Błagam pocieszcie bardzo początkującą biegaczkę

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
uppss
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 16 maja 2013, 07:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gorobl pisze:Kurcze ale ci zazdroszczę , ja zaczęłam biegać 29.04.2013 jeśli to można było nazwać biegiem. Od tego czasu trenuje co drugi dzień i na razie nie jestem w stanie przebiec 30min. jednym ciągiem .
Ale już niedługo kto wie :)
Moim celem jest przebiec pół maraton na swoje 40 urodziny czyli w grudniu , nieważne w jakim czasie liczy się skończenie biegu . Musi się udać :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia
gorobi
Myślę, że te 3km (teraz już 5) jestem wstanie przebiec, gdyż dwójka małych dzieci daje niezły wycisk. jak wstanę rano i zacznę się krzątać to okazuje się że do wieczora nie mam okazji usiąść.
Zresztą pod koniec treningu czuję, że mogłabym jeszcze biec i biec, ale po pierwsze brak czasu, a po drugie boję się przesadzić.Życzę Ci super prezentu na 40. Może ja sprawię taki prezent dla męża - on w lutym kończy 40
PKO
uppss
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 16 maja 2013, 07:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kuxa pisze:Upss, Wilowka , głowy do góry. Ja 2 lata temu jak wymyśliłam, że będę biegać, zapisałam się na dychę... motywacyjnie ;) i po jakichś ok 2 mcach tą dychę potuptałam - bo biegiem tego nie nazwę. Dacie radę. Bieg to zupełnie co innego , niesamowita energia i motywacja od ludzi ;)
Ja jako żółtodziób byłam gdzieś w 3/4 stawki, tak więc serio... nie stresujcie się :) teraz miałam 2 lata przerwy i znowu zaczynam. I znowu "motywacyjnie" zapisałam się na bieg... tylko tym razem 2 biegi po 5km. Nike 9.06 i Samsunga 23.06 (Na tym drugim mam nadzieję się spotkamy ;) )
Wilowka... mamy takie samo tempo :) ostatnio zrobiłam identyko 4km w 31min :)
Dziś mąż obiecał mi towarzyszyć na rowerze, więc jeśli znowu nie zacznie lać to wieczorkiem może spróbuję już te 5km zrobić :)
Głowy do góry i mam nadzięję do zobaczenia na starcie 23.06 - chętnię umówię się w większej grupie jakby co :)
kuxa
byłoby super biec w grupie- mogłybyśmy się nawzajem dopingować.
Ja nigdy nie uprawiałam żadnego sportu, ale za to wszędzie gdzie tylko mogłam chodziłam piechotą lub jeździłam na rowerze. To mój mąż był sportowiec, uprawiał lekkoatletykę. Obiecał mi że jak się wciągnę i będę chciała biegać w maratonach to mnie może trenować :hejhej:Ale to bardzo długa droga przede mną. w 2008 roku wzięłam udział pieszym maratonie na 50 km bez żadnego przygotowania. super sprawa, tylko brakło mi kilku kilometrów by dojść na czas (zgubiliśmy się na trasie i później zabrakło nam czasu).
Awatar użytkownika
kuxa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 14 cze 2010, 12:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

uppss pisze: kuxa
byłoby super biec w grupie- mogłybyśmy się nawzajem dopingować.
bardzo chętnie potuptam z kimś obok bo zawsze raźniej, nawet jak tchu brak żeby pogadać :) w międzyczasie dogadamy szczegóły :)
Obrazek
Jeśli widzisz błędy lub literówki to znaczy że piszę z telefonu
Kuxa's road to running
Komentarze do bloga
My Endomondo
My SportsTracker
wilowka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 30 wrz 2012, 12:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Kuxa, Uppss dogorywam po dzisiejszym lataniu (PISZCZELEEE, Was też tak bolą? ) ale jestem z Wami :) W zeszłym roku zapisałam się motywacyjnie na 10 km w Łodzi, ale w styczniu miałam wypadek (z resztą w czasie wieczornego szurania) i mnie to uziemiło do kwietnia właściwie. Teraz musi się udać :)
Awatar użytkownika
kris_brazylia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 450
Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
Życiówka na 10k: 43,29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chile
Kontakt:

