16km w 2 godziny, waga ponad 100kg - porady

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
arfen
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 29 lip 2007, 12:43

Nieprzeczytany post

Dzisiaj przebiegłem 16km w 2 godziny. Ważę ponad 100kg.
Chciałem zapytać jak jest z nawadnianiem? Piję po 8 kilometrze wodę niegazowaną mineralną.
Dzisiaj wypiłem też coca cole w trakcie biegu, bo kiedyś czytałem, że na dłuższych dystansach powinienem pić coś z węglowodanami, żeby wątroba miała co trawić czy jakoś tak.
Poprawcie mnie jeśli się mylę, zasugerujcie co powinienem pić, żeby chudnąć ale zdrowo.

Troche bolało mnie jakby w okolicy serca, ale moim zdaniem to nie było serce, już czyli 30 minut po biegu nie boli nic.
Właśnie przeczytałem, że powinienem iść na badania EKG podczas wysiłku. Miałem kiedyś robione EKG parę razy normalnie i bóle serca okazały się wywołane nerwicą, bo obecnie nie występują.

Jakie jeszcze badania powinienem wykonać? Dodam, że dopiero wchodzę na wyższe dystanse i chciałbym zrobić w tym lub przyszłym roku 20km i chciałbym to zrobić zdrowo

Pozdro
PKO
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nawadniaj się WYSOKOZMINERALIZOWANĄ wodą mineralną, najlepiej niegazowaną bądź lekko gazowaną, w miarę możliwości nie ciepłą, tylko letnią lub chłodną.
Wysokozminerlizowana woda to np. Piwniczanka, Muszynianka. Pijąc taki płyn zapewniasz sobie ogromny zastrzyk minerałów.
W tym, że izotoniki trochę szybciej nawadniają coś jest, ale jednocześnie izotonik to:
-aspartam bądź ascefulam potasu, czyli sztuczne słodziki. A sztuczne słodziki to jedno z największych istniejących świństw,
-zazwyczaj chora cena w rodzaju 3-4zł/0,5 l. Czyli dobra woda mineralna jest jakieś pięć razy tańsza.
-wcale nie tak wiele minerałów, jak by się wydawało.

Zamieszczam zestawienie: mg/l Muszynianka/Piwniczanka/Powerade (chyba najczęściej stosowany i najlepiej dopracowany iztotonik)
Sód 83/132/500
Potas 8/12/125
Magnez 82/151/13
Wapń 177/174/6
(Dane z wód mineralnych to są dane laboratoryjne zaokrąglane matematycznie, ale badania były przeprowadzane już jakiś czas temu, więc nie gwarantuję, że wartością są idealnie dokładne).
Jak widać, Izotonik ma bardzo potężną przewagę w sodzie i potasie, ale wygląda śmiesznie w wapniu i magnezie. O ile z potasem nic nie zrobimy, o tyle żeby zwiększyć zawartość sodu w wodzie mineralnej, jeśli naprawdę jesteśmy pewni, że to konieczne, wystarczy dosypać szczyptę soli.
Czy warto zatem dopłacać krcue za smakowość, troszeczkę szybsze wchłanianie, zwiększoną zawartość potasu, ale bardzo małą wapnia i magnezu, a także mnóstwo sztucznych słodzików? Jak tam kto uważa. Mnie to nie przekonuje, a izotoniki pijam tylko, kiedy takowe ktoś mi podaruje (na mecie, w pakiecie startowym itd.).

Jeszcze ciekawostka - wspominane przeze mnie wody mineralne mają bardzo lekko kwasowy odczyn, co oznacza, że - też bardzo lekko, ale jednak - odkwaszają organizm. Nie sądzę, żeby to stanowiło wiele więcej poza ciekawostką, ale może sekundę czy dwie komuś w maratonie urwać pozwoli. :)
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

arfen pisze:Dzisiaj wypiłem też coca cole w trakcie biegu, bo kiedyś czytałem, że na dłuższych dystansach powinienem pić coś z węglowodanami, żeby wątroba miała co trawić czy jakoś tak. Poprawcie mnie jeśli się mylę, zasugerujcie co powinienem pić, żeby chudnąć ale zdrowo.
Na pewno nie coca cole....jeżeli chcesz schudnąć to powinieneś ją traktować jak najgorszego wroga.
Co do nawadniania. Wszystko tak naprawdę zależy od pogody. W warunkach jakie panują obecnie, czyli przy deszczowej, chłodnej aurze myśle, że przy treningu nawet 2h nie ma potrzeby nawadniania. Oczywiście warto to robić, ale nie ma takiego przymusu jak w przypadku upału, kiedy ubytek wody jest znacznie większy.
Jeżeli chcesz schudnąć to pij wodę, zieloną herbatę albo domowej roboty soki.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
arfen
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 29 lip 2007, 12:43

Nieprzeczytany post

Dzięki chłopaki trochę się rozjaśniło.
No a w upały?
Ja czytałem i tak też robię na rowerze, że jak jadę to litr wody mineralnej na każdą godzinę pedałowania około.
Żeby nie dostać udaru chyba się tak pije.
W czasie biegu piję mniej raczej niż litr na godzinę.
OK
Piwniczankę muszę sobie sprawić i to zgrzewkę.
Muszyniankę mam.

A z tą warobą to jak to?
Bo chodzi o to, że czytałem tylko nie pamiętam gdzie, że np pierwszy Maratończyk zmarł, bo nie wytrzymały jego narządy.
Przy bieganiu dluższych dystansów się im nic nie dzieje, jeśli trenujemy regularnie stopniowo zwiększająć dystans?
Czy węglodowanami powinienem się przejmować tylko w przypadku jakbym chciał biegać maratony?
Ja raczej poprzestanę na pół maratonie i będę się bawił w sztuki walki jako mój bazowy sport, pod który wszystkie inne treningi będą dostosowane.

