Jestem ciekaw Twoich refleksji i motywacji dot. zamiennego biegania w butach o różnych materiałach podeszwy. Używasz ich na różny teren? dystanse? typ treningu? Czy dla samego "płodozmianu" odczuć i bodźców? Pamiętam, że jeszcze o Vivobarefoot pisałaś... Niedawno macałem takie (damski model, nie ultra) i "mięsistość" podeszwy wydała mi się podobna do tej, jaką pamiętam u Skory - ale mogę się mylić. Tak czy siak inne toto niż wibram.strasb pisze:Ja jako piankowy zamiennik do Evo mam ZENki. SKORA też mam - tam podeszwa jest specyficzna, mnie nie za bardzo podchodzi (jest gruba -w porównaniu Z Evo - a podobnie twarda; ja lubię jak twardo to cienko, jeśli musi być grubiej to z pewną amortyzacją - jak moje wysłużone Asics Hyperspeed).
Buty minimalistyczne
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Hyperspeedy są najstarsze - to są czerwone diabły, które mnie nieświadomie przeciągnęły na tę stronę mocy. W zimie i na jesieni w z nich nie biegałam, mają wnetylowaną podeszwę, zasysają wilgoć. Wyciągnęłam je kilka tygodni temu, gdy jakieś niepokojące sygnały od strony łydki były. To moje buty takie...hmmm... "the most substantial" - liczyłam że nogi w nich będą nieco odciążone. Ponadto pomimo tego, że podeszwa przecieka, to jednak do mokrego asfaltu klei się dobrze (są wstawki ze specjalnej gumy) - ubrałam je na sobotnie zawody, żeby nie wybić zębów na zbiegach i zakrętach po mokrych brukach.
Zenki (ex Brooks Green Silence - zakupione, bo były tanie i nie miały dziur w podeszwach
) - jakoś tak same stały się moim głównym butem treningowym, statystycznie sama ręka po nie sięgała. Lubię w nich podbiegać. Poważny minus jednak - brak przyczepności na śliskim.
SKORA (dostałam do testów)- są pół numeru przyduże plus nie do końca odpowiada mi podeszwa. Biegałam w nich dużo, gdy testowałam. Doceniam je, gdy jest zimno i mokro, ale ostatnio jakoś mi nie podchodziły na długie biegi po asfalcie. Lubie je nosić na co dzień.
Vivobarefoot (kupiłam z ciekawości, tanio się bardzo trafiły, również do użytku pozabiegowego) - na początek wprowadzałam ostrożnie, potem były okresy, że biegałam w nich dużo, również długie wybiegania. Z wyjętą wkładką są zdecydowanie różne od SKORA, w sumie nawet w włożoną i tak mają sporo lepsze czucie podłoża. Chodzę w nich też po cywilnemu, nie mam wielkiej filozofii w ich przeplataniu z Zenkami, ot czasem parę tygodni biegam w Vivo, czasem parę tygodni leżą.
NB WT110 - trailówki. Gdy kupowałam były najlepszym kompromisem wobec wszystkich moich wymagań, ale nie uważam ich za buty idealne. Nie znoszę w nich biegać po asfalcie.
Zenki (ex Brooks Green Silence - zakupione, bo były tanie i nie miały dziur w podeszwach

