Dobre buty dla pronatorki ;)
- cktomek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 02 sie 2012, 22:21
- Życiówka na 10k: 45:19
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Śmigam w nich trzeci tydzień i na tyle mi się spodobały, że biegam w nich wszystko oprócz długich wybiegań. Trochę czasem czuć łydki, ale bardziej przykładam się do ich rozciągania i jest ok. Biegać od nowa na pewno nie muszę się uczyć. Oczywiście staram się oduczyć ładowania z pięty, co ułatwia mniejszy spadek pięta-palce, poza tym amortyzacji jest tam jednak całkiem sporo, dlatego moim zdaniem dobrze się nadają na buty przejściowe.malvina-pe.pl pisze:Ale po prostu przeszedłeś na te Saucony, czy musisz się "uczyć" w nich biegać na nowo, tak jak to ma ponoć miejsce w minimalach?
PS. Ale jednak sobotni półmaraton w Hajnówce biegnę w starych dobrych żelazkach. Czuję, że jeszcze trochę za wcześnie na Mirage

- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
Jutro wybieram się do Ergo, może jeszcze zajrzę do Planet Running. Jeśli będą mieć mój rozmiar, to przymierzę 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
malvina, nie zapomnij w planet running przymierzyć SKORA 

- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
Qba Krause pisze:malvina, nie zapomnij w planet running przymierzyć SKORA

- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
Byłam dziś w Ergo, Running Planet i w For Pro. Przymierzyłam parę modeli, w tym Skory, które kompletnie odpadają - nie umiem biegać ze śródstopia, a te buty wymagają b. dobrej techniki biegu.
Waham się, co wybrać i czy rzeczywiście jest sens przechodzić na buty zbliżone do minimalistycznych w momencie, kiedy do tej pory biegałam wyłącznie z pięty, wyłącznie w "żelazkach". Super wygodne okazały się Puma Faas 350, z tym że na nich muszę lądować na śródstopiu - lądując z pięty, czułam się niekomfortowo. Moją uwagę zwróciły też Asics Lyte 33, Brooks Ravenna 4, Nike Lunnar Glide 4 i Nike Pegasus, przy czym te trzy ostatnie buty mają zdecydowanie większą amortyzację i siłą rzeczy biegłam na nich z pięty.
Marzą mi się lekkie, wygodne buty do biegania, jestem już zmęczona moimi "buciorami" (Saucony Hurricane). Mam nadpronację, szczupłe kostki, ale szerokie stopy przez haluksy. Muszę więc mieć dużo miejsca z przodu buta. Pod tym względem Faas'y były idealne. W Brooksach czułam lekki luz przy pięcie. Nike jeśli już to raczej Pegasus, ale nie prezentują się tak ładnie, jak np. Faas'y (tak samo z resztą Brooksy - też są ohydne wizualnie).
Czy jest sens zmieniać technikę biegu i przerzucać się na bieganie ze śródstopia? Jeśli tak, to jakie buty wybrać, żeby przejść płynnie i nie pozabijać się o własne nogi?
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie z Waszej strony.
Waham się, co wybrać i czy rzeczywiście jest sens przechodzić na buty zbliżone do minimalistycznych w momencie, kiedy do tej pory biegałam wyłącznie z pięty, wyłącznie w "żelazkach". Super wygodne okazały się Puma Faas 350, z tym że na nich muszę lądować na śródstopiu - lądując z pięty, czułam się niekomfortowo. Moją uwagę zwróciły też Asics Lyte 33, Brooks Ravenna 4, Nike Lunnar Glide 4 i Nike Pegasus, przy czym te trzy ostatnie buty mają zdecydowanie większą amortyzację i siłą rzeczy biegłam na nich z pięty.
Marzą mi się lekkie, wygodne buty do biegania, jestem już zmęczona moimi "buciorami" (Saucony Hurricane). Mam nadpronację, szczupłe kostki, ale szerokie stopy przez haluksy. Muszę więc mieć dużo miejsca z przodu buta. Pod tym względem Faas'y były idealne. W Brooksach czułam lekki luz przy pięcie. Nike jeśli już to raczej Pegasus, ale nie prezentują się tak ładnie, jak np. Faas'y (tak samo z resztą Brooksy - też są ohydne wizualnie).
Czy jest sens zmieniać technikę biegu i przerzucać się na bieganie ze śródstopia? Jeśli tak, to jakie buty wybrać, żeby przejść płynnie i nie pozabijać się o własne nogi?

