Początki w bieganiu i problemy podstawowe.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Admorty
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 kwie 2013, 14:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witajcie,

Zacznę chyba od najważniejszej informacji, która powinna interesować próbujących pomóc mi użytkowników - TAK, przeszukiwałem forum zanim zadam pytania ;-)

Za kilkanaście dni zaczyna się "impreza" biegowa spod znaku Orlen w Warszawie. Dystanse to 3,33 km, 10 km oraz długość maratońska.
Wraz z... przyszłą żoną, ustaliłem, że to będzie nasz wspólny początek do zmiany nawyków zarówno żywieniowych jak ogólnego przestawienia się na zdrowsze życie. Jeśli chodzi o wygląd to ona - drobna, szczuplutka, czego absolutnie nie można powiedzieć o mnie - nadwaga jak się patrzy ;-)
Ustaliliśmy jednak w zeszłym tygodniu datę ślubu (wrzesień) i mamy "chwilę" czasu, by zmienić swoje życie na lepsze=zdrowsze. Wybraliśmy oczywiście najkrótszy "marszobieg" 3,33 i liczę... że dobiegnę. A przynajmniej bardzo bym sobie tego życzył.

Tutaj więc nie ukrywam, że jesteście mi naprawdę potrzebni (długi czas czytałem forum i portale, ale zawsze mam wrażenie, że czegoś mi brakuje), a teraz w końcu zmobilizowałem się by coś z tym zrobić. Lepiej późno niż wcale.

Nurtuje mnie jednak kilka kwestii odnośnie początków biegania dla amatorów i paru kwestii zdrowotnych.

1. Czy obuwie dla amatora, który zaczyna jest naprawdę taką priorytetową sprawą jak przedstawiane jest to w wielu miejscach?

2. Czy są jakieś doraźne sposoby na ból kolan (wpierw jako dziecko parę lat grałem w piłkę, potem bardziej zawodowo uprawiałem siatkówkę)? Efekt jest taki, że po bieganiu nawet do autobusu zaczynają mnie lekko boleć kolana. Czy są jakieś suplementy, które naprawdę warto brać? Raz czytam, że glukozamina BARDZO ok, potem, że to zło, że lepiej kolagen, potem, że sam kolagen nie wystarcza. Oczywiście nie oczekuję tutaj żadnych konkretnych porad, bo nie dałem Wam konkretnych informacji na temat stanu kolan, ale jakieś ogólne zalecenia + informacje o suplementach, które bardziej pomogą, niż zaszkodzą.

3. Nurtujący mnie temat, jeszcze na długo przed tym, jak zainteresowałem się bieganiem (bez piłki). W wielu klubach piłkarskich zamiast wody i sztucznych izotoników dają do picia na treningach i podczas meczy.... wodę kokosową (a kto nie wierzy, niech poczyta o tym, co pije np. Ajax Amsterdam). Czasem podczas biegania (mieszkam w Warszawie) widzę osoby biegające z butelkami takiej wody koksowej. Zresztą, można o tym poczytać w paru miejscach w Internecie. Jeśli wierzyć, temu co piszą na różnych portalach, to "nadawania organizm lepiej niż woda i izotoniki", duża zawartość potasu etc. I teraz pytanie... co o tym sądzicie?

Jeśli zadałem niewłaściwie pytania do niewłaściwego tematu to z góry bardzo przepraszam, starałem się naprawdę dopasować to najlepiej jak mogłem, a nie chciałem walić "własnych problemów" w 3-ch różnych wątkach (a może tak powinienem zrobić?)
PKO
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Admorty pisze:Witajcie,1. Czy obuwie dla amatora, który zaczyna jest naprawdę taką priorytetową sprawą jak przedstawiane jest to w wielu miejscach?
Tak. Obuwie jest wazne ... no chyba ze zdecydujesz sie na bieganie boso ... wtedy nie jest wazne.
Admorty pisze:2. Czy są jakieś doraźne sposoby na ból kolan ...
Ja przyjalem wersje, ze nie suplementy nic nie daja (jesli chodzi o kolana) i ze jedynym sposobem bedzie bardzo stopniowe (miesiace, lata) przystosowanie kolan.
Admorty pisze:3. (...) wodę kokosową (...) co o tym sądzicie?
Sadze ze odpowiedz na to pytanie jest nieistotna. Zanim osiagniesz dystanse gdzie nawadnianie zacznie byc istotne zdazysz wszystkiego wyprobowac i wybrac to co Ci odpowiada.
pawson
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 210
Rejestracja: 02 kwie 2012, 11:08
Życiówka na 10k: 50'31''
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: "WWL ..."

