więzadło ACL
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 06 cze 2004, 14:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: podlasie
Nie kazde moje nie wymagalo. Wystarczyla rehabilitacja i codzienne cwiczenie w domu 5-15min 1-2/dzien przez kilka miesiecy (powrot do >90% spr byl ok po 2 mies)
Słońce i wiatr to lubię :)
- dianaaa
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 09 sie 2005, 11:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Hajnówka
Marto a gdzie Ciebie tak załatwili w jakim szpitalu..jejq...dobrze że wczesniej na ta stronke nie trafilam bo teraz nie wiedzialabym czy isc na operacje czy nie a tak to jestem juz po, wczoraj wrocilam do domu. a ja myslalam ze ja mam rozwalone kolano 6mies temu mialam artroskopowo usuwaną łąkotke boczną, narośla- z powodu ocierania sie hrząstki, a narośla uciskały i szarpały nerwy, i miałam rozszczepy kosci a teraz miałam artroskopową plastykę ACl przy użyciu 1/3 środkowego więzadła właściwego rzepki. Stabilizacja przeszczepu śrubami tytanowymi.to to jest nic z tym co Ty miałaś choć mój lekarz za pierwszym razem mowil ze kolano mam w tragicznym stanie a lekarze z mojego miasta twierdzili że udaje... no ale trafiłam na prawdziwych specjalisow operowało mnie 2 najlepszych lekarzy, ten szpital specjalizuje sie w operacjach kolan wykonuje ich ok 4000 rocznie, a malo to nie jest, znam przypadki gdzie stare babcie juz nie chodziły i inni lekarze nie podejmowali sie operacji a po operacji w tym szpitalu babcie biegaja po schodach na 4 pietro. w sam raz jak ja lezalam w szpitalu przyjechała do szpitala telewizja i tez mowili ze tu są dobrzy specjalisci i sprzęt, chociaz sam szpital jest w opłakanym stanie ale wszystko inne jest super. na razie nie moge za dużo powiedziec o przeszczepie bo jestem 6 dni po operacji ale kolano zginam juz do 40% i częściowo je obciążam. pozdrawiam.
------------
g-g:1032759
------------
g-g:1032759
Diana
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 05 sty 2006, 23:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Cześć!Zabieg artroskopii miałem w marcu 2005, zszyto mi łąkotkę przyśrodkową, jednocześnie zakfalifikowali mnie do rekonstrukcji ACL. Rekonstrukcji się bałem, zresztą nie miałem wtedy głowy do kolejnej operacji, kolejnego zwolnienia z pracy na kilka miesięcy. Teraz jest styczeń 2006 i właśnie w pracy skręciłem sobie kolano, zszyta łąkotka się rozpadła i wszystko trzeba robić od nowa. Na szczęście nastawili mi nogę w kolanie, nie powiem, żeby ta czynność miała charakter przyjemności, ale naprawdę mi ulżyło...
Zapisałem się na rekonstrukcję, prawdopodobnie będę miał ją w marcu. Dobrze radzę, nie bagatelizujcie tego problemu, od razu idźcie do fachowca, bo życie z duszą na ramieniu, ze strachem o swoją nogę nie jest przyjemne. Liczę, że to będzie już ostatni zabieg... Pozdrawiam 


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 31 sie 2006, 18:10
witam , moj problem z kolanem zaczął sie w kwietniu 2005 r , grajac w pilke ze znajomymi doznalem skretu kolana o charakterystycznym pstryknieciu , kolono po 2- 3 dniach odzyskalo czesciowa sprawnoc ale zawsze podczas gry odczuwalem niestabilnosc kolana , w pazdzierniku 2005 doznalem juz powazniejszego skretu po czym zablokowala mi sie noga w kolanie i nie mogelem jej do konca wyprostowac , wsadzili mnie w gips na 2 tyg poczym kazali zrobic usg , ortopeda stwierdzil uszkodzenie ląkotki przyśrodkowej oraz uszkodzenie ACL , skierowal mnie na artoskopie łąkotki ktora miala odbyc sie za 1,5 miecha , w tym czasie chodzilem jak kustyka , akurat tyg przed zabiegiem odblokowala mi sie noga i moglem prostowac do konca, oczywiscie bardzo widoczne byly zaniki miesnia czworoglowego , fakt faktem ale kolano bolalo nadal , udalem sie do szpitala na zabieg i albo ze szczescia albo z wlasniej glupoty do zabiegu nie doszlo gdyz napilem sie wody w dniu zabiegu i mnie cofneli , na drugi dzien przy obchodzie lekarzy , ordynator powiedzial mi ze los widocznie tak chcial i ze kolano jest odblokowane i artoskopia moze nie bylo konieczna , zalecil mi zapisanie sie na silownie na cwiczenie miesnia udowego , od tamtego czasu jezdze duzo na rowerze i chodzilem na silownie 3 miesiace , po czym widocznie zostal wzmocniony miesien udowy i zaniki nie byly juz widoczne , odzyskalem czesc stabilnosci w kolanie ,nie jest to 100 % i nie bedzie wkoncu zerwane jest ACL ale wczesniej nie moglem ustac na tej nodze a teraz moge i skakac ,a najsmieszniejsze jest to ze łakotka ktora byla uszkodzona i miala byc wycieta zregenerowala sie i juz nie boli takze przed wycieciem łąkotki trzeba sie bardzo zastanowic i obadac ktora czesc jest odlamana bo w pewnych czesciach jest ukrwiona z czego ma zdolnosc regeneracji . Na zabieg ACL zdecyduje sie moze za rok POZDRAWIAM
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 19 gru 2006, 19:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: GNIEW
mam zerwane węzadło, jestem pod stałą opieką kliniki ortopedycznej w Gdańsku, przeszłam jedną operację, czekam teraz na drugą, podobno nie jest ona konieczna ale zalecana, z tego co lekrz mi mówił jest to przeszczep ścięgien ze śrubowaniem noogi. Chodząc noszę stabilizator. zakazano mi grania, biegania itd... czy to naprawdę takie poważne??
