Maraton Warszawski poniżej 3:15

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

23 marca

Obrazek

W zeszłym roku pierwszym półmaratonem który przebiegłem był własnie Półmaraton Ślężański. Sentymentalnie postanowiłem ponownie go przebiec spokojnie traktując jako przetarcie przed Krakowskim Maratonem.
Dzień przed wyjazdem odezwały się 2 chętne osoby do zabrania. Oczywiście zgodziłem się zabrać licząc na towarzystwo w tej nużącej drodze autostradowej.
No i zaczęły się problemy. W nocy dopadły mnie moje problemy jelitowe i mimo lekarstw przespałem może maksymalnie 2 godziny. Skromne śniadanie i prawdopodobne zmęczenie po prowadzeniu dodatkowo nie napawało optymizmem.
W Sobótce przywitała nas słoneczna ale mroźna pogoda i przenikliwy wiatr.
Założyłem , żeby tylko przebiec i przeżyć.
Rozpocząłem spokojnie przez pierwsze 2-3 km trzymając się średniego tempa 5,20 m/km. Potem mimo że trasa zaczęła się wznosić udało mi się zejść do 4,98 na przełęczy. Mając świadomość , że pokonałem najtrudniejszą cześć biegu mocno przyspieszyłem i dałem ponieść się walce. Większą cześć zbiegu z przełęczy pokonałem w tempie poniżej 4m/km. Gdy na 12 km wybiegliśmy z lasów na drogę wiodącą przez pola , przyszło pierwsze ostrzeżenie. Udeżył nas przenikliwy mrożący wiatr wiejący prosto w twarz.
Próbowałem się chować za grupki zawodników , niestety to średnio pomagało. Na szczęście po kilku minutach wiatr znacznie zelżał.
Na 15 km jednak organizm zdecydowanie zaczął przypominać, że chyba zdecydowanie powinienem zwolnić albowiem ostatnie wydarzenia nie pozwalają na jakiś dobry wynik. Mimo , prób przekonania że jeszcze 6 km i jakoś to będzie, organizm zaczął wyłączać silniczki i zacząłem zwalniać.
Największy kryzys miałem koło 18 km kiedy zakrztusiłem się dodatkowo otrzymanym izotonikiem. ( wcześniej jak wziąłem wodę to w połowie kubka był lód!!!!).
Jakoś po tym zwolnieniu zebrałem się i jeszcze na ostatnim kilometrze znalazłem siły, przyspieszyłem i wyprzedziłem jeszcze koło 30 osób.

Ogólnie czasy wyglądały następująco:

24:35.8 5,00 4:55
24:25.6 5,00 4:53
21:13.5 5,00 4:15
23:23.7 5,00 4:41
4:59.5 1,20 4:09
Razem 1:38:38.1 21,20 4:39

Poprawiłem się o ponad 2 minuty od debiutu ale uwzględniwszy sytuację to w sumie jestem zadowolony.
Teraz 2 tygodnie treningów i 7 kwietnia półmaraton w Poznaniu. Tam chciałbym polepszyć o jakiś lepszy czas - jak da zdrowie :oczko:
PKO
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

25 marzec

Obrazek

Trening bez historii.
7 km w tempie 5,23. Spokojne rozruch po sobotnich zawodach. Pogoda wyjątkowo wredna. Niby cieplej niż w łikend ale brak słońca i silny zimny wiatr.
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

27 marca

Obrazek

Problemy z pogodą cześć dalsza. Widząc jaka pogoda za oknem, wszystko podpowiadało , żeby odpuścić dziś trening ale zwyciężyła determinacja :oczko:
Pan oczywiście zmieniony. Postanowiłem wybiec spokojnie na kopiec tam pokrążyć na alejkach i potem nad Wisłę i tempem maratońskim powrót. O ile pierwszą planu cześć planu wykonałem na tip-top ze średnią około 5:30 m/km to z drugą poszło gorzej. Na bulwarach okazało się że cały odcinek powrotny to bieg pod ten silny lodowaty wiatr. Kolejna weryfikacja planów i zamiast 4,35 powrót w tempie 5:00. Zdrowie najważniejsze :hej: . Łącznie ponad 13 km zrobione. Jest szansa że pierwszy raz uda mi się w miesiącu przekroczyć 200 km :szok:
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

30 marca

Obrazek

Poranny trening z BBL Kraków. Było to co zwykle czyli interwały:-). Chłopaki odśnieżyły jeden z torów i biegaliśmy 6 razy 4 minuty w tempie na 10 km na 2 minutowych przerwach. Lubię biegać interwały w grupie bo czasem można się pod kogoś mocniejszego podczepić. Niestety dziś nikogo takiego nie było i dodatkowo wyprzedzając grupy wolniejszych biegaczy należało biegać po śniegu.
Wyszło całkiem całkiem. Średnia tempa w szybkich biegach była 4.03 m/km.
Pobieganiu klasyczne rozciąganie i jeszcze kilka szybkich przebieżek.
Na liczniku miesięcznego kilometrażu 193 km. Muszę jutro między świątecznymi posiłkami znależć czas żeby poraz pierwszy złamać 200 km w miesiącu :-)))
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