Będę wdzięczna za wszelkie sugestie z Waszej strony.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
w tym Skory, które kompletnie odpadają - nie umiem biegać ze śródstopia
Ale jak się nauczysz to będą jak znalazł
a te buty wymagają b. dobrej techniki biegu.
Nie przesadzaj, po prostu w granicach rozsądku poprawnej. To nie są ultraminimale ani "prawie jak boso". I w dodatku mogą ją pomóc wypracować - na podobnej zasadzie jak Faasy (patrz niżej).
Super wygodne okazały się Puma Faas 350, z tym że na nich muszę lądować na śródstopiu - lądując z pięty, czułam się niekomfortowo.
No ale chyba właśnie o to chodzi, żeby być skłanianym do lądowania na śródstopiu i czuć się niekomfortowo lądując na pięcie? Na tym polega "pomoc" butów w ćwiczeniu techniki. A jak są jeszcze wygodne... Czy Ty nie chcesz przypadkiem zjeść ciastko i je mieć? Zrozumiałe marzenie, ale niezgodne z prawami fizyki
Muszę więc mieć dużo miejsca z przodu buta.
I słusznie.
Pod tym względem Faas'y były idealne.
No to kolejna zaleta do listy już wymienionych.
Czy jest sens zmieniać technikę biegu i przerzucać się na bieganie ze śródstopia?
MSZ tak, jak najbardziej.
Jeśli tak, to jakie buty wybrać.
Wygodne, zerowy lub bardzo niewielki spadek, niewielka (niekoniecznie zupełnie minimalistyczna) amortyzacja, elastyczne w każdym calu, szerokie noski. Ot, choćby Skora
Ale jak się nauczysz to będą jak znalazł

a te buty wymagają b. dobrej techniki biegu.
Nie przesadzaj, po prostu w granicach rozsądku poprawnej. To nie są ultraminimale ani "prawie jak boso". I w dodatku mogą ją pomóc wypracować - na podobnej zasadzie jak Faasy (patrz niżej).
Super wygodne okazały się Puma Faas 350, z tym że na nich muszę lądować na śródstopiu - lądując z pięty, czułam się niekomfortowo.
No ale chyba właśnie o to chodzi, żeby być skłanianym do lądowania na śródstopiu i czuć się niekomfortowo lądując na pięcie? Na tym polega "pomoc" butów w ćwiczeniu techniki. A jak są jeszcze wygodne... Czy Ty nie chcesz przypadkiem zjeść ciastko i je mieć? Zrozumiałe marzenie, ale niezgodne z prawami fizyki

Muszę więc mieć dużo miejsca z przodu buta.
I słusznie.
Pod tym względem Faas'y były idealne.
No to kolejna zaleta do listy już wymienionych.
Czy jest sens zmieniać technikę biegu i przerzucać się na bieganie ze śródstopia?
MSZ tak, jak najbardziej.
Jeśli tak, to jakie buty wybrać.
Wygodne, zerowy lub bardzo niewielki spadek, niewielka (niekoniecznie zupełnie minimalistyczna) amortyzacja, elastyczne w każdym calu, szerokie noski. Ot, choćby Skora

- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Czytając te słowa, myślę od razu o Merrell Bare Access Arc 2. Nudny się robię w tej kwestii, ale idealnie wpisują się w Twoje słowa. Mają niezłą porcję amortyzacji, są szerokie w przedniej części, dając palcom i ogólnie stopie sporo miejsca, drop 0 mm, a do tego ma się w nich poczucie super lekkości na nogach.malvina-pe.pl pisze: Marzą mi się lekkie, wygodne buty do biegania, jestem już zmęczona moimi "buciorami" (Saucony Hurricane). Mam nadpronację, szczupłe kostki, ale szerokie stopy przez haluksy. Muszę więc mieć dużo miejsca z przodu buta. Pod tym względem Faas'y były idealne. W Brooksach czułam lekki luz przy pięcie. Nike jeśli już to raczej Pegasus, ale nie prezentują się tak ładnie, jak np. Faas'y (tak samo z resztą Brooksy - też są ohydne wizualnie).
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Arc to wersja dla kobiet. A jak mnie oświeciła moja połowica jest różnica w budowie buta damskiego i męskiego, więc nie zawsze można męski odpowiednik jest wskazany dla pań. A ile w tym prawdy to nie wiembartosz_ pisze:Czym się różnią Merrell Bare Access Arc od nieArc?
