Zapalenie ścięgna
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 lip 2004, 14:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mialem trzeszczące zapalenie pochewki ściegna. Tydzień temu zdjęli mi gips i znowu zaczyna mi sie to babrać. Jak to wyleczyć?? Wakacje, a ja nawet nie moge sie przebiec. Znacie jakieś mocne środki, maści, które moglyby pomóc??
Jorginto
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Mocne środki, maści są na receptę i może je wypisać tylko felczer.
Nie wiem skąd wiesz, że znów, coś zaczyna się Tobie babrać? Po dłuższym unieruchomieniu nogi, ma prawo ona nie być tak sprawna jak wpełni zdrowa.
W twoim poście brak mi informacji o tym jaką przeszedłeś lub przechodzisz fizykoterapię, ewentualnie jakie zażywasz środki farmakologiczne mające wesprzeć rekonwalescencję.?
Nie wiem skąd wiesz, że znów, coś zaczyna się Tobie babrać? Po dłuższym unieruchomieniu nogi, ma prawo ona nie być tak sprawna jak wpełni zdrowa.
W twoim poście brak mi informacji o tym jaką przeszedłeś lub przechodzisz fizykoterapię, ewentualnie jakie zażywasz środki farmakologiczne mające wesprzeć rekonwalescencję.?
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 lip 2004, 14:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W tym zapaleniu w pochewce sciegana zbiera sie wysokobialkowy plyn, z ktorego wytracaja sie male wlokienka i blokują prawidłowe działanie ścięgna. Przy tym występuje charakterystyczne "trzeszczenie", zaraz po zdjęciu gipsu wszystko bylo ok, ale teraz znowu czuję, że ścięgno grubieje i trzeszczy. Lekarz dal mi metindol i dexamethason(czy jakos tak).
Jorginto
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Przerwę miałeś, leki dostałeś, gips też a jest źle. To co mi udało się ustalić, to leki dostałeś mocniejsze niż bezreceptowe maści, które możesz dostać w każdej aptece.
Jedyne co mi niepodoba się w Twoim leczeniu, to to że felczer nie wysłał Ciebie na fizykoterapię. Ale zapewne jest to leczenie z NFZ, czyli brak środków, więcej pacjentów niż terminów, a i te pewnie jakieś odległe.
Jedyne co mogę doradzić to ponownie udać się do jakiegoś kopytologa. Jeśli to możliwe to do innego, jeśli Ciebie stać, to prywatnie,najlepiej do jakiegoś speca od medycyny sportowej.
Do czasu konsultacji możesz sobie schładzać lodem nogę i nie próbuj biegać, tylko możesz pogorszyć stan zapalny.
Jedyne co mi niepodoba się w Twoim leczeniu, to to że felczer nie wysłał Ciebie na fizykoterapię. Ale zapewne jest to leczenie z NFZ, czyli brak środków, więcej pacjentów niż terminów, a i te pewnie jakieś odległe.
Jedyne co mogę doradzić to ponownie udać się do jakiegoś kopytologa. Jeśli to możliwe to do innego, jeśli Ciebie stać, to prywatnie,najlepiej do jakiegoś speca od medycyny sportowej.
Do czasu konsultacji możesz sobie schładzać lodem nogę i nie próbuj biegać, tylko możesz pogorszyć stan zapalny.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.