1 kwietnia

Obrazek

21,11 km; śr tempo 5,20 min/km

No i nie udało mi się pobiegać w ostatnim dniu miesiąca, pogoda koszmar wolałem jednak nie wystawiać się na przemoknięcie i jakąś infekcje miesiąc przed kluczowym startem wiosennym.
W planach na drugi dzień świąt miało być długie wybieganie ale kapryśna pogoda znowu zweryfikowała założenia.
Swoją drogą niezły żarcik prima-aprilisowy z tą pogodą świąteczną.
Przez 2 pierwsze kilometry biegnąć cały czas po oblodzonym chodniku nachodziły mnie myśli mało dyplomatyczne w temacie biegania. Z czasem jednak się oswoiłem a momentami - "szaleństwo" - pojawiał się chodnik bez lodu i śniegu :taktak:
Postanowiłem po-eksplorować Nową Hutę i dotruchtałem już w niedalekie rejony kombinatu.
Mimo że trasa zamknęła się 21 km i kondycyjnie spoko , praktycznie nie spocony byłem to jednak nogi miały dość. Ciągła walka o równowagę i nie dopuszczenie do piruetów na lodzie bardzo je zmęczyło. Jakbym zgodnie z planem zrobił jeszcze z 10 km to prawdopodobnie jutro ogłosiłyby strajk generalny :hahaha:
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

2 kwietnia

Obrazek

7,63 km , śr. tempo 4:35 min/km

Trening miał być jutro ale jutro ma być śnieg, deszcz czyli standard w tym roku :hej: , zatem zebrałem się wieczorem. Praca czekała w domu zatem trening szybki - tempówka . Chciałbym w czasie 4,30 pobiec półmaraton w Poznaniu.
Wróciłem do moich starych butów asicsów , odzwyczaiłem się od nich i przez 2 km dziwnie mi się w nich biegło.
Za to pulsometr mi szaleję, znowu pokazał w jednym momencie tętno 240. Jeszcze trochę podkręcę tempo i może złamię 300 :sss:
Nie wiem za bardzo co z nim zrobić
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

6 kwietnia

Obrazek

9,80 km śr.tempo 6,36 min/km

Bieg a Agą w Poznaniu wokół jeziora Rusałka. Trasa cała pokryta mokrym śniegiem i miejscami już błotem . Prędkość nie maiła znaczenia liczyło się towarzystwo :hejhej:
Przy okazji trochę rozruszania przed niedzielnym startem w półmaratonie.
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

7 kwietnia

Obrazek


Start w Półmaratonie Poznańskim czyli ostatnia próba przed CM.
W założeniach chciałem pobiec na 1:34 -1:36 ale jak zwykle emocje poniosły :hahaha:
Stanąłem na starcie pod koniec grupy na 1:30 z założeniem że pobiegnę jak się będę czuł - nie tracić na początku kontaktu biegowego z tą grupą a potem się zobaczy. No i z przodu było znacznie więcej możliwości szybszego startu choć tradycyjnie musiałem wymijać wolno biegnących być może cześć z nich to byli goście zaproszeni jako VIP-y do biegu.
Pogoda rewelacyjna. Słonecznie kilka stopni powyżej zera, bezwiecznie.

Biegło mi się całkiem , całkiem , nawet koło 9 km uciąłem sobie pogawędkę z miejscowym biegaczem , który nie mógł się nadziwić, że chciało mi się z Krakowa jechać do Poznania na półmaraton.
Cały czas biegłem w miarę równym tempie, niestety prawie nie piłem i to dobiło się na około 18 km gdzie chwycił mnie lekki kryzys łącznie z kolką. Jakoś udało mi się przezwyciężyć i jeszcze resztką sił przyspieszyłem na ostatnim kilometrze.
Organizacja biegu bardzo dobra mimo około 6000 uczestników. Jedyny mały minus to oddanie chipów po biegu , musiałem się trochę naszukać tego punktu.
No i najważniejsze posumowanie:

Czas: 1:31:08 miejsce 257 fanfary , oklaski, szalejące czirliderki :hej:

Nowa życiówka i w sumie duży szok bo trenując te 3 razy w tygodniu znacznie się poprawiłem:-)))

A tu między czasy:

Podział
Czas
Dystans
Śr. tempo
Podział
1 21:39.3 5,00 4:20
2 21:18.6 5,00 4:16
3 21:31.9 5,00 4:18
4 21:38.9 5,00 4:20
5 4:59.3 1,22 4:05

