Komentarz do artykułu Londyn
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Londyn
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 21 kwie 2013, 22:40
- Życiówka na 10k: 00:53:59
- Życiówka w maratonie: brak
Jaka glupota wozkarzy!? (Autor chyba nie widzial relacji tylko zdal sie na czyjejs opini...) Kazdy chcial sie napic wiec jakos tam musieli podjechac. Widzialem ta sytuacje pare razy w powtorkach i to Tiki Gelana nagle zmienila kierunek i wpadla pod wozek. To jest wina organizatorow ze puscili wozkarzy pierwszych wiedzac ze jada szybciej i beda wyprzedzac biegnace panie.
Widzialem tez wywiady z wozkarzami i oni juz od kilku lat apeluja o to zeby to zmienic, wiec moze po dzisiejszym akcydencie ktos w koncu pomysli.
Widzialem tez wywiady z wozkarzami i oni juz od kilku lat apeluja o to zeby to zmienic, wiec moze po dzisiejszym akcydencie ktos w koncu pomysli.
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 27 wrz 2012, 20:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Widziałem to na żywo.
Błąd organizatorów. Wózki puścić przodem. Wpaść na wolniejszy wózek ciężko, ale taki rozpędzony wózek ładnie potrafi zaboleć.
Pech, że tam był wodopój, pech, że wózek jechał stroną od wodopoju, a nie prawą? przypadek i złożenie się dwóch sytuacji. Nie ma co winić Tiki i wózkarza bo to rywalizacja i każdy biegnie/jedzie po zwycięstwo, a resztę ma w dupie (zabezpieczenie itd)
Błąd organizatorów. Wózki puścić przodem. Wpaść na wolniejszy wózek ciężko, ale taki rozpędzony wózek ładnie potrafi zaboleć.
Pech, że tam był wodopój, pech, że wózek jechał stroną od wodopoju, a nie prawą? przypadek i złożenie się dwóch sytuacji. Nie ma co winić Tiki i wózkarza bo to rywalizacja i każdy biegnie/jedzie po zwycięstwo, a resztę ma w dupie (zabezpieczenie itd)
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie no, proszę Was. wózkarz jechał z tyłu, to on widział co się dzieje przed nim. jechał z taką prędkością, że nie miał szans wyhamować. widział elitę kobiet przed sobą, widział punkt z napojami. wiedział, że jeżeli komuś może się stać krzywda to raczej rozjechanej dziewczynie, która nie miała żadnego powodu by przypuszczać, że za nią może się ktokolwiek pojawić. wciskanie się w tym momencie między biegaczki a ich napoje to moim zdaniem głupota.
dla mnie sytuacja taka sama jak kiedy uczy się kursanta na prawo jazdy - na drodze to samochód ma uważać na pieszego, zawsze.
dla wiadomości Daniela: relację oglądałem na żywo. kraksę odtwarzałem kilka razy. moim zdaniem sytuacja nie pozostawia żadnych wątpliwości.
dla mnie sytuacja taka sama jak kiedy uczy się kursanta na prawo jazdy - na drodze to samochód ma uważać na pieszego, zawsze.
dla wiadomości Daniela: relację oglądałem na żywo. kraksę odtwarzałem kilka razy. moim zdaniem sytuacja nie pozostawia żadnych wątpliwości.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Qba, to nie jest ruch uliczny, tylko zawody. Oczywiście że wózkarz nie miał szans wyhamować, jakby tej biegaczce dajmy na to pies wyskoczył pod nogi to też by nie miała.
Dlaczego niby wózkarze mieliby hamować, przecież też się ścigali, a i napić się muszą. Wina jest organizatorów, puścili w niewłaściwych odstępach grupy, bo to co się stało przy bufecie to już tylko konsekwencja. Biegaczka na zagięciu faktycznie mogła nie zauważyć niskiego wózka, ale wózek mógł tam być, bo jakby odbił w prawo żeby uniknąć biegaczek, to już by się raczej na tym bufecie nie napił.
Dlaczego niby wózkarze mieliby hamować, przecież też się ścigali, a i napić się muszą. Wina jest organizatorów, puścili w niewłaściwych odstępach grupy, bo to co się stało przy bufecie to już tylko konsekwencja. Biegaczka na zagięciu faktycznie mogła nie zauważyć niskiego wózka, ale wózek mógł tam być, bo jakby odbił w prawo żeby uniknąć biegaczek, to już by się raczej na tym bufecie nie napił.
The faster you are, the slower life goes by.