-
- Ekspert/fizjoterapia
- Posty: 432
- Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:20
- Kontakt:
trzeba zadać sobie pytanie po co jest więzadło krzyżowe przednie ACL.
Zapewnia bierną stabilizację stawu, hamują ruchy ślizgowe przy zadziałąniu sił zewnętrznych, biorą udziął w kontroli neurosensorycznej.
Co to wszystko oznacza...
bez ACL, staw nie jest stabilny. Jeśli ktoś ma silne mięśnie, to czasami może przez dłuższy czas nie odczuwać braku stabilności. Jednak przy pewnych ruchach, albo nawet nadepnieciu na krawęśżnik, kolano, może przeprostować się, skręcić "uciekać", u innych, może być to proces ciągły. Jakikolwiek ruch może powodować "uciekanie" koalna. Same mięśnie nie są wstanie utrzymać stabilności. Ale, jeśli ktoś nawet tego nie czuje , piszczel i tak cały czas przesuwa się do przodu i po wielu latach dochodzi do artrozy stawu:niszczy sie łąkotka, jak ona się zniszczy zaczyna uceirać się jak w makutrze chrząstka. A wtedy to dopiero problem: łąkotka jeśli bardzo uszkodzona , to tę część trzeba wyciąć. niestey wielu lekarzy wycina ją w całości i nie próbuje reperować. Bez łąkotki staw nie ma amortyzatora i jest jeszcze mniej zwart(brakuje jednej części). jeśli da się łąkotki można szyć, albo ostrzywikać, żeby się "skleiła". Gorzej z chrząstką: bez niej staw będzie bolał(jak już dojdzie do kości), może to doprowadzić w ostateczności do endoprotezy. Małe uszkodzenia można leczyć: przeczep chrząstki z powierzchni nieobciążanej, mikrozałamania, przeszczep okostnej, hodowla chondroblastów.
W więzdle są proprioceptory, receptrory, określające położenie stawu, ruch, dzięki nim jest szybkie przewodzenie od stawu do móżgu i z powrotem do mięśni, które w wyniku urazu napinają się niedopuszczjąc do kontuzji. Bez tego łatwo o uraz
Zapewnia bierną stabilizację stawu, hamują ruchy ślizgowe przy zadziałąniu sił zewnętrznych, biorą udziął w kontroli neurosensorycznej.
Co to wszystko oznacza...

bez ACL, staw nie jest stabilny. Jeśli ktoś ma silne mięśnie, to czasami może przez dłuższy czas nie odczuwać braku stabilności. Jednak przy pewnych ruchach, albo nawet nadepnieciu na krawęśżnik, kolano, może przeprostować się, skręcić "uciekać", u innych, może być to proces ciągły. Jakikolwiek ruch może powodować "uciekanie" koalna. Same mięśnie nie są wstanie utrzymać stabilności. Ale, jeśli ktoś nawet tego nie czuje , piszczel i tak cały czas przesuwa się do przodu i po wielu latach dochodzi do artrozy stawu:niszczy sie łąkotka, jak ona się zniszczy zaczyna uceirać się jak w makutrze chrząstka. A wtedy to dopiero problem: łąkotka jeśli bardzo uszkodzona , to tę część trzeba wyciąć. niestey wielu lekarzy wycina ją w całości i nie próbuje reperować. Bez łąkotki staw nie ma amortyzatora i jest jeszcze mniej zwart(brakuje jednej części). jeśli da się łąkotki można szyć, albo ostrzywikać, żeby się "skleiła". Gorzej z chrząstką: bez niej staw będzie bolał(jak już dojdzie do kości), może to doprowadzić w ostateczności do endoprotezy. Małe uszkodzenia można leczyć: przeczep chrząstki z powierzchni nieobciążanej, mikrozałamania, przeszczep okostnej, hodowla chondroblastów.
W więzdle są proprioceptory, receptrory, określające położenie stawu, ruch, dzięki nim jest szybkie przewodzenie od stawu do móżgu i z powrotem do mięśni, które w wyniku urazu napinają się niedopuszczjąc do kontuzji. Bez tego łatwo o uraz