Podsumowanie 1:31:08.0 21,22 4:18
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

7 kwietnia

Obrazek


Start w Półmaratonie Poznańskim czyli ostatnia próba przed CM.
W założeniach chciałem pobiec na 1:34 -1:36 ale jak zwykle emocje poniosły :hahaha:
Stanąłem na starcie pod koniec grupy na 1:30 z założeniem że pobiegnę jak się będę czuł - nie tracić na początku kontaktu biegowego z tą grupą a potem się zobaczy. No i z przodu było znacznie więcej możliwości szybszego startu choć tradycyjnie musiałem wymijać wolno biegnących być może cześć z nich to byli goście zaproszeni jako VIP-y do biegu.
Pogoda rewelacyjna. Słonecznie kilka stopni powyżej zera, bezwiecznie.

Biegło mi się całkiem , całkiem , nawet koło 9 km uciąłem sobie pogawędkę z miejscowym biegaczem , który nie mógł się nadziwić, że chciało mi się z Krakowa jechać do Poznania na półmaraton.
Cały czas biegłem w miarę równym tempie, niestety prawie nie piłem i to dobiło się na około 18 km gdzie chwycił mnie lekki kryzys łącznie z kolką. Jakoś udało mi się przezwyciężyć i jeszcze resztką sił przyspieszyłem na ostatnim kilometrze.
Organizacja biegu bardzo dobra mimo około 6000 uczestników. Jedyny mały minus to oddanie chipów po biegu , musiałem się trochę naszukać tego punktu.
No i najważniejsze posumowanie:

Czas: 1:31:08 miejsce 257 fanfary , oklaski, szalejące czirliderki :hej:

Nowa życiówka i w sumie duży szok bo trenując te 3 razy w tygodniu znacznie się poprawiłem:-)))

A tu między czasy:

czas km średnia
1 21:39.3 5,00 4:20
2 21:18.6 5,00 4:16
3 21:31.9 5,00 4:18
4 21:38.9 5,00 4:20
5 4:59.3 1,22 4:05

Suma 1:31:04.0 21,22 4:18

I mały zgryz po biegu , boli mnie prawa noga pod kolanem z tyłu, nie wiem czy przypadkiem nie za wysoko nie naciągnąłem do biegu opaski kompresującej na łydkę...

Pozwolę sobie też na 2 zdjęcia z zawodów....
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

7 kwiecień

Obrazek

6,08 km śr.tempo 5,16 min/km

Trzydniowa przerwa spowodowana kontuzją po półmaratonie poznańskim. Bolało mnie po biegu jakby ścięgna pod kolanem a potem lekko spuchła i zaczerwieniona była prawa łydka. Dziwne bo założyłem opaski kompresujące na ten bieg, fakt że po raz pierwszy miałem je około 3 godziny na nogach.
W każdym razie smarowanie maściami i odpoczynek pomogły i dziś wybiegłem na swoje pagórki koło domu. Niestety trzeba poczekać aż trochę podesnie ziemia bo na razie pełno błot.
Cross spokojny, noga nawet nie zasygnalizowała , że jest halo.
W sobotę interwały , a w niedzielę długie wybieganie ostatnie przed maratonem
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

13 kwietnia

Obrazek

Interwały z BBL

W sumie było 40 minut z czego najważniejsze to 5 interwałów 5 minutowych na przerwach 3 minutowych

Rozkładała mnie choroba ale jeszcze w sobotę powalczyłem.
Średnia szybkich odcinków wyszła około 4:05.
Niestety czułem ,że to koniec przynajmniej na jakiś czas przygotowań. Z dnia na dzień coraz bardziej mnie gardło bolało i we wtorek udałem się do lekarza. Diagnoza zapalenie gardła - antybiotyk i przerwa w bieganiu :chlip: :chlip: :chlip:
To już 3 nieplanowana przerwa....ech.
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

22 kwietnia

Obrazek

8 km śr. tempo 4,51 min/km

Po 8 dniach powrót do biegania. Plan po raz kolejny się posypał zatem już tylko przyzwyczajenie nóg do biegania i może jakiegoś sensownego tempa. I oswojenie się z temperaturą. Przez chorobę ostatni trening był przy kilku stopniach a dziś w słońcu ponad 20 stopni.
Było w sumie nieźle na jak po przerwie, choć czuję że jeszcze po antybiotykach jestem słaby. Muszę zweryfikować plany co do czasu w maratonie , ale o tym wypowiem się w po środowym, ostatnim treningu.
Tak człowiek tęsknił za ciepłem i już po dzisiejszym treningu mam uwagę że było za ciepło :-))))
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

