Żele węglowodanowe

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Janek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 775
Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Przy najbliższym maratonie, albo na dłuższych wybieganiach przed nim, mam zamiar wypróbować działanie żelów węglowodanowych. Ciekaw jestem Waszych doświadczeń w tej materii, jakie środki tego typu przetestowaliście, co polecacie a czego nie? Z góry zastrzegam, że jak na razie pojęcie w tym temacie mam bardzo blade. Dlatego właśnie pytam.
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
   [url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yash
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 07 mar 2004, 09:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zel dobra rzecz.

Szczególnie w końcowej fazie wysiłku.

Ja uzywam na zawodach (mtb) w ciągu drugiej połowychyba ze mam kryzys to i wczesniej (albo jak jest taki zap****** ze sie nie da jesc najwyzej wsssssyssssać ;P - bywa i tak ;) )

Zel daje szybkiego, ale krótkiego 'kopa' wiec trzeba zywienie na trasie oprzec na innych wynalazkach, takich jak batony.

ZEL to DODATEK, nie PODSTAWA. Zywienia na trasie.

WSKAZÓWKA: nigdy nie zjedz całego zelu, chyba ze jest 30gramowy. Ja maxima (100g) jem na 3 razy. Moze Ci sie zrobić niedobrze (zmulić) . Koniecznie obficie popic.

Zel to sama chemia ale sa lepsze i gorsze.

Dla mnie zdecydowanym faworytem jest żelek maxim. Smaczny, dobrze przyswajalny, wygodny wbrew pozorom niedrogi (w koncu to 100ml)

Kolega bardzo poleca borna. Osobiście trzymam sie zdala od nutrendu (straszna chemia, słodziki, niepotrzebne dodatki), od zeli szczególnie, ale sa tacy którzy sobie chwalą.

Znajdz dla siebie najlepszy.

Osobiście polecam żelki tylko na zawody - na codzien szkoda kasy i zdrowia - w koncu to to juz sama chemia.

(Edited by yash at 11:39 pm on Aug. 20, 2004)
sedrecznie zapraszam wszystkich na
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
verdiprati
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 30 cze 2004, 07:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Maxim jest dobry - ale trzeba uważać żeby nie zjeść 100 g na raz - może zrobić się nieciekawie.
MD
Awatar użytkownika
Bartek Sz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1114
Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Jadłem kilka razy batony Power Bar i żele tej samej marki. O ile batoniki były całkiem całkiem to żel w trakcie maratonu sprawił, że zamiast myśleć o biegu myślałem tylko o tym gdzie by tu znaleźć coś mokrego aby przepić to cholerstwo. Odczucia takie jak byś wychylił słój miodu! Może to i dobre ale dla niedźwiedzi ;)
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
Awatar użytkownika
yash
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 07 mar 2004, 09:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Quote: from yash on 11:37 pm on Aug. 20, 2004

WSKAZÓWKA: nigdy nie zjedz całego zelu, chyba ze jest 30gramowy. Ja maxima (100g) jem na 3 razy. Moze Ci sie zrobić niedobrze (zmulić) .

KONIECZNIE OBFICIE POPIC.
W sumie większość producentów umieszcza takie ostrzezenie na opakowaniu - więc jesli nie przestrzegamy nie dziwmy sie ;)
sedrecznie zapraszam wszystkich na
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
Awatar użytkownika
Janek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 775
Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dzięki za rady :) . No to jestem taki ni to zachęcony ni zniechęcony, muszę chyba sam spróbować...
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
   [url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
Awatar użytkownika
iKarol
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 10 wrz 2004, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

W pełni zgadzam się z yashem - żele dobre są w czasie bardzo intensywnego wysiłku, gdy baton energetyczny nie miałby szans przejść przez gardło.

Sam używam żeli w maratonach MTB. W pierwszej fazie zawodów tempo jest bardzo szarpane i baton nie wchodzi w grę. Dopiero gdzieś po 1,5 h robi się spokojniej i można przerzucić się na batony.

Odzczucie mam podobne jak yash - żel daje kopa tylko na chwilę i trzeba sowicie popić. Gdzieś słyszałem, że żele na dłuższą metę wypłukują energię, więc na zdrowy rozsądek nie powinienem ich brać, ale coś trzeba wrzucać na ząb przez te 4-5 godzin ;)

Polecam Maxima (cytrynowy, truskawka mi nie smakuje...) oraz Borna'a (www.bornsport.pl), w przeciwieństwie do Maxima wydusza się go z saszetki (bodajże 30g). Nieporozumieniem sa dla mnie żele CARBOSNACKI, te w tubkach od pasty do zębów ;) Więcej w tym powietrza niż żelu...

