
Wrażenia po ORLEN Warsaw Marathon
-
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 13 sty 2013, 22:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: łorsoł
są po lewej stronie opcje do wybrania (select camera location) - przed metą, na mecie, coś tam coś tam, panoramaMa_tika pisze:a ja nie mogę wejść do filmu. Tzn. przekierowuje mnie do sklepu i każe za to płacić. Wam się udało? i gdzie są te zdjęcia?
płatne jest tylko jakieś highlights HD łotever
zdjęć nadal nie mam dostępnych
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 02 maja 2012, 12:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Mokotów
płatne jest ściągnięcie w jakiejkolwiek jakości, czy tylko nie widzę takiej opcji?asmo71 pisze: płatne jest tylko jakieś highlights HD łotever

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 lis 2011, 12:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To ja się dorzucę ze swoimi komentarzami. Ponieważ artykuł odnosi się też do imprez FMW to i ja się do nich odniosę:
Zalety imprezy - rozmach, organizacja miasteczka, świetne kontenery, mnóstwo toalet (bez kolejki przed i po biegu), leżaki, dość dużo miejsca więc można się było zrelaksować przed i po biegu. Prysznice itp.
Start moim zdaniem był ok (maraton) wszystko wartko przeszło, niska różnica brutto/netto. Na początku trasa rzeczywiście wąska, ale z drugiej strony super było zobaczyć czołówkę na 10km w biegu i Kszczota trochę dalej
. Po zbiegu z tamki bieg był standardowy. Punkty odżywiania moim zdaniem świetne, oznaczenia stolików, częstość rozstawienia, wolontariusze - bez zarzutów.
Moim zdaniem największa wtopa to te nieszczęsne ustawienia oznaczeń - niektóre się zgadzały, niektóre były od czapy. Mam wrażenie, że pacemakerzy przez to też lecieli zbyt szybko. Ja biegłem na początku z pm na 3:40, ale pierwsze 15km zrobiliśmy zbyt szybko (odpowiednio 5:02, 5:07 i 5:10) - za podbiegiem na Podgrzybków (warto zaznaczyć, że Orlen przyłożył się do wyrównania tam nawierzchni specjalnie na ten bieg) pm biegł w tempie 5:05 (powinien 5:12) i wtedy go straciłem. Pacemaker na 3:50 minęła mnie na moście Poniatowskiego na 2km przed metą - zdziwiło mnie to bo biegłem już wtedy na czas w okolicach 3:45 i na pytanie na jaki czas biegnie odpowiedziała, że na 3:50 brutto (dlaczego brutto?? i dlaczego tak czy siak o 3-4 minuty za szybko??). Nie dziwne, że biegło z nią może w sumie z 5-6 osób.
A teraz, skoro Adam porównał OWM do imprez organizowanych przez FMW to chciałem się odnieść:
- organizacyjnie PMW2013 to była jakaś masakra, to co się działo za metą to była żenada na kołach. Kolejka, tłok, błoto - ludzie kucali w tym błocie żeby oddać chipy. Chaos masakryczny. Co by było gdyby w biegu wzięło jeszcze udział te 3000 zapisanych? Chyba trzeba by się było w kolejce ustawiać do przebiegnięcia mety. No po prostu skandal to był. Tu na OWM po przebiegnięciu mety w pięć minut miałem folię (termiczną nawiasem mówiąc, a było jakieś 16 stopni cieplej niż na PMW gdzie dawali tylko zwykłą folię), napój, medal i leżałem sobie wygodnie na leżaku.
- na OWM były przekąski płatne, na PMW2013 była obrzydliwa zmrożona sałatka z makaronem. W taki zimny dzień coś takiego to był jakiś przykry żart. Z drugiej strony na MW2012 była zupa pomidorowa - dobra całkiem.
