Początki bywają... Wolne.
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 10 mar 2013, 09:06
- Życiówka na 10k: jeszcze troszke :)
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sochaczew
Witam, planuje zacząć biegać. Ogranicza mnie tylko zima. Mam taki fajny teren po drodze polnej. W tym roku już raz postanowiłem sprawdzić jak to wygląda. (Śniegu wtedy nie było) Wyruszyłem z domu i tak sobie postanowiłem, że nie będę biegł szybkościowo, tylko tak aby sprawdzić jak to wygląda moja sytuacja. Czy dam rade czy nie, bardzo się zmęczę czy mniej. A więc biegłem dosyć wolno, ale przebiegłem do danego punktu i z powrotem do domu. W pierwszą stronę końcówka była ciężka. Gdy biegłem już do domu zmęczenie jakby odpuszczało. Po dotarciu do furtki, zatrzymałem się i nogi mnie niosły. Fajne uczucie. Biegnąc, nie wiedziałem jaki dystans dokładnie pokonuje. Okazało się, że to jest 2.5 km. Biegłem około 17 minut i po ukończeniu biegu tak sobie pomyślałem, że wolno to było i mogłem trochę szybciej. Później znowu śniegi spadły i nie mam teraz możliwości biegać tą trasą.
Chcę Biegać, aby spalić trochę tłuszczu i poprawić kondycję. Rok temu ważyłem 93-95 kg. w wieku 15 lat przy wzroście około 1,80m. Nie ćwiczyłem na wf bo mam problemy z kręgosłupem (skrzywienie). W lato zaczęliśmy grać z kolegami na orliku. Schudłem 10 kg dzięki temu. A i na początku roku jak w szkole zaliczaliśmy 1 km to miałem czas około 4 min więc na 2.5 km 17 min to za dużo.
Proszę o jakieś rady dla początkującego. Czytałem trochę już o bieganiu i będę musiał dobrać trening, diete i może jakieś obuwie kupie.
Chcę Biegać, aby spalić trochę tłuszczu i poprawić kondycję. Rok temu ważyłem 93-95 kg. w wieku 15 lat przy wzroście około 1,80m. Nie ćwiczyłem na wf bo mam problemy z kręgosłupem (skrzywienie). W lato zaczęliśmy grać z kolegami na orliku. Schudłem 10 kg dzięki temu. A i na początku roku jak w szkole zaliczaliśmy 1 km to miałem czas około 4 min więc na 2.5 km 17 min to za dużo.
Proszę o jakieś rady dla początkującego. Czytałem trochę już o bieganiu i będę musiał dobrać trening, diete i może jakieś obuwie kupie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Dużo tu mieliśmy takich przypadków i kończyły się sukcesem, jedyna rada jest taka, że masz biegać. I przeczytaj sobie podobne historie:
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=4516
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=2092
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=1848
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=976
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=834
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=4516
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=2092
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=1848
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=976
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=834
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 10 mar 2013, 09:06
- Życiówka na 10k: jeszcze troszke :)
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sochaczew
Zobaczymy jak będzie mi dalej szło. Teraz siedzę w domu i aż mnie nosi :P Jak będzie mi szło dobrze to przebiegnę na koniec lata 10 km i zobaczymy jak z czasem. Jak będzie ok, to w następnym sezonie chciałbym się zastanowić na jakiś zawodach. (ewentualnie zapisać się do klubu maratończyka) Są tam fajni ludzi, którzy nie biegają, żeby wygrywać, tylko biorą udział w różnych biegach rekreacyjnie, aby miło spędzić czas. Ale to nie w tym sezonie.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I co z tego noszenia wyszło?
Poszedłeś pobiegać czy będziesz siedział tyłkiem na fotelu i tylko tracił energię na ekscytowanie się tym czego NIE robisz?
I dlaczego nie ćwiczyłeś na WFie? Twój kręgosłup skoro pozwala Ci biegać i grać na Orlikach, nie jest aż tak chory żebyś go wykorzystywał jako wymówkę do migania się od WFu. Wręcz przeciwnie, sam powinieneś dbać o to, żeby żadnego WFu nie opuszczać dla własnego dobra!
Poszedłeś pobiegać czy będziesz siedział tyłkiem na fotelu i tylko tracił energię na ekscytowanie się tym czego NIE robisz?
