Maraton z minimalnym przygotowaniem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 13:54
- Życiówka na 10k: 49,35
- Życiówka w maratonie: 4,39
- Lokalizacja: warszawa
Witam.Mam kolejne pytanie.Jak myślicie czy jestem w stanie przebiec najbliższy maraton OMW 21 kwietnia bez zbytniego treningu.Ostatni mój długi bieg to półmaraton Warszawski w marcu ukończony z czasem 1.55 w dobrym zdrowiu.Potem aż do teraz jestem dręczony dziwnym osłabieniem organizmu,tajemniczym wirusem i stąd pomysł na Gallowaya.Zostało co prawda dwa tygodnie,ale wydaje mi się że to za mało czasy aby coś zrobić,,a jeszcze żeby było śmiesznie mam plan zaliczenia maratonu w czasie 4H.
Pozdrawiam Michał
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
odpuść sobie ten maraton, wyzdrowiej i porządnie się przygotuj do jakiegoś jesiennego maratonu
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 13 sie 2009, 10:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:49:05
a ile kilometrów w tygodniu biegałeś wcześniej? I jak długo? Ile miało najdłuższe wybieganie? Przygotowywałeś sie do OMW, a PMW było tylko przystankiem?zaleś pisze:Witam.Mam kolejne pytanie.Jak myślicie czy jestem w stanie przebiec najbliższy maraton OMW 21 kwietnia bez zbytniego treningu.Ostatni mój długi bieg to półmaraton Warszawski w marcu ukończony z czasem 1.55 w dobrym zdrowiu.Potem aż do teraz jestem dręczony dziwnym osłabieniem organizmu,tajemniczym wirusem i stąd pomysł na Gallowaya.Zostało co prawda dwa tygodnie,ale wydaje mi się że to za mało czasy aby coś zrobić,,a jeszcze żeby było śmiesznie mam plan zaliczenia maratonu w czasie 4H.
Piszesz, ze skończyłeś PMW w dorym zdrowiu, ale potem od razu cos się zaczęło dziać z organizmem. Skąd wiesz, że to wirus a nie przetrenowanie i reakcja organizmu na zbyt duzy wysiłek w PMW?
Chojnac
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 13:54
- Życiówka na 10k: 49,35
- Życiówka w maratonie: 4,39
- Lokalizacja: warszawa
Ten wirus przyszedł tydzień później,a i pogoda nie pozwalała na długie bez stresowe wybiegania.Półmaraton to element przygotowania do Maratony OMW.Skoro udało się poprawić poprzedni wynik o 2 minuty to kondycja chyba jest i nie stracę jej w dwa tygodnie.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2013, 11:50 przez zaleś, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Michał
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Chcesz, to próbuj Twoje zdrowie, ale na 4h nie masz szans.
Pogoda zawsze jest dobra, tylko raz jest trening normalny a raz cięższy
Pogoda zawsze jest dobra, tylko raz jest trening normalny a raz cięższy

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13426
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Świetny pomysł. Dołóż frekwencyjną cegiełkę do maratonu. Zastanowiłbym się też nad jakimś ultra w maju. 100km w 10H. To byłoby coś!
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
jesteś kolejnym przykładem ludzia, któremu wydaje się, że maraton to nic innego jak 2xpółmaraton... a to zupełnie inna bajka, i postawie dolary przeciwko orzechom, że albo sam zejdziesz z trasy OMW albo Cię będą szuflą zbierać wśród syrenich śpiewów.zaleś pisze:Ten wirus przyszedł tydzień później,a i pogoda nie pozwalała na długie bez stresowe wybiegania.Półmaraton to element przygotowania do Maratony OMW.Skoro udało się poprawić poprzedni wynik o 2 minuty to kondycja chyba jest i nie stracę jej w dwa tygodnie.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Moim zdaniem nie jesteś w stanie. Żeby łamać 4h w maratonie to myśle, że połówkę trzeba pokonywać w granicach 1:50-1:52. W dodatku troche sobie przeczysz, bo najpierw piszesz, że ukończyłeś półmaraton w dobrym zdrowiu, a później, ze dręczy Cie dziwne osłabienie organizmu. Może to osłabienie jest właśnie spowodowane przemęczeniem? Choroby rozwijają się kilka dni, po biegu najczęściej ludzie są tak pozytywnie naładowani, zwłaszcza jak osiągną zamierzony cel, że nie odczuwają jeszcze konsekwencji włożonego wysiłku.zaleś pisze:Witam.Mam kolejne pytanie.Jak myślicie czy jestem w stanie przebiec najbliższy maraton OMW 21 kwietnia bez zbytniego treningu.Ostatni mój długi bieg to półmaraton Warszawski w marcu ukończony z czasem 1.55 w dobrym zdrowiu.Potem aż do teraz jestem dręczony dziwnym osłabieniem organizmu,tajemniczym wirusem i stąd pomysł na Gallowaya.Zostało co prawda dwa tygodnie,ale wydaje mi się że to za mało czasy aby coś zrobić,,a jeszcze żeby było śmiesznie mam plan zaliczenia maratonu w czasie 4H.
E tam, na pogode nie ma co zrzucać. Zimno bo zimno, ale od początku kwietnia można już chyba biegać bez żadnych problemów.zaleś pisze:Ten wirus przyszedł tydzień później,a i pogoda nie pozwalała na długie bez stresowe wybiegania.Półmaraton to element przygotowania do Maratony OMW.Skoro udało się poprawić poprzedni wynik o 2 minuty to kondycja chyba jest i nie stracę jej w dwa tygodnie.