- na MW2012 na punktach odświeżania były tylko miski z wodą - na OWM gąbki
- na MW2012 były tylko banany, na OWM też czekolada
- co do samej trasy, to nie ma o czym gadać - nudna jak diabli - bieg przez pola kapusty, jak to ktoś napisał. Tak samo było na MW2012 i tak samo teraz na OWM. W sumie pół trasy to było to samo. Chciałbym też przypomnieć, że na MW2012 był podbieg w Natolinie po kocich łbach w wąskim jak cholera lesie, gdzie karetka musiała się przeciskać żeby dojechać do poszkodowanego.
- doping - OWM fajnie pomyślane, żeby wykorzystać stacje, ale to kompletnie nie wyszło - było słabo. Zaproszeni goście - słabiutko, grali jakiś badziew, za wolno, nie motywowało, nie dawało kopa. Doping oczywiście bieda, ale to standard niemal jak na Warszawę przystało. Dużo lepiej tu wypadł MW2012 dzięki zorganizowaniu dopingu przez szkoły (konkurs). Dużo lepsze zespoły (bębniarze, szczudła
). Oprawa na MW2012 była dużo lepsza.
- z punktu widzenia elity - najlepszy czas w MW2012 to było 2:15:02 (konkurencja Berlin), tutaj - 2:09 przy konkurencyjnym Londynie. To niebo a ziemia, chociaż i tak wiele brakuje do ekstraklasy.
- zabezpieczenie trasy - na MW2012 pamiętam sytuację jak na Al. Niepodległości samochody na oczach Straży Miejskiej przejechały biegaczom przed nosem - jeden z biegaczy łupnął w samochód pięścią z nerwów :P, także wbrew opinii Adama - nie było to idealne również i tam
- przebieralnie - w biegach FMW to te klasyczne plastikowe namioty, może i się sprawdzają w lato, ale na PMW2013 to był jakiś żart (no i oczywiście brak pryszniców)
Podsumowując - bieg był świetnie przygotowany, ale miał też swoje wtopy. Nie gloryfikujmy jednak FMW zamykając oczy na błędy również ich biegów. Wcale nie jest tak, że gwarantem super biegu byłoby połączenie siły Orlenu i FMW. Dla mnie jest lepiej, jeśli w Warszawie są dwa duże maratony - zamierzam startować w obu. Konkurencja jest dobra!
Jeszcze jedna kwestia mnie wkurza. Bieganie.pl mam wrażenie, że zaliczyło w FMW jakiegoś karniaka, bo ich wywalili z magazynu Bieganie z działu z listami. Dodatkowo żałosne jest to, że w kwietniowym numerze Biegania w artykule o Dębnie ani razu nie padła nazwa maratonu, który w tym roku zyskał rangę mistrzostw Polski. To przypomina mi jakąś śmieszną dziecinną wojenkę. Brawa dla Adama, że mimo wszystko nie bał się pisać o OWM, mimo mojej negatywnej oceny artykułu podsumowującego, po przeczytaniu którego miałem trochę wrażenie, że błędy były wytykane na siłę i na siłę była gloryfikowana Fundacja.
Zalety imprezy - rozmach, organizacja miasteczka, świetne kontenery, mnóstwo toalet (bez kolejki przed i po biegu), leżaki, dość dużo miejsca więc można się było zrelaksować przed i po biegu. Prysznice itp.