SKORA (dostałam do testów)- są pół numeru przyduże plus nie do końca odpowiada mi podeszwa. Biegałam w nich dużo, gdy testowałam. Doceniam je, gdy jest zimno i mokro, ale ostatnio jakoś mi nie podchodziły na długie biegi po asfalcie. Lubie je nosić na co dzień.
Vivobarefoot (kupiłam z ciekawości, tanio się bardzo trafiły, również do użytku pozabiegowego) - na początek wprowadzałam ostrożnie, potem były okresy, że biegałam w nich dużo, również długie wybiegania. Z wyjętą wkładką są zdecydowanie różne od SKORA, w sumie nawet w włożoną i tak mają sporo lepsze czucie podłoża. Chodzę w nich też po cywilnemu, nie mam wielkiej filozofii w ich przeplataniu z Zenkami, ot czasem parę tygodni biegam w Vivo, czasem parę tygodni leżą.
NB WT110 - trailówki. Gdy kupowałam były najlepszym kompromisem wobec wszystkich moich wymagań, ale nie uważam ich za buty idealne. Nie znoszę w nich biegać po asfalcie.
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
strasb, dzięki za zdjęcie - faktycznie minimusy wyglądają w porównaniu na szerokie
Jaki masz rozmiar tych WT110 (w rozmiarówce UK i US) i Skor (Skory 38, tak?)?
Skechersy nie odpowiadają mi, bo to Skechersy
A Merrelle - no twarde się wydają. I jeśli mówisz, hassy, że jest tam coś, co może obcierać, to odpadaja - na bank mnie obetrze
(bo o RoadGlove myślałam w kwestii Merrelli, jeśli w ogóle).


Skechersy nie odpowiadają mi, bo to Skechersy


Cóż - ten kraj w sercu Europy nie przeszedł jeszcze na minimalistyczną stronę mocy. Stacjonarnych sklepów dla biegaczy parę się znajdzie, ale daleko i z butami dość tradycyjnymi. Po tych gryzących najkach, które kupiłam stacjonarnie i wydawały się super (i były super - tylko gryzły po paru kilometrach, czego w sklepie stwierdzić nie mogłam), nie mam serca do łażenia po sklepach - muszę się najeździć, a potem mam stresa, bo trzeba podjąć decyzję (skoro już przyjechałam), a sprzedawca patrzy na ręce. Wolę poprzymierzać na spokojnie w domu. A poza tym - ja wszystko kupuję przez Interneta na koniec tylko lekko podniosę brwi, że można się decydować na ślepy (w necie) zakup butów, których się już nie zna z autopsji.

- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Wszystkie buty poza WT110 mam w rozmiarze 24cm - co najczęściej daje 38, US7 damskie (US5.5 męskie), UK5 damskie (UK4.5 męskie). WT110 mam: 24.5cm/UK5.5/US7.5.szelma pisze:strasb, dzięki za zdjęcie - faktycznie minimusy wyglądają w porównaniu na szerokieJaki masz rozmiar tych WT110 (w rozmiarówce UK i US) i Skor (Skory 38, tak?)?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie do końca dobrzeszelma pisze: - więc ta guma, jak rozumiem, daje większą twardość podeszwie (jeśli ma większą gęstość niż EVA i jest bardziej wytrzymała). Czy źle rozumuję?

Taka guma przypomina bardziej gęstą gąbkę albo raczej czekoladę bombloladę produkowaną przez Nestle, a nie styropian (tak jak EVA).
Jest lekka, nie jest twarda. Trudno porównywać te materiały, one są różne, choć napowietrzana guma jest bardziej odporna na ścieranie, niż EVA.
W cytowanym fragmencie, autor raczej sugerował, że napowietrzana guma ma mniejszą gęstość i jest lżejsza od gumy (normalnej).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowsze
Co do Merrelli, to tą samą podeszwę co Road Glove mają Flux Glove, a górę (czy jak to się tam fachowo nazywa) mają wykonaną z przewiewnej siateczki. Długo się zastanawiałem nad Road Glove, ale właśnie ta różnica w materiale mnie "przekonała" do Fluxów. We Fluxach nie ma też łączenia/szycia materiałów (a przynajmniej nie w takiej ilości cow Roadach), więc nie ma co obcierać 

