przerwac czy sie zmuszac?
- Machonus
- Wyga
- Posty: 66
- Rejestracja: 22 lis 2003, 22:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Oprócz biegania latam!
GG # 392259
GG # 392259
- Oti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 406
- Rejestracja: 06 paź 2003, 10:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
rudnik to pobiegnij zemna jutro. i tyle.
w sumie lubie samotne biegi ale z toba zawsze... no moze prawie zawsze pobiegne ;-D
a tak na marginesie to mam to samo. nieche mi sie jak cholera
w sumie lubie samotne biegi ale z toba zawsze... no moze prawie zawsze pobiegne ;-D
a tak na marginesie to mam to samo. nieche mi sie jak cholera
moje tipi twoim tipi
- Rudzik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 30 sie 2003, 00:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Bede w Świebodzicach kolo Walbrzycha i niestety nie dysponuje samochodem wiec dojade tam gdzie mnie dowiezie autobus (ale wiadomo jak to w czasie swiat bywa). Pozdrawiam a co do mojej motywacji juz jest lepiej :D
gg 46090
-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 26 lis 2003, 10:54
RudzikQuote: from Rudzik on 9:31 pm on Dec. 15, 2003
Mam pytanko do bardziej doswiadczonych biegaczy. Jako ze Was zameczam od paru miesiacy pytaniami to pewnie i teraz mi doradzicie. W swoim krotkim (4 miesiecznym) bieganiu osiagnelam juz 70 min truchtania co jest dla mnie genialnie niebywalym osiagnieciem, ale od jakis 2 tyg obserwuje u siebie nie tyle zanik formy ile .... lekkie zniechecenie lub raczej chec na zrobienie sobie przerwy w bieganiu. Nie wiem czy posluchac siebie i np na 7-10 dni zupelnie odpuscic (bez ciaglych wyrzutow sumienia) czy nadal przec do przodu na przymus. Moje 70 min osiagnelam po 4 dniach przerwy wiec moze moja forma nie zniknie i po 10? Wiem ze to pewnie spowodowane jest po czesci obrzydliwa pogoda jak mnie neka w Bialymstoku ostanio no ale wszystkiego nie da sie wytlumaczyc aura!!! Jak wy sobie z tym radzicie? Zalezy mi na tym zeby bieganie sprawialo mi radosc i przyjemnosc a mam wrazenie ze chyba tak nie jest kiedy lapie sie na tym ze pod koniec biegu klne jak szewc Wiem marudze ale moze Was to tez czasem dopada, wtedy bedzie mi lzej ...bo szkoda mi zatracic to co juz osiagnelam.
Padly rozne, sprzeczne odpowiedzi na twoje pytanie.
Zawieszenie treningow powinno byc w oparciu o
pomiar heart rate variability - HRV (zmiennosc rytmu zatokowego) lub pomiaru samego tetna((Orthostatic Heart Rate Test).
Spadek HRV ma miejsce kilka dni przed stanem przetrenowania.Poprzez zmiane treningu lub jego zawieszenie stanu przetrenowania mozna uniknac.
Interpretacja HRV powinna byc zawarta w instrukcji Polar'a S810 i Polar'a Vantage NV .
Generalnie 36 godz wystarcza na regeneracje.
Jesli chodzi o pomiar samego tetna (Orthostatic Heart Rate Test) w identyfikacji stanu przetrenowania Polar oparl sie na badaniach slynnego finskiego naukowca,Heikki Rusko.
Poslugujac sie jego testem zawodowcy unikaja stanu przetrenowania.
W twoim przypadku wystarczy poranny pomiar tetna
w lozku w 5-10 minucie po obudzeniu sie.
Jesli tetno bedzie wyzsze o ok 10 od sredniego jakie
mialas w poprzednich dniach trening nalezy zawiesic.
Odpoczynek jest tak samo wazny jak trening.
Brak zapalu do biegu jest jednym z symptomow przetrenowania.
- Murat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 424
- Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
B.ciekawy wywód spectora.Ja mam tylko taką uwagę,że trening biegowy to nie tylko ćwiczenie ciała ale też siły woli.Niezależnie od ryzyka przetrenowania istnieje ryzyko rozleniwienia się.Staram się pilnować ustalonego rytmu "treningów'.Im bardziej mi się nie chce wyjść z domu tym większa satysfakcja po bieganiu!
Rudzik-jeżeli kompletnie nie masz napędu do biegania to chociaż wyjdż z domu poruszać się trochę w tą "piękną" pogodę-to będzie taki trening silnej woli!!
Pozdrawiam.
Rudzik-jeżeli kompletnie nie masz napędu do biegania to chociaż wyjdż z domu poruszać się trochę w tą "piękną" pogodę-to będzie taki trening silnej woli!!
Pozdrawiam.
- Rudzik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 30 sie 2003, 00:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Dzieki za dobre slowa, kryzys minal biegam i jest ok. Teraz testuje bieganie na Slasku po gorkach ...ufff ostro jest. Pozdrawiam
gg 46090
- Rudzik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 30 sie 2003, 00:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Ja na Dolnym Slasku obecnie przebywam a dokladnie w Swiebodzicach kolo Walbrzycha. Dzis sobie pobiegalam rano i nawet jednego biegacza w lesie spotkalam Ale fajnie mi sie sie tu biega i swietuje .... tylko po swietowaniu biega sie ciezko oj ciezko
gg 46090
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 334
- Rejestracja: 23 lis 2003, 15:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Dobre pytanko Rudzik! I zauwaz ze prawie kazda odpowiedz jest inna. Moja tez bedzie inna. Zalezy wjakim celu biegasz, co chcesz osiagnac itp. Jezeli biegasz rekreacyjnie to biegaj wtedy kiedy cie to cieszy. Ale jezeli chcesz sie rozwijac/zawody, wyniki etc/ to niestety tak jak wszyscy wyczynowi zawodnicy niejeden raz bedziesz nienawidzil biegania, klal, ledwo zipal,jeczal ze juz nie wytrzymasz tego tempa, po to zeby na drugi dzien znow przyjsc na trening i znow dawac sobie wycisk itd. I w ten sposob bedziesz sie rozwijal. I co dziwne ze po pewnym czasie zaczynamy lubic ten wysilek i na jakis czas staje sie on trescia naszego zycia, u niektorych do konca zycia. Kolega ma 82 lata i biega i lubi biegac!
Pozdr. Artur