Start moim zdaniem był ok (maraton) wszystko wartko przeszło, niska różnica brutto/netto. Na początku trasa rzeczywiście wąska, ale z drugiej strony super było zobaczyć czołówkę na 10km w biegu i Kszczota trochę dalej

Moim zdaniem największa wtopa to te nieszczęsne ustawienia oznaczeń - niektóre się zgadzały, niektóre były od czapy. Mam wrażenie, że pacemakerzy przez to też lecieli zbyt szybko. Ja biegłem na początku z pm na 3:40, ale pierwsze 15km zrobiliśmy zbyt szybko (odpowiednio 5:02, 5:07 i 5:10) - za podbiegiem na Podgrzybków (warto zaznaczyć, że Orlen przyłożył się do wyrównania tam nawierzchni specjalnie na ten bieg) pm biegł w tempie 5:05 (powinien 5:12) i wtedy go straciłem. Pacemaker na 3:50 minęła mnie na moście Poniatowskiego na 2km przed metą - zdziwiło mnie to bo biegłem już wtedy na czas w okolicach 3:45 i na pytanie na jaki czas biegnie odpowiedziała, że na 3:50 brutto (dlaczego brutto?? i dlaczego tak czy siak o 3-4 minuty za szybko??). Nie dziwne, że biegło z nią może w sumie z 5-6 osób.
A teraz, skoro Adam porównał OWM do imprez organizowanych przez FMW to chciałem się odnieść:
- organizacyjnie PMW2013 to była jakaś masakra, to co się działo za metą to była żenada na kołach. Kolejka, tłok, błoto - ludzie kucali w tym błocie żeby oddać chipy. Chaos masakryczny. Co by było gdyby w biegu wzięło jeszcze udział te 3000 zapisanych? Chyba trzeba by się było w kolejce ustawiać do przebiegnięcia mety. No po prostu skandal to był. Tu na OWM po przebiegnięciu mety w pięć minut miałem folię (termiczną nawiasem mówiąc, a było jakieś 16 stopni cieplej niż na PMW gdzie dawali tylko zwykłą folię), napój, medal i leżałem sobie wygodnie na leżaku.
- na OWM były przekąski płatne, na PMW2013 była obrzydliwa zmrożona sałatka z makaronem. W taki zimny dzień coś takiego to był jakiś przykry żart. Z drugiej strony na MW2012 była zupa pomidorowa - dobra całkiem.
- na MW2012 na punktach odświeżania były tylko miski z wodą - na OWM gąbki
- na MW2012 były tylko banany, na OWM też czekolada
- co do samej trasy, to nie ma o czym gadać - nudna jak diabli - bieg przez pola kapusty, jak to ktoś napisał. Tak samo było na MW2012 i tak samo teraz na OWM. W sumie pół trasy to było to samo. Chciałbym też przypomnieć, że na MW2012 był podbieg w Natolinie po kocich łbach w wąskim jak cholera lesie, gdzie karetka musiała się przeciskać żeby dojechać do poszkodowanego.
- doping - OWM fajnie pomyślane, żeby wykorzystać stacje, ale to kompletnie nie wyszło - było słabo. Zaproszeni goście - słabiutko, grali jakiś badziew, za wolno, nie motywowało, nie dawało kopa. Doping oczywiście bieda, ale to standard niemal jak na Warszawę przystało. Dużo lepiej tu wypadł MW2012 dzięki zorganizowaniu dopingu przez szkoły (konkurs). Dużo lepsze zespoły (bębniarze, szczudła

- z punktu widzenia elity - najlepszy czas w MW2012 to było 2:15:02 (konkurencja Berlin), tutaj - 2:09 przy konkurencyjnym Londynie. To niebo a ziemia, chociaż i tak wiele brakuje do ekstraklasy.
- zabezpieczenie trasy - na MW2012 pamiętam sytuację jak na Al. Niepodległości samochody na oczach Straży Miejskiej przejechały biegaczom przed nosem - jeden z biegaczy łupnął w samochód pięścią z nerwów :P, także wbrew opinii Adama - nie było to idealne również i tam
- przebieralnie - w biegach FMW to te klasyczne plastikowe namioty, może i się sprawdzają w lato, ale na PMW2013 to był jakiś żart (no i oczywiście brak pryszniców)
Podsumowując - bieg był świetnie przygotowany, ale miał też swoje wtopy. Nie gloryfikujmy jednak FMW zamykając oczy na błędy również ich biegów. Wcale nie jest tak, że gwarantem super biegu byłoby połączenie siły Orlenu i FMW. Dla mnie jest lepiej, jeśli w Warszawie są dwa duże maratony - zamierzam startować w obu. Konkurencja jest dobra!