I dlaczego nie ćwiczyłeś na WFie? Twój kręgosłup skoro pozwala Ci biegać i grać na Orlikach, nie jest aż tak chory żebyś go wykorzystywał jako wymówkę do migania się od WFu. Wręcz przeciwnie, sam powinieneś dbać o to, żeby żadnego WFu nie opuszczać dla własnego dobra!
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 10 mar 2013, 09:06
- Życiówka na 10k: jeszcze troszke :)
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sochaczew
Niestety, nie poszedłem biegać bo śnieg leży na trasie, choć myślę, że w tym tygodniu dam radę bo temperatura do 9 stopni u mnie wzrosła, a śniegu wczoraj i przedwczoraj tyle napadało, że szkoda gadać. Z tymi wf to było w poprzedniej klasie. Wtedy chodziłem na rehabilitacje i basen. Bo od biegania na wf nie mogłem czasami z bólu wytrzymać. Ale już jest lepiej. Po za tym wtedy ważyłem 10 kg więcej to i kręgosłup siadał.
Jeśli będę zaglądał codziennie na to forum to motywacja też będzie
Muszę jeszcze sprzęt grający jakiś kupić. Doradźcie mi coś bo przecież nie będę z telefonem biegał. Mp3 jakaś mała z zaczepem na pasek myślę, że będzie ok.
Jeśli będę zaglądał codziennie na to forum to motywacja też będzie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie am to jak zaczynać bieganie od zakupu sprzętu grającego... Cienko widzę to twoje bieganie, wiesz?bor pisze: Muszę jeszcze sprzęt grający jakiś kupić.
Bo żeby biegać wystarczy wyjść domu i pobiec.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Śnieg nie przeszkadza w bieganiu jak się chce biegać.
Nie potrzebujesz też sprzętu grającego, GPSa, pulsometru, butów za kilka stówek, planu treningu, zaglądania na forum, ani nawet telefonu itd., itp.
Wstań z tyłka, załóż jakieś buty i idź się przebiec zamiast wymyślać powody dla których nie możesz pobiegać teraz, tylko jak zwykle "zaczynasz od jutra"
Bo to jutro nigdy nie nastąpi.
Nie potrzebujesz też sprzętu grającego, GPSa, pulsometru, butów za kilka stówek, planu treningu, zaglądania na forum, ani nawet telefonu itd., itp.
Wstań z tyłka, załóż jakieś buty i idź się przebiec zamiast wymyślać powody dla których nie możesz pobiegać teraz, tylko jak zwykle "zaczynasz od jutra"
Bo to jutro nigdy nie nastąpi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
sprzęt grający
buty
spodnie długie
spodnie 3/4
spodenki krótkie
koszulkę z długim rękawem
koszulkę z krótkim rękawem
koszulkę na ramiączkach (w końcu już za chwilę będzie ciepło, no nie?)
kurtkę
bluzę z kapturem
czapkę i rękawiczki na chłodniejsze dni
opaskę i cienką czapkę na cieplejsze dni
skarpety
zegarek z gpsem
okulary przeciwsłoneczne
bez tego wszystkiego ani rusz
tu na forum jest taki dział gadżety, ale jak tam zajrzysz, to nie wiem czy w końcu wyjdziesz pobiegać
buty
spodnie długie
spodnie 3/4
spodenki krótkie
koszulkę z długim rękawem
koszulkę z krótkim rękawem
koszulkę na ramiączkach (w końcu już za chwilę będzie ciepło, no nie?)
kurtkę
bluzę z kapturem
czapkę i rękawiczki na chłodniejsze dni
opaskę i cienką czapkę na cieplejsze dni
skarpety
zegarek z gpsem
okulary przeciwsłoneczne
bez tego wszystkiego ani rusz

tu na forum jest taki dział gadżety, ale jak tam zajrzysz, to nie wiem czy w końcu wyjdziesz pobiegać

-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 10 mar 2013, 09:06
- Życiówka na 10k: jeszcze troszke :)
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sochaczew
Nie mówie, że musze kupić nie wiadomo ile i jakich rzeczy. Po za tym jakbym miał to kupywać przed zaczęciem biegu to bym nigdy nie zaczął, bo nie mam tyle kasy. Mnie po prostu dobija ten dźwięk mojego sapania. Biegać zacznę na pewno, prędzej czy później. Mieszkam na wsi i jakakolwiek osoba biegnąca drogą to wydarzenie, pełno gapiów, dlatego unikam biegania asfaltem. Coś w tym jest, że człowiek szuka kolejnych przyczyn, żeby tylko zostać w domu. Spróbuje zachęcić kolege, bo we dwóch jest tak, że jak jeden ma jakieś wymówki do drugi daje mu kopa i po sprawie.
