
Jestem Gośka, lat 28 (prawie 29), mam 168 cm, waga 59 kg (ehhh ta zima!)
Biegać lubiłam zawsze ale tak naprawdę to wzięłam się za to jakoś w październiku , potem był Bieg Niepodległości i ... zima! Okres permanentnego przeziębienia i przerw w treningach ... no i 3 kg w górę względem listopada. Coś trzeba z tym zrobić ... ale waga jest to mniej istotna. Postawiłam sobie na ten rok parę celi i wśród nich znalazły się Półmaraton i Maraton Warszawski.


Półmaraton już zaliczyłam chociaż bałam się, że nic z tego nie będzie bo nie przepracowałam tych 3 miesięcy tak jak planowałam. Ten półmaraton (pokonany w 2:18 minut) uświadomił mi jak daleko mi do formy pozwalającej pokonać maraton we wrześniu.
No nic, trzeba zakasać rękawy i do pracy. Nadal wszystko mnie boli. Wczoraj dałam sobie dzień wolny. Dziś po pracy idę na pilates. Jutro bieganie.
Trzymajcie kciuki!