Jeszcze jedna kwestia mnie wkurza. Bieganie.pl mam wrażenie, że zaliczyło w FMW jakiegoś karniaka, bo ich wywalili z magazynu Bieganie z działu z listami. Dodatkowo żałosne jest to, że w kwietniowym numerze Biegania w artykule o Dębnie ani razu nie padła nazwa maratonu, który w tym roku zyskał rangę mistrzostw Polski. To przypomina mi jakąś śmieszną dziecinną wojenkę. Brawa dla Adama, że mimo wszystko nie bał się pisać o OWM, mimo mojej negatywnej oceny artykułu podsumowującego, po przeczytaniu którego miałem trochę wrażenie, że błędy były wytykane na siłę i na siłę była gloryfikowana Fundacja.
-
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 05 kwie 2013, 08:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
może to też przez ponad półkilometrowy finish od 42 kilometraSvolken pisze:Nic śmiesznego, bo mój polar pokazał 43,6km. Wszystko zależy od tego po jakim łuku brało się zakrętyharti pisze:oo, to był też dystans ultra?Piotr_Z pisze:Ocena z punku widzenia żony biegnącej na 10 i mojej na 43,195

5 km 00:22:32 (Grand Prix Pionek 13.10.2013), półmaraton 01:58:57 (8 Półmaraton Warszawski 2013) maraton 04:13:37 (35 MARATON WARSZAWSKI 2013)
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No dobra, ale co z tym merolem i czyj to jest szwagier, ten co wygrał? 

Ostatnio zmieniony 23 kwie 2013, 15:53 przez pejot, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 wrz 2008, 10:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Na filmie jest zarejestrowana "zabawna" scena ścinania (i to znacząco) przez niektórych zawodników czołówki, zakrętu na rogu ul.Przyczółkowej i ul.Klimczaka (5:39sek).
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2013, 13:00 przez janoke, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 03 gru 2012, 21:49
- Życiówka na 10k: 39:17
- Życiówka w maratonie: 3:12:22
- Lokalizacja: Strømmen, Norwegia
Jak dla mnie to bardzo fajna impreza. Miasteczko super, może dla niektórych to nie ważne, ale to naprawdę europejski poziom, aż się nie chciało wychodzić. Jak dla mnie to doping bardzo fajny, choć te "zespoły" to faktycznie takie sobie - ale ludzie bardzo fajnie dopingowali, mi się podobało.
Na oznaczenia km przestałem szybko zwracać uwagę, to było faktycznie słabe.
Biegłem na 3:10, pacemaker bardzo słaby. Miał biec negativ splitem, a na 28 km mieliśmy 40 s przewagi i... sobie zszedł. Niby złapał go skurcz, ale odniosłem wrażenie, że już od 25 km się przygotowywał do tego. A km z podbiegiem na Podgrzybków zrobiliśmy w 4:22 (8 s szybciej niż średnie tempo). Bzdura kompletna. Może faktycznie jakaś lepsza selekcja by się przydała.
Ale jednak generalnie impreza zdecydowanie na plus!
Pozdrawiam.
Na oznaczenia km przestałem szybko zwracać uwagę, to było faktycznie słabe.
Biegłem na 3:10, pacemaker bardzo słaby. Miał biec negativ splitem, a na 28 km mieliśmy 40 s przewagi i... sobie zszedł. Niby złapał go skurcz, ale odniosłem wrażenie, że już od 25 km się przygotowywał do tego. A km z podbiegiem na Podgrzybków zrobiliśmy w 4:22 (8 s szybciej niż średnie tempo). Bzdura kompletna. Może faktycznie jakaś lepsza selekcja by się przydała.