Nieprzeczytany post

- dżizas
- po prostu wyjdź ( w nocy lub nad ranem - jak się wstydzisz ) i się przebiegnij
- sam , sam sprawdzisz i zobaczysz co Ci jest potrzebne - od dołu do samej góry ( najwazniejsze : od dołu - czyli buty i w górę - w tej kolejności ! )
- kolana - wzmacniaj , ćwiczeniami
- "rozgrzewka i rozciąganie" to mają być Twoje drugie imiona
- na obtarcia - sudokrem
- po buty - np do "decath....nu" - i trzymaj gwarancję - jak się rozwalą to reklamacja z paragonem trwa sekundy
- np tu http://www.asics.pl/running/shoe_advisor/
- gadżety - potem przyjdzie na nie czas
- to ma być przyjemność !





pozdro
pawson
______
pawson


Obrazek
Awatar użytkownika
Paweł100
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
Życiówka na 10k: 49:42
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Admorty pisze: 1. Czy obuwie dla amatora, który zaczyna jest naprawdę taką priorytetową sprawą jak przedstawiane jest to w wielu miejscach?
I ważne i nie ważne. Lepiej zacząć biegać w zwykłych adidasach niż zwlekać tygodniami, bo jeszce się nie kupiło specjalistycznego obuwia. Ja najpierw zacząłem biegać, a po miesiącu kupiłem buty biegowe.
Admorty pisze: 2. Czy są jakieś doraźne sposoby na ból kolan
Moim zdaniem nie ma. Kolana trzeba stopniowo przystosować do wysiłku. Jeśli ból jest dokuczliwy i uniemożliwia aktywność fizyczną, wtedy wizyta u lekarza. "Doroźnie" można sobie raczej zrobić krzywdę niż pomóc.
Admorty pisze: 3. Nurtujący mnie temat, jeszcze na długo przed tym, jak zainteresowałem się bieganiem (bez piłki). W wielu klubach piłkarskich zamiast wody i sztucznych izotoników dają do picia na treningach i podczas meczy.... wodę kokosową I teraz pytanie... co o tym sądzicie?
Nie próbowałem, może to i dobry pomysł :) Ale - tak jak napisał saper - zanim osiągniesz dystanse, w których nawodnienie będzie potrzebne, wypróbujesz wiele nawadniaczy. Na początek zwykła woda wypita po treningu wystarczy ci w zupełności :)
Admorty
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 kwie 2013, 14:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Panowie, dziękuję za Wasze opinie i komentarze, będę również wdzięczny za kolejne opinie osób pragnących pomóc lub wyrazić własne zdanie.!
Ze swojej strony staram się uzupełniać wiedzę na bieżąco :-)
Paweł100 pisze:
Admorty pisze: 3. Nurtujący mnie temat, jeszcze na długo przed tym, jak zainteresowałem się bieganiem (bez piłki). W wielu klubach piłkarskich zamiast wody i sztucznych izotoników dają do picia na treningach i podczas meczy.... wodę kokosową I teraz pytanie... co o tym sądzicie?
Nie próbowałem, może to i dobry pomysł :) Ale - tak jak napisał saper - zanim osiągniesz dystanse, w których nawodnienie będzie potrzebne, wypróbujesz wiele nawadniaczy. Na początek zwykła woda wypita po treningu wystarczy ci w zupełności :)
W porządku, przyjąłem. Dodam jednak pytanie, co jest najważniejsze (na przyszłość) w nawadnianiu organizmu? Duża zawartość elektrolitów i potas-u i innych subs. mienralnych, które zawiera woda kokosowa i dlatego jest tak polecana, czy coś jeszcze? Na co patrzy "zawodowiec"?