- Paweł100
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
- Życiówka na 10k: 49:42
- Życiówka w maratonie: brak
Sprzęt grający nie jest konieczny, możesz biegać też z telefonem. Albo trzymaj go w kieszeni, albo kup sobie np. opaskę na ramię. Sapanie przejdzie, zresztą... jeśli ci ono przeszkadza, to może po prostu na początku biegaj wolniej, rób przerwy na marsz. Posapiesz kiedyś na zawodach, a teraz to powinna być przyjemność 

-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 10 mar 2013, 09:06
- Życiówka na 10k: jeszcze troszke :)
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sochaczew
Opaska może być dobrym wyborem, bo w kieszeni ten tel lata jak szalony. Co do szybkości biegu to wolniej sie chyba nie da. Ja biegnę po prostu takim truchcikiem. Po 2 km jak biegłem to jakby sił dochodziło, przestałem myśleć o tym. Wyłączyłem się i dobiegłem.
Następny mój post napisze jak wrócę z biegania. Wstępny termin to jutro po szkole. Bo w przeciwnym razie nie zacznę tego nigdy tak jak mówią przedmówcy.
Do zobaczenia.
Następny mój post napisze jak wrócę z biegania. Wstępny termin to jutro po szkole. Bo w przeciwnym razie nie zacznę tego nigdy tak jak mówią przedmówcy.
Do zobaczenia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 23 mar 2013, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrcław
Moim zdaniem bieganie po śniegu jest nawet lepsze od biegania po asfalcie czy betonie. Masz lepszą amortyzację, musisz wyżej nogi podnosić, więc rozwijasz siłę, po śladach możesz sprawdzić czy dobrze nogi układasz itd. Co do sprzętu grającego to nie wiem czy na taki dystans jest ci on potrzebny jakbyś robił godzinne wybiegania to można, wtedy się zastanawiać. Idź i biegaj, bo jak teraz przełamiesz się teraz i zmusisz do truchtania w zimę to w lato nie będziesz miał żadnych wymówek aby nie potruchtać
. Trzymam kciuki, gdyż sam jestem na 4 tygodniu planu 6 tygodniowego, gdzie w 2 tyg, ledwo przetruchtałem 1 min, a teraz po tych 3 żałuję, że muszę maszerować 


- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zawsze da się wolniej. Biegasz poniżej 7 min/km - jak na sam początek, 2,5 kilometra w tym tempie to bardzo dobrze! Na pewno owa szybkość jest pomysłem lepszym, niźli wyrywanie się do przodu, żeby przebiec kilometr w pięć minut i złapać zadychę.
Cztery minuty na kilometr osiągnąć jest zdecydowanie prościej, niż choćby 14,5 min na 2,5 km. Zauważ, że kilometr - nawet dość szybko - jest w stanie przebiec prawie każdy w gimnazjum, a kilka kilometrów - już nie. Nie szukaj wymówek, tylko biegaj, a wszelkie wyniki pójdą w górę.
Cztery minuty na kilometr osiągnąć jest zdecydowanie prościej, niż choćby 14,5 min na 2,5 km. Zauważ, że kilometr - nawet dość szybko - jest w stanie przebiec prawie każdy w gimnazjum, a kilka kilometrów - już nie. Nie szukaj wymówek, tylko biegaj, a wszelkie wyniki pójdą w górę.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 10 mar 2013, 09:06
- Życiówka na 10k: jeszcze troszke :)
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sochaczew
Byłem dzisiaj u ortopedy i powiedział, żebym się zastanowił nad operacją. To niestety wykluczyłoby bieganie i inne sporty. Czuję, że operacja mnie nie minie. Skolioza nie postępuje, ale jest na zaawansowanym poziomie i zmiany zwyrodnieniowe będą postępowały dużo szybciej niż u moich rówieśników. Nie wiem co o tym myśleć. Musze korzystać dopóki mogę bo później to już klapa.
- mungo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 3:23:50
- Lokalizacja: Jastarnia
- Kontakt:
Dla mnie wygląda to tak, że heroicznie szukasz motywacji, ale bierzesz się za to wszystko od d... strony