zu:zu - komentarze

[wolf1971]

Nie znam Twojego numeru, wiec nie pogratuluje wyniku. Gratuluje natomiast hartu ducha i samozaparcia. Szkoda, ze nie moglem poznac psiny osobiscie. Ciekawe co wymysli w Lodzi :-P

[zu.zu]

Bylo czadersko. Rudy wykonczony lezy obok mnie zwiniety w klebek na siedzeniu w pociagu (na mojej kurtce, jakby co) i postekuje od czasu do czasu jak stary dziad. Lodz nam dzisiaj dala popalic! Ja mialam czas grubo ponad godzine, ale bieglam tylko dla zabawy i towarzystwa, nie mialam zadnego parcia na wynik. Staralam sie tylko utrzymac przed samochodem technicznym zamykajacym bieg i tak mniej wiecej wyszlo. Chociaz policjanci na motorach zabezpieczajacy tyly w pewnym momencie mnie wymineli. Cos pozniej napisze wiecej na blogu, bo teraz dziubie z telefonu, wiec troche niewygodnie mi sie pisze. Ale dziewczyny wszystkie trzy daly czadu!

[Kanas78]

zu.zu ja Ci mocno gratuluję i tak się cieszę, że przyjechałaś, że nie wiem
Brawo za hart ducha, zaparta z Ciebie kobieta!
Było extra dzięki!

[kachita]

Było super No i dobiegłaś do mety w jakieś 24 minuty szybciej niż zapowiadałaś, więc ten, wstydu nie było A psina kochana

[strasb]

Brawo za start.

[już tu byłam]

Zu.zu! Wspaniałe wieści!!! gratulacje!

[zu.zu]

Bardzo dziękuję, ale ten, no, gratulować to chyba nie ma czego. Za mną było tylko 60 osób, na 1700, które ukończyły bieg, także ten... To była czysta biegoturystyka i fantastyczna przygoda w wyjątkowym towarzystwie. Naskrobię zaraz jakąś relację.

A! Kanas i Kachita, weźcie mi tu nie piszcie, że moja psina słodka, co? Ja z tym psem biegam w środku nocy po lesie, on musi mieć odpowiednią:



reputację. A nie:

[Provitamina]

:uuusmiech: Łojejku....ale psinka :D I ten nosek wykrzywiony :uuusmiech: Faktycznie odczuwam respect
Gratuluję wyniku

[Sylw3g]

I co, wpisu nie będzie ?

[mar_jas]

No właśnie , co mamy gratulować...jak oficjalnie nic nie wiemy

[Kanas78]

zu.zu pisz ludzie czekają

[zu.zu]

Ej, no weźcie, bo się zamknę w sobie. Myślę, że do wieczora się wypaździerzę z jakimś orędziem do narodu.

A z ciekawostek - po biegu mam mega zakwasy w pośladku i czworogłowym uda prawej nogi. Tam i tylko tam. A to jest ta kontuzjowana od października noga w której poszło mi rozcięgno i piszczel - ciekawe, nie?

Pięknie mi te Łódzkie podbiegi pokazały czym tak naprawdę pracuję w trakcie biegu i jak nieproporcjonalnie obciążam nogi. No i teraz rozumiem skąd ta kontuzja. Tylko co z tym teraz zrobić? Lepiej lewą nogę skrócić czy prawą wydłużyć?

Provitaminka - dziękuję! :uuusmiech:

edit: O! I jeszcze powiem, że WSZYSTKIE osoby w kategorii M70 i M60 były przede mną!

[kachita]

edit: O! I jeszcze powiem, że WSZYSTKIE osoby w kategorii M70 i M60 były przede mną!

Do not underestimate the power of dziarskie dziadki Oni biegają już po 40-50 lat, jak się ich puści raz w ruch, to lecą

[zu.zu]

Oj lecą, lecą. Odsadzili mnie tak, że nawet gdy byłam w swojej "szczytowej formie" to bym mnie zdublowali na agrafce.

[kachita]

Zu:zu pisze swoją relację jak George R.R. Martin kolejne części Gry o Tron Chyba jeszcze trochę poczekamy