A) Ile wody Wam "schodzi" podczas jednego treningu (oczywistym jest, że jest to zależne od dystansu)?
Czytam, że wody kokosowej można wypić 1/10 tego co normalnej wody, a nawodni się lepiej.
B) Czy polecacie "izotniki" czy wodę? (wciąż pytam przyszłościowo, już zanotowałem, że zwyczajna woda wystarcza ;))
Paweł100 pisze:
Admorty pisze: 2. Czy są jakieś doraźne sposoby na ból kolan
Moim zdaniem nie ma. Kolana trzeba stopniowo przystosować do wysiłku. Jeśli ból jest dokuczliwy i uniemożliwia aktywność fizyczną, wtedy wizyta u lekarza. "Doroźnie" można sobie raczej zrobić krzywdę niż pomóc.
Dziękuję za informacje. Tutaj chyba nie mam dodatkowych pytań :)
Jeszcze w kwestii obuwia:
Paweł100 pisze: I ważne i nie ważne. Lepiej zacząć biegać w zwykłych adidasach niż zwlekać tygodniami, bo jeszce się nie kupiło specjalistycznego obuwia. Ja najpierw zacząłem biegać, a po miesiącu kupiłem buty biegowe.
Czyli na dzień dobry zwyczajne buty do biegania choćby za piłką, czyli popularne halówki wystarczą?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Admorty pisze:Czy obuwie dla amatora, który zaczyna jest naprawdę taką priorytetową sprawą jak przedstawiane jest to w wielu miejscach?
Tak, ale prawdę mówiąc wstrzymałbym się z zakupem takowego obuwia jeszcze trochę. Polataj trochę w tym co masz, później wystartuj w tym biegu 21.04 i wtedy jako nagrodę za ukończenie kup sobie solidne buty. Nie życzę Ci tego, ale może się okazać, że za 2-3 dni uznasz, że może lepiej iść na siłownie niż pobiegać. Po co więc mają buty leżeć i się marnować? :)

