Bieganie jako sposób na nadciśnienie?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 10 lis 2012, 02:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam! Krótko o sobie:
Wiek: 18
Wzrost: 180
Waga: ok. 98kg
Dzisiaj przeszedłem kilka kompleksowych badań i dowiedziałem się, że mam lekkie nadciśnienie które przydało by się w jakiś sposób zbić (Najprawdopodobniejsza przyczyna>waga i fatalna dieta). Do tego lekka skolioza, od noszenia plecaka na jednym ramieniu. Zaopatrzyłem się już w odpowiednie dla mnie, wyprofilowane wkładki żeby odciążyć w jakiś sposób kręgosłup. Moje pytania odnośnie tematu:
Czy poprzez regularne bieganie będę w stanie zniwelować tę nadwyżkę ciśnienia?[Dziś mierzone 135/70] - ile razy w tygodniu biegać, z jaką intensywnością - muszę pokochać bieganie ponieważ przyszłość mam zamiar związać z wojskiem.
Drugie pytanie, odkąd pamiętam już od czasów szkoły podstawowej po zwykłym bieganiu na WF'ie kilku okrążeń niedużej bieżni lekkoatletycznej (ok. 400m jedno okrążenie) zazwyczaj bolała mnie głowa. Czy jeżeli takie objawy występują to mam nie biegać? Czy przyczyna leży w tym nadciśnieniu i nadwadze (która tak naprawdę nie jest wielka, jestem bardziej zbity niż gruby)?
Pozdrawiam!
Wiek: 18
Wzrost: 180
Waga: ok. 98kg
Dzisiaj przeszedłem kilka kompleksowych badań i dowiedziałem się, że mam lekkie nadciśnienie które przydało by się w jakiś sposób zbić (Najprawdopodobniejsza przyczyna>waga i fatalna dieta). Do tego lekka skolioza, od noszenia plecaka na jednym ramieniu. Zaopatrzyłem się już w odpowiednie dla mnie, wyprofilowane wkładki żeby odciążyć w jakiś sposób kręgosłup. Moje pytania odnośnie tematu:
Czy poprzez regularne bieganie będę w stanie zniwelować tę nadwyżkę ciśnienia?[Dziś mierzone 135/70] - ile razy w tygodniu biegać, z jaką intensywnością - muszę pokochać bieganie ponieważ przyszłość mam zamiar związać z wojskiem.
Drugie pytanie, odkąd pamiętam już od czasów szkoły podstawowej po zwykłym bieganiu na WF'ie kilku okrążeń niedużej bieżni lekkoatletycznej (ok. 400m jedno okrążenie) zazwyczaj bolała mnie głowa. Czy jeżeli takie objawy występują to mam nie biegać? Czy przyczyna leży w tym nadciśnieniu i nadwadze (która tak naprawdę nie jest wielka, jestem bardziej zbity niż gruby)?
Pozdrawiam!
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Bieganie, a nadciśnienie
A co do bólu głowy to powinieneś moim zdaniem zapytać o to lekarza skoro i tak byłeś robić badania.
A co do bólu głowy to powinieneś moim zdaniem zapytać o to lekarza skoro i tak byłeś robić badania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
Wczoraj byłem u kardiologa zrobić echo (tak "na wszelki", chcę w kilku dłuższych pobiec i wolałem mieć pewność, że nie mam jakichś oczywistych przeciwwskazań).
Przy okazji poruszona została kwestia ciśnienia, ponieważ mam tzw. normalne wysokie czyli ciśnie mnie w okolicach 130/80 (z tendencją do 135/85).
Lekarz powiedział, że po pierwsze bieganie (w sensie, że bardzo pomaga i wysokie ciśnienie nie jest tutaj absolutnie przeciwwskazaniem), po drugie dieta i styl życia
i mam mierzyć co jakiś czas i jak będzie coraz większe, to wtedy mam się martwić.
Pytałem też o "objawy" nadciśnienia i niestety bóle głowy nie są żadnym pewnym objawem, mogą być, może ich nie być, to jest taka choroba,
że przez całe życie można ją mieć i nie da o sobie znać, a na starość się okazuje, że masz rozwalone narządy.
Przy okazji poruszona została kwestia ciśnienia, ponieważ mam tzw. normalne wysokie czyli ciśnie mnie w okolicach 130/80 (z tendencją do 135/85).
