Jako osoba która zaczęła biegać a raczej próbuje biegać mam wiele pytań i wątpliwości. W trakcie przeczesywania internetu nie zostały one wystarczająco rozwiane dlatego postanowiłam założyć ten temat. No więc zaczynając od początku. Na początku maja wzięłam się za bardziej regularne bieganie. Za jednym bieganiem przebiegam od 3 do 5km. Oczywiście marszobiegiem. Mam 21 lat nie mam nadwagi ale kondycyjnie bardzo się zaniedbałam chociażby przez papierosy. Nie zależy mi na jakiś sportowych wynikach chciałabym po prostu poprawić kondycję i ewentualnie zrzucić nadmiar tkanki tłuszczowej który pewnie się zebrał tu i ówdzie

Pierwsza moja wątpliwość dotyczy papierosów. Bardzo ciężko mi idzie całkowite zrezygnowanie z nich a i opinie w internecie które znalazłam nie potrafią mi jasno i wyraźnie powiedzieć czy jest w ogóle sens biegać paląc papierosy. Niektóre osoby mówią że to bez sensu bo biegając nawet solidnie kondycja i tak nie podskoczy nawet o 1% no bo papierosy a inni mówią że skoro się biega to na pewno poprawa będzie tylko będzie trzeba włożyć w to więcej wysiłku. Spotkałam się nawet z opinią że skoro już zaczęłam biegać to odstawienie papierosów może być niebezpieczne dla zdrowia ze względu na grożący np. zawał. Jak to jest naprawdę?
Chciałabym również wiedzieć co z częstotliwością treningów. Nie umiem biegać według planów zawartych tutaj na stronie. Nie posiadam stopera na rękę żeby odmierzać czas np. w planie dla początkujących a z telefonem w ręce biegać nie będę bo niewygodnie. Pierwotnie ustaliłam sobie dwa dni biegania dzień czasami dwa przerwy. I tu pojawia się moje pytanie czy nie jest to za często lub za rzadko? Dodam że nie czuję zmęczenia mięśni nie mam zakwasów. Czy można częstotliwość treningów określać po prostu po tym jak sama się czuję czy lepiej nawet w przypadku bardzo dobrego samopoczucia robić przerwy? Wolałabym poznać opinię osób które faktycznie się na tym znają bo nie chciałabym sobie zaszkodzić.
Kolejny problem jest to problem z kolanem. Nie nazwałabym tego kontuzją tylko czymś powiedzmy uciążliwym. Oczywiście przed każdym bieganiem staram się jak najlepiej rozgrzewać jednak jak wychodzę biegać to prawe kolano tak jakby mi ciężko chodziło. Nie potrafię tego opisać w sensowniejszy sposób. Coś jakbym miała ograniczenie ruchowe tak jak np. bandażem elastycznym bym je ścisnęła. Jest to kwestia słabego wytrenowania? Jakieś rady na to są? Jest to problem tylko prawego kolana.
Kolejny problem dotyczy butów. Naczytałam się od groma tekstów jak to bardzo ważne są buty do biegania. Biegam w zwykłych Adidasach. Szczerze powiedziawszy trochę szkoda mi pieniędzy żeby w tym momencie polecieć do sklepu sportowego i kupić specjalne buty do biegania bo mimo że mam teraz zapał do biegania to równie dobrze może mi on minąć powiedzmy za miesiąc więc byłaby to dla mnie strata pieniędzy. Czy to naprawdę jest tak bardzo znaczące że na takich dystansach biegam w zwykłych butach sportowych a nie butach do biegania? Nasłuchałam się już tylu opinii że wolę się poradzić w tym momencie.
Wyszedł trochę potok słów i pewnie nie będzie zbyt wiele osób którym będzie się chciało aż tyle czytać ale mam nadzieję że ktoś taki się znajdzie


Pozdrawiam serdecznie.