Admorty pisze:Czy są jakieś doraźne sposoby na ból kolan (wpierw jako dziecko parę lat grałem w piłkę, potem bardziej zawodowo uprawiałem siatkówkę)? Efekt jest taki, że po bieganiu nawet do autobusu zaczynają mnie lekko boleć kolana. Czy są jakieś suplementy, które naprawdę warto brać? Raz czytam, że glukozamina BARDZO ok, potem, że to zło, że lepiej kolagen, potem, że sam kolagen nie wystarcza. Oczywiście nie oczekuję tutaj żadnych konkretnych porad, bo nie dałem Wam konkretnych informacji na temat stanu kolan, ale jakieś ogólne zalecenia + informacje o suplementach, które bardziej pomogą, niż zaszkodzą.
Mi pomogło... zrzucenie balastu. Z każdym kolejnym miesiącem kolana coraz rzadziej dają o sobie znać.
Admorty pisze:Nurtujący mnie temat, jeszcze na długo przed tym, jak zainteresowałem się bieganiem (bez piłki). W wielu klubach piłkarskich zamiast wody i sztucznych izotoników dają do picia na treningach i podczas meczy.... wodę kokosową (a kto nie wierzy, niech poczyta o tym, co pije np. Ajax Amsterdam). Czasem podczas biegania (mieszkam w Warszawie) widzę osoby biegające z butelkami takiej wody koksowej. Zresztą, można o tym poczytać w paru miejscach w Internecie. Jeśli wierzyć, temu co piszą na różnych portalach, to "nadawania organizm lepiej niż woda i izotoniki", duża zawartość potasu etc. I teraz pytanie... co o tym sądzicie?
Że dla nas - amatorów to jest jedynie strata kasy :)
Admorty
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 kwie 2013, 14:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Admorty pisze:
maly89 pisze:
Admorty pisze:Czy obuwie dla amatora, który zaczyna jest naprawdę taką priorytetową sprawą jak przedstawiane jest to w wielu miejscach?
Tak, ale prawdę mówiąc wstrzymałbym się z zakupem takowego obuwia jeszcze trochę. Polataj trochę w tym co masz, później wystartuj w tym biegu 21.04 i wtedy jako nagrodę za ukończenie kup sobie solidne buty. Nie życzę Ci tego, ale może się okazać, że za 2-3 dni uznasz, że może lepiej iść na siłownie niż pobiegać. Po co więc mają buty leżeć i się marnować? :)
Jestem przekonany jak niewielu rzeczy na świecie, zawsze bieganie było mi po stokroć bliższe, niż siłownia ;-) Siedzenie i machanie rękami nigdy nie było obiektem mojego zainteresowania ;) Dzięki za Twoją opinię!
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W halówkach można spokojnie biegać, ale jeśli masz nadwagę, a do tego problemy z kolanami, nie jest to najlepszy pomysł. Jeśli masz taką możliwość, przejdź się do Decathlonu - tam możesz za 60 złotych kupić buty Kalenji Ekiden 50, które wcale nie odstają wiele (albo w ogóle) od modeli za 100 złotych więcej. Taki but powinien starczyć Ci spokojnie na kilka pierwszych miesięcy.
Co do bólu kolan, to prawdopodobnie jest on spowodowany całkowitym nieprzyzwyczajeniem do obciążenia. Tym bardziej zacznij biegać już teraz! Upewnij się, że NIE lądujesz na pięcie. Problemy powinny po jakimś czasie zaniknąć.
Co do suplementacji, to ja stosuję tran i glukozaminę - ale to nie oznacza, że Tobie są one potrzebne. Akurat ja wprowadziłem je długo po tym, jak zacząłem biegać, a jednocześnie długo po tym, kiedy zacząłem mieć problemy z kolanami. Moim zdaniem pomaga, ale tylko jeśli faktycznie problemem nie jest zwyczajne odzwyczajenie od obciążenia, jak ma to miejsce u początkujących.
Nawadnianiem bym się nie przejmował, o ile masz nawyk picia wody MINERALNEJ, wysokozmineralizowanej: czyli np. Muszynianka bądź Piwniczanka. Treningi biegowe mam zbyt krótkie, żeby podczas nich wypocić jakieś astronomiczne ilości płynów, ale już na siłowni czasem "szaleję", i po półtoragodzinnym pobycie na niej dobre nawodnienie jest potrzebne. Zawsze, nawet przy najmocniejszych treningach, porządna woda mineralna wystarczała. Warto też dodać, że ma ona znacznie więcej elektrolitów, niż większość izotników (albo i wszystkie).
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Admorty
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 kwie 2013, 14:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bylon pisze:W halówkach można spokojnie biegać, ale jeśli masz nadwagę, a do tego problemy z kolanami, nie jest to najlepszy pomysł. Jeśli masz taką możliwość, przejdź się do Decathlonu - tam możesz za 60 złotych kupić buty Kalenji Ekiden 50, które wcale nie odstają wiele (albo w ogóle) od modeli za 100 złotych więcej. Taki but powinien starczyć Ci spokojnie na kilka pierwszych miesięcy.
Co do bólu kolan, to prawdopodobnie jest on spowodowany całkowitym nieprzyzwyczajeniem do obciążenia. Tym bardziej zacznij biegać już teraz! Upewnij się, że NIE lądujesz na pięcie. Problemy powinny po jakimś czasie zaniknąć.
Co do suplementacji, to ja stosuję tran i glukozaminę - ale to nie oznacza, że Tobie są one potrzebne. Akurat ja wprowadziłem je długo po tym, jak zacząłem biegać, a jednocześnie długo po tym, kiedy zacząłem mieć problemy z kolanami. Moim zdaniem pomaga, ale tylko jeśli faktycznie problemem nie jest zwyczajne odzwyczajenie od obciążenia, jak ma to miejsce u początkujących.
Nawadnianiem bym się nie przejmował, o ile masz nawyk picia wody MINERALNEJ, wysokozmineralizowanej: czyli np. Muszynianka bądź Piwniczanka. Treningi biegowe mam zbyt krótkie, żeby podczas nich wypocić jakieś astronomiczne ilości płynów, ale już na siłowni czasem "szaleję", i po półtoragodzinnym pobycie na niej dobre nawodnienie jest potrzebne. Zawsze, nawet przy najmocniejszych treningach, porządna woda mineralna wystarczała. Warto też dodać, że ma ona znacznie więcej elektrolitów, niż większość izotników (albo i wszystkie).
Witaj,
Serdecznie dziękuję za wszystkie informacje, szczególnie z tymi butami. Co do obciążenia i biegania - do listopada 2x w tygodniu grywałem w piłkę, ale w październiku naderwałem torebkę w kostce przez atak przeciwnika w lidze, trafiłem w gips. Po 2-ch miesiącach spróbowalem truchtać i... znowu zrównali moje nogi z ziemią. Powtórka z rozrywki. Gdy wróciłem do piłki po 4,5 miesiąca, teraz "wariują" kolana. Przy dłuższym truchtaniu/bieganiu za piłką (wcale nie na wysokich obrotach) czuję, że "kolana mają dosyć", oraz co jakiś czas pojawia się chwilowy ból w kolanach (boczna część), tak jakby coś strzyknęło i muszę przystanąć jak emeryt ;)