"Okazało się, że nie wystarczy zgromadzić najlepszą stawkę zawodników w historii by mieć rekord świata. Zawodnicy elity nastawieni na rekordowy bieg przeszarżowali na początku a w drugiej części dystansu padali jak muchy". To w Londynie padl wynik gorszy niz w Hamburgu (2:05:30)



-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Powracając do nieszczęśliwej sytuacji z wózkarzem to nie jestem pewien czy on chciał się napić czy tylko wyprzedzał prawą stroną. Sytuacja zrobiła się dosyć niebezpieczna - główną winą jednak obarczyłbym organizatora - który puścił elitę kobiet przed szybszymi biegaczkami. Jeśli organizator - zrobił to, aby na trasie w krótszym czasie więcej się działo (puszczenie wózków wcześniej wydłużyłoby całą imprezę) - to niestety ale mu się udało.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Qba Krause pisze:nie no, proszę Was. wózkarz jechał z tyłu, to on widział co się dzieje przed nim. jechał z taką prędkością, że nie miał szans wyhamować. widział elitę kobiet przed sobą, widział punkt z napojami. wiedział, że jeżeli komuś może się stać krzywda to raczej rozjechanej dziewczynie, która nie miała żadnego powodu by przypuszczać, że za nią może się ktokolwiek pojawić. wciskanie się w tym momencie między biegaczki a ich napoje to moim zdaniem głupota.
dla mnie sytuacja taka sama jak kiedy uczy się kursanta na prawo jazdy - na drodze to samochód ma uważać na pieszego, zawsze.
dla wiadomości Daniela: relację oglądałem na żywo. kraksę odtwarzałem kilka razy. moim zdaniem sytuacja nie pozostawia żadnych wątpliwości.
Jakub nie wiem czy jesteś też czynnym zawodnikiem, ale czy wózkarz nie miał prawa się napić? on nie był typowym amatorem który ma czas na wszystko. Proponuje zapoznać się z wypowiedzią owego zawodnika co powiedział po biegu.
Co ma wspólnego poruszanie się po drodze publicznej, z zawodami na ulicy, czy chcesz nam wmówić że zawodnik ma zatrzymywać się jeszcze na czerwonym świetle i przepuszczać na trasie rowerzystów i pieszych??!! i dlaczego w takim razie jechali również z prawej strony, skoro ruch uliczny w Anglii jest z lewostronny...?:)
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Wymaganie od kogoś kto się ściga w czołówce by był inteligentny to ciut za dużo. Tu chodzi o bieganie, a nie o intelekt.
Wyścig wózkarzy to bardzo ostre ściganie, a droga hamowania wózka chyba nie jest szczególnie krótka.
Ja tam jak się ścigam w półmaratonie, to nie wyobrażam sobie, bym po godzinie od startu miał pomnożyć 5x5. Jestem głupi jak but. (Pamiętajmy, że dla wózkarza to krótszy wyścig niż dla biegacza).
I tak należy patrzyć na uczestników wyścigu. Jak na rozpędzone stado, które nie łapie rzeczywistości. Dziewczyny na trasie też były pewnie trochę zadymione. Odcinek na którym próbowali się minąć i tak był wąski.
Wyścig wózkarzy to bardzo ostre ściganie, a droga hamowania wózka chyba nie jest szczególnie krótka.
Ja tam jak się ścigam w półmaratonie, to nie wyobrażam sobie, bym po godzinie od startu miał pomnożyć 5x5. Jestem głupi jak but. (Pamiętajmy, że dla wózkarza to krótszy wyścig niż dla biegacza).
I tak należy patrzyć na uczestników wyścigu. Jak na rozpędzone stado, które nie łapie rzeczywistości. Dziewczyny na trasie też były pewnie trochę zadymione. Odcinek na którym próbowali się minąć i tak był wąski.
napieraj.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Krzysiek D. - ale jakąs świadomośc utrzymujesz jednak, np taką by szeroki zakręt wziąć po wewnętrznej. na tej samej zasadzie wózkarz powinien rozkminić, że jesli przed nim jest grupa zawodniczke a obok nich punkt z napojami to się do niego będą chciały dostać. skoro był z tyłu, nie mogły go zauważyć. ergo: wciskać się tam gdzie bankowo nie będzie miejsca jest głupotą.
Krzysiek B. - oczywiście, że wózkarz miał się prawo napić, w tej konkretnej sytuacji jednak walenie wprost do wodopoju to wybór pewnej kolizji z biegaczkami.
co do ustępowania, chodzi mi tylko o tyle, że jeżeli coś z dużą prędkością zbliża się od tyłu do pieszego to to coś musi zachować szczególną ostrożność.
