Przygoda z bieganiem przed 40-ką ;)

[Anna40]

po 40-stce,po 50-tce,po 60- tce......tak mówią

[jack73]

teraz to nie wiem jeszcze kiedy się zaczyna, za kilka miesięcy będę mądrzejszy
tak czy inaczej napieramy dalej

[montalb]

jack73 ,a cóż to 40-stka:)?Dobry czas,tymbardziej na zmiany:)
Ja biegam od tygodnia,40 była w styczniu,

Ja też właśnie zaczynam, a czterdziestka będzie za chwilę. I w pełni się z Tobą, Anno, zgadzam - cóż to jest czterdziestka?

A bieganie ogromnie mi się podoba - świetna sprawa. Dużo pływam i jeżdżę na rowerze, ale w bieganiu to ja po prostu zakochuję się Ależ to wciąga.

Życzę Wam nieustających postępów.

pzdr montalb do grobowej deski

[jack73]

no to witamy w klubie montalb, mamy widzę podobne preferencje
no ja osobiście to czekam na wiosnę bo rower bym już wyciągnął
z garażu, to bieganie już mi się nudzi

[montalb]

no to witamy w klubie montalb, mamy widzę podobne preferencje
no ja osobiście to czekam na wiosnę bo rower bym już wyciągnął
z garażu, to bieganie już mi się nudzi

Witaj, Jack. Ja na razie biegałem 3 razy, więc o nudzie nie ma mowy. Zresztą przegiąłem chyba z dystansem (biegam po 5 km w 32-34 min, głównie bieg, trochę marszu) i szykuje się chyba dłuższa przerwa. Boli lewy achilles i dolna część obu ud z przodu. Trochę się pocieszam, ze to zasługa bardzo intensywnego treningu na basenie przedwczoraj, ale w sumie co za różnica? Chyba to jednak moje nogi nie są przyzwyczajone do tego nowego dla nich rodzaju aktywności - poprzednio biegałem więcej niż 1 km chyba w podstawówce

Zwiodło mnie to, że powoli się męczę biegnąc - problemem był raczej ból piszczeli i stóp niż oddech. No to mam za swoje. Dziś cool pack i maść na achillesy i zobaczę co dalej, psiakrewka.

A rowerek zacna sprawa

pzdr montalb - wino, kobiety i śpiew

[maly89]

Mój tato, który też już jest po 40stce, a w zasadzie to nawet bliżej mu do 50tki, zaczął, za moją namową, biegać w styczniu ubiegłego roku. Od tamtej pory biega od 4 do nawet 6-7 razy w tygodniu. Aczkolwiek nie biega dla wyników tylko dla siebie. Niemniej dzisiaj jest jego wielki dzień, bo debiutuje w Poznaniu w półmaratonie - Sawicz Grzegorz - numer 67! Trzymajcie kciuki

[montalb]

Mój tato [...] debiutuje w Poznaniu w półmaratonie - Sawicz Grzegorz - numer 67! Trzymajcie kciuki

Jasne, trzymamy. A Ty napisz jak Tacie poszło (a właściwie pobiegło).

pzdr
montalb - demon miękkiego ruchu

[bor]

Mój tato, który też już jest po 40stce, a w zasadzie to nawet bliżej mu do 50tki, zaczął, za moją namową, biegać w styczniu ubiegłego roku. Od tamtej pory biega od 4 do nawet 6-7 razy w tygodniu. Aczkolwiek nie biega dla wyników tylko dla siebie. Niemniej dzisiaj jest jego wielki dzień, bo debiutuje w Poznaniu w półmaratonie - Sawicz Grzegorz - numer 67! Trzymajcie kciuki

Widzę, że tata debiut zaliczy do udanych Kilka tys. zawodników za nim. Pogratuluj )

[jack73]

zaraźliwa ta choroba zwana bieganiem, z syna na ojca ...
oczywiście gratulacje dla taty !

[maly89]

Gratulacje przekazane. Kciuki się przydały

[jack73]

równe tempo widzę, zacny wynik

[maly89]

Z tego co mówił to na starcie ustawił się za balonikami na 1:50 i trzymał się ich do ostatniego punktu odżywczego. Jako, że sam nie korzystał z bogatej oferty żywieniowej w czasie biegu (:P), przyspieszył i dalej biegł już do mety sam!

Jestem z niego cholernie dumny! Ja mając 25 lat mniej, uzyskałem na tej samej trasie, przed rokiem czas jedynie o niecałe 9 minut lepszy. Naprawdę tato pokazał klasę

[bor]

Oby tak dalej !

[Mar.co]

Z tego co mówił to na starcie ustawił się za balonikami na 1:50 i trzymał się ich do ostatniego punktu odżywczego. Jako, że sam nie korzystał z bogatej oferty żywieniowej w czasie biegu (:P), przyspieszył i dalej biegł już do mety sam!

Jestem z niego cholernie dumny! Ja mając 25 lat mniej, uzyskałem na tej samej trasie, przed rokiem czas jedynie o niecałe 9 minut lepszy. Naprawdę tato pokazał klasę

Trenuj trenuj bo za jakiś czas możesz zobaczyć jego plecy na trasie

Gratulacje.

[mihumor]

Co wy ludzie z tą 40 tką, to jakaś starość czy kalectwo? normalnie spina się poślad, lata i daje się radę, nie ma co pękać przed leszczami co by dziećmi naszymi mogły być bo zdrowo się muszą natrudzić by stawić pola Poczułem się tu jak jakiś dziadek czy inna skamieniałość.
Mały - gratulacje dla ojca ale szepnij mu, że jeszcze jest dużo do poprawy i za rok to fiu fiu
A tak poważnie to rzucić wystarczy okiem w klasyfikacje M40 czy K40 i tam widać jakie wyniki dają miejsca w czołówce