Ciągłe infekcje gardła a bieganie

[klosiu]

Klosiu, ale Gia sama mówi, ze nie trenuje nie wiadomo ile. tak samo jak większosc z nas tutaj.
Po co jej to białko wyśrubowane dla supersportowców i zawracanie sobie nim głowy?
Jak jej organizmowi będzie brakować białka, to będzie miała ochotę na jedzenie produktów bogatych w białko i zamiast sałaty zje np. jajecznice z 4 jaj 15 razy z rzędu.
To jest nasz najczulszy i najbardziej wiarygodny system zapewniający optymalne odżywienie.
Tak po prostu, z tym się rodzimy i wystarczy nie popsuć naprawiając dobrze działające.

cava, no widzisz, ja też ufam swojemu apetytowi. Jak byłem wege, też ufałem. Grubas ważący 130kg też ufa. To nie jest żaden wskaźnik.
A to, jak apetyt zależy od równowagi albo nierównowagi hormonalnej, pokazuje ostatnia epidemia otyłości wśród dzieci poniżej 1 roku w Stanach. Te dzieci jeszcze nie mają żadnych naleciałości psychicznych i ich apetyt powinien być dobry absolutnie. A nie jest.

Katarina, w tym sensie pisałem posta . Ta uwaga o mężu cavy jest dlatego, że cava wspomniała że on narzeka na zbyt wysoką wagę przy niskim poziomie tłuszczu.

[Gia]

Byłam dziś u laryngologa i kazał mi wyciąć migdałki. Mówił, że alergię też faktycznie mogę mieć, ale czopy ropne w migdałkach przez większość roku plus infekcje gardła po bieganiu nie wzięłyby się tylko z alergii. Nie wiem jeszcze jaką podejmę decyzję, jutro kupuję leki na alergię, które mi przepisał, zamierzam biegać jak dawniej, zobaczę po prostu co te leki mi dadzą - jeśli okaże się, że wszystko OK po nich, to świetnie, ale według tego lekarza migdałki mam ewidentnie do wycinki.
Nie wiem co o tym sądzić, nie jestem zwolenniczką takiego zabiegu, ale ciągłe zapalenia jeżeli mi nie przejdą po antyhistaminowych lekach, to już chyba nie ma dla nich ratunku.