Komentarz do artykułu Brooks Pure Drift - test
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Brooks Pure Drift - test
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13449
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
But zaprojektowany z dobrymi założeniami. To jest największa zaleta, nie samego buta ale koncepcji. Pozostaje jeszcze kwestia dopieszczenia szczegółów. W mojej ocenie zewnętrzna krawędź pod śródstopiem za bardzo wychodzi poza obrys stopy. Jest to odczuwalne zwłaszcza na panelu, który wskazuje strzałka. Linia wzdłużna podziału paneli na wysokości śródstopia powinna być przesunięta bardziej ku środkowi podeszwy. Zwęziłoby to nieco panele środkowe i wsunęło automatycznie panele zewnętrzne bardziej pod stopę. Do tego przydałby się znany z Bioma system o naukowej nazwie - lever arm, a po naszemu - zaokrąglenie zewnętrznej krawędzi wraz z pokrywającą ją gumą. Tak pi razy drzwi R 5mm. Przedłużony panel pokryty gumą pod łukiem stopy jest niepotrzebny. Poza tym ok. jak na krótką przymiarkę bez biegania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ja generalnie te buty zachwalałem po pierwszym obmacaniu i mierzeniu. Może kiedyś na nogach wypróbuję 

Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 07 cze 2012, 10:33
- Życiówka na 10k: 39:10
- Życiówka w maratonie: 3:23:14
- Lokalizacja: Gdynia
Cena 400 zł, a na amerykańskiej stronie producenta jest napisane, że linia Pure wystarcza na 250 - 300 mil, czyli około max 480km. Dla niektórych jest to miesiąc biegania, więc nie widzę w tym żadnego sensu.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Mierzyłam te buty i rzeczywiście są leciusieńkie, ale jak dla mnie aż za szerokie z przodu. Czułam się w nich jak Charlie Chaplin
Fakt, że mierzyłam pół rozmiaru za duże, no ale myślę, że różnica byłaby niewielka.

[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Kroman
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 28 lip 2011, 22:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam connect 1 i przetrwały dużo więcej kilometrów. Na początku siatka się rozpada natychmiast, ale same buty ciężko zajeździć... (a już nowe pure się uśmiechają by je kupić)bartoszpat pisze:Cena 400 zł, a na amerykańskiej stronie producenta jest napisane, że linia Pure wystarcza na 250 - 300 mil, czyli około max 480km. Dla niektórych jest to miesiąc biegania, więc nie widzę w tym żadnego sensu.
Dla mnie szerokość tych butów jest najważniejsza, ale fakt dla osób z wąskimi stopami może być problem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 05 sty 2013, 15:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje Connect mają już na liczniku ponad 1200km biegania (w tym 2 maratony) plus sporo kilometrów jako buty podejściowe w górach. "Noski" poorane od kamieni ale wszystko trzyma się kupy i coś mi się wydaje wytrzymają jeszcze z 1000km. Więc tylko wyglądają na nietrwałe a rzeczywistość jest z goła odmienna.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 25 maja 2013, 17:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
W Brooks Gritach przebiegłem ponad 2000km. Rozwaliłem je po 3 tygodniach w Pirenejach, rozcinają na ruchomym piargu.
Producenci by na pewno byli szczęśliwi jakbyśmy co miesiąc kupowali nowe buty
W Brooks Gritach przebiegłem ponad 2000km. Rozwaliłem je po 3 tygodniach w Pirenejach, rozcinają na ruchomym piargu.
Producenci by na pewno byli szczęśliwi jakbyśmy co miesiąc kupowali nowe buty