Lekarz powiedział, że po pierwsze bieganie (w sensie, że bardzo pomaga i wysokie ciśnienie nie jest tutaj absolutnie przeciwwskazaniem), po drugie dieta i styl życia
i mam mierzyć co jakiś czas i jak będzie coraz większe, to wtedy mam się martwić.
Pytałem też o "objawy" nadciśnienia i niestety bóle głowy nie są żadnym pewnym objawem, mogą być, może ich nie być, to jest taka choroba,
że przez całe życie można ją mieć i nie da o sobie znać, a na starość się okazuje, że masz rozwalone narządy.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Przy w/w ciśnieniu nie ma co sie martwić (dupy nie urwie
) należy lekko zmienić styl odżywiania i trochę sie poruszać. Na zbicie ciśnienia polecam perełki czosnkowe.
Kolega mówił, że jak miał za wysokie ciśnienie w kołach to specjalista w warsztacie kazał mu spuścić z wentylka

Kolega mówił, że jak miał za wysokie ciśnienie w kołach to specjalista w warsztacie kazał mu spuścić z wentylka

Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ja miałem zawsze wysokie ciśnienie ok.160/100(wszyscy w rodzinie je mają).Badania wszystkie OK,od morfologii po holtery i EKG wysiłkowe.
Do tego prawie jedyny rodzaj ruchu to przez 17 lat siłownia 4 razy w tyg i waga 94-96kg przy 180cm.
Jak zacząłem biegać mija teraz w listopadzie rok.Czym stawałem się chudszy i więcej szurałem to ciśnienie leciało w dół.
Teraz 79kg,biegam ok.70-90km/tydz,a ciśnienie średnio 130/75,czasem nawet 115/65.
Na pewno nie zrezygnuję z biegania....
Do tego prawie jedyny rodzaj ruchu to przez 17 lat siłownia 4 razy w tyg i waga 94-96kg przy 180cm.
Jak zacząłem biegać mija teraz w listopadzie rok.Czym stawałem się chudszy i więcej szurałem to ciśnienie leciało w dół.
Teraz 79kg,biegam ok.70-90km/tydz,a ciśnienie średnio 130/75,czasem nawet 115/65.
Na pewno nie zrezygnuję z biegania....
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Krzychu M pewnie wszyscy w rodzinie do chudych nie należą, dlatego mają wysokie ciśnienie
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 03 gru 2007, 16:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Małopolska
Mam podobne parametry fizyczne do Twoich (178 cm/97 kg). Mam 28 lat i moja przygoda z bieganiem trwa (z przerwą) dobre 5 lat. Jednoznacznie potwierdzam, na podstawie własnych doświadczeń, że poprzez bieganie ciśnienie krwi spada. I to znacznie. W 2007 roku lekarz w armii wytłumaczył mi dobitnie, że z moim ciśnieniem (wtedy miałem 170/100) zawał w stosunkowo młodym wieku mam pewny. Zacząłem biegać, regularnie, waga spadała, nie stosowałem jednak diet ( ale jadłem mniej). W ciągu 7-8 miesięcy moje ciśnienie uregulowało się do poziomu 120/80. Dziś nie mam z tym problemów ale jestem pewny, że odpuszczenie treningów oznaczać będzie utratę zdrowia.
trening jest częścią mnie...
- rusolis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50
A co jeśli mam nadciśnienie rzędu 145/95, intensywnie biegam i uprawiam inne sporty, mam bmi 21, nie palę, nie piję kawy, piję mnóstwo czarnej herbaty. Badania typu echo serca, usg brzucha nic nie wykazały. Lekarz rozłożył ręce. Zwalić na geny i nie przejmować się?
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 13 kwie 2011, 16:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie radziłbym nie przejmować się w ogóle.
Ja mam 176 wzrostu i 73kg. Trenuję pod TRI ok 10h tygodniowo.
Leki na nadciśnienie biorę i jest ono w normie.
Generalnie nie oczekuj, że lekarz wskaże jakąś konkretną przyczynę nadciśnienia.
U ponad 90% chorych nie da się wskazać konkretnej przyczyny. Taka to choroba niestety.