"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
pure drfity to nie jest ząbek w górę, zdecydownie nie.
drifty są bardziej brutalne niż SKORY Base i Form, z pewnością. do tego są to buty tylko i wyłącznie na suchy asfalt - konstrukcja podeszwy moim zdaniem praktycznie wyklucza inne zastosowania. wciąż jednak na suchy asfalt są znakomite.
pomiędzy Base i Form a Phase i Core jest odczuwalna różnica. musimy sobie ustalić co rozumiemy pod pojęciem twardość. nowa podeszwa jest cieńsza i bardziej elastyczna w sensie wyginania w rózne strony. można by więc powiedzieć, że jest bardziej miękka. z drugiej strony guma dmuchana/wtryskiwana ma mniejszy stopień kompresji (mniej się wdusza :P ) niż EVA, bardziej czuć podłoże, więc można by powiedziec, że jest twardsza.
Klanger, zdecydowanie się nie zgodzę, guma podeszwy Core i Phase w żadnej mierze nie przypomina bąbolady ni gęstej gąbki.
wszystko zależy więc od tego jakiego rodzaju miękkości/twardości oczekujesz.
hassy - pewnie przymierzałeś Base lub Form? co do wagi, SKORA nie odbiega zasadniczo od Merrelli czy NB Minimus - kręcimy się ok. 200g dla rozmiaru 43.
aha: SKORY to moje najlepiej wykończone i najwygodniejsze buty.
drifty są bardziej brutalne niż SKORY Base i Form, z pewnością. do tego są to buty tylko i wyłącznie na suchy asfalt - konstrukcja podeszwy moim zdaniem praktycznie wyklucza inne zastosowania. wciąż jednak na suchy asfalt są znakomite.
pomiędzy Base i Form a Phase i Core jest odczuwalna różnica. musimy sobie ustalić co rozumiemy pod pojęciem twardość. nowa podeszwa jest cieńsza i bardziej elastyczna w sensie wyginania w rózne strony. można by więc powiedzieć, że jest bardziej miękka. z drugiej strony guma dmuchana/wtryskiwana ma mniejszy stopień kompresji (mniej się wdusza :P ) niż EVA, bardziej czuć podłoże, więc można by powiedziec, że jest twardsza.
Klanger, zdecydowanie się nie zgodzę, guma podeszwy Core i Phase w żadnej mierze nie przypomina bąbolady ni gęstej gąbki.
wszystko zależy więc od tego jakiego rodzaju miękkości/twardości oczekujesz.
hassy - pewnie przymierzałeś Base lub Form? co do wagi, SKORA nie odbiega zasadniczo od Merrelli czy NB Minimus - kręcimy się ok. 200g dla rozmiaru 43.
aha: SKORY to moje najlepiej wykończone i najwygodniejsze buty.
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
W takim ujęciu - wolę mniejsze czucie podłoża, a za to bardziej miękkie lądowanie (więc warstwa pod stopą musi być bardziej miękka niż twardo-gumowa). Biegam, niestety, głównie po chodnikach i betonie (betonowe ścieżki rowerowe), a poza tym na spodzie stopy mam zgrubienie po starym odcisku i przy dłuższych wybieganiach to miejsce zaczyna boleć, bo po prostu uderzam tym w betonowe podłoże ileś tam tysięcy razy. Stąd pomysł, żeby nowe buty były trochę bardziej miękkie od Evo - zapobiegawczo w kwestii betonu i bolącego odcisku. A przy minimusach doszedł też aspekt estetycznynowa podeszwa jest cieńsza i bardziej elastyczna w sensie wyginania w rózne strony. można by więc powiedzieć, że jest bardziej miękka. z drugiej strony guma dmuchana/wtryskiwana ma mniejszy stopień kompresji (mniej się wdusza :P ) niż EVA, bardziej czuć podłoże, więc można by powiedziec, że jest twardsza.