Ale jednak generalnie impreza zdecydowanie na plus!
Pozdrawiam.
Do. Or do not, There is no try.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
W temacie zajcy masz wytłumaczenie owego pejsa, dlaczego tak się stało.artworr pisze: Biegłem na 3:10, pacemaker bardzo słaby
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
żartujesz sobie czy nie masz zielonego pojęcia o prawach marketingu?ljar pisze: Jeszcze jedna kwestia mnie wkurza. Bieganie.pl mam wrażenie, że zaliczyło w FMW jakiegoś karniaka, bo ich wywalili z magazynu Bieganie z działu z listami. Dodatkowo żałosne jest to, że w kwietniowym numerze Biegania w artykule o Dębnie ani razu nie padła nazwa maratonu, który w tym roku zyskał rangę mistrzostw Polski. To przypomina mi jakąś śmieszną dziecinną wojenkę. Brawa dla Adama, że mimo wszystko nie bał się pisać o OWM, mimo mojej negatywnej oceny artykułu podsumowującego, po przeczytaniu którego miałem trochę wrażenie, że błędy były wytykane na siłę i na siłę była gloryfikowana Fundacja.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
5 minuta 35 sekunda - czy nie powinno być dyskwalifikacji?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Moze powinna, może zapytany sie sędziów co o tym myślą. Choć raczej nie wyłączyli ona wyników.
Jeszcze taki komentarz dotyczący tego co ja opisywałem.
Weźcie pod uwagę, ze ja widziałem tylko bieg elity, ja sie od lat zajmuje praktycznie tylko tym, to znaczy obserwowaniem tego co sie dzieje w elicie.
I jeśli w elicie dzieje sie coś złego to mnie to jakoś dotyka.
Obserwowałem wiele, wiele biegów. W Berlinie czy w Londynie taka sytuacja nie ma prawa sie zdarzyć. Ja nie gloryfikuje FMW ale zauważam, ze oni maja poprostu większe doświadczenie, choć tez miewali wpadki (z mojego punktu widzenia) ale małe.
Duży problem w tego typu imprezach to przeszkolenie ludzi odpowiadających za zabezpieczenie trasy. Tutaj chyba nie zostali przeszkoleni a FMW korzystała zazwyczaj z pomocy Policji, która ma jednak spore doświadczenie.
Jeszcze taki komentarz dotyczący tego co ja opisywałem.
Weźcie pod uwagę, ze ja widziałem tylko bieg elity, ja sie od lat zajmuje praktycznie tylko tym, to znaczy obserwowaniem tego co sie dzieje w elicie.
I jeśli w elicie dzieje sie coś złego to mnie to jakoś dotyka.
Obserwowałem wiele, wiele biegów. W Berlinie czy w Londynie taka sytuacja nie ma prawa sie zdarzyć. Ja nie gloryfikuje FMW ale zauważam, ze oni maja poprostu większe doświadczenie, choć tez miewali wpadki (z mojego punktu widzenia) ale małe.
Duży problem w tego typu imprezach to przeszkolenie ludzi odpowiadających za zabezpieczenie trasy. Tutaj chyba nie zostali przeszkoleni a FMW korzystała zazwyczaj z pomocy Policji, która ma jednak spore doświadczenie.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Jeśli chodzi o zabezpieczenie trasy, gdy przebiegają maratończycy > 4h, to niezależnie czy FMW czy Orlen czy cokolwiek innego, to i tak wygląda to tak samo - każdy sobie może wejść pomiędzy biegaczy, jeżdżą rowery, rolkarze, policja przepuszcza nawet samochody,gdy robi się luka w tłumie biegaczy. Oczywiście wiadomo, ze prędkości ludzi z elity inne niż tych słabszych, ale zmęczenie chyba podobne, jak nie większe, dlatego łatwo wpaść na jakiegoś nieogarniętego przypadkowego niebiegacza na trasie.