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
2000 km w trzy tygodnie? To możliwe?Luka1000 pisze:Witam
W Brooks Gritach przebiegłem ponad 2000km. Rozwaliłem je po 3 tygodniach w Pirenejach, rozcinają na ruchomym piargu.
Producenci by na pewno byli szczęśliwi jakbyśmy co miesiąc kupowali nowe buty
Dla mnie z kolei Drift jest zbyt minimalistyczny. Za to z cadencami i gritami mam bardzo dobre doświadczenia. Myślę, że producenci byli zbyt ostrożni z tymi 500 km żywotności, wytrzymują znacznie więcej. Całkiem poważnie myślę o pobiegnięciu w gritach 2 Chudego Wawrzyńca, o ile nie będzie zbyt mokro. Bo jak mokro, to peregriny.
Aby tylko nogi nieśli...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
już skończył
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Dziś mierzyłam Drifty w moim rozmiarze i ten przód już nie jest aż tak szeroki. Albo faktycznie różnica między rozmiarami jest tak duża, albo w międzyczasie przyzwyczaiłam się do butów szerszych z przodu (np. GoRuny). Gdyby nie wściekłoróżowy* kolor, to może bym je nawet kupiła.
Qba, biegałeś w nich coś więcej? Jak z trwałością?
* Dlaczego producenci butów uważają, że dorosłe kobiety chcą być rooshoffymi księżniczkami... Ileż można, seriously...
Qba, biegałeś w nich coś więcej? Jak z trwałością?
* Dlaczego producenci butów uważają, że dorosłe kobiety chcą być rooshoffymi księżniczkami... Ileż można, seriously...
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kachita, weźmy sprawę od d....py strony na chwilę. Producenci uważają, że można kobietom proponować wściekłoróżowe buciki ponieważ ich badania rynkowe (analizy sprzedaży itp.) wskazują, że na takie buty znajdują się jednak (lub: znalazłyby się) jakieś chętne księżniczki. Z drugiej strony jest też prawdą, że producenci różnych rzeczy nie tylko potulnie odpowiadają na istniejące potrzeby klientów/ek, ale też je umiejętnie kreują czy wzmacniają. Wśród dorosłych kobiet mamy więc zapewne pewien procent już ukształtowanych księżniczek oraz takich pań, w których potencjalnie można wywołać potrzebę bycia księżniczką. Co producent stara się wykorzystać.
To, co mnie bardziej dziwi to fakt, że wściekłoróżowe buciki są oferowane w sektorze butów bardziej wymagających, dla bardziej świadomych i wyrobionych biegowo klientek. Nie dziwiłby mnie róż w sekcji "śliczne, wygodne, amortyzowane, no po prostu same biegają, tulą, pieszczą, masują i ujędrniają... no w sam raz dla Szanownej Pani", bo w tamtym sektorze dla "pingwinek" spodziewałbym się większego zagęszczenia księżniczek. A tu proszę....
To, co mnie bardziej dziwi to fakt, że wściekłoróżowe buciki są oferowane w sektorze butów bardziej wymagających, dla bardziej świadomych i wyrobionych biegowo klientek. Nie dziwiłby mnie róż w sekcji "śliczne, wygodne, amortyzowane, no po prostu same biegają, tulą, pieszczą, masują i ujędrniają... no w sam raz dla Szanownej Pani", bo w tamtym sektorze dla "pingwinek" spodziewałbym się większego zagęszczenia księżniczek. A tu proszę....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
trochę nie rozumiem waszych rozterek i nie podoba mi się ten ironizujący ton. w różowym kolorze nie ma nic złego, taki sam kolor jak każdy inny.
tymczasem ztwojego posta hassy wynika, że:
1. róż jest dla pustych i próżnych
2. szybsze biegaczki są inteligentne i bogate wewnętrznie, w przeciwieństwie do wolnych biegaczek.
zdaje sobie sprawę, że pewnie nie to chciałeś napisać, ale szczerze, to właśnie zasugerowałeś.
kaczita, nie biegałem zbyt wiele w nich, bo mam kilka kolejnych par do testowania, poza tym oszczędzam je, nie kryjąc, na zawody 5-21 i kluczowe szybkie treningi...
edit:po zastanowieniu, od testu zrobiłem w nich chyba ze sto parędziesiąt kilometrów. właśnie przed chwilą je oglądałem. cały but jest w stanie bardzo dobrym, poza siateczką cholewki w miejscu gdzie materiał najmocniej pracuje a but się zgina - przy haluksie i najmniejszym placu siateczka przeciera się, a że jest dośc delikatna i bardzo cienka, przetarcia postępują i pojawiają się dziury. to zdecydowanie nie jest but dla minimalistów na robienie dużego kilometrażu, ale startówka do wyjmowania z szafy żeby bić życiówki. no chyba, żema się kasę na zmianę butów co kilkaset kilometrów -więcej cholewka na mój gust nie ma szansy wytrzymać.
tymczasem ztwojego posta hassy wynika, że:
1. róż jest dla pustych i próżnych
2. szybsze biegaczki są inteligentne i bogate wewnętrznie, w przeciwieństwie do wolnych biegaczek.
zdaje sobie sprawę, że pewnie nie to chciałeś napisać, ale szczerze, to właśnie zasugerowałeś.
kaczita, nie biegałem zbyt wiele w nich, bo mam kilka kolejnych par do testowania, poza tym oszczędzam je, nie kryjąc, na zawody 5-21 i kluczowe szybkie treningi...
edit:po zastanowieniu, od testu zrobiłem w nich chyba ze sto parędziesiąt kilometrów. właśnie przed chwilą je oglądałem. cały but jest w stanie bardzo dobrym, poza siateczką cholewki w miejscu gdzie materiał najmocniej pracuje a but się zgina - przy haluksie i najmniejszym placu siateczka przeciera się, a że jest dośc delikatna i bardzo cienka, przetarcia postępują i pojawiają się dziury. to zdecydowanie nie jest but dla minimalistów na robienie dużego kilometrażu, ale startówka do wyjmowania z szafy żeby bić życiówki. no chyba, żema się kasę na zmianę butów co kilkaset kilometrów -więcej cholewka na mój gust nie ma szansy wytrzymać.