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
1. Otarcia: można pewnie teoretycznie powiedzieć, że jeśli ja sobie zrobiłem bąbel to istnieje możliwość, że inna osoba też sobie zrobi bąbel. Ale to nie jest tak, że wnętrze RoadGlove jest bąblo-genne. Akurat w niefortunnym miejscu u mnie wypadł szorstki element siateczki i wewnętrzny szew od bocznego paska wzmacniającego. I tyle. Nie znaczy to wg mnie, że jakieś inne buty na bank będą idealnie wykończone i w nich nie dostałbym bąbla. Sporo przyczyny to stopa (w ciepłą aurę spocona i lekko obrzmiała) oraz mój sposób biegu, przy którym skóra lekko ociera o wnętrze buta.
2. Qba, tak, to były Skora Base. Bez sznurowadeł tylko paski. Pamiętam wrażenia: wygoda, mięsista sprężystość (sprężysta mięsistość?
) podeszwy, doskonałe wykończenie - to, co piszesz.
3. Zgoda, PureDrifty to parę drobnych ząbków lub jeden spory trzonowiec w górę. Podeszwę mają jednak chyba baaardzo podobną do PureConnect, w których (coraz rzadziej, ale jednak) biegam i ta podeszwa zupełnie dobrze sprawdzała mi się na różnych nie-technicznych podłożach (takich jak skałki, góry, kamole, przełaje po chaszczach): na asfalcie suchym lub mokrym, leśnych czy polnych drogach, na ubitym suchym śniegu w zimie też. Oczywiście na błocie, zmrożonym czy chlapowatym jeżdżą. Czasem coś właziło w te dziury. Za to wydają się trochę przewiewniejsze niż RoadGlove.
4. Ciekawa debata o materiałach i twardościach. Dodam od siebie, że jeśli przez podeszwę A lepiej czuć podłoże niż przez podeszwę B, to może paradoksalnie znaczyć, że A jest miększa niż B (przy porównywalnych grubościach). W tym sensie, że (skrajne porównanie, wiem) przez 2 cm gąbkowego materaca czuje się podłoże dużo lepiej niż stojąc na 2 cm grubości desce
Tyle, że na desce będzie się biegło twardziej niż na gąbce 
5. Szelma, jeśli chcesz bardziej miękko lądować to osiągniesz to (też) poprawą techniki oprócz/zamiast kombinowania z inżynierią materiałową podeszew
A dobre czucie podłoża - oprócz doznań mistycznych - ma też pożyteczne i praktyczne znaczenie.
2. Qba, tak, to były Skora Base. Bez sznurowadeł tylko paski. Pamiętam wrażenia: wygoda, mięsista sprężystość (sprężysta mięsistość?

3. Zgoda, PureDrifty to parę drobnych ząbków lub jeden spory trzonowiec w górę. Podeszwę mają jednak chyba baaardzo podobną do PureConnect, w których (coraz rzadziej, ale jednak) biegam i ta podeszwa zupełnie dobrze sprawdzała mi się na różnych nie-technicznych podłożach (takich jak skałki, góry, kamole, przełaje po chaszczach): na asfalcie suchym lub mokrym, leśnych czy polnych drogach, na ubitym suchym śniegu w zimie też. Oczywiście na błocie, zmrożonym czy chlapowatym jeżdżą. Czasem coś właziło w te dziury. Za to wydają się trochę przewiewniejsze niż RoadGlove.
4. Ciekawa debata o materiałach i twardościach. Dodam od siebie, że jeśli przez podeszwę A lepiej czuć podłoże niż przez podeszwę B, to może paradoksalnie znaczyć, że A jest miększa niż B (przy porównywalnych grubościach). W tym sensie, że (skrajne porównanie, wiem) przez 2 cm gąbkowego materaca czuje się podłoże dużo lepiej niż stojąc na 2 cm grubości desce


5. Szelma, jeśli chcesz bardziej miękko lądować to osiągniesz to (też) poprawą techniki oprócz/zamiast kombinowania z inżynierią materiałową podeszew

