@thomekh:
W moim przypadku: Merrell Road Glove (z zeszłego roku, nie dwójka). Mój obecnie podstawowy but na przeróżne tereny (zastrzegam, że biegam rekreacyjnie, niewyścigowo). Wycięcie pod łukiem nie przeszkadza. Jest elastyczne, nie podpiera, nie napiera, nie uciska, choć oczywiście z początku je jakby "dziwnie" czułem. Ale potem stopa zaadaptowała się do czucia czegoś od wewnątrz. Jednak, skoro ścianka buta bardziej ściśle towarzyszy skórze stopy warto zobaczyć, czy nie ma tam czegoś, co może uwierać, obcierać itp. W jednym z moich butów jest coś od wewnątrz bardziej szorstkiego niż w drugim, co w ciepłej porze roku, bez skarpetek (stopa bardziej spocona i puchnąca niż zimą) potrafi zaowocować niezłym bąblem - choć oczywiście jego przyczyną może być kształt mojej stopy, kiepska technika, za ciasne sznurowanie itp.. W zimie biegałem w nich bez skarpetek do minus 10 i bez problemów, są wystarczająco ciepłe i nie namakają łatwo w sypkim, zmrożonym śniegu. Trzymanie niezłe, także na ubitym śniegu - oprócz oczywiście podłoża zmrożonego czy pokrytego mokrym, ciężkim śniegiem/chlapą. Brak płytki ochronnej nie przeszkadza - jasne, że czuje się kamyki czy szyszki, ale te 10 mm wibramu robi swoje.
Ponieważ są ładne (mam wersję szaro-pomarańczową) i można w nich śmiało chodzić na codzień, a nuż będzie to dobry argument dla Najwyższej Ślubnej Instancji?
Wybierając się do GoSportu czy Decathlonu pamiętajmy, że buty te (także Bare Access itp.) mogą się znaleźć na półkach bynajmniej nie w dziale biegowym tylko ogólno-rekreacyjnym czy trekkingowym. Więc poszperajmy po bokach.