Nie wiem czy to pomoże w rozwiązaniu kwestii, ale może rozwinie wątek, nt. ws napojów i butów - dziękuję!
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

MSZ:

- co do kolan: oszczędza je prawidłowa technika biegu (innymi słowy: szkodzi im nieprawidłowa). Przeszukaj pod kątem "bieganie naturalne" czy "bieganie ze śródstopia". Sporo tego też w sekcji BUTY. Przebiegnij się na bosaka i zobacz, jak Ci się naturalnie ciało układa (od stóp w górę). Jako początkująca osoba masz okazję od razu wdrażać poprawną technikę (innymi słowy: uniknąć tego, aby weszła Ci w krew nieprawidłowa, bo potem wykorzenić nawyki....). To, co pisze Bylon: nie biegaj waląc w podłoże piętą nogi wyciągniętej przed ciało, bo fundujesz w ten sposób kuku różnym stawom, nie tylko kolanom. Przejściowe pobolewanie kolan zszokowanych, że właściciel czegoś od nich wymaga należy do normalnego katalogu cierpień młodego Werthera biegacza. Wszystko się musi dostosować, wzmocnić, poukładać... rozkręcaj się spokojnie i stopniowo, słuchaj ciała.

- co do butów: unikaj ciężkich i sztywnych buciorów (w slangu "żelazek"), obfitujących w listę zastosowanych technologii o skompliwanych obcych nazwach dłuższą niż ich połączone sznurówki. Obejrzyj wątki yacoola o tuningu żeby zobaczyć jak z żelazka zrobić sensowny but do biegania i poszukaj czegoś podobnego (nie, nie namawiam od razu do minimalizmu czy chlastania nożem własnego obuwia).

- co do suplementów: na poziomie amatorskim, a zwłaszcza jego początkach, i braku wskazań medycznych - po co łykać coś poza zdrową, dobrze zbilansowaną żywnością? Też są tu liczne wątki o sensowności suplementacji.

- co do uwodnienia: też podpisuję się pod poprzednikiem. Nie cudować na tym etapie. Woda mineralna. Nie zdarzyło mi się umierać z odwodnienia - nawet w ciepłe letnie dni - przy (fakt, spokojnym) biegu godzinnym czy dłuższym, po wypitej przed wyruszeniem wodzie mineralnej (parę popijek po pół szklanki; niczego nie zabierałem na bieganie). Te wiosenne 3,3 km to w ogóle nie kombinuj z kokosami czy innymi cudami. Napij się normalnie (nie za dużo naraz, bo i tak nadmiar przeleci do pęcherza), pobiegnij spokojnym (dla siebie) tempem i tyle.

Powodzenia dla Was obojga na nowej wspólnej drodze - biegowej i życiowej :)
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2013, 09:10 przez hassy, łącznie zmieniany 1 raz.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wrzucili Cię w gips na 2 miesiące mimo, że nie miałeś złamania? Ciekawe....