26 maj

Obrazek

10.37 km , śr. tempo 5.23 min/km

Ostatni trening przed maratonem , trochę podbiegów w okolicach kopców i spokojny powrót.
Upał 27 stopni, w słońcu pewnie odczuwalne jeszcze więcej. Jakby takie prognozy były na łikend to mam plan żeby zmieścić się w 4 godzinach.
A poważnie to nie wiem czego mogę się spodziewać. Kilka przerw czy to po kontuzja po wywrotce na lodzie czy też ostatnia choroba spowodowała, że ta skromna liczba treningów była jeszcze mniejsza. Mimo wszystko gdyby nie ostatnia choroba to patrzyłbym optymistycznie na złamanie 3:30 w debiucie w maratonie. Tak to sam nie wiem co będzie. Najważniejsze chyba żeby nie było za ciepło w trakcie biegu.
Ja stanę grzecznie na końcu grupy na 3:30 i się zobaczy. Chciałbym ukończyć i jeśli czas będzie w okolicach 3:45 to też będę zadowolony.
Wszystkim biegnącym życzę ukończenia w dobrym czasie i zdrowiu :hej:
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

28 kwietnia

Obrazek

No i nadeszła wiekopomna chwila kiedy trzeba było zmierzyć się z dystansem maratonu.
Jak już wspominałem nie wiedziałem na co mnie stać sporo treningu wypadło i ostatnie 2 tygodnie praktycznie stracone. Bolało mnie zwłaszcza ostatniego długiego wybiegania na 30 km które miałem zrobić 2 tygodnie temu.
Wczoraj skorzystałem z oprogramowania które wyliczyło mi jak mam biec każdy kilometr i grzecznie z postanowieniem że tak pobiegnę, stanąłem za balonikami na 3:30.
Jednak już na drugim kilometrze uświadomiłem sobie, że prawdopodobnie może mi braknąć z powodu zbyt małego nabiegania sił na przyspieszenie w drugiej części biegu. Dlatego szybka decyzja i trochę przyspieszyłem licząc , że jak opadnę z sił koło 30 kilometra to wyrobiony zapas pozwoli mi mimo wolniejszego biegu zmieścić się w planowanych 3:30.
Temperatura była idealna, nawet momentami padający deszcz nie przeszkadzał. Grzecznie wcinałem banany i czekolady popijając na każdy punkcie wodą.
Gdzieś koło 25 kilometra dostałem od nóg pierwszy sygnał , że czas chyba na koniec biegu. Biegłem dzielnie dalej choć po nawrotce w Hucie okazało się że trzeba biec pod wiatr co mimo spadku nachylenia terenu bardzo męczyło. Prawdziwa katorga zaczęła się na bulwarach wiślanych. Odliczałem już wtedy każdy kilometr do mety. Prędkość spadała ale walczyłem aż do wybiegnięcia na Błonia. Wtedy nastąpiło odłączenie zasilania. Na ostatnim punkcie żywieniowym musiałem przejść do marszu na odcinku około 100 metrów, potem jeszcze za stadionem Juwenii musiałem na chwilę pomaszerować ponownie. Kosztowało mnie stratę około 1,5 minuty oraz pewnie z 30-40 miejsc.
Zebrałem się jednak i końcówką sił dobiegłem do mety. Na mecie po raz pierwszy skorzystałem z masażu i to polecam :hahaha:

Podsumowanie
42,195 km ,czas 03:27:25

Plan zrealizowany!!!

Teraz trochę zawodów na krótszych dystansach w maju ,a od czerwca ruszam z przygotowaniami do Maratonu Warszawskiego>
Cel 3:15:00. Zwiększam liczbę treningów tygodniowych i zaczynam współpracę z trenerem , który będzie koordynował treningi.
Oczywiście na forum też będę :hahaha:
Awatar użytkownika
Yarooos
Wyga
Wyga
Posty: 99
Rejestracja: 13 paź 2011, 08:24
Życiówka na 10k: 43:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

1 maja

Obrazek

8 km, śr.tempo 5.13 m/km

Pierwsze rozbieganie CM. Trochę w terenie, trochę po asfalcie. Pod koniec biegu zaczęła odzywać się rana na palcu - efekt uboczny CM.
Poza tym ogólnie jakoś boli mnie lewa stopa od spodu, mam nadzieję, że szybko przejdzie.

5 maja

Obrazek

10 km śr. tempo 5:03 m/km

Miałem trochę pobiegać przez te kilka dni wolnego ale raz okazało się że nie mam wolnego :grr: , dwa stopa i palec pobolewały.
Dzisiaj rano przed siłownią przebiegłem swoją klasyczną trasą 10 km. Jeszcze jakieś zmęczenie w nogach czułem ale jest lepiej.

Planuję teraz przez 2 tygodnie trochę pobiegać i poruszać się bez jakiegokolwiek planu.
Potem powoli ruszają przygotowania MW :hej:
Trenejro już przygotowuję plan :hahaha:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