Zacznę chyba od najważniejszej informacji, która powinna interesować próbujących pomóc mi użytkowników - TAK, przeszukiwałem forum zanim zadam pytania

Za kilkanaście dni zaczyna się "impreza" biegowa spod znaku Orlen w Warszawie. Dystanse to 3,33 km, 10 km oraz długość maratońska.
Wraz z... przyszłą żoną, ustaliłem, że to będzie nasz wspólny początek do zmiany nawyków zarówno żywieniowych jak ogólnego przestawienia się na zdrowsze życie. Jeśli chodzi o wygląd to ona - drobna, szczuplutka, czego absolutnie nie można powiedzieć o mnie - nadwaga jak się patrzy

Ustaliliśmy jednak w zeszłym tygodniu datę ślubu (wrzesień) i mamy "chwilę" czasu, by zmienić swoje życie na lepsze=zdrowsze. Wybraliśmy oczywiście najkrótszy "marszobieg" 3,33 i liczę... że dobiegnę. A przynajmniej bardzo bym sobie tego życzył.
Tutaj więc nie ukrywam, że jesteście mi naprawdę potrzebni (długi czas czytałem forum i portale, ale zawsze mam wrażenie, że czegoś mi brakuje), a teraz w końcu zmobilizowałem się by coś z tym zrobić. Lepiej późno niż wcale.
Nurtuje mnie jednak kilka kwestii odnośnie początków biegania dla amatorów i paru kwestii zdrowotnych.
1. Czy obuwie dla amatora, który zaczyna jest naprawdę taką priorytetową sprawą jak przedstawiane jest to w wielu miejscach?
2. Czy są jakieś doraźne sposoby na ból kolan (wpierw jako dziecko parę lat grałem w piłkę, potem bardziej zawodowo uprawiałem siatkówkę)? Efekt jest taki, że po bieganiu nawet do autobusu zaczynają mnie lekko boleć kolana. Czy są jakieś suplementy, które naprawdę warto brać? Raz czytam, że glukozamina BARDZO ok, potem, że to zło, że lepiej kolagen, potem, że sam kolagen nie wystarcza. Oczywiście nie oczekuję tutaj żadnych konkretnych porad, bo nie dałem Wam konkretnych informacji na temat stanu kolan, ale jakieś ogólne zalecenia + informacje o suplementach, które bardziej pomogą, niż zaszkodzą.
3. Nurtujący mnie temat, jeszcze na długo przed tym, jak zainteresowałem się bieganiem (bez piłki). W wielu klubach piłkarskich zamiast wody i sztucznych izotoników dają do picia na treningach i podczas meczy.... wodę kokosową (a kto nie wierzy, niech poczyta o tym, co pije np. Ajax Amsterdam). Czasem podczas biegania (mieszkam w Warszawie) widzę osoby biegające z butelkami takiej wody koksowej. Zresztą, można o tym poczytać w paru miejscach w Internecie. Jeśli wierzyć, temu co piszą na różnych portalach, to "nadawania organizm lepiej niż woda i izotoniki", duża zawartość potasu etc. I teraz pytanie... co o tym sądzicie?
Jeśli zadałem niewłaściwie pytania do niewłaściwego tematu to z góry bardzo przepraszam, starałem się naprawdę dopasować to najlepiej jak mogłem, a nie chciałem walić "własnych problemów" w 3-ch różnych wątkach (a może tak powinienem zrobić?)