Bieganie z(a) piłką i bieganie to dwie różne kwestie. Gra w piłkę to bieganie zrywami, skręty, zwroty, gwałtowne hamowania... już nie mówiąc o kolizjach z rywalami. Dla aparatu ruchu to inna sytuacja niż spokojny bieg do przodu i jednostajny ruch nogi w płaszczyźnie, do której jest ewolucyjnie najlepiej przygotowana pod względem konstrukcyjno-funkcjonalnym, czyli przód-tył. Kolana np. nie lubią specjalnie obciążeń w bocznych (krok łyżwowy na nartach, pływanie żabką itd. - no i te skręty i zwroty w grach zespołowych).
bor
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 10 mar 2013, 09:06
Życiówka na 10k: jeszcze troszke :)
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sochaczew

Nieprzeczytany post

hassy pisze:Wrzucili Cię w gips na 2 miesiące mimo, że nie miałeś złamania? Ciekawe....

Bieganie z(a) piłką i bieganie to dwie różne kwestie. Gra w piłkę to bieganie zrywami, skręty, zwroty, gwałtowne hamowania... już nie mówiąc o kolizjach z rywalami. Dla aparatu ruchu to inna sytuacja niż spokojny bieg do przodu i jednostajny ruch nogi w płaszczyźnie, do której jest ewolucyjnie najlepiej przygotowana pod względem konstrukcyjno-funkcjonalnym, czyli przód-tył. Kolana np. nie lubią specjalnie obciążeń w bocznych (krok łyżwowy na nartach, pływanie żabką itd. - no i te skręty i zwroty w grach zespołowych).
Niestety, polscy lekarze czasami karzą nosić gips a nie ma złamania czy chociaż zwichnięcia. Mój kolega w szkole wpadł pod siatkę jak graliśmy i jakoś dziwnie stanął i nie mógł chodzić. Włożyli mu w gips nogę. Powiedział, że lekarz mówi, ze nie złamana tylko stłuczona czy coś. Po kilku dniach sam zdjął gips i nic mu nie jest.
"Cudem nie jest to, że skończyłem. Cudem jest to, że miałem odwagę zacząć." -John Bingham
Obrazek
Obrazek
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie jestem ortopedą ani fizjoterapeutą. Miałem z nimi jednak sporo do czynienia (w dobrym wydaniu, choć też byli polscy, więc lepiej napisać "niektórzy polscy lekarze" :)) przy swoich przygodach urazowych. Opowiadali jaką szkodę może uczynić unieruchomienie na długi czas w gipsie (bo założenie doraźnego gipsu żeby narciarza przetransportować z Zakopanego do domu to inna sprawa) kończyny, która nie jest złamana i należy ją szybko poddać różnym zabiegom (operacja, rehabilitacja, fizjoterapia itd. itd. w zal. od sytuacji). Do stabilizacji takich przypadków służą wg nich stabilizatory, które da się i należy zdejmować w trakcie zabiegów/ćwiczeń.

Dlatego napisałem, że 2 miesiące gipsu przy braku złamania jest ciekawe... może się wypowie ktoś znający się na rzeczy, chętnie wzbogacę i/lub skoryguję swoje informacje :)

Zdejmowanie jednak gipsu samemu może też nie być zbyt rozsądnym wyjściem :)
bor
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 10 mar 2013, 09:06
Życiówka na 10k: jeszcze troszke :)
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sochaczew

Nieprzeczytany post

Tu się zgadzam, że lepiej samemu tego nie robić. Najlepiej iść do lekarza i skonsultować, albo chociaż wytłumaczył o co c'mon z tym wszystkim.
"Cudem nie jest to, że skończyłem. Cudem jest to, że miałem odwagę zacząć." -John Bingham
Obrazek
Obrazek
aswalt
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 05 sty 2013, 23:19
Życiówka na 10k: 51.05
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Koledzy udzielili bardzo fachowych porad. Ja dodam jeszcze jedną rzecz. Otóż jeśli nie chcesz mieć problemów z kolanami, wzmacniaj mięśnie ud. Stabilizacja jest dużo lepsza.
Ja bieganie zaczynałem od wagi pod 115 kg i z kolanami - odpukuję w niemalowane - problemów nie miałem. Częściowo dzięki szczęściu bez wątpienia, ale sądzę, że silne uda również się do tego przyczyniły.
I nie pij żadnych izotoników - to kalorie; całkowicie Ci niepotrzebne. Woda w zupełności wystarczy :)
http://www.absurdum.pl - mój kawałek sieci

Waga: 125 --> 90
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