Wczoraj wpadł mi w ręce fajny tekst na temat treningu siłowego dla biegaczy.
Oczywiście wszyscy znamy podbiegi czy skipy i możemy się spierać czy one w ogóle coś dają, ale w tym tekście trening siłowy wygląda troszkę inaczej. Dodatkowo udowodniono, że niby poprawia choćby ekonomikę biegu.
Trening oparty na sprintach, skokach czy wyciskaniu niewielkich ciężarów na nogi w dużej ilości powtórzeń.
Na moim blogu jest streszczony cały tekst, ale polecam przeczytanie oryginału:
http://jap.physiology.org/content/86/5/1527.full.pdf
Chętnie też podyskutowałbym na ten temat, bo ostatnimi czasy dochodzę do wniosku, że w pewnym momencie trening biegowy staje się zupełnym minimum, które jedynie podtrzymuje wysoką dyspozycje. Wydaje się, że sporo biegaczy amatorów (również ja) zdecydowanie za dużo uwagi poświęca na kombinowanie z różnymi interwałami podczas gdy spore możliwości leżą zupełnie gdzie indziej.
Streszczenie: http://www.biegowi.pl/pl/content/6-blog (jeżeli ktoś znajdzie jakieś błędy to proszę poprawiać:)
Explosive strenght
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zgadzam się - treningi siłowe są stanowczo zaniedbywane przez większość biegaczy. Na pewno można w nich szukać sposobu na poprawę wyników.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!