Generalnie - polecam żele w intensywnym wysiłku, natomiast wtedy, gdy nie robi się ciemno przed oczami zdecydowanie polecam batony energetyczne (moim zdaniem najlepsze znów Maximy i Born'y).
Szczęście sprzyja odważnym :)
Awatar użytkownika
rono
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Mam pytanko. Mówicie, że trzeba obficie popić, tzn. ile? 1/2 litra wody, a może czegoś innego? Podczas maratonu wypicie 1/2 litra cieczy na raz może być niemiłe. Dzięki.  
Awatar użytkownika
Zico
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 03 sty 2003, 23:27
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zjadłem niecałą połowę żelu Powerbar`a (ten mały - nie wiem ile ma gram) na maratonie w Poznaniu (jazda na rolkach), popiłem z 4-5 łyków takich niedużych isostara. Efekt - po około 5 minutach dostałem kopa na około kilkanaście minut. Nie wiem czy było to spowodowane tylko i wyłącznie tym żelem, ale miałem zryw i to całkiem niezły. Spróbuję jeszcze raz, na pewno na maratonie, kiedy mi siły opadną.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub Ciesielski
Awatar użytkownika
Quasim
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 12 lip 2001, 00:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Nie porównywał bym rolek, roweru i biegania.
Podczas biegu jednak o wiele trudniej coś zjeść i to utrzymać ;)
Awatar użytkownika
guiness
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 17 wrz 2004, 01:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

przetestowalem zele x-ionta (www.x-iont.pl). sa ich 2 rodzaje:
- speed bierze sie przed wysilkiem poniewaz ma on na celu dodac mocnego "kopa" energii
-maraton bierze sie w trakcie, jest on raczej oslonowy ale zarazem ma na celu podtrzymac to zrodlo energii gdyz zawiera w sobie guarane, ktora dziala w organizmie przez 6 godzin
co do efektow to bylem z nich zadowolony.czesto ludzie jedza tego typu produkty i nazekaja ze nic im nie daja - poprostu tego rodzaju produkty "aktywuja" sie przy duzym wysilku fizycznym i dopiero wtedy mozna ocenic ich dzialanie
pozdrawiam
guiness
Prosze wejdz na http://www.pajacyk.pl - TO NIC NIE KOSZTUJE
Awatar użytkownika
lezan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 555
Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Australia

Nieprzeczytany post

Nie zgodze sie z tym co yash pisze ze zel to dodatek. Przynajmniej w czasie biegu. Jest to najlatwiejszy sposob odzywiania, ja przynajmniej w czasie maratonu nie jestem w stanie przelknac stalego pokarmu jak PowerBar. Nieporozumieniem jest branie samego zelu. Zel trzeba otworzyc 50 m przed punktem z piciem, miec torebke wyssana dobiegajac do stolu i popic woda- nigdy napojem, gdyz to moze miec nieprzyjemne skutki w postaci zaburzen zoladkowych. Jest bardzo wiele smakow dostepnych na rynku, trzeba poeksperymentowac i dobrac taki, ktory latwo wchodzi w gardlo. Mnie najbardziej odpowiada smak lime and lemon lub caffeine.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
Awatar użytkownika
rono
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Wracam do "obficie popić". Wystarczy kilka łyków, żeby nie mieć problemów? Dzięki!  
Awatar użytkownika
iKarol
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 10 wrz 2004, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Na rowerze podczas wyścigu po żelu pociągam 3 łyczki z bidonu, takie dość solidne. Nie mam teraz pod ręką żadnego żelu, ale z tego co pamiętam producenci podają 100ml popitki po każdym żelu.

Dzisiaj startowałem w maratonie MTB i znów wyszło, że batony energetyczne podczas wysiłku rzędu 165-175 HR (średniego) powodują u mnie dyskomfort i ból żołądka.
Dlatego skłaniam się ku poleceniu żeli podczas startu, a batony lepiej zostawić na dłuższe treningi :)
Szczęście sprzyja odważnym :)
Awatar użytkownika
rono
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

O.K.
ODPOWIEDZ