
Miesiąc temu po długim biegu (ok 30km), już w domu po ochłonięciu, zaczęło mnie boleć kolano z tyłu w dole kolanowym. Taki tępy bol, najbardziej wyczuwalny kiedy ścięgna nie są rozgrzane. Szczególnie bolesne było to przy ewentualnych próbach lekkiego rozgrzania / rozciągania. Podkreślam - nie był to ból stawu, a jakby ścięgien. Blisko miesięczna przerwa, sterydowy zastrzyk w bok kolana - i wydawało się OK.
Rozpocząłem trening tydzień temu - wczoraj mocniejszy bieg. Po biegu kolano od wewnętrznej strony było bolesne przy dotyku - żadnych ojawów opuchlizny czy siniaka, a ból dokładnie taki jak przy naciskaniu na siniak. Obłożyłem kolano zimnym kompresem i ten ból z boku prawie zupełnie ustąpił. Aczkolwiek w nocy ból "przeniósł" się na stare miejsce, czyli na dół podkolanowy. I znowu to samo uczucie bólu przy nierozrusznym ścięgnie i ewentualnym rozciąganiu.
Czy spotkaliście się już z czymś takim? Porady lekarzy nie bardzo skutkują, a kolejna miesięczna przerwa w bieganiu nie jest zbyt pociągająca. Z góry dzięki za pomoc