Krzysiek B. - oczywiście, że wózkarz miał się prawo napić, w tej konkretnej sytuacji jednak walenie wprost do wodopoju to wybór pewnej kolizji z biegaczkami.
co do ustępowania, chodzi mi tylko o tyle, że jeżeli coś z dużą prędkością zbliża się od tyłu do pieszego to to coś musi zachować szczególną ostrożność.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
To ma wspólnego ,że jadąc rowerem,motorem czy samochodem musisz bardziej uważać na pieszych bo w przypadku kolizji pieszy nie ma szans. Jedziesz rowerem i co robisz widząc idących przed tobą pieszych ? Odruchowo zwalniasz bo wiesz ,że w każdej chwili mogą ci odbić i możesz zrobić komuś krzywdę. Jeżeli było to tak zorganizowane to niestety wózkarze powinni dużo bardziej uważać na biegaczy bo mogą im wyrządzić sporą krzywdę a dodatkowo są mniej widoczni. W tej konkretnej sytuacji to już w ogóle sprawa oczywista. Przecież było doskonale widać grupę biegaczek i stoły z napojami więc raczej logiczne ,że sytuacja jest niebezpieczna i chcąc nie chcąc trzeba zwolnićKRZYSIEKBIEGA pisze: Co ma wspólnego poruszanie się po drodze publicznej, z zawodami na ulicy, czy chcesz nam wmówić że zawodnik ma zatrzymywać się jeszcze na czerwonym świetle i przepuszczać na trasie rowerzystów i pieszych??!! i dlaczego w takim razie jechali również z prawej strony, skoro ruch uliczny w Anglii jest z lewostronny...?:)
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Jadąc rowerem jestem uczestnikiem ruchu, startując w zawodach żadne przepisy mnie nie interesują, czy na prawdę tak trudno zrozumieć na czym polega rywalizacja? Jeżeli ktoś organizuje zawody, to zdaje się organizator powinien tak zabezpieczyć zawody żeby nie dochodziło do kolizji i tyle w temacie, a może jeszcze powinni wraz z maratonem na końcu stawki puścić samochody rajdowe???!!!bjj pisze:To ma wspólnego ,że jadąc rowerem,motorem czy samochodem musisz bardziej uważać na pieszych bo w przypadku kolizji pieszy nie ma szans. Jedziesz rowerem i co robisz widząc idących przed tobą pieszych ? Odruchowo zwalniasz bo wiesz ,że w każdej chwili mogą ci odbić i możesz zrobić komuś krzywdę. Jeżeli było to tak zorganizowane to niestety wózkarze powinni dużo bardziej uważać na biegaczy bo mogą im wyrządzić sporą krzywdę a dodatkowo są mniej widoczni. W tej konkretnej sytuacji to już w ogóle sprawa oczywista. Przecież było doskonale widać grupę biegaczek i stoły z napojami więc raczej logiczne ,że sytuacja jest niebezpieczna i chcąc nie chcąc trzeba zwolnićKRZYSIEKBIEGA pisze: Co ma wspólnego poruszanie się po drodze publicznej, z zawodami na ulicy, czy chcesz nam wmówić że zawodnik ma zatrzymywać się jeszcze na czerwonym świetle i przepuszczać na trasie rowerzystów i pieszych??!! i dlaczego w takim razie jechali również z prawej strony, skoro ruch uliczny w Anglii jest z lewostronny...?:)
Żyje po to, by biegać
- mariuszuk
- Stary Wyga
- Posty: 187
- Rejestracja: 05 wrz 2012, 13:11
- Życiówka na 10k: 37:29
- Życiówka w maratonie: 03:02
Podam wam przypadki 2 z biegu Silverston 2013 ,gosc na wozku jedzie z tylu krzyczy "left" biegacz skacze w lewo , a on wlasnie lewa strona chcial jechac , nie trafil go ale bylo blisko, drugi przypadek dziewczyna na wozku krzyczy ze chce przejechac bylo z gorki , gosc nic sluchawki na uszach wiec po klepnieciu zaskoczyl , wniosek jest taki "Myslenie nie boli" obojetnie co sie robi biegniesz, jedziesz rowerem, samochodem , trzeba troche przewidywac co sie moze zdarzyc, i ze nie jestesmy sami na trasie,

http://connect.garmin.com/profile/mariuszuk
Marathon 03:01:52
1/2 01:19:51
10k 37:29
5k 18:34
"Biegnę bo nie mogę się zatrzymać,
Moje ciało jak maszyna
Bez kontroli śmiało goni"
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Niestety, popularne w MTB hasło "lewa!" oznaczające że jadę lewą stroną zwykle jest interpretowane przez nie-kolarzy odwrotnie
. Lepiej się wysilić na trochę dłuższe "jadę lewą".
Co do słuchania na zawodach muzyki, to dopiero to uznaję za totalną głupotę, na treningu można sobie tak robić jak się lubi, ale na zawodach staje się przez to ruchomym słupkiem, przeszkadzającym wszystkim i nie zwracającym uwagi na nic.

Co do słuchania na zawodach muzyki, to dopiero to uznaję za totalną głupotę, na treningu można sobie tak robić jak się lubi, ale na zawodach staje się przez to ruchomym słupkiem, przeszkadzającym wszystkim i nie zwracającym uwagi na nic.
The faster you are, the slower life goes by.