Fakt jest jednak taki że regularny trening bardzo pomaga
Ja mam 176 wzrostu i 73kg. Trenuję pod TRI ok 10h tygodniowo.
Leki na nadciśnienie biorę i jest ono w normie.
Generalnie nie oczekuj, że lekarz wskaże jakąś konkretną przyczynę nadciśnienia.
U ponad 90% chorych nie da się wskazać konkretnej przyczyny. Taka to choroba niestety.
Fakt jest jednak taki że regularny trening bardzo pomaga
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ważną przyczyną nadciśnienia jest stres, najniebezpieczniejszy jest stres długotrwały nawet o niewielkim stopniu nasilenia. Spotkałem się z opinią lekarską, że nawet przy sportowym trybie życia, diecie i braku alkoholu/papierosów stres potrafi doprowadzić do zawału szybciej, niż palenie/picie siedzący tryb życia i zła dieta przy bezstresowym stylu życia. Zresztą moj ojciec miał zawał (wracając z sali gimnastycznej na którą od kilkunastu lat uczęszczał, abstynent, nie palący, dieta wzorowa - stres w pracy jedyny czynnik). Także jednak staraj się nauczyć żyć bezstresowo jak chcesz żyć zdrowo.
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 13 kwie 2011, 16:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Święte słowa
Chill out to podstawa
Chill out to podstawa
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 20 mar 2013, 10:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po 7 latach zażywania leków na nadciśnienie - wczoraj lekarz mi je odstawił. Pomogła zmiana stylu życia - wiecej ruchu, w tym przede wszystkim bieganie. Choć jestem w tym temacie na początku swoje drogi, to wczoraj osiągnełam swój pierwszy wielki sukces
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 27 mar 2013, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To i ja dorzucę swoje trzy grosze. Mam nadciśnienie, na które biorę leki. Z moich obserwacji wynika jednoznacznie, że bieganie obniża ciśnienie. I to dosłownie - wychodzę na trening z ciśnieniem 140/80, wracam i mam 115/70, czyli moje ulubione
. Jak biegam regularnie i nie mam przerw np. z powodu kontuzji, to nie mam też epizodów podwyższonego ciśnienia, które mi się czasem zdarzają mimo leków.
Dodam też jeszcze jedną rzecz, dla mnie to niesamowita sprawa, ale długi czas cierpiałam na arytmię serca, która potrafiła być bardzo dokuczliwa. Mimo choroby zaczęłam biegać, z początku ostrożnie, potem odważniej. Po miesiącu regularnego biegania arytmia ustąpiła, nie dokucza mi już od ponad roku. Dla mnie to jak cud. Zanim zaczęłam biegać dużo pływałam, ale widać to inny rodzaj wysiłku, bo pływanie mnie nie uleczyło. Natomiast bieganie tak.
Oczywiście zanim zaczęłam biegać konsultowałam się z kardiologiem i od tego należy zacząć, jak się ma jakieś problemy ciśnieniowo-sercowe.
Wydaje mi się też, że jeśli chodzi o terapeutyczny wpływ biegania, to ważne jest nie tylko to, że jest to ruch i wysiłek fizyczny, ale też to, że jest to relaks, odstresowanie i dopływ świeżych endorfin.
Czego sobie i wszystkim życzę

Dodam też jeszcze jedną rzecz, dla mnie to niesamowita sprawa, ale długi czas cierpiałam na arytmię serca, która potrafiła być bardzo dokuczliwa. Mimo choroby zaczęłam biegać, z początku ostrożnie, potem odważniej. Po miesiącu regularnego biegania arytmia ustąpiła, nie dokucza mi już od ponad roku. Dla mnie to jak cud. Zanim zaczęłam biegać dużo pływałam, ale widać to inny rodzaj wysiłku, bo pływanie mnie nie uleczyło. Natomiast bieganie tak.
Oczywiście zanim zaczęłam biegać konsultowałam się z kardiologiem i od tego należy zacząć, jak się ma jakieś problemy ciśnieniowo-sercowe.
Wydaje mi się też, że jeśli chodzi o terapeutyczny wpływ biegania, to ważne jest nie tylko to, że jest to ruch i wysiłek fizyczny, ale też to, że jest to relaks, odstresowanie i dopływ świeżych endorfin.
Czego sobie i wszystkim życzę