Nieprzeczytany post

uwazaj na te piszczele! mnie jeszcze one nie bolaly nigdy i (odpukac) mama nadzieje ze bolec nie beda nigdy. za to czasami pobolewaja kolana lub lydki. ale ogolnie jest ok :)
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]

[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
uppss
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 16 maja 2013, 07:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wilowka pisze:Kuxa, Uppss dogorywam po dzisiejszym lataniu (PISZCZELEEE, Was też tak bolą? ) ale jestem z Wami :) W zeszłym roku zapisałam się motywacyjnie na 10 km w Łodzi, ale w styczniu miałam wypadek (z resztą w czasie wieczornego szurania) i mnie to uziemiło do kwietnia właściwie. Teraz musi się udać :)
wilowka
słyszałam że jak w czasie biegu bolą piszczele to za szybko biegniesz. Mnie nigdy nie bolały piszczele, tylko mięśnie
Awatar użytkownika
kuxa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 14 cze 2010, 12:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja czytalam ze piszczele bolą i jak za szybko, i jak za wolno, i jak źle rozgrzane i jak buty złe i nawierzchnia za twarda ;)
Mnie bolały na początku, zanim kupiłam buty biegowe, a potem jakbym na podusiach hasała nic nie bolało. Teraz widzę, że bolą, jak nie rozgrzeje porządnie.... Mi łydki w pn wysiadły, ale moja wina, nie rozgrzałam prawie w ogóle. Takie kamienie sie zrobiły, że ledwo te 30 min dałam radę, 2 razy stawałam i kostkami masowałam i naciągałam... a potem poszłam na plenerową siłownię i zrobiłam 3 rundy dla rozciągnięcia i to pomogło, bo jestem w stanie chodzic :) chociaż nadal odczuwam mocny "dyskomfort" :)
Obrazek
Jeśli widzisz błędy lub literówki to znaczy że piszę z telefonu
Kuxa's road to running
Komentarze do bloga
My Endomondo
My SportsTracker
wilowka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 30 wrz 2012, 12:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Wychodzi na to, że te piszczele to po prostu od życia bolą :D Za szybko NA PEWNO :) nie biegam - po asfalcie i owszem. Znajomy Ortopeda mnie obejrzał i powiedział, że boli od biegania i mam biegać regularnie bez przesady w swoim tempie i po miękkim żeby przestało (jakiś mięsień mi się musi nabudować).

Za to same mięśnie mnie wcale a wcale nie bolą na szczęście - jak się tylko porządnie przyłożę do rozgrzewki i przede wszystkim rozciągania.
Awatar użytkownika
agapiet
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 12 maja 2013, 15:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wrzuć sobie w wyszukiwarkę forumową ten ból piszczeli, bo są podane świetne ćwiczenia (wraz z filmikami), które temu bólowi zapobiegają.
Mnie pomogły.

EDIT:
Bóle Piszczeli u biegaczy i jak sobie z nimi radzić
Nie ma smalcu, z dżemem są puree!
Offfotopiki
blink
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 788
Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskid

Nieprzeczytany post

Biegać i rozciągać, rozciągać, rozciągać!! Przerwy w bieganiu nic (przynajmniej u mnie) nie dawały.

Po uklęknięciu siadać na piętach (odciągnięte stopy przylegają grzbietami do podłoża) - aż do "poczucia" mieśni. I tak kilka razy przytrzymać.
Leżąc, lub nawet siedząc, odciągać i prostować stopy w pełnym (maksymalnym) zakresie - też czuć pracę mieśni przypiszczelowych.
Seria tego typu ćwiczeń po każdym bieganiu powinna pomóc.
Każdy pije według własnego pragnienia...

Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