półmaraton we wrześniu kontra sezon rowerowy

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

krunner pisze:
klosiu pisze:tak że nikt nie powie że mam jakieś szczególne predyspozycje do biegania. Po prostu mam bardzo dobrą kondycję tlenową z roweru, niewielu z biegaczy taką ma, bo nikt nie biega 12-15h/tydz. I jak widać to wystarcza żeby po krótkim przyzwyczajeniu mięśni pobiec półmaraton na średnim poziomie.
Tutaj zgoda, pobiegłeś półmaraton w 1.35 (czy 10 km w 43') po sześciu miesiącach treningów biegowych na poziomie 25-30 tygodniowo, mając dużą bazę tlenową, pewnie gdzieś obok rower, więc to spoko wynik, ani powód do wstydu, ani do skakania po sufit :hej:
Nigdy nic innego nie pisałem :).
Zgoda, edek103 To jest zresztą zmora tego forum. Czyli rady typu trenowałem tyle i tyle, w takim i takim układzie, wcześniej robiłem to i to, przeczytałem to i to i jak będziesz robił to i to, to też złamiesz x.xx w tym pół-/maratonie
krunner
Dlatego właśnie opisałem co robiłem - bo ja nic nie trenowałem. Żadnych specjalnych treningów, ot, 2-3 razy na tydzień biegałem według samopoczucia, gdy pogoda była za słaba na rower. Ciężko o bardziej ogólny i nieustrukturyzowany trening. Każdy bardziej specyficzny zadziałałby lepiej. I uważam że koledze tyle wystarczy do takiego średniego wyniku, tym bardziej że wyniki w mtb mamy dość porównywalne.
To że każdy powinien mieć specyficzny trening to truizm - każdy powinien wiedzieć w czym jest słaby i szczególnie to trenować. Tym bardziej mnie dziwi, że 95% biegaczy bierze jakiś plan zrobiony ze sztancy, ze strefami typu 70-80% hrmax i go bezmyślnie trzepie, bez cienia refleksji jakie są ich słabe i mocne strony i co tak naprawdę trzeba poprawić.
The faster you are, the slower life goes by.
PKO
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Edek, hehe, ja mam 38 lat i ważę 79kg przy 175cm wzrostu :).
Tak że nikt nie powie że mam jakieś szczególne predyspozycje do biegania.
Nie są to może idealne proporcje do biegania, ale nie wykluczają one też Twoich ewentualnych predyspozycji :oczko:

