Biegam 2 miesiace i nic... POMOCY!!
-
biegaczkaxxx
- Rozgrzewający Się

- Posty: 21
- Rejestracja: 27 maja 2013, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich, jestem tu nowa, chciałam Was prosić o porade... Biegam juz 2 miesiace ponad 40 min i jestem zawiedziona, poniewaz nic nie schudłam, stoje w miejscu z waga... jedyne co to zauwazylam zmiane w sylwetce ale tylko troche.. umiesnily mi sie uda ale brzuch nadal jest taki sam.. nie jem slodyczy i cieplych posilkow.. juz nie wiem co mam zrobic zeby schudnac... POMOCY
-
Mar.co
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Nie tyje się od słodyczy, białego pieczywa czy wysokowęglowodanowego posiłku. Tyje się od dodatniego bilansu kalorycznego. Ustal diete wg zasady ujemnego bilansu kalorycznego i będziesz chudła.
Ostatnio zmieniony 27 maja 2013, 20:29 przez Mar.co, łącznie zmieniany 1 raz.
- skiroman
- Dyskutant

- Posty: 42
- Rejestracja: 24 mar 2013, 21:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli nie masz ujemnego bilansu kalorycznego to możesz nawet przytyć biegając, co z tego, że nie jesz słodyczy. Oblicz sobie dokładnie zapotrzebowanie kaloryczna odejmij od tego na początek jakieś 300-400 kcal, ułóż w miarę dobrą dietę i musi waga spadać. Nawet bez jakiejkolwiek aktywności z dobrą dietą można schudnąć bez problemów
To nie znaczy że źle robisz biegając 
-
biegaczkaxxx
- Rozgrzewający Się

- Posty: 21
- Rejestracja: 27 maja 2013, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dziekuje ze ktoś mi odpowiedział:) wiec jak mam policzyć to zapotrzebowanie?;d
- skiroman
- Dyskutant

- Posty: 42
- Rejestracja: 24 mar 2013, 21:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
http://potreningu.pl/kalkulatory/bmrbiegaczkaxxx pisze:dziekuje ze ktoś mi odpowiedział:) wiec jak mam policzyć to zapotrzebowanie?;d
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3668
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Pobiegaj kolejne 2 miesiące.juz nie wiem co mam zrobic zeby schudnac... POMOCY
Jak będziesz codziennie patrzeć czy aby nie schudłaś, to nigdy nie schudniesz.
-
Mar.co
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Weź wrzuć dane np. w ten kalkulator:
http://potreningu.pl/kalkulatory/bmr
zaznacz koniecznie brak ćwiczeń albo praca siędząca (współczynniki przy aktywnościach w takich kalkulatorach są do bani) i masz baze jednodniową. Mnożysz x 7 żeby mieć tygodniową. Do tego dodajesz tygodniowy czas poświęcony na sport np. 1h wolnego biegu - ok 500kcal. Podsumowujesz i dzielisz przez 7, masz średnie dzienne zapotrzebowanie, obcinasz o 300-400kcal i masz zapotrzebowanie z rozbiciem na B/W/T i ustalasz diete. Cała filozofia.
http://potreningu.pl/kalkulatory/bmr
zaznacz koniecznie brak ćwiczeń albo praca siędząca (współczynniki przy aktywnościach w takich kalkulatorach są do bani) i masz baze jednodniową. Mnożysz x 7 żeby mieć tygodniową. Do tego dodajesz tygodniowy czas poświęcony na sport np. 1h wolnego biegu - ok 500kcal. Podsumowujesz i dzielisz przez 7, masz średnie dzienne zapotrzebowanie, obcinasz o 300-400kcal i masz zapotrzebowanie z rozbiciem na B/W/T i ustalasz diete. Cała filozofia.
- BartoszW
- Wyga

- Posty: 108
- Rejestracja: 13 kwie 2013, 13:42
- Życiówka na 10k: 35.59 w wieku 16lat
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielno
z własnych doświadczeń mogę powiedzieć że szybkie i dość odczuwalne chudnięcie poczułem dopiero po 100-90min rozbieganiach w dzień w dzień... inaczej było ciężko aby coś ruszyć bo same mięśnie mam 
Jak na faceta z 4-cyfrowym IQ coś musiało jednak ujść mojej uwadze - to rzadko się zdarzało. Mogłem odcisnąć piętno na losach świata a odcisnę się na chodniku.
-
biegaczkaxxx
- Rozgrzewający Się

- Posty: 21
- Rejestracja: 27 maja 2013, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie zrezygnuje z biegania!! bardzo mi sie to podoba nawt jesli niec nie schudne :D zapomnialam dodac ze jeszcze cwicze w domu brzuszki i uda 
2384.86 tyle mi wyszlo.. odejmne od tego 400 to zostaje 2000 wow nigdy tyle nie jadlam ... Mam problem z bialym pieczywem niestety, jak ide do pracy to niestety ale musze wziac sobie jakas kanapke bo nie wytrzymam a chleb najlepiej mi zapycha zoladek..
2384.86 tyle mi wyszlo.. odejmne od tego 400 to zostaje 2000 wow nigdy tyle nie jadlam ... Mam problem z bialym pieczywem niestety, jak ide do pracy to niestety ale musze wziac sobie jakas kanapke bo nie wytrzymam a chleb najlepiej mi zapycha zoladek..
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Skiroman, Mar.co - bzdura! Bilans kaloryczny nie istnieje. Tzn. istnieje, ale jest nieskończenie skomplikowany i jego liczenie to IDIOTYZM. Nie jesteśmy w stanie wziąć pod uwagę wszystkich czynników. Najlepsze jest to, że zależnie od tego, co jemy, bardzo, BARDZO zmienia się nasze spalanie.
Większość informacji na temat bilansu+sam bilans to mity. DA SIĘ przytyć na teoretycznie ujemnym bilansie, DA SIĘ nabrać masy mięśniowej na praktycznie ujemnym bilansie (często ludzie pytają - czemu chudnę wyglądowo, a nie zmienia mi się masa ciała - to właśnie utrata tłuszczu, a zyskiwanie mięśni to powoduje). DA SIĘ schudnąć na teoretycznie dodatnim bilansie.
Tyje się właśnie od słodyczy, cukru, źle skomponowanej diety. Jeśli sądzisz, ze jedząc same batony, cukierki, owoce zdołasz zrzucić wagę przy TEORETYCZNIE ujemnym bilansie (liczonym ze wzorów), to... powodzenia.
Do Autorki - schudłaś, tylko waga stoi w miejscu. Mięśnie są cięższe od tłuszczu, przybyło Ci ich trochę w zamian za trochę więcej straconego tłuszczu. To na pewno z korzyścią dla sylwetki, nawet, jeśli wskazówka wagi nie drgnęła. Nie przejmuj się, jak już organizm stworzy tyle mięśni, ile potrzebuje, to waga będzie tylko maleć - oczywiście do pewnego, zdrowego stopnia. Nie przejmuj się zatem i rób swoje.
A co do bilansu - naprawdę nie polecam, można sobie ogromną krzywdę wyrządzić, znam mnóstwo osób, które to zrobiły, bo liczyły z biiiip wartego wzoru. Śmiesznie proste WZORY mają określać CZŁOWIEKA? No błagam...
Większość informacji na temat bilansu+sam bilans to mity. DA SIĘ przytyć na teoretycznie ujemnym bilansie, DA SIĘ nabrać masy mięśniowej na praktycznie ujemnym bilansie (często ludzie pytają - czemu chudnę wyglądowo, a nie zmienia mi się masa ciała - to właśnie utrata tłuszczu, a zyskiwanie mięśni to powoduje). DA SIĘ schudnąć na teoretycznie dodatnim bilansie.
Tyje się właśnie od słodyczy, cukru, źle skomponowanej diety. Jeśli sądzisz, ze jedząc same batony, cukierki, owoce zdołasz zrzucić wagę przy TEORETYCZNIE ujemnym bilansie (liczonym ze wzorów), to... powodzenia.
Do Autorki - schudłaś, tylko waga stoi w miejscu. Mięśnie są cięższe od tłuszczu, przybyło Ci ich trochę w zamian za trochę więcej straconego tłuszczu. To na pewno z korzyścią dla sylwetki, nawet, jeśli wskazówka wagi nie drgnęła. Nie przejmuj się, jak już organizm stworzy tyle mięśni, ile potrzebuje, to waga będzie tylko maleć - oczywiście do pewnego, zdrowego stopnia. Nie przejmuj się zatem i rób swoje.
A co do bilansu - naprawdę nie polecam, można sobie ogromną krzywdę wyrządzić, znam mnóstwo osób, które to zrobiły, bo liczyły z biiiip wartego wzoru. Śmiesznie proste WZORY mają określać CZŁOWIEKA? No błagam...
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
biegaczkaxxx
- Rozgrzewający Się

- Posty: 21
- Rejestracja: 27 maja 2013, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bylon<-- dziekuje Ci bardzo za ta odpowiedz.. właśnie na taka czekałam :D bede cierpliwa i sie nie poddam :P
-
Mar.co
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Bylon pisze:@Skiroman, Mar.co - bzdura! Bilans kaloryczny nie istnieje. Tzn. istnieje, ale jest nieskończenie skomplikowany i jego liczenie to IDIOTYZM. Nie jesteśmy w stanie wziąć pod uwagę wszystkich czynników. Najlepsze jest to, że zależnie od tego, co jemy, bardzo, BARDZO zmienia się nasze spalanie.
Większość informacji na temat bilansu+sam bilans to mity. DA SIĘ przytyć na teoretycznie ujemnym bilansie, DA SIĘ nabrać masy mięśniowej na praktycznie ujemnym bilansie (często ludzie pytają - czemu chudnę wyglądowo, a nie zmienia mi się masa ciała - to właśnie utrata tłuszczu, a zyskiwanie mięśni to powoduje). DA SIĘ schudnąć na teoretycznie dodatnim bilansie.
Tyje się właśnie od słodyczy, cukru, źle skomponowanej diety. Jeśli sądzisz, ze jedząc same batony, cukierki, owoce zdołasz zrzucić wagę przy TEORETYCZNIE ujemnym bilansie (liczonym ze wzorów), to... powodzenia.
Do Autorki - schudłaś, tylko waga stoi w miejscu. Mięśnie są cięższe od tłuszczu, przybyło Ci ich trochę w zamian za trochę więcej straconego tłuszczu. To na pewno z korzyścią dla sylwetki, nawet, jeśli wskazówka wagi nie drgnęła. Nie przejmuj się, jak już organizm stworzy tyle mięśni, ile potrzebuje, to waga będzie tylko maleć - oczywiście do pewnego, zdrowego stopnia. Nie przejmuj się zatem i rób swoje.
A co do bilansu - naprawdę nie polecam, można sobie ogromną krzywdę wyrządzić, znam mnóstwo osób, które to zrobiły, bo liczyły z biiiip wartego wzoru. Śmiesznie proste WZORY mają określać CZŁOWIEKA? No błagam...
Pozwole sobie mieć swoje zdanie. Potwierdzić, że trudno obliczyć prawidłowe zapotrzebowanie, ale jest to do zrobienia dosyć dokładnie. Swoje słowa biore ze swojego przykładu. Biegając jedząc słodycze, węgle i co jakiś czas fast food miałem problemy ze zbyt niską wagą i nie mogłem przytyć. Teraz z powodu kontuzji jem same zdrowe rzeczy i tyje, ok 6kg w 2 miesiące (zero słodyczy, mało węgli). Prosze nie deprecjonuj wypowiedzi innych mając do zaoferowania tylko ogólniki i swoje widzi mi się. Pozdrawiam
-
wowarz
- Rozgrzewający Się

- Posty: 5
- Rejestracja: 27 maja 2013, 11:01
- Życiówka na 10k: 50:50
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
I ja, choć młody forumowym i treningowym stażem, pozwolę sobie zabrać głos w tej dyskusji. Profesjonalni trenerzy motywacji uczą, że jedną z podstawowych zasad osiągnięcia sukcesu jest wyznaczenie sobie celu wraz z wyznaczeniem koniecznej do podjęcia aktywności, by do tego celu się przybliżyć. Twoim celem jest zrzucenie wagi, ale w chwili gdy już ten cel jasno sobie postawisz, musisz nauczyć się o nim zapomnieć. 100-procent swojej energii angażuj w aktywność zmierzającą do celu, myślenie o wymarzonym rezultacie, frustrowanie się chwilowym brakiem efektów prowadzi wyłącznie do tego, że zabierasz samej sobie ok. 20-procent energii, którą mogłabyś przeznaczyć na działanie. Sport i jakakolwiek aktywność nakierowana na określone cele rozgrywa się również w Twojej głowie. Biegaj, ćwicz i dawaj z siebie wszystko, próbuj odpędzać frustrujące myśli o braku efektów. Kontrola rezultatów jest potrzebna, ale nie najważniejsza. Pozwól swojemu organizmowi skupić się na tym, co tutaj i teraz. Któregoś dnia staniesz w lustrze i ku swojemu zaskoczeniu odkryjesz, że osiągnęłaś swój cel - mimo, że już prawie o nim zapomniałaś. Oto cała radość życia.
-
biegaczkaxxx
- Rozgrzewający Się

- Posty: 21
- Rejestracja: 27 maja 2013, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
przyznam jeszcze ze brałam tabletki therm line.. dzięki nim miałam wiecej energii i bez problemu biegłam 40 min, wiecie kiedy wreszcze zacznę spadać na wadze .. wiem ze potrzeba czasu ale jak czytałam inne posty to już po miesiącu były efekty a u mnie niestety ich nie ma..
- skiroman
- Dyskutant

- Posty: 42
- Rejestracja: 24 mar 2013, 21:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Aha czyli jak chce schudnąć to wystarczy żeby jadła tylko dobre złożone węglowodany, pełnowartościowe białko i zdrowe tłuszcze. Nie ważne w jakiej ilości, może nawet jeść więcej o 1000 kcal niż jej organizm potrzebuje do utrzymania wagi a i tak będzie chudła?A co do bilansu - naprawdę nie polecam, można sobie ogromną krzywdę wyrządzić, znam mnóstwo osób, które to zrobiły, bo liczyły z biiiip wartego wzoru.
Sorry ale bilans ma bardzo duże znaczenie. Co do robienia sobie krzywdy ujemnym bilansem to owszem można, gdy się obetnie np. 1000-1500 kcal, bo są i tacy co tak robią, dlatego napisałem 300-400