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
hassy,
w jednym momencie mnie nie zrozumiałeś. drifty to ząb w dół, nie w górę. podeszwa być może przypomina connecty ale to zupełnie inna para kaloszy.
w przerwach między panelami drifta nie ma prawie nic, każdy szyszek i każda kamyczka daje popalić, zobacz, obczaj, przestrasz się. dość powiedzieć, że ta podeszwa natychmiast przemaka na mokrym. nie potrzeba kałuży nawet, wystarczy mokry asfalt i momentalnie masz mokre nogi.
żadne chaszcze i kamloty, szkoda zdrowia.
cholewka - super cienka i przewiewna siateczka.
naprawdę baaaardzo daleko od connectów
w jednym momencie mnie nie zrozumiałeś. drifty to ząb w dół, nie w górę. podeszwa być może przypomina connecty ale to zupełnie inna para kaloszy.
w przerwach między panelami drifta nie ma prawie nic, każdy szyszek i każda kamyczka daje popalić, zobacz, obczaj, przestrasz się. dość powiedzieć, że ta podeszwa natychmiast przemaka na mokrym. nie potrzeba kałuży nawet, wystarczy mokry asfalt i momentalnie masz mokre nogi.
żadne chaszcze i kamloty, szkoda zdrowia.
cholewka - super cienka i przewiewna siateczka.
naprawdę baaaardzo daleko od connectów
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Fakt - musimy brać pod uwagę twardość samego materiału i grubość podeszwy razem. Ja bym chciała coś z niezbyt grubą ale miękką podeszwą, o.hassy pisze:4. Ciekawa debata o materiałach i twardościach. Dodam od siebie, że jeśli przez podeszwę A lepiej czuć podłoże niż przez podeszwę B, to może paradoksalnie znaczyć, że A jest miększa niż B (przy porównywalnych grubościach). W tym sensie, że (skrajne porównanie, wiem) przez 2 cm gąbkowego materaca czuje się podłoże dużo lepiej niż stojąc na 2 cm grubości desceTyle, że na desce będzie się biegło twardziej niż na gąbce
Ależ oczywiście - pracuję nad tym nieustannie, ale nie oznacza to też, że koniecznie w jednej tylko parze butów muszę lataćhassy pisze:5. Szelma, jeśli chcesz bardziej miękko lądować to osiągniesz to (też) poprawą techniki oprócz/zamiast kombinowania z inżynierią materiałową podeszew

- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Ja dobrze rozumiem chęć posiadania jednej niecp miększej pary - bieganie z butach na samej gumie bardziej męczy stopy niż bieganie w taką samą technika w butach z lekką amortyzacją - a czasem ma się ochotę dać stopom nieco luzu.hassy pisze: Szelma, jeśli chcesz bardziej miękko lądować to osiągniesz to (też) poprawą techniki oprócz/zamiast kombinowania z inżynierią materiałową podeszew![]()
Zgadza się, dlatego ja osobiście nie przepadam za kombinacją - podeszwa gruba a twarda. Jak jest grubo, to jest mało czucia podłoża, stopa spada trochę nieprzygotowana i przy lądowaniu przydaje jej się nieco zewnętrznej amortyzacji. Jak podeszwa twarda jest natomiast cienka, to nie ma problemu, bo przy dużym czuciu podłoża noga dobrze sama amortyzuje (choć przy dłuższym wysiłku bardziej się zmęczy).hassy pisze:A dobre czucie podłoża - oprócz doznań mistycznych - ma też pożyteczne i praktyczne znaczenie.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Może tu się jakaś inspiracja znajdzie:szelma pisze:
Fakt - musimy brać pod uwagę twardość samego materiału i grubość podeszwy razem. Ja bym chciała coś z niezbyt grubą ale miękką podeszwą, o.
http://www.runblogger.com/2012/09/recom ... style.html
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
małe ad vocem strasb - to jest bardzo indywidualna kwestia czy podeszwa jest gruba czy cienka. ja generalnie zgadzam się ze strasb, sam jednak podeszwy Base i Form nie uważam za grubą. Core i Phase to już w ogóle nalesnik.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Qba, jak najbardziej! Dla mnie SKORA Form -gruba w porównaniu z Vivobarefoot (choć szczególnie z przodu elastyczna). Core i Phase nie miałam okazji przymierzać. I mam wrażenie, że podeszwy tego typu co SKORA Form u cięższej osoby będą dawały większe czucie podłoża - mogą wydać się mniej "grube" w skali odczuć.