi ode mnie się wypowiedzieli

A tak na koniec - o ile bieganie z planem nie sprawiało mi radości o tyle w tym momencie gdy truchtam sobie beż żadnego planu jest super !!! :D
Biegam niestety po kostce brukowej lub po ścieżkach rowerowych asfaltowych :/ Mam jakieś najtańsze buty z Decathlonu, ale w przyszłym miesiącu zamierzam zainwestować w jakieś lepsze
