Znowu zapuściłem bloga a od czwartku sporo się działo
Czwartek
Pierwszy raz w końcu udało się wstać na pływanie rano.....1,5km w 35 minut....głównie kraul, ale tez grzbiet i klasyk....starałem sie różnicować tempa, do tego troche ćwiczeń.....niestety rano mam tylko 35 min na samo pływanie, ale za to jest pusty basen
Piątek
DISTANCE 16.22 km
DURATION 1g:26m:52s
AVG. SPEED 5:21 min/km
CALORIES 1485 kcal
ELEVATION 148m
Ciężki teren, cięzkie warunki, w lesie mokry snieg po kostki nie dawał szans pobiegac trochę szybciej,pod koniec miałem w planie zrobić po 4 min stałych przyspieszeń 4:30, 4:20, 4:10 ..... wyszły tylko pierwsze dwa, 4:30 drugi na 4:15, pary na trzeci też było sporo, ale wpadłem w głębszy las, gdzie nie było nawet ścieżki wydeptanej i dałem spokój..... ale generalnie fajny i przyjemny trening
Sobota
BBL w Mikołowie
Mimo że w Bytomiu tez ruszył oficjalny BBL ja zostaje jednak w Mikołowie, czasem tylko będe zaglądał do Bytomia zobaczyć....tak więc zajęcia w Mikołowie na stadionie, dużo ćwiczeń na stabilizacje, trochę elementów techniki, oczywiście jak zawsze z doborowym towarzystwie
Na koniec żeby było trochę biegowo zrobiliśmy trzy tysiączki:
1km 4:30 p 3:30
2km 4:20 p.3:30
3km 4:18 ..... na koniec rozciąganie.....
całość:
DISTANCE 9.53 km
DURATION 1g:19m:20s
AVG. SPEED 8:19 min/km
CALORIES 879 kcal
Niedziela
DISTANCE 28.01 km
DURATION 2g:26m:13s
AVG. SPEED 5:13 min/km
CALORIES 2535 kcal
ELEVATION 82m
Umówiłem się z Maromarem, podjechałem do Tarnowskich Gór, maja fane lesne tereny, gdzie nigdy jeszcze nie biegałem....lubie tak pozwiedzać nieznane
Marek do maratonu potrzebował wybiegania, ja miałem w planie maks 20-22km, ale biegło mi się super, pomimo fatalnych warunków w lesie, ciężki mokry snieg i breja wodna w całym lesie, że postanowiłem potowarzyszyć koledze do końca....odcinki po asfalcie wychodziły poniżej 5/km, zupełnie na luzie...i tak cały czas gadając przebiegliśmy w sumie 28km, nawet tego nie poczułem.....chyba trafiłem na swój "dzień konia" bo normalnie to po 20 km nogi mi do tyłka wchodzą
O dziwno dzisiaj nic nie boli, ani kolano, ani mięśnie, paluch trochę dokucza ale da się żyć
![oczko :oczko:](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
....dziwne to siakoś to lekko weszło
![ehh :lalala:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)