klosiu pisze:Adrian26 --> tak, 20km na tydzień to za mało żeby przygotować się do półmaratonu. Dla biegacza. Zastanów się po co są te długie wybiegania - po to żeby wyrobić odpowiednią bazę tlenową i przygotować organizm do długich wysiłków. Kolarz tego nie musi robić, bo trenując do 3-4 godzinnych zawodów taką bazę już ma, nawet na maraton. Ma też za sobą treningi interwałów wszelakiego rodzaju, bo na maratonie mtb intensywność zmienia się znacznie bardziej niż w czasie biegu. Jest przygotowany wydolnościowo, jedyne co musi zrobić to przyzwyczaić nogi do innego wysiłku.
Nie dyskutowałbym z Tobą, gdybym nie patrzył na to ze swojej perspektywy :oczko: Zanim zacząłem biegać na poważnie, jeździłem dosyć dużo na rowerze - 3-4 tysiące rocznie (a może nawet i więcej), było to w zasadzie przejeżdżane od marca do października/listopada, bo zimą odpuszczałem rowerowe wypady. Nie startowałem nigdy w żadnych wyścigach, zawodach itp. I mimo tego, że potrafiłem jednego dnia zrobić spokojnie ponad 100 km, to z bieganiem było kiepsko na początku. Nie byłem w stanie przebiec bez przerwy 5 km. Nie należałem do kanapowców, bo poza rowerem bardzo często grywałem też w piłkę. Na początku mojej przygody z bieganiem treningi były nieregularne, nie trenowałem w ogóle w zimie, a w okresie wiosenno-jesiennym mieszałem te trzy dyscypliny (bieganie, rower, piłka nożna). Dopiero bodajże po 3 latach mogłem powiedzieć, że przebiegne 20 km bez problemu.
Owszem, Wasze treningi w MTB są na pewno bardziej profesjonalne, ale chciałem pokazać, że nie zawsze wypracowana baza tlenowa na rowerze musi oznaczać nie wiadomo jakie ułatwienie w bieganiu :oczko: Z kolei patrząc z drugiej strony. Dwa lata temu przejechałem w lipcu praktycznie bez przygotowania 333 km jednego dnia na zwykłym, kilkunastoletnim rowerze górskim z 18 przerzutkami. Mógłbym pewnie i więcej, ale ciemność zmusiła mnie do wycofania się z powodu braku oświetlenia. Reasumując, nie wydaje mi się, żeby każdy biegacz na moim poziomie był w stanie tyle przejechać bez praktycznie żadnego przygotowania. Owszem, miałem pewne doświadczenie z rowerem, ale zawsze uważałem, że moje predyspozycje do jazdy są znacznie większe niż do biegania :oczko: I gdybym teraz zaproponował komuś na moim poziomie biegowym: "dasz na pewno radę przejechać 350 km na rowerze, bo mi się udało, a Ty masz pewnie podobną bazę tlenową", to ta osoba mogłaby się mocno przeliczyć :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Chwileczkę. Rekreacyjna jazda na rowerze ma ma się tak do treningu na rowerze, jak dajmy na to wycieczka z plecakiem do biegania. Chodząc sporo z plecakiem też miałbyś problem z przebiegnięciem piątki na początku :).
To są rzeczy nieporównywalne, zauważyłem że wielu biegaczy myśląc o rowerze automatycznie przekłada to na swoje spokojne wycieczki rowerowe i oczywistą sprawą jest, że sądzą że tak się nie da nic wytrenować. Bo faktycznie się nie da, taką intensywnością jeździ się co najwyżej aktywną regenerację, zresztą podejrzewam że aktywną regenerację jeździ się i tak szybciej niż rowerową wycieczkę na 100km :).
Przykładowy długi trening tlenowy jechany 3-4h to prędkości na szosie ponad 30km/h, a to przecież najmniej intensywna jednostka treningowa.
The faster you are, the slower life goes by.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Chwileczkę. Rekreacyjna jazda na rowerze ma ma się tak do treningu na rowerze, jak dajmy na to wycieczka z plecakiem do biegania. Chodząc sporo z plecakiem też miałbyś problem z przebiegnięciem piątki na początku :).
Rzeczywiście większość moich wypraw to były spokojne wycieczki, ale zdarzały się i mocniejsze treningi, prawie godzinne, gdzie średnia prędkość oscylowała w granicach 30 km/h :usmiech: Nie jest to może coś powalającego, ale jak na sprzęt, którym dysponuje i pofałdowany teren, który mam w okolicy nie był to na pewno łatwy trening. Zdarzało mi się robić też podjazdy, np 10 x 600 m albo 10 x 1200. A co do tej dlugiej trasy, o której wspomniałem w poprzednim poście, średnia prędkość samej jazdy wyszła mi ponad 23 km/h (nie wliczałem w to postojów), więc to raczej też nie było tempo "spacerowe" :oczko:
A co do intensywności to też trudno robić przeliczenia, bo o ile w bieganiu sprzęt nie odgrywa aż tak ważnej roli, o tyle w kolarstwie jego znaczenie jest kolosalne :oczko: Można przecież jeździć na rowerze z supermarketu za 200 zł albo kupić sobie wyścigówkę za kilkadziesiąt tysięcy - prędkości byłyby wtedy nieporównywalne :oczko:
Myśle, że nawet Armstrong miałby wtedy problem, gdybyśmy się zamienili rowerami :hej:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
Kontakt:

Nieprzeczytany post

matrix_991 pisze:Dobrze, że Ci się wydaje, że na rowerze jest lepiej . . . ; )
Matrix, nie wydaje mi się jest lepiej :taktak:
Adrian26 pisze:Nie dyskutowałbym z Tobą, gdybym nie patrzył na to ze swojej perspektywy :oczko: Zanim zacząłem biegać na poważnie, jeździłem dosyć dużo na rowerze - 3-4 tysiące rocznie
Adrian, dla mnie dosyć dużo zanim zacząłem biegać było 12-14 tysięcy rocznie :spoko:
Nie mam już 25 lat, wielka szkoda, mam za to 37 i nadal mnie bawi jazda i bieganie.
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Jarek84
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 11 mar 2013, 17:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adrian rower sam nie pojedzie nigdy :)

Obawiam się trochę o ten test 5000m, że sobie krzywdę zrobię. Przy większej prędkości czuję/mam wrażenie, że moja technika biegu jest na żenującym poziomie :bum:
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

No to juz nie rozumiem o co Ci chodzi? Chcesz złamać 1:40 czy boisz sie szybko biegac?
Jarek84
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 11 mar 2013, 17:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chcę pobiec na, czy też złamać 1:40 i nie nabawić się kontuzji :hej: Spoko, już nie dramatyzuję, zacisnę zęby i pobiegnę :bum:
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

