Witam, w tym roku biegne swój pierwszy maraton w Krakowie. Szczerze mowiac to tyle sie tego oczytalem ze juz glupieje. Od niedzieli do wczoraj robilem "czyszczenie organizmu" i jadlem same produkty bialkowe ryby,parowki, jajka, ser, jogurty naturalne, maslanke itp. Od dzisiaj chce zaczac "ladowanie weglowodanami". Dzis mam takze ostatni ciezszy trening tj 14.5km w tempie 4:35-4:40/km~
Mam zakupione rozne makarony, ryze, owoce. Do tego jakis miod, dżem, płatki pełnoziarniste no i Vitargo(nie wiem kiedy to zaczac pic)
Nie chce tez sie objadac na zapas zeby mi jedzenie nie poszlo w boczki i zebym nie przesadzil. Bylbym wdzieczny jakby ktos mi doradzil jak to zbalansowac i zorganizowac ostatnie posilki przed maratonem.
Na dzis na obiad planuje zjesc makaron z pesto +sok bananowy, popoludniu salatke owocowa, wieczorem bieganie po bieganiu Vitargo 750ml i banana.
Bede naprawde wdzieczny za wszelakie rady, pzdr.
Normalnie na sniadanie jadalem owsianke z slonecznikiem czasem jakis banan wkrojonowy z mlekiem- czy to bedzie dobry posilek na niedziele rano przed maratonem? Planuje ja zjesc tak po 6~~, maraton jest po 9, a przed maratonem zjesc jakis banan.
Ostatnie 4 dni przed maratonem - Pomoc przy posiłkach.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Najgorsze co możesz zrobić to zacząć kombinować z dietą 4 dni przed maratonem. Odpuść eksperymenty, jedz tak jak jadłeś, tylko zwiększ trochę ilość węgli. Bo jedząc zupełnie inaczej niż do tej pory nie będziesz miał żadnej gwarancji, że wszystko będzie ok w czasie biegu.
To że przytyjesz kilogram czy dwa przed biegiem to bardzo dobrze - glikogen waży swoje, bo wiąże dużo wody, która jest uwalniana w czasie biegu i bardzo się przydaje.
Źle zrobiłeś że jadłeś samo białko - zakwasiłeś sobie organizm. Ładowanie węglami działa równie dobrze, gdy pomija się etap ograniczenia węgli w diecie. Możesz zwiększyć w zamian ilość owoców i warzyw w dzisiejszej diecie, to cię trochę zalkalizuje, byle nie w jutrzejszej, o ile na biegu nie chcesz sporo siedzieć w toi toiach. Duża ilość błonnika potrafi nieprzyjemnie zadziałać na nieprzyzwyczajonych
.
To że przytyjesz kilogram czy dwa przed biegiem to bardzo dobrze - glikogen waży swoje, bo wiąże dużo wody, która jest uwalniana w czasie biegu i bardzo się przydaje.
Źle zrobiłeś że jadłeś samo białko - zakwasiłeś sobie organizm. Ładowanie węglami działa równie dobrze, gdy pomija się etap ograniczenia węgli w diecie. Możesz zwiększyć w zamian ilość owoców i warzyw w dzisiejszej diecie, to cię trochę zalkalizuje, byle nie w jutrzejszej, o ile na biegu nie chcesz sporo siedzieć w toi toiach. Duża ilość błonnika potrafi nieprzyjemnie zadziałać na nieprzyzwyczajonych

The faster you are, the slower life goes by.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Ja również uważam podobnie jak kolega wyżej - nie ma co kombinować
Jem jak jadłem - pozwolę sobie jedynie na jakąś drożdżówkę czy nieco więcej ryżu czy makaronu do obiadu i tyle
I to też nie dlatego, żeby się jakoś specjalnie doładować tylko dlatego, że uważam, że od czasu do czasu mogę sobie na to pozwolić 