Pozdrawiam
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

arfen pisze:Dzięki chłopaki trochę się rozjaśniło.
No a w upały?
Ja czytałem i tak też robię na rowerze, że jak jadę to litr wody mineralnej na każdą godzinę pedałowania około.
A w upały tak naprawdę nie jesteś w stanie utrzymać odpowiedniego nawodnienia. Już kiedyś wspominałem o tym na forum - biegnąc przez mniej więcej 4h w lesie przy temperaturze maksymalnej 26 stopni (zaczynałem o 7 rano, wiec było na pewno chłodniej) straciłem koło 8-9 litrów płynów (nie piłem nic w trakcie treningu). Aby uzupełnić w takim przypadku straty wody musiałbym biec z całą zgrzewką 1,5-litrowej wody, więc jest to raczej nierealne :hej: Oczywiście utrata wody w trakcie biegu to kwestia indywidualna, ale nawet tracąc średnio litr na godzinę, przy dłuższym treningu trudno jest to uzupełnić :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
arfen
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 29 lip 2007, 12:43

Nieprzeczytany post

Aha no spoko.
Ciekawe, że biegałeś 4 godziny i nic Ci nie jest hehehe.
Muszę się spytać lekarza jak to jest z uzupłnianiem węglowodanów podczas biegu.
Strasznie dużo wody straciłeś.
Temat można jak dla mnie uznać za zamknięty. Dziękuję.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Adam Ko.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 21 lip 2010, 16:28
Życiówka na 10k: 43:15
Życiówka w maratonie: 3:58:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:
A w upały tak naprawdę nie jesteś w stanie utrzymać odpowiedniego nawodnienia. Już kiedyś wspominałem o tym na forum - biegnąc przez mniej więcej 4h w lesie przy temperaturze maksymalnej 26 stopni (zaczynałem o 7 rano, wiec było na pewno chłodniej) straciłem koło 8-9 litrów płynów (nie piłem nic w trakcie treningu). Aby uzupełnić w takim przypadku straty wody musiałbym biec z całą zgrzewką 1,5-litrowej wody, więc jest to raczej nierealne :hej: Oczywiście utrata wody w trakcie biegu to kwestia indywidualna, ale nawet tracąc średnio litr na godzinę, przy dłuższym treningu trudno jest to uzupełnić :oczko:
hmm... 8-9 litrów? jesteś absolutnie pewien, bo zgodnie z łatwo dostępną wiedzą [url]ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Odwodnienie[/url] możesz być w tej chwili odrobinę martwy?
Swoją drogą co Cię skłoniło do gnania przez 4 godziny w upale bez płynów?
Gorąca prośba o pomoc w badaniu do pracy magisterskiej. Tematyka biegowa: viewtopic.php?f=1&t=37461

Blog treningowy
Obrazek
hqvkamil
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 16 kwie 2013, 19:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady

Nieprzeczytany post

Ja ostatnio w patelni cisnąłem ponad 4 godziny i 3l izotonika to było na styk. Więc jak można bez uzupełnienia wody wytrzymać te 4h? :niewiem: Tym bardziej że jeszcze coś jadłem w tym czasie.
Profil Endomondo
Profil Strava


#bieganie #plywanie #szosa #skyrunning #ultrabiegi FAN!
Awatar użytkownika
Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jestem w stanie nie pić jeśli idę na godzinkę dwie pobiegać, ale nie wyobrażam sobie długiego
wybiegania po górach, czy jazdy na szosie bez picia. Oczywiście nie uzupełnimy w 100% tego
co stracimy, ale nie pijąc robimy błąd, mniejsza wydolność, ja to przerabiałem, podobnie z jedzeniem.
Nie wspominając już o samopoczuciu po treningu, do przyjemności nie należy :taktak:
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Ko. pisze: hmm... 8-9 litrów? jesteś absolutnie pewien, bo zgodnie z łatwo dostępną wiedzą [url]ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Odwodnienie[/url] możesz być w tej chwili odrobinę martwy?
Swoją drogą co Cię skłoniło do gnania przez 4 godziny w upale bez płynów?
Skąd wiem, że to było 8-9 litrów? Ważyłem się przed biegiem i po nim, i taka właśnie była różnica w wadze, więc wnioskuje, że ta utrata masy była spowodowana w głównej mierze utratą wody :oczko:
Człowiek wytrzyma odwodnienie rzędu nawet 10%, a ja ważyłem wtedy około 100 kg. W kazdym razie to co się ze mną wtedy działo trudno opisać...droga powrotna do domu (ok 1 km) zajęła mi ponad pół godziny, co chwile padałem na kolana, bo nie byłem w stanie utrzymać się na nogach, nawet stać...
Co mnie skłoniło do gnania 4 godzin? Chciałem przebiec "maraton", udowodnić sobie i kilku osobom, że potrafie...najciekawsze jest to, że do tamtego momentu najwięcej na treningu przebiegłem 23 km, a tamtego feralnego dnia licznik zatrzymał się na 35 km. To była czysta głupota, dlatego często staram się przestrzec innych, zwłaszcza tych początkujących biegaczy, żeby nie szarżowali, bo czasami ambicja to najgorszy wróg :jatylko:
Co do warunków. To było 30 kwietnia, zacząłem biec o 7 rano po lesie, a dopiero jak kończyłem po godzinie 11 to termometry wskazywały 26 stopni. To było kilka lat temu, ale do dziś pamiętam ten dzień i jak ktoś mi mówi, że jest zmęczony to się tylko uśmiecham, bo najczęsciej o prawdziwym zmęczeniu to on/a nie ma pojęcia :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