Czekamy na wynik...powodzenia:):):)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jarek84 pisze:Chcę pobiec na, czy też złamać 1:40 i nie nabawić się kontuzji :hej: Spoko, już nie dramatyzuję, zacisnę zęby i pobiegnę :bum:
Z góry nie zakładaj, że złapiesz kontuzję :oczko: Ważne, żeby przed takim startem się dobrze rozgrzać, a nie ruszyć z miejsca :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
KrzysztofMTB
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 25 gru 2012, 12:36
Życiówka na 10k: 42:39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Opiszę swój przypadek: od zimy 2011/2012 postanowiłem ze wzmocnię swoją kondycję MTB (startując z bardzo niskiego poziomu - z wysokości biurka z komputerem, z brzuszkiem) i zacząłem ... biegać. Kupiłem buty w decatlonie. za 60zł. Pierwszy bieg trwał ok. 200 metrów. Potem doszedłem do 1km. Wielkie wow! W LO 1km w 3:06 zrobiłem na szóstkę a teraz 20 lat później sukces że doszedłem do ciągłego biegu na 100m :) W marcu 2012 już było dobrze - dawałem radę do 5km biegu non stop tempem ok 6min/km. Biegałem po ok 50km/mies. 2-4 x w tygodniu po kilka km, bez względu na pogodę. Od połowy marca już tylko jeżdżenie na rowerze. ok 400-500km/mies. W czerwcu jak się popsuła pogoda i szkoda mi było roweru (a szczerze to brak przyjemności jak deszcz daje po twarzy) wróciła chęć spróbowania biegu - doszedłem do uwaga 10km. W czasie 60 minut! A od marca przypomnę że zero biegania było. W lipcu nawet 13km zrobiłem jednorazowo w czasie 1:13. I od lipca od czasu do czasu wychodziłem pobiegać. Do jesieni jakieś 4-4,5 tys km wykręciłem na MTB w tym kilkanaście wyścigów Mazovia / Polandbike. Na jesieni (wrzesień) przyszedł czas na kupno butów. Asics na promocji. Przesiadka na asicsy w stosunku do ściachanych decatlonów - niebo a ziemia. Przebiegi po 60-70km / mies. Biegi w ostatnich dwóch edycjach Grand Prix Warszawy 2012 na 10km: czas 44:57 oraz ok 46 min (jak spadł śnieg). Dla mnie to był już duży sukces. Bieg Niepodległości: 44:47 po 2 tyg kuracji antybiotykowej i wymuszonej przerwie. Kolejny sukces! Od połowy listopada zacząłem coraz więcej biegać - zapisałem się na PM Warszawski. W listopadzie już 100km przebiegłem. Na początku grudnia w Biegu Mikołajkowym dystans (10km bez atestu) zrobiłem w 42:39. byłem 40 na 400 osób. Pozytywnie zmotywowany coraz więcej biegałem, wziąłem udział w każdej edycji Biegów Górskich Falenica (10km) dochodząc do przebiegu miesięcznego 260 km w lutym. W styczniu w Chomiczówce na 15km uzyskałem czas 1:07:11. W efekcie przyszedł czas na debiut w półmaratonie z wynikiem 1:37:01. Bez kryzysu, ściany, wyczerpania. Powiedziałbym że nawet trochę asekuracyjnie pobiegłem. Uśmiech na twarzy przez cały wyścig. Jeszcze teraz muszę trochę pobiegać, i ostatecznie zdecydować czy zaryzykować udział w Orlen Maraton i wracam do MTB. Od stycznia długie wybiegi robię po ok. 18-23km, raz 30 km udało się zrobić. Czy to wystarczy do maratonu? Pewnie nie. Ale spróbować można. Najwyżej na 30km powiem stop. Tylko szkoda będzie rzucić to bieganie w lato na rzecz MTB. A ciekawe jaką lokatę uda mi się zająć w maratonach rowerowych - trenując do nich w asicsach :)
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

Hm...moze rzeczywiscie baze tlenowa lepiej robic na rowerze ale mysle ze to dotyczy tylko amatorów.....
Zaden z zawodowców biegaczy nie jezdzi na rowerze.
A amatorzy maja to do siebie ze biegają za szybko wiec tak naprawde nie budują żadnej bazy tylko gnaja na II zakresie...wiec moze rower z racji na niższa intensywnosć wysiłku akurat trafia w to amatorskie tętno.....i w zasdzie prztypadkowo lepiej sie sprawdza u wyrywnych amatorów

Nie napisleś jeszcze ile masz lat i ile wazysz...a to w bieganiu ma ogromne znaczenie....:):) Wesolych Swiat Wszystkim

Edek
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeżeli ktoś bez treningu biega 1 km w 3:06 to widać, że predyspozycje do biegania ma i łatwiej mu później zrobić postępy :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

A ja bym jednak powiedział, że wyniki sprzed 20 lat są bez większego znaczenia. W LO każdy jest szybki, chyba że jest gruby :).
The faster you are, the slower life goes by.
KrzysztofMTB
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 25 gru 2012, 12:36
Życiówka na 10k: 42:39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

3:06 to bylo na lekcjach WFu w LO-w liceum ogolnoksztalcacym. 20 lat temu I 20kg temu. Moim zdaniem rower to niezla baza tlenowa I moze do polmaratonu nie przygotowuje ale daje niezla podstawe. Pytanie tylko czy dziala to w odwrotna strone: czy forma na rowerze wylacznie po treningach biegowych bedzie jakotaka czy bedzie dno?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