Jeżeli piszesz, że dręczy Cię wirus, to podejrzewam, że nie trenowałeś zbyt wiele w ostatnim okresie, a kondycja niestety spada już po kilku dnich.
Tak jak już moi poprzednicy pisali odradzałbym start w maratonie. Zdrowie jest ważniejsze i może warto przełożyć start na jesień albo przyszły rok?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 617
- Rejestracja: 11 sty 2012, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowsze
Przy starcie w niskich temperaturach nie trudno o przeziebienie, wiec to ze sie rozlozyl po biegu to wcale nie musi oznaczac ze sie zajechal na amen. Wtedy bylo zimno, wystarczylo ze lekko go przewialo i choroba gotowa. Wiele osob lapie jakas choroba po zawodach mimo ze sa w dobrej formie.
Jesli na polowce dales z siebie wszystko i uzyskales 1h55 to nie widze opcji zebys zlamal 4h w maratonie.
Jesli na polowce dales z siebie wszystko i uzyskales 1h55 to nie widze opcji zebys zlamal 4h w maratonie.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2013, 13:15 przez yaro1986, łącznie zmieniany 1 raz.
- Paweł100
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
- Życiówka na 10k: 49:42
- Życiówka w maratonie: brak
Miałem podobny plan - maraton w 4h. Połówkę w Warszawie przebiegłem w 1:49:04 i... odpuściłem maraton. Uważam, że nie jestem jeszcze przygotowany do tak długiego biegu, spróbuję na jesieni. W moim odczuciu na 4h nie masz dużych szans, bardziej realne jest 4:30-5:00. Nie sądzę też, że start tuż po długotrwałej infekcji jest dobrym pomysłem, ale jeśli chcesz - próbuj, może się uda
Jeśłi nie, zawsze możesz zejść z trasy.

- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
przesadzacie
przebiec maraton gdy się jest do niego przygotowanym to żaden wyczyn
zrobić to bez przygotowania - to jest wyzwanie
choć z drugiej strony taki maraton bez przygotowania może też być bezpieczniejszy w sensie zdrowotnym.
wiadomo że większość kontuzji z którymi borykają się biegacze to efekt zbyt ciężkich treningów. eliminując trening eliminujemy przyczynę kontuzji. proste jak włos mongoła
przebiec maraton gdy się jest do niego przygotowanym to żaden wyczyn
zrobić to bez przygotowania - to jest wyzwanie
choć z drugiej strony taki maraton bez przygotowania może też być bezpieczniejszy w sensie zdrowotnym.
wiadomo że większość kontuzji z którymi borykają się biegacze to efekt zbyt ciężkich treningów. eliminując trening eliminujemy przyczynę kontuzji. proste jak włos mongoła
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 13:54
- Życiówka na 10k: 49,35
- Życiówka w maratonie: 4,39
- Lokalizacja: warszawa
A co myślicie o metodzie Gallowaya,system 4 min biegu 1minuta marszu.Czy to nie jest sposób na mniejsze zmęczenie podczas całego maratonu i ukończeniu go w miarę dobrym czasie.?
Pozdrawiam Michał
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Rzeczywiście, to jest śmieszne... Znaczy, dla nas jako publiczności. Oczywiście do mety możesz dotrzeć, a nawet - pewnie dotrzesz, ale raczej trochę później. Poza tym: nie DWA tygodnie, tylko 10 dni, co oznacza de facto jeszcze maksymalnie jeden mocny trening i jedno rozbieganie. Nie wiem, w czym Ci pogoda przeszkadzała w tym wszystkim...zaleś pisze:,a jeszcze żeby było śmiesznie mam plan zaliczenia maratonu w czasie 4H.
A... Gallowaya to sie długo trenuje żeby to był Galloway a nie marszobieg...
- Paweł100
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
- Życiówka na 10k: 49:42
- Życiówka w maratonie: brak
Sposób na mniejsze zmęczenie - pewnie tak. Sposób na dobry czas - nie.zaleś pisze:A co myślicie o metodzie Gallowaya,system 4 min biegu 1minuta marszu.Czy to nie jest sposób na mniejsze zmęczenie podczas całego maratonu i ukończeniu go w miarę dobrym czasie.?
Z Twojego czasu z półmaratonu po prostu nie wychodzi maraton poniżej 4h. Nawet gdybyś był przygotowany, bieg przez cały dystans, to nie dasz rady utrzymać tempa 5:39, skoro na półmaratonie miałeś jedynie o 12 sekund na kilometrze mniejsze.
Skoro nie jesteś przygotowany i już na starcie planujesz 1/5 trasy przejść, to nastawiałbym się na zwykłe ukończenie i zejście poniżej 5h. 4h są zupełnie nierealne.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Te watki chyba nigdy nie znikna.
Kiedys jakis facio, ktoremu wszyscy przepowiedzieli kleske, pojawil sie po maratonie, z reka zgieta w lokciu.
No i chyba potem do reszty go pogielo bo juz sie wiecej nie pokazal...
Kiedys jakis facio, ktoremu wszyscy przepowiedzieli kleske, pojawil sie po maratonie, z reka zgieta w lokciu.
No i chyba potem do reszty go pogielo bo juz sie wiecej